NEWSY I WIDEO

Znana przyszłość Lewandowskiego w FC Barcelonie. „Na 100%”

Hiszpańskie media przekazały informację co do przyszłości Roberta Lewandowskiego w FC Barcelonie. W najbliższym czasie zmian nie będzie.




Robert Lewandowski trafił do FC Barcelony latem 2022 roku. Duma Katalonii zapłaciła za niego 45 milionów euro. Transfer należy uznać za jak najbardziej udany. Polak rozegrał w bordowo-granatowych barwach 147 meczów. Strzelił w nich 101 bramek i zanotował 20 asyst.

Lewandowski w 2022 roku podpisał z Barceloną 4-letni kontrakt do 2026 roku. W umowie została jednak zawarta klauzula, że jeśli Polak nie rozegra określonej liczby minut w sezonie 2024/2025. to Barca będzie mogła przedwcześnie zakończyć współpracę.

W ostatnim czasie raczej nie było wątpliwości co do tego, że Robert zostanie w Barcelonie na co najmniej jeszcze jeden sezon. Mimo to hiszpańskie media zaczęły jednak szukać sensacji. Ostatecznie hiszpańscy dziennikarze znaleźli potwierdzenie, że Polak na pewno nie opuści Barcy tego lata.




Rodado odejdzie z Wisły? Może powalczyć o Ligę Mistrzów

Ángel Rodado może wkrótce opuścić Wisłę Kraków. Jak informuje Tomasz Włodarczyk, do klubu wpłynęła konkretna oferta z Łudogorca Razgrad. Na stole leży milion euro plus bonusy.

Łudogorec poważnie wchodzi do gry

Celem Wisły Kraków na poprzedni sezon był awans do Ekstraklasy. Drużyna Mariusza Jopa dotarła do barażów, ale tam uległa Miedzi Legnica. Po tej porażce pojawiły się pytania o przyszłość kluczowych zawodników, w tym Ángela Rodado.

Hiszpan, który ma ambicje gry na wyższym poziomie, wzbudza coraz większe zainteresowanie. Choć najgłośniej mówiło się ostatnio o Widzewie Łódź, to konkretne działania podjął Łudogorec Razgrad. Jak donosi Tomasz Włodarczyk z Meczyki.pl, mistrz Bułgarii złożył Wiśle ofertę opiewającą na milion euro plus bonusy w wysokości do 600 tysięcy euro.

Warunki te mają odpowiadać oczekiwaniom klubu z Krakowa. Decydujący ruch należy teraz do samego zawodnika. Media podkreślają, że Łudogorec jest mocno zdeterminowany, by sprowadzić Hiszpana, który ma im pomóc w walce o Ligę Mistrzów.

W grze jednak wciąż pozostaje Widzew, który, zdaniem Włodarczyka, nie powiedział jeszcze ostatniego słowa.

Rodado od początku pobytu w Polsce imponuje statystykami: w 109 meczach zdobył 66 bramek i zanotował 17 asyst.

Źródło: Tomasz Włodarczyk (Meczyki.pl)

Szokujące kulisy upadku Kotwicy. „Piłkarze pożyczali sobie na obiady”

Piotr Tworek, ostatni trener Kotwicy Kołobrzeg, ujawnił z jak dramatyczną codziennością mierzyli się piłkarze i sztab. Klub upadł, ale wcześniej… funkcjonował w warunkach, które trudno sobie wyobrazić.

Trudno uwierzyć, że to działo się w I lidze

Kotwica Kołobrzeg zakończyła sezon 2024/25 na 16. miejscu w tabeli pierwszej ligi. To oznacza spadek. W rzeczywistości jednak drużyna nie miała szans na dalsze istnienie – od miesięcy borykała się z poważnymi problemami finansowymi. 23 czerwca rozwiązano wszystkie kontrakty, a kilka godzin później złożono wniosek o upadłość.

Jak wyglądały kulisy końcówki działania klubu? Piotr Tworek w rozmowie z TVP Sport nie owijał w bawełnę.

– Piłkarze między sobą pożyczali pieniądze. Musieli przełamywać wstyd, opór wyciągnięcia ręki w trudnych chwilach. Takie rzeczy w klubach na żadnym szczeblu nie powinny mieć miejsca – powiedział szkoleniowiec.

Problemy dotyczyły wszystkiego: pensji, posiłków, podstawowych warunków do pracy.

– Klubowe obiady były, jednak płaciliśmy za nie z własnych pieniędzy lub pożyczanych. Nie wszyscy piłkarze uregulowali dług u naszego kucharza. Zdarzały się przykre sytuacje, że Krystian za swoją pracę domagał się pieniędzy, ale nie wszyscy mieli. W takich chwilach posiłek nas jednoczył. Wiedzieliśmy, że jeśli pieniądze pojawią się na naszych kontach, to uregulujemy wszystko – mówił Tworek.

Tworek wspomniał także, że w trudnych chwilach wsparcie okazywali lokalni przedsiębiorcy, którzy przygotowywali dla drużyny kanapki i drożdżówki na mecze wyjazdowe. Z ironią zauważa, że gdy dziś słyszy o takich sprawach jak „afera dronowa” czy ucieczka piłkarza z klubu z powodu stresu, pojawia się u niego uśmiech. Jego zdaniem osoby komentujące takie sytuacje nie miały do czynienia z prawdziwymi problemami.

Na gruzach Kotwicy Adama Dzika powstał już nowy klub, MKS Kotwica Kołobrzeg, zarządzany przez Sebastiana Staszczaka. Zespół ma wystartować od rozgrywek okręgówki.

Źródło: TVP Sport

Trzech kandydatów w grze o posadę selekcjonera. Z nich będzie wybierać Kulesza

Zbliżamy się do ogłoszenia nowego selekcjonera reprezentacji Polski. Cezary Kulesza powinien poinformować o swojej decyzji w przyszłym tygodniu. „Przegląd Sportowy Onet” ustalił, że w grze o posadę pozostało obecnie trzech kandydatów.




Od rezygnacji Michała Probierza reprezentacja Polski pozostaje bez selekcjonera. Nadal nie wiadomo, kto poprowadzi kadrę w najbliższych meczach. Czasu pozostaje coraz mniej, bo już we wrześniu „Biało-Czerwoni” zagrają z Holandią i Finlandią w eliminacjach mistrzostwa świata.

Trzy nazwiska

Ostatnio na faworytów do objęcia kadry byli Jan Urban i Adam Nawałka. „Przegląd Sportowy Onet” ustalił, że sytuacja uległa jednak zmianie. Obecnie pod uwagę mają być brani trzej kandydaci, ale bez konkretnego faworyta.

– W grze pozostają Jan Urban, Jerzy Brzęczek oraz Marek Papszun. Trudno wskazać jednoznacznego faworyta, sytuacja pozostaje dynamiczna, ale zdaje się, że faktycznie coraz bliżej wymarzonego stanowiska jest Urban – czytamy.

Brzęczek był ostatnio widziany w siedzibie PZPN, natomiast Jan Urban na razie rozmawiał z Kuleszą zdalnie. Najmniej prawdopodobne wydaje się zatrudnienie Marka Papszuna. Raków niebawem rozpocznie bowiem grę w eliminacjach Ligi Konferencji.




Z obiegu zainteresowań PZPN wypaść mieli już Adam Nawałka i Jacek Magiera. Były szkoleniowiec Śląska był ostatnio widziany w siedzibie związku, podobnie jak Brzęczek. Mimo to jego akcje mają nie stać jednak zbyt wysoko.

Wielki transfer Legii okaże się flopem? „W Danii mieli zastrzeżenia. Kwota jest szokująca”

Mileta Rajović wkrótce zostanie zawodnikiem Legii Warszawa. „Wojskowi” pobiją tym samym rekord Ekstraklasy, wykładając na napastnika trzy miliony euro. Tak ogromna kwota dziwi Kacpra Polaka, który na co dzień pracuje w Broendby.




Legia w ostatnich dniach miała finalizować rozmowy z Rajoviciem. Rosły napastnik ma trafić do Warszawy za trzy miliony euro. Kwota może dziwić, tym bardziej, że zeszły sezon 25-latek zakończył z dorobkiem zaledwie ośmiu goli.

Sporo wad

Zaskoczony taką szczodrością Legii jest także Kacper Polak, który na co dzień pracuje w Broendby. To właśnie w tym klubie na wypożyczeniu grał ostatnio Rajović. Członek sztabu duńskiego klubu podkreślał zalety napastnika, ale wskazał przy tym sporo wad.




– Dobrze zbudowany, silny fizycznie, atleta. Ma bardzo mocne uderzenie z obu nóg, jest skuteczny w powietrzu. Jesienią zebrał w Danii sporo pochwał, ale po nowym roku przestał spełniać oczekiwania, ponieważ nie zdobywał bramek – podkreślił Polak.

– Nie jest szybki i zwrotny, nie wiem, czego będzie wymagał od niego trener. W Danii mieli zastrzeżenia, że nie doskakuje do rywali, kiedy wyprowadzają piłkę spod swojej bramki – przyznał w rozmowie z „TVP Sport”.

– Kwota odstępnego, o której się mówi – trzy miliony euro – jest szokująca. Nawet, jeśli jest rozłożona na raty. Ale może w Warszawie się odblokuje i jego transfer okaże się strzałem w dziesiątkę? Po tym, co pokazywał u nas wiosną, uważam tę kwotę za zawyżoną – podsumował.

Źródło: TVP Sport.

Kazachowie wściekli po meczu z Legią. Burza pod adresem sędziów i UEFY

Legia Warszawa wygrała pierwszy mecz z Aktobe w eliminacjach Ligi Europy. Kazachskie media mają po spotkaniu ogromne pretensje do sędziów. Od rana grzmi w tamtejszej prasie.




Rywalizacja przy Łazienkowskiej zakończyła się skromną wygraną Legii (1-0). Co ciekawe to jednak goście niespodziewani trafili do siatki jako pierwsi. Gola anulowano jednak po analizie VAR.

Grzmi w prasie

Kontrowersji nie zabrakło także w końcówce. Goście domagali się rzutu karnego po domniemanym zagraniu ręką. Sędziowie byli jednak przychylni Legii i nie podyktowali „jedenastki”.

Kazachski sports.kz ostro skomentował obie te sytuacje. Szczególnie oberwało się sędziom, prowadzącym mecz, ale nie tylko. Dostała także UEFA.




– Dziś po raz kolejny przekonaliśmy się, że europejscy sędziowie nie pałają zbytnią sympatią do kazachskich klubów. Nieuznany gol Omirtajewa, nieodgwizdany rzut karny – to wszystko leży na sumieniu czeskiego zespołu sędziowskiego – napisano na portalu.

– Mamy nadzieję, że Nuno Castro [szef sędziów w Kazachstanie – przyp. red.] spróbuje się zaangażować i wykona kilka telefonów do swojego przyjaciela Rosettiego [Roberto, szefa komisji sędziowskiej UEFA – przyp. red.] – dodano.

– Sytuacja z Szuszenaczewem wyglądała niezwykle groźnie. Ale i tutaj UEFA zawaliła sprawę, najpierw dając pozwolenie na jego grę, a potem odkrywając dyskwalifikację Artura – podsumowuje sports.kz.

Aktobe o krok od walkowera! Musieli dokonać zmianę przed startem meczu

Niewiele brakowało, a FK Aktobe przegrało by z Legią Warszawa walkowerem. Kazachowie jednak w porę zorientowali się, że w ich składzie znajduje się nieuprawniony zawodnik.

O godzinie 21:00 rozpoczął się mecz Legii Warszawa z FK Aktobe w I rundzie eliminacji Ligi Europy. Pierwotnie w wyjściowym składzie gości na ten mecz znalazł się Artur Shushenachev. Tuż przed rozpoczęciem meczu dokonano jednak zmiany, gdyż 27-latek nie jest uprawniony do gry w tym spotkaniu.

Nieprawidłowość w wyjściowym składzie Aktobe wyłapał Jan Sikorski. Poinformował on na swoim Twitterze, że Shushenachev powinien pauzować w meczu z Legią z uwagi na czerwoną kartkę, jaką otrzymał w swoim ostatnim występie europejskich pucharów w zeszłym sezonie. Miało to miejsce w rewanżowym meczu III rundy el. Ligi Konferencji przeciwko Mladzie Boleslav.

Kazachowie wyłapali jednak swój błąd i w porę zareagowali. W wyjściowym składzie Shushenacheva zastąpił Omirtaev. Do zmiany doszło tuż przed rozpoczęciem meczu.


źródło: Jan Sikorski, Paweł Gołaszewski
fot. Paweł Gołaszewski

Legia sprzedaje Oyedele! Polak trafi do ligi TOP 5

Maxi Oyedele opuści Legię Warszawa, informują „Meczyki”. Reprezentant Polski ma trafić do klubu z Ligue 1.




W czwartkowy wieczór Legia Warszawa rozpoczyna sezon 2025/2026. Pierwszym oficjalnym spotkaniem Legionistów w nowej kampanii będzie rywalizacja w I rundzie eliminacji Ligi Europy. Rywalem będzie kazachskie FK Aktobe.

W dniu pierwszego meczu Legii Warszawa w nowym sezonie media poinformowały o nadchodzącym osłabieniu kadry zespołu Edwarda Iordanescu. Tomasz Włodarczyk z „Meczyków” przekazał, że klub wkrótce opuści Maxi Oyedele. Klauzulę w wysokości 6 milionów euro ma opłacić francuski RC Strasbourg. Odejście 20-latka jest tym bardziej prawdopodobne, iż nie znalazł się on nawet w kadrze meczowej Legii na starcie z FK Aktobe.

Maxi Oyedele trafił do Legii Warszawa w sierpniu 2024 roku z Manchesteru United. Młody Polak szybko zaczął zachwycać swoją grą kibiców, szczególnie podczas meczów na arenie międzynarodowej. Brakowało mu jednak regularności, choć nie pomagały w tym kontuzje. W minionym sezonie w barwach Legii Maxi rozegrał 24 mecze. Nie strzelił żadnej bramki, zanotował jedną asystę. Rozegrał 2 mecze w reprezentacji Polski.





źródło: Meczyki

Szczęsny oczarowany Hiszpanią. „To cała różnica między Polską a tym krajem”

Wojciech Szczęsny na kanale „Foot Truck” opowiedział historię, która jego zdaniem najlepiej pokazuje, skąd bierze się piłkarska przewaga Hiszpanów nad Polakami. Były bramkarz reprezentacji Polski podzielił się spostrzeżeniami z życia w tym kraju.

Dzieci grające w nocy

Bramkarz wrócił wspomnieniami do sytuacji, której doświadczył w Marbelli. Razem z żoną, Mariną, wybrał się późnym wieczorem do apteki. Była godzina 23:30. Wtedy zobaczył coś, co na długo zostało mu w pamięci.

– Powiedziałem wtedy Marinie: „Widzisz? Zrób zdjęcie. Jeśli ktoś cię zapyta, dlaczego Polska nie gra jak Hiszpania, to pokażesz im to zdjęcie” – przyznał Szczęsny w rozmowie z kanałem „Foot Truck”.

Na placu bawiło się około pięćdziesięciorga dzieci. Grały w piłkę mimo późnej pory. Co więcej, według Szczęsnego większość z nich nie miała jeszcze dziesięciu lat.

Nie tylko pogoda

Szczęsny nie ukrywał zachwytu, ale też jasno zaznaczył, że nie chodzi tylko o klimat.

– Oczywiście, pogoda tam sprzyja, ale dzieciom na ogół zła pogoda nie przeszkadza w graniu w piłkę. To kwestia kultury piłkarskiej w danym kraju – podkreślił.

I trudno się z nim nie zgodzić. Hiszpania to obecny mistrz Europy oraz wicemistrz Ligi Narodów UEFA. Jej piłkarze regularnie zasilają czołowe kluby na świecie. W aktualnym rankingu FIFA Hiszpanie zajmują drugie miejsce, tuż za Argentyną. Polska natomiast plasuje się dopiero na 37. pozycji.

Szczęsny kilka dni temu podpisał nowy kontrakt z Barceloną, który będzie obowiązywał do 2027 roku.

Źródło: Foot Truck, Przegląd Sportowy Onet

Linetty wciąż bez klubu. Co z jego powrotem do Lecha?

Po Gumnym i Skrzypczaku znów pojawił się temat powrotu byłego gracza „Kolejorza”. Tym razem chodzi o Karola Linettego. Ale przynajmniej na ten moment sprawa wygląda na trudną do zrealizowania. Najnowsze informacje w tej sprawie przekazał Tomasz Włodarczyk z Meczyków.

Lech szuka, ale Linetty patrzy za granicę

Latem do Lecha Poznań wrócili już dwaj byli zawodnicy – Robert Gumny i Mateusz Skrzypczak. Teraz w mediach pojawiły się doniesienia o możliwym powrocie Karola Linettego.

Pomocnik przez wiele lat grał we Włoszech, a ostatnio reprezentował Torino. Po zakończeniu sezonu 2024/2025 jego kontrakt wygasł, a Linetty został wolnym zawodnikiem.

Według Tomasza Włodarczyka z Meczyków, Lech nie prowadzi rozmów z piłkarzem.

– Na ten moment nie ma takiego tematu – przekazał dziennikarz.

Priorytetem 30-latka pozostaje dalsza gra za granicą. Linetty nie rozważa powrotu do Ekstraklasy. Zdecydowanie dementowane są też plotki o krótkoterminowej umowie – takie kontrakty są w Polsce niedozwolone.

W poprzednim sezonie Linetty rozegrał 28 spotkań w Serie A. Strzelił jednego gola i zaliczył jedną asystę. Portal Transfermarkt wycenia go na 1,8 mln euro. W przeszłości reprezentował barwy Lecha w latach 2006-2016.

Źródło: Meczyki.pl

Legia Warszawa pobije transferowy rekord! 3 miliony na nowego napastnika

Niedawno w polskich mediach pojawiła się informacja o możliwym rekordzie transferowym Ekstraklasy. Legia Warszawa była łączona z kupieniem Milety Rajovicia z Watfordu. Tomasz Włodarczyk ustalił, że faktycznie taka transakcja ma zostać niebawem potwierdzona oficjalnie.




Legia póki co przespała letnie okno transferowe. „Wojskowi” dokonali tylko jednego wzmocnienia. Na Łazienkowską trafił Petar Stojanović.

Rekord ligi

Niedawno pojawiły się jednak informacji o możliwym kolejnym transferze. Legia zainteresowała się Miletą Rajoviciem z Watfordu. Wykupienie rosłego napastnika wiązałoby się z ogromnym wydatkiem, co poddawało wątpliwość taki ruch.

Media podawały, że transakcja opiewałaby na trzy miliony euro, co stanowiłoby ekstraklasowy rekord. Według Tomasz Włodarczyka faktycznie do tego dojdzie.




– Nam udało się potwierdzić te doniesienia w klubie. Legia na dniach ustanowi nowy rekord transferowy w PKO BP Ekstraklasie! Za zawodnika z Championship zapłaci aż trzy miliony euro – pisze Włodarczyk.

Rajović miał być priorytetem dla Legii na letnie okno. 25-latek ponoć idealnie wpisuje się w wizję Edwarda Iordanescu.

Ostatni sezon napastnik spędził na wypożyczeniu w Broendby. W Danii udało mu się strzelić osiem goli i dołożyć dwie asysty. Rozegrał w sumie 28 meczów.

Źródło: Tomasz Włodarczyk / meczyki.pl

Nagły zwrot akcji ws. wyboru selekcjonera? Dwóch trenerów pojawiło się w siedzibie PZPN!

Wciąż nie możemy być pewni, kto zostanie nowym selekcjonerem reprezentacji Polski. Nowe wieści przekazał „Super Express”.




W niedzielę media cytowały Cezarego Kuleszę twierdzącego, że wybrał już nowego selekcjonera reprezentacji Polski. Prezes potwierdził, że drużynę narodową poprowadzi Polak. W poniedziałek kilka źródeł informowało, że wybór padł na Jana Urbana.

W środę „Super Express” przekazał jednak całkowicie inne informacje. Według ich informacji w biurze PZPN pojawiło się dziś dwóch innych kandydatów, którzy wcześniej byli łączeni z objęciem reprezentacji Polski. Mowa o Jerzym Brzęczku i Jacku Magierze. Czy panowie stworzą duet? A może, któryś z nich będzie wspomagał Jana Urbana? Na ten moment pozostaje nam czekać.





źródło: super express

Lech Poznań chce wzmocnić ofensywę. Może wrócić były zawodnik

„Kolejorz” wciąż myśli o kolejnych transferach. Według Dawida Dobrasza na liście mistrzów Polski znalazł się Kristoffer Velde.

Lech szuka skrzydłowego

Lech Poznań planuje w najbliższych tygodniach wzmocnić skrzydła. Jak informuje Dawid Dobrasz z Meczyków, klub prowadzi rozmowy w sprawie kolejnego ofensywnego zawodnika.

We wtorek wieczorem w szwedzkich mediach pojawiła się informacja o transferze nowego skrzydłowego do Lecha. To jednak nie koniec działań poznaniaków.

– Z moich informacji wynika, że cena wynosi 900 tysięcy euro. Ma to być piłkarz, który zastąpi Daniela Hakansa, którego uraz najprawdopodobniej się przedłuży – powiedział Dobrasz na kanale Meczyki.

Dziennikarz dodał, że Lech planuje jeszcze jeden transfer na skrzydło.

– To nie jest docelowy skrzydłowy, którego chce kupić Lech. „Kolejorz” zamierza iść po jakieś większe nazwisko – zaznaczył.

W tym kontekście pojawił się temat powrotu Kristoffera Velde. Norweg, obecnie gracz Olympiakosu Pireus, miał kontaktować się z klubem.

– Wczoraj usłyszałem, że Kristoffer Velde odzywał się do Lecha, ale klub nie był wówczas zainteresowany. Teraz, gdy Lech się odezwał, to sam Velde zaczął kręcić nosem – ujawnił Dobrasz.

Lech Poznań zacznie sezon od starcia z Legią Warszawa w ramach Superpucharu Polski. Spotkanie zaplanowano na niedzielę 13 lipca o godzinie 18:00 w stolicy Wielkopolski.

Źródło: Meczyki.pl

Marek Koźmiński zainteresowany przejęciem polskiego klubu! Jest oficjalne potwierdzenie

W Zagłębiu Sosnowiec mogą niebawem wydarzyć się ciekawe rzeczy. Marek Koźmiński, stojący za KB Partner, jest zainteresowany przejęciem akcji klubu.




Ubiegły sezon Zagłębie zakończyło na 9. miejscu w tabeli II Ligi. Było to zdecydowanie poniżej oczekiwań, które jeszcze niedawno stawiali sobie działacze. Ostatnie lata posuchy w Sosnowcu to efekt wielu zawirowań właścicielskich.

Idzie nowe?

Wkrótce w klubie mogą jednak nastać ciekawe czasy. Kibice nadal marzą o powrocie do Ekstraklasy, lecz miasto nie ma możliwości na wystarczające wsparcie.

Wobec tego ogłoszono przetarg na akcje Zagłębia. Prezydent Sosnowca, Arkadiusz Chęcicki potwierdził, że zainteresowane wejściem do Zagłębia są dwa podmioty.




– Jeśli dobrze pamiętacie, jakiś czas temu uruchomiliśmy przetarg na sprzedaż akcji w spółce piłkarskiej Zagłębie SA

Nie tak dawno ogłosiliśmy dodatkowy termin składania ofert i właśnie jesteśmy po ich otwarciu. Mamy dwóch zainteresowanych:

KB Partner sp z o.o. oraz Profi Investment sp. z o.o.

Te oferty są analizowane. Na razie jest jeszcze zbyt wcześnie, aby coś więcej napisać. O następnych etapach będę Was informował na bieżąco – napisał na Facebooku.

Za pierwszą z wymienionych spółek stoi, co ciekawe, Marek Koźmiński. Niedawny rywal Cezarego Kuleszy o stołek prezesa PZPN, potwierdził zainteresowanie Zagłębiem na łamach „Super Expressu”.




– Potwierdzam, że złożyłem taką ofertę. Poczekajmy do ostatecznych rozstrzygnięć – przyznał Koźmiński.

Lech Poznań wykłada sporą kasę! Milion euro na nowego piłkarza, porozumienie blisko

Lech Poznań kontynuuje transferową ofensywę. Tym razem „Kolejorz” zamierza sprowadzić zagranicznego piłkarza. Działacze mogą wyłożyć sporą kasę.

Jak na razie Lech ściągnął dobrze znanych sobie zawodników. Do Poznania wrócili Mateusz Skrzypczak i Robert Gumny. Na tym jednak nie koniec wzmocnień.

Milion euro

Teraz przyszedł czas na zagraniczny zaciąg. Według Daniela Kristofferssona z „Aftonbladet” oraz Sebastiana Staszewskiego, Lech jest blisko porozumienia w sprawie transferu Leo Bengtssona. 27-latek gra obecnie w Arisie Limassol.

Szwed ma kosztować niemało, bo mówi się nawet o milionie euro. Skrzydłowy ma za sobą całkiem niezły sezon. W 33 meczach udało mu się strzelił 6 bramek i dołożyć 4 asysty.


TROLLNEWSY I MEMY

EkstraklasaTrolls.pl
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.