NEWSY I WIDEO

Paweł Gil komentuje zamieszanie po meczu Widzew – Lech. Wyjaśnił sytuację ze spalonym

W Polsce wciąż toczy się dyskusja, dotycząca kontrowersji w ostatnim meczu Widzewa z Lechem Łódź (2-1). Jej przedmiotem jest oczywiście spalony, którego Szymon Marciniak odgwizdał przeciwko „Kolejorzowi”. Do tematu odniósł się teraz Paweł Gil. 




Minionej soboty Widzew Łódź wygrał z Lechem Poznań mecz 2. kolejki Ekstraklasy 2-1. Gospodarze prowadzili dwoma bramkami już po 15 minutach gry. Przed przerwą gola kontaktowego zdobył jeszcze Mikael Ishak, ale do przerwy górą wciąż był Widzew. W końcówce spotkania Lech mógł uratować punkt, po trafieniu Hoticia.

„Nie wiem, dlaczego”

„Mógł”, bo gola jednak anulowano po długiej analizie VAR. Powodem decyzji Szymona Marciniaka była domniemana pozycja spalona Mikaela Ishaka. Kibice w mediach społecznościowych zwrócili uwagę na konkretną klatkę, którą pokazano podczas transmisji. Chodziło o linię, która sugerowała, że spalony był mierzony od ręki zawodnika.

Paweł Gil, który jest odpowiedzialny za działanie systemu VAR w Polsce, był w niedzielę gościem „Loży Piłkarskiej” na Kanale Sportowym. Prowadzący program, Adam Sławiński postanowił przepytać arbitra pod kątem wątpliwości odnośnie meczu Widzewa z Lechem.

Przede wszystkim nie wiem dlaczego pan twierdzi, że linie były narysowane źle – rozpoczął Gil. 




Na obrazie pokazanym w telewizji czerwona linia prowadzona od barku do ziemi nie jest wyraźnie widoczna – dodał. 

Ta sytuacja pokazała, że dla państwa czytelności można rozważyć w przyszłości czegoś dodatkowego, czego do tej pory nie było – podsumował. 

Przemysław Babiarz zapytany o decyzję TVP. Krótka odpowiedź dziennikarza

Dziennikarze serwisu „plejada.pl” skontaktowali się z Przemysławem Babiarzem w sprawie ostatnich wydarzeń. Dziennikarz TVP krótko skomentował ostatnie wydarzenia ze swoim udziałem.




W piątek miała miejsce ceremonia otwarcia Igrzysk Olimpijskich w Paryżu. Wydarzenie odbiło się ogromnym echem w naszym kraju. Duże poruszenie wywołał komentarz Przemysława Babiarza. Dziennikarz TVP relacjonujący to wydarzenie skomentował piosenkę Johna Lennona pt. „Imagine” dość kontrowersyjnymi słowami. Brzmiały one następująco: „Świat bez nieba, narodów i religii. To jest wizja tego pokoju, który ma wszystkich ogarnąć. To jest wizja komunizmu, niestety”. Szerzej całą sytuację opisywaliśmy TUTAJ.

Dzień po tym wydarzeniu Przemysław Babiarz został zawieszony przez „TVP”. Władze publicznej telewizji wystosowały komunikat. Dowiedzieliśmy się z oświadczenia, że Telewizja Polska nie daje pozwolenia na łamanie podstawowych zasad jak wzajemnie zrozumienie, tolerancja i pojednanie. Pełen komunikat TVP cytowaliśmy TUTAJ.




Wiele osób stawiło się za Przemysławem Babiarzem. Polacy są ciekawi, co na temat tej sytuacji myśli sam zainteresowany. Do dziennikarza dotarł serwis „plejada.pl”. Został poproszony o komentarz odnośnie decyzji TVP. Babiarz odpowiedział krótko: „Nie mogę, przepraszam”.


źródło: plejada.pl

Skończył z piłką w wieku 17 lat. Teraz został mistrzem Olimpijskim w innej dyscyplinie

Mając 17 lat Remco Evenepoel zakończył swoją przygodę z piłką. Belg postanowił przerzucić się na inną dyscyplinę. A w niej został teraz mistrzem Olimpijskim.




Remco Evenepoel jest synem belgijskiego kolarza, Patricka Evenepoela. Początkowo Remco nie poszedł w ślady ojca. Przygodę ze sportem rozpoczął od piłki nożnej. W wieku 5 lat dołączył do akademii Anderlechtu Bruksela. W wieku 11 lat przeniósł się do szkółki holenderskiego PSV. Po roku wrócił jednak do Anderlechtu. W 2017 roku przeniósł się jeszcze do KV Mechelen. Kilka miesięcy później, w wieku 17 lat, postanowił jednak zakończyć przygodę z piłką. Remco rozegrał kilka meczów w młodzieżowych reprezentacjach Belgii w kategoriach do lat 15 i do lat 16.

W 2017 roku Remco porzucił futbol. Pozostał jednak w sporcie. Przerzucił się na kolarstwo, czyli dyscyplinę, w której brylował jego ojciec. Pierwsze sukcesy przyszło szybko. Już w 2018 roku, mając 18 lat, wygrał dwa wyścigi Mistrzostw Europy Juniorów (wyścig ze startu wspólnego i jazda indywidualna na czas). Powtórzył ten wynik także w Mistrzostwach Świata. Jeśli chodzi o większe sukcesy w karierze seniorskiej, to wygrał Vuelta a Espana w 2022 roku.

W sobotę Remco Evenepoel dopisał kolejny sukces w swoim życiorysie. 24-latek został mistrzem Olimpijskim! Belg wygrał sobotni wyścig w indywidualnej jeździe na czas. Miał niemal 15 sekund przewagi nad drugim zawodnikiem w stawce. Najlepszy z Polaków, Michał Kwiatkowski, zajął 23. miejsce.




Lech Poznań zainteresowany fińskim skrzydłowym. 23-latek ma za sobą debiut w reprezentacji

Lech Poznań intensywnie poszukuje wzmocnień w krajach skandynawskich. Według portalu Nottavisen.no, jednym z zawodników, który przykuł uwagę poznańskiego klubu jest Daniel Hakans.

Lech zwrócił uwagę na reprezentanta Finlandii

Jak podaje wspomniany portal, Lech złożył za fińskiego skrzydłowego Valerengi ofertę opiewającą na około 760 tysięcy euro. Według wspomnianego źródła kwota może wzrosnąć do 1,2 miliona euro, jeśli spełnione zostaną bonusowe warunki.

 

Daniel Hakans jest wszechstronnym skrzydłowym, który może grać na obu flankach boiska. W bieżącym sezonie drugiej ligi norweskiej zdobył pięć bramek w dziewięciu meczach. Występując sezon wcześniej w Eliteserien strzelił również pięć goli.

Daniel Hakans to także reprezentant Finlandii, mający na swoim koncie osiem występów w narodowych barwach i cztery zdobyte bramki.

Hakans ma kontrakt z Valerengą ważny do 2026 roku, a jego obecny klub w zeszłym sezonie spadł z Eliteserien. Kluby wciąż się jednak nie dogadały. Valerenga oczekuje większości kwoty transferowej od razu, bez konieczności aktywowania dodatkowych bonusów.

 

Dla Lecha Poznań Hakans może być atrakcyjną opcją, szczególnie z uwagi na jego zdolność do gry na obu skrzydłach. Jak wiadomo, klub intensywnie poszukuje nowych zawodników na te pozycje, po tym jak odejdzie Kristoffer Velde.

Po ogłoszeniu tej medialnej informacji kibice dali wyraz swojego niezadowolenia. Fani Kolejorza na wielu portalach kwestionują umiejętności Fina i nie są zbyt entuzjastycznie nastawieni co do tego transferu.

Źródło: nottavisen.no

fot. Lech Poznań

Kontrowersyjna decyzja TVP. Przemysław Babiarz zawieszony za swój komentarz [WIDEO]

Władze Telewizji Polskiej postanowiły zawiesić w obowiązkach Przemysława Babiarza. Jest to pokłosie komentarza dziennikarza w trakcie piątkowej ceremonii otwarcia Igrzysk Olimpijskich.




Za nami ceremonia otwarcia Igrzysk Olimpijskich w Paryżu. Uroczystość, jak za każdym razem, cieszyła się ogromną popularnością na całym świecie. Wczorajsze wydarzenie wywołało ogrom dyskusji i przyniosło wyjątkowo dużo negatywnych komentarzy.

W polskich mediach zrobiło się głośno szczególnie po jednym z komentarzy Przemysława Babiarza, który odpowiadał za komentowanie wczorajszego wydarzenia. Dziennikarz podsumował piosenkę „Imagine” autorstwa Johna Lennona dość kontrowersyjnymi słowami. Brzmiały one następująco: „Świat bez nieba, narodów i religii. To jest wizja tego pokoju, który ma wszystkich ogarnąć. To jest wizja komunizmu, niestety”.




Kolejnego dnia otrzymaliśmy komunikat ze strony TVP. Jak się okazało, władze publicznej telewizji postanowiły zawiesić w obowiązkach słynnego dziennikarza. Babiarz nie skomentuje już zmagań podczas tegorocznych Igrzysk.

Komunikat TVP:

„Wzajemne zrozumienie, tolerancja, pojednanie – to nie tylko podstawowe idee olimpijskie, to także fundament standardów, którymi kieruje się nowa Telewizja Polska. Nie ma zgody na ich łamanie.”

„Informujemy, że po wczorajszych skandalicznych słowach Przemysława Babiarza, został on zawieszony w obowiązkach służbowych i nie będzie komentował zmagań podczas Igrzysk Olimpijskich.”


źródło: TVP

Maciej Rybus nie może znaleźć klubu. Rozważa zakończenie kariery

Maciej Rybus ma problem ze znalezieniem nowego klubu. Polak udzielił wywiadu rosyjskim mediom, gdzie przyznał, że jeśli nie otrzyma żadnej satysfakcjonującej oferty, to będzie zmuszony zakończyć karierę.




W ostatnich latach Maciej Rybus zniszczył swój wizerunek w naszym kraju. Wszystko przez to, że po wybuchu wojny na Ukrainie postanowił pozostać w Rosji i kontynuować tam swoją karierę. Decyzję tę można było jeszcze tłumaczyć faktem, iż jego żona jest Rosjanką, z którą ma dzieci. Rybus jednak notorycznie dolewał oliwy do ognia swoimi kontrowersyjnymi wypowiedziami. To rozwścieczyło wielu polskich kibiców.

Maciej Rybus przez większą część swojej piłkarskiej kariery gra w Rosji. Występował w barwach wielu czołowych rosyjskich klubów. Ostatni sezon spędził w Rubinie Kazań. Był on jednak dla Polaka bardzo nieudany. Rozegrał zaledwie 7 spotkań ligowych.




Wraz z końcem czerwca kontrakt Rybusa z Rubinem wygasł. Od 1 lipca 34-latek jest wolnym zawodnikiem. Polak nie może jednak znaleźć dla siebie klubu. Maciej udzielił wywiadu rosyjskim mediom, w którym przyznał, że czeka na oferty. Do tej pory otrzymał zaledwie jedną propozycję, którą jednak odrzucił. Dodał również, że jeśli nie otrzyma żadnej satysfakcjonującej oferty, to będzie zmuszony zakończyć karierę.

– Teraz priorytetem dla mnie jest znalezienie nowego klubu. Czekam na oferty. W tej chwili nie ma żadnych konkretnych opcji. Była jedna oferta, ale zdecydowałem się ją odrzucić. Czekam, jest jeszcze trochę czasu – skomentował Maciej Rybus cytowany przez „Weszło”.

– Mam nadzieję, że znajdę drużynę, ale jeśli nie będzie ofert, prawdopodobnie będę zmuszony zakończyć karierę  – dodał.


źródło: Weszło

Kuzyn Erlinga Haalanda zagra w Rakowie! Erling skomentował post na profilu Rakowa

Nowym zawodnikiem Rakowa Częstochowa został kuzyn Erlinga Haalanda. Słynny piłkarz Manchesteru City skomentował nawet post w social media Rakowa.

Jonatan Braut Brunes został nowym piłkarzem Rakowa Częstochowa. Norweg został wypożyczony na rok do Rakowa z belgijskiego OH Leuven. 23-latek gra na pozycji napastnika. W ostatnim sezonie ligi belgijskiej rozegrał 31 meczów, strzelił w nich 3 bramki i zanotował 2 asysty. Przed transferem do Belgii występował w rodzimych klubach.

Prywatnie Jonatan Braut Brunes jest kuzynem Erlinga Haaland. Transfer nowego piłkarza Rakowa nie przeszedł bez echa. Pod postem Rakowa na Instagramie Erling Haaland dodał krótki komentarz z emotikonami oraz polubił dwa posty. Profil Rakowa zaczął obserwować także ojciec Erlinga Haalanda.


fot. screenshot (Raków – Twitter)

Polska organizatorem piłkarskiego turnieju? Kulesza: „Bardzo nam na tym zależy”

Polski Związek Piłki Nożnej podjął starania o organizację turnieju piłki nożnej kobiet. Tym razem chodzi o Mistrzostwa Europy Kobiet, które zaplanowane są na 2029 rok.

 

Kandydujemy do organizacji turnieju

Polska już wcześniej zdobyła prawo do organizacji dwóch ważnych wydarzeń piłkarskich. Mowa o Mistrzostwach Świata Kobiet U20 w 2026 roku oraz Mistrzostwach Europy Kobiet U19 w 2025 roku.

 

Polska nie jest jedynym krajem starającym się o organizację tego turnieju. Konkurencja jest silna, ponieważ do rywalizacji stanęły również Dania i Szwecja.

W przypadku przyznania Polsce prawa do organizacji mecze miałyby się odbywać na ośmiu stadionach w różnych miastach, co stanowi logistyczne wyzwanie, ale i ogromną szansę na promocję piłki nożnej w całym kraju. Cezary Kulesza podkreślił, że organizacja Mistrzostw Europy Kobiet to istotny element strategii federacji.

– Naszym kolejnym celem jest organizacja EURO w wydaniu pierwszych reprezentacji kobiet, popularyzująca ten sport w Polsce. Bardzo nam na tym zależy – powiedział prezes PZPN.

– Chcemy tu, w Polsce, stworzyć wyjątkowe święto piłki nożnej kobiet. Jest to istotny element ogólnej strategii federacji. Jeden z czterech jej priorytetów – dodał Cezary Kulesza.

Źródło: PZPN

Dyrektor Tomasz Rząsa potwierdza. Lech mógł sprzedać tego zawodnika dwa razy drożej

Tomasz Rząsa udzielił wywiadu Damianowi Smykowi. Dyrektor sportowy Lecha Poznań w rozmowie z portalem goal.pl potwierdził, że klub zarobi na Kristofferze zdecydowanie mniej, niż mógł jeszcze rok temu.

 

Velde odejdzie z Kolejorza

Według medialnych doniesień Lech Poznań dogadał się z greckim Olympiakosem w sprawie transferu Kristoffera Velde. Piąty zespół zeszłego sezonu Ekstraklasy otrzyma za Norwega około 4,5 mln euro.

Jeszcze rok temu Kolejorz mógł sprzedać skrzydłowego za 9 milionów. To oznacza, że teraz Lech zdecydowanie musiał zejść z ceny z uwagi na słabszą pozycję negocjacyjną, co potwierdził Tomasz Rząsa w rozmowie z Damianem Smykiem.

 

– Czy w przypadku Velde mówimy o kwocie niższej o 40-50 proc. niższej niż przed rokiem? Tak – powiedział dyrektor sportowy Lecha Poznań w wywiadzie dla goal.pl.

– Chcieliśmy jednak, by Velde pomógł nam sportowo. Jesienią tak było, bo przecież w wielu meczach dawał nam bardzo dużo. Oferty z Francji nie rozpatrywaliśmy w ogóle. Chcieliśmy zagrać najmocniejszym składem o mistrzostwo. Teraz Kris ma zielone światło na opuszczenie Kolejorza i zapewne lada moment z tego skorzysta, bo mamy porozumienie – dodał.

Kolejorz i tak wyjdzie na plus na transferze Norwega. Przypomnijmy, że skrzydłowy trafił do Lecha w 2021 roku za 1,1 mln euro.

Źródło: goal.pl

Jarosław Królewski zadowolony z postawy Wisły Kraków. „Byliśmy wymagającym rywalem dla Rapidu”

Jarosław Królewski zabrał głos po czwartkowym meczu Wisły Kraków. Prezes Białej Gwiazdy wydawał się być zadowolony z postawy swoich piłkarzy.




Wisła Kraków rozpoczęła grę w europejskich pucharach od I rundy eliminacji Ligi Europy. Biała Gwiazda rozprawiła się w niej z kosowskim KF Llapi. Dwumecz zakończył się wynikiem 4-1 dla polskiej ekipy.

W drugiej rundzie kwalifikacji na Wisłę czekało już zdecydowanie trudniejsze zadanie. Biała Gwiazda trafiła na Rapid Wiedeń. W pierwszym meczu rozgrywanym w czwartek Wisła niestety poległa. Spotkanie zakończyło się wynikiem 1:2.

Wisła miała duże szanse na zakończenie meczu co najmniej remisem. Niestety, przed rewanżem w lepszej sytuacji jest Rapid. Mimo porażki zadowolony z postawy swojego zespołu jest Jarosław Królewski. Prezes Wisły Kraków w pozytywnych słowach podsumował wczorajsze spotkanie.




– Byliśmy wymagającym rywalem dla Rapidu. Znamy swoje tak naprawdę też miejsce w szeregu, ale nie podeszliśmy do tego meczu w taki sposób, że różnią nas budżety, doświadczenie, czy cokolwiek innego (…) – komentował po meczu Jarosław Królewski cytowany przez „Weszło”.

– Natomiast chłopaki walczyli dzisiaj do samego końca. Bardzo miło było oglądać młodych zawodników, jak Kutwę, Krzyżanowskiego, Gogoła czy Sukiennickiego, którzy walczyli o każdy centymetr boiska. Jest w nas wiele optymizmu, ale też pokory – dodał.

– Myślę, że możemy być dumni z naszej drużyny. Dobrze się ten mecz oglądało – podsumował prezes Wisły.


Źródło: Weszło

RB Lipsk wyśmiał ofertę Barcelony za Daniego Olmo. Na pieniądze czekaliby prawie 5 lat

FC Barcelona wysłała do RB Lipsk ofertę za Daniego Olmo. Jak informują dziennikarze – Niemcy mieli wyśmiać propozycję Blaugrany. 




Dani Olmo nieoczekiwanie stał się jednym z liderów reprezentacji Hiszpanii na mistrzostwach Europy w Niemczech. Nic dziwnego, że obecnie piłkarzem RB Lipsk interesuje się wiele klubów. Działacze i sam zawodnik nie mogą narzekać na brak ofert.

Wyśmiani

W gronie zainteresowanych miała być również FC Barcelona. O tym, że Blaugrana bacznie monitoruje sytuację Olmo, mówiono już zresztą od dłuższego czasu, a temat pojawił się jeszcze podczas Euro. W ostatnich dniach do Lipska miała jednak wpłynąć oficjalna oferta od Dumy Katalonii, która… została wyśmiana.

Jak podaje kataloński „Sport”, Barcelona zaproponowała 40 milionów euro za mistrza Europy oraz dodatkowe 20 mln w bonusach, po spełnieniu odpowiednich warunków. Co istotne, powodem odrzucenia samej propozycji nie miała być kwota, ale to, jaki sposób płatności zaproponowała Barca.




Blaugrana chciała ponoć rozbić wspomniane 40 milionów na 4 transze, po 10 mln każda. Pierwsza miałaby wpłynąć na konto Lipska… w styczniu przyszłego roku. Kolejne raty płacone by były w tym samym miesiącu, co roku, a więc w 2026, 2027 i 2028 roku.

Korzystając z nieporadności Barcelony, Olmo skusić może oferta z Manchesteru City. Według Santiego Aouny „Obywatele” mieli wysłać oficjalną propozycję bezpośrednio do zawodnika. Celem Pepa Guardioli ma być stworzenie ogromnej rywalizacji w linii pomocy.

Wielki powrót Jamesa Rodrigueza do Europy?! Czołowy klub Serie A zainteresowany

James Rodriguez może niebawem wrócić do Europy. O takim scenariuszu informowano już na krótko po zakończeniu Copa America, gdzie Kolumbijczyk ponownie udowodnił swoją jakość. Teraz o pomocniku pisze „La Gazzetta dello Sport”. 




33-latek ma za sobą kapitalny występ podczas tegorocznej edycji Copa America. James był prawdziwym liderem Kolumbii, z którą dotarł aż do finału. Tam lepsza okazała się jednak Argentyna. Sam zawodnik może się natomiast pochwalić świetnymi statystykami. W sześciu rozegranych meczach strzelił jednego gola i zaliczył aż sześć asyst.

Powrót do Europy?

Świetna dyspozycja przyczyniła się do ponownego zainteresowania pomocnikiem europejskich klubów. James co prawda obecnie występuje w brazylijskim Sao Paulo, ale według dotychczasowych informacji, ma być chętny na ponowne podjęcie wyzwania na „Starym Kontynencie”.

Jak podaje „La Gazzetta dello Sport”, jednym z zainteresowanych Rodriguezem klubów, ma być Lazio. Rzymianom potrzebny jest od zaraz ofensywny pomocnik, po tym, jak z klubu odszedł Luis Alberto. Działacze mają ponoć być gotowi na zapłacenie Kolumbijczykowi czterech milionów euro za sezon.




Lazio chciałoby podpisać z Jamesem umowę do czerwca 2026 roku, z opcją przedłużenia o kolejne 12 miesięcy. Na razie nie wiadomo jednak, jak na taką propozycję zapatruje się sam zawodnik.

Selekcja i zakaz nagrywania. Stowarzyszenie Kibiców Korony Kielce ustala nowe zasady

Stowarzyszenie kibiców Korony Kielce – „Zjednoczona Korona”, podzielili się na profilu na Facebooku zmianami na młynie. Od meczu z Legią obowiązywać będzie zakaz używania telefonów komórkowych. Ponadto wprowadzona zostanie… selekcja. 




Korona Kielce rozpoczęła nowy sezon Ekstraklasy od porażki z Pogonią Szczecin (0-3) na wyjeździe. W najbliższą niedzielę zagrają już u siebie, ale nie będzie łatwo. Do Kielc przyjedzie bowiem Legia Warszawa, która odniosła w pierwszej kolejce zwycięstwo nad Zagłębiem Lubin (2-0).

Zmiany na młynie

Na kilka dni przed zaplanowanym meczem z „Wojskowymi”, Stowarzyszenie Kibiców „Zjednoczona Korona” poinformowało o kilku istotnych zmianach w kwestii organizacji tzw. „młyna”. Od spotkania z Legią, aż do końca rundy jesiennej, na trybunie najzagorzalszych fanów Korony, prowadzona będzie selekcja. Dotyczyć ma ona konkretnie kobiet.

– Na Młynie będzie prowadzona selekcja, dlatego zapraszamy przedstawicielki płci pięknej na sektory D1G i D5G- nie zajmujcie miejsc od wejść D2G do D4G – czytamy. 

Ponadto, Stowarzyszenie informuje o wprowadzeniu zakazu korzystania z telefonów komórkowych na trybunie. Nawołuje tym samym do kibicowania i wspierania Korony.




– Na sektorze obowiązuje zakaz latania z telefonem w ręku. Odkładamy smartfony i cieszymy się życiem. Skupiamy się na dopingu i wspieramy drużynę od pierwszej do ostatniej minuty spotkania – napisano.

Zmiany, o jakich poinformowano na profilu, najwidoczniej nie wszystkim się spodobały. Stowarzyszenie zdecydowało się opublikować komentarz pod postem, w którym prosi o nie komentowanie decyzji.

– Witamy w ten piękny dzień. Prosimy o nie komentowanie decyzji stowarzyszenia. ZAPRASZAMY NA SEKTORY OBOK TYCH ŚRODKÓWYCH (przecież te sektory to również młyn) Decyzja jest spowodowana wieloma czynnikami o których pisać nie musimy i wszyscy mają się dostosować. My odpowiadamy za sektor młyn I naprawdę nic tu nie dadzą komentarze trolli politycznych czy fejkkont które boli że tak nie wiele w realnym życiu mogą zrobić. Zajmijmy się tym aby na Motor jechało nas jeszcze więcej a nie traceniem czasu na komentowanie odgórnych ustaleń. Nie musimy się nikomu z niczego tłumaczyć choć i tak wyjaśniliśmy co się zmienia. Dopóki to sektor ludzi dopingujących KORONĘ od 1 do 90 minuty, do tego czasu my ustalamy zasady panujące na młynie. Wszystkie zmiany są po to abyśmy pisali jeszcze lepszą historię Kibicowską. Pozdrawiamy – podsumowano. 

Kolejny Polak w Serie A! Piłkarz Lecha Poznań udał się do Włoch na testy medyczne

Filip Marchwiński wkrótce trafi do Włoch. Według Sebastiana Staszewskiego, Polak opuścił już Poznań i udał się do Lecce, gdzie przejdzie testy medyczne przed transferem. Lech zarobi sporą kasę, która może jeszcze wzrosnąć. 




Trwa letnie okienko transferowe. Na razie z udziałem Polaków, poza transferem Piotra Zielińskiego czy Adama Buksy, nie dzieje się zbyt wiele. Na horyzoncie pojawił się jednak kolejny zawodnik, który wkrótce może zagrać w Serie A.

Włoska kolonia

Kilka dni temu Tomasz Włodarczyk z portalu meczyki.pl podał, że do Lecce trafi Filip Marchwiński. Informację tę potwierdził w czwartek Sebastian Staszewski, dodając, że zawodnik Lecha opuścił już Poznań i udał się do Włoch na testy medyczne. Jeżeli je przejdzie, to podpisze kontrakt z klubem ze Stadio Via del Mare.




Lech ma zarobić na Marchwińskim trzy miliony euro podstawy. Staszewski dodaje jednak, że w umowie zawarto także łatwe do zrealizowania bonusy. Jeśli się spełnią, to „Kolejorz” zarobi dodatkowy milion.

Robert Lewandowski kapitanem FC Barcelony? Polak może wykorzystać problemy kolegów

Robert Lewandowski od kilku dni przygotowuje się z FC Barceloną do nowego sezonu. W Katalonii panuje równolegle zamieszanie związane z opaską kapitańską. „Sport” nie wyklucza, że Hansi Flick przy problemach swoich zawodników, może postawić na Roberta Lewandowskiego. 




35-latek szykuje się do swojego trzeciego sezonu w FC Barcelonie. Tym razem ponownie spotka się ze swoim byłym trenerem z Bayernu Monachium – Hansim Flickiem. Pod batutą Niemca, Lewandowski wskoczył na swój najlepszy poziom, zdobywając z Bawarczykami sześć trofeów oraz bijąc rekord strzelecki Gerda Muellera.

Kapitan?

Flick, przejmując Barcelonę, podkreślał, że Lewandowski ma być wzorem dla młodszych kolegów. Podobnie zresztą wypowiadał się Xavi, który prowadził Blaugranę jeszcze w poprzednim sezonie. Wówczas miał być także blisko dołączenia do grona kapitanów zespołu, co ostatecznie się nie ziściło. Opaskę dzierżył w pierwszej kolejności Sergi Roberto, a po nim wyznaczono kolejno: Marca-Andre Ter Stegena, Ronalda Araujo i Frenkiego de Jonga.

W Barcelonie sporo się od tamtej pory zmieniło. Roberto wygasł kontrakt i choć dogadał się już w kwestii jego przedłużenia o kolejny rok, to nie był w stanie go podpisać. Na drodze do porozumienia stanęły przepisy Finansowego Fair Play. Kataloński „Sport” pisze wprost, że: „jeśli w ostatniej chwili nie nastąpi cud w postaci dźwigni finansowej”.




Barcelona, która przygotowuje się do tournee po Ameryce, ma obecnie dostępnego jednego z nominalnych kapitanów – Ter Stegena. Pozostali, czyli Araujo i de Jong, zmagają się z kontuzjami.

Według „Sportu” Flick może zatem zostać zmuszony do polegania na piłkarzach, którzy byli do tej pory tzw. „liderami bez opasek”. Mowa konkretnie o Inigo Martinezie i Robercie Lewandowskim. Polak może jednak skorzystać na wspomnianych problemach jeszcze bardziej. Niewykluczone, że niemiecki szkoleniowiec zdecyduje się na postawienie na Polaka i wręczenie mu opaski podczas tournee, gdzie Barcelona zagra z Manchesterem City, Realem Madryt i AC Milanem.


TROLLNEWSY I MEMY