NEWSY I WIDEO

Lech może trafić na giganta już w III rundzie eliminacji LM. Mistrzowie Polski poznali potencjalnych rywali

We wtorek Lech Poznań rozpocznie grę w eliminacjach Ligi Mistrzów. Wiadomo z kim może zmierzyć się w kolejnych rundach, jeśli uda się pokonać Breidablik.




„Kolejorz” rozpoczyna eliminacje od II rundy. Pierwszym rywalem mistrzów Polski będzie islandzki Breidablik, który w dwumeczu pokonał Egnatię (5-1).

Trudna droga

W pierwszej rundzie Lech miał przywilej rozstawieni, dzięki czemu trafił łatwiej w losowaniu. Dalej będzie jednak trudniej. W przypadku pokonania Breidabliku, „Kolejorz” może trafić na dużo mocniejszych rywali.

Najtrudniejszym na papierze wydaje się FC Kopenhaga. Duńczycy posiadają najwyższy współczynnik, spośród wszystkich drużyn III rundy. Lech może także trafić na: Crvenę Zvezdę, Slovana Bratysławę, Pafos, Maccabi Tel Awiw lub Karabach.




Wiadomo, że Lech ominie na pewno Rijekę, Dynamo Kijów czy FCSB. Najlepszym scenariuszem wydaje się natomiast trafienie Ferencvarosu. Węgrzy zdają się być spokojnie w zasięgu mistrzów Polski.

Losowanie III rundy eliminacji Ligi Mistrzów zaplanowano na poniedziałek, 21 lipca. 5 i 6 sierpnia odbędą się natomiast pierwsze mecze, a tydzień później – rewanże.

Adam Nawałka komentuje zatrudnienie Jana Urbana. „Zawsze może na mnie liczyć”

Adam Nawałka skomentował objęcie reprezentacji Polski przez Jana Urbana. Były selekcjoner Biało-Czerwonych mocno trzyma kciuki za nowego trenera drużyny narodowej.




Urban nowym selekcjonerem!

Stało się. Po ponad miesiącu oczekiwania poznaliśmy następcę Michała Probierza. Zgodnie z oczekiwaniami został nim Jan Urban. Oficjalnie nieznane są obecnie warunki kontraktu nowego selekcjonera. Jednak według doniesień umowa Urbana obowiązuje do końca eliminacji do Mistrzostw Świata. Przyszłość selekcjonera ma zależeć od wyników w trwających kwalifikacjach.

Nawałka o Urbanie

Wybór Jana Urbana został przyjęty raczej pozytywnie w polskim środowisku piłkarskim. Bardzo ciepło o nowym selekcjonerze reprezentacji Polski wypowiedział się również Adam Nawałka w rozmowie dla „WP Sportowe Fakty”. 67-latek zaoferował pomoc nowemu selekcjonerowi. Obaj panowie mają się wkrótce spotkać.

– Złożyłem już Jankowi gratulacje. Rozmawialiśmy dosyć długo, znamy się bardzo długo, przyjaźnimy się. Zawsze może na mnie liczyć w przypadku pytań. Umówiliśmy się nawet na rozmowę. Wierzę w Janka i ma moje pełne wsparcie, w myśl zasady: wszystkie ręce na pokład – skomentował Adam Nawałka.

– Sytuacja jest ekstremalnie trudna, dlatego trenerowi Urbanowi i piłkarzom potrzebne jest wsparcie. Przecież wszyscy chcemy oglądać reprezentację na najbliższym mundialu – ocenił były selekcjoner reprezentacji Polski.




Kulisy

Przez ostatni miesiąc w temacie wyboru nowego selekcjonera reprezentacji Polski przewinęła się masa nazwisk kandydatów. Wśród nich był Adam Nawałka. Były selekcjoner potwierdził, że kontakt ze strony federacji był, jednak nie doszło do rozmowy z Cezarym Kuleszą.

– Prezes Kulesza wymienił mnie w wąskim kręgu nazwisk. Oczywiście byłem gotowy na takie wyzwanie, bo reprezentacja to nasze dobro narodowe, a odbudowie wizerunku kadry to sprawa wagi państwowej – powiedział Nawałka.

– Było pewne sondowanie z kręgu PZPN, natomiast nie doszło do mojej rozmowy z prezesem Kuleszą. Szanuję decyzję prezesa i trzymam kciuki za Janka – dodał.

źródło: wp sportowe fakty

Mourinho tnie kadrę Fenerbahce. Szymański na wylocie z klubu

W Fenerbahce nadciąga kadrowa rewolucja. Jose Mourinho planuje gruntowne zmiany, a aż dziewięciu piłkarzy ma pożegnać się z klubem. Wśród nich znalazł się Sebastian Szymański, który jeszcze niedawno był jednym z ulubieńców kibiców w Stambule.

Zaufanie wygasło

Szymański zachwycał fanów Fenerbahce w sezonie 2023/2024. Strzelał efektowne gole i odpowiadał za kreatywność w środku pola. Jednak ostatni sezon przyniósł spory spadek formy. Polak przestał odgrywać kluczową rolę, a jego akcje w oczach klubu systematycznie malały. Już od kilku miesięcy tureckie media sugerowały, że pomocnik nie ma przyszłości w zespole.

Według najnowszych doniesień władze Fenerbahce nie zamierzają się zatrzymywać. Po rozczarowującym finiszu ligi i zajęciu drugiego miejsca, Mourinho rozpoczął porządki. Klub już rozstał się z takimi nazwiskami jak Edin Džeko, Dušan Tadić, Filip Kostić czy Allan Saint-Maximin. A to dopiero początek.

Szymański na liście transferowej

Według dziennika „Turkiye Gazetesi”, Mourinho osobiście poinformował trzech zawodników: Emre Mora, Lincolna Henrique i Mihę Zajca, że nie znajdą się w kadrze na przyszły sezon. Szkoleniowiec oczekuje, że poszukają sobie nowych klubów.

Równolegle Fenerbahce szykuje się do sprzedaży sześciu kolejnych graczy, by zarobić około 65 milionów euro. Na tej liście znaleźli się: Diego Carlos, Sofyan Amrabat, Alexander Djiku, Rodrigo Becão, Cengiz Ünder i właśnie Sebastian Szymański.

Co dalej z reprezentantem Polski?

Kolejne doniesienia z Turcji jasno wskazują, że transfer Szymańskiego to kwestia czasu. Kierunek? W grze pozostaje kilka interesujących opcji. Atalanta Bergamo ma środki po sprzedaży Mateo Reteguiego do Arabii Saudyjskiej i według włoskich źródeł poważnie rozważa pozyskanie Polaka. W mediach pojawiały się również informacje o zainteresowaniu ze strony Napoli, Lazio, Tottenhamu oraz Bayeru Leverkusen.

Według Mariusza Piekarskiego Szymański nie wróci do Rosji. Portal „Fanatik” informował niedawno o możliwej ofercie z Zenitu Petersburg, ale agent piłkarza stanowczo zdementował te plotki.

Źródła: Turkiye Gazetesi, Fanatik, Sport.pl

Hajto dyrektorem reprezentacji? „Idealny kandydat”

W reprezentacji Polski zapowiada się mała rewolucja. Po objęciu stanowiska selekcjonera przez Jana Urbana (wszystko wskazuje na to, że to właśnie on obejmie tę posadę – przyp. red.), zmiany mają objąć także pion organizacyjny kadry. W grze o stanowisko dyrektora reprezentacji pojawiło się kilka nazwisk. Według Bożydara Iwanowa dobrym kandydatem na to stanowisko byłby Tomasz Hajto.

Mierzejewski faworytem

Według najnowszych doniesień, PZPN oficjalnie przedstawi nowego selekcjonera biało-czerwonych w czwartek na PGE Narodowym. Jan Urban, którego nominację ma ogłosić związek podczas specjalnej konferencji prasowej, już szykuje się do budowy nowego sztabu.

Jednym z kluczowych ruchów ma być powołanie dyrektora reprezentacji. Taką informację z kolei podał Mateusz Borek.

Głównym kandydatem do tej roli jest Adrian Mierzejewski. Niewykluczone jednak, że to nazwisko jeszcze się zmieni. Według dziennikarza w sztabie znajdą się także Jacek Magiera, Józef Młynarczyk, Marcin Prasoł i Grzegorz Staszewski.

Iwanow: Hajto to najlepszy wybór

W medialnej debacie dotyczącej dyrektora coraz głośniej wybrzmiewają alternatywy. Głos w sprawie zabrał m.in. Bożydar Iwanow z Polsatu Sport. Jego zdaniem idealnym kandydatem byłby ktoś z zupełnie innej bajki – Tomasz Hajto.

– Dla mnie Tomasz Hajto byłby idealnym dyrektorem kadry. Nie boi się mówić, nie da sobie wejść na głowę, zna dziennikarski świat od drugiej strony, więc mógłby poukładać niektóre elementy. Charakter Tomka wydaje mi się tutaj najbardziej pasujący – powiedział Iwanow na kanale Meczyków.

Hajto dzisiaj słynie głównie z ostrych komentarzy w telewizji. Były obrońca regularnie ocenia grę reprezentacji jako ekspert.

Źródła: Meczyki, Kanał Sportowy

Michał Probierz skrytykowany za „ogłoszenie” nowego selekcjonera. „Trochę obciach”

Wszyscy spodziewają się, że Jan Urban zostanie selekcjonerem reprezentacji Polski. PZPN nie opublikował jednak jeszcze oficjalnego komunikatu w tej sprawie. Mimo to, Michał Probierz i tak zdecydował się na pogratulowanie trenerowi nowej posady, co spotkało się ze sporą krytyką.




Poszukiwania nowego selekcjonera reprezentacji Polski dobiegają końca. Już w czwartek ma odbyć się konferencja prasowa z udziałem następcy Michała Probierza. Tym, według polskich mediów, ma zostać Jan Urban.

Przed szereg

PZPN nie opublikował jednak jeszcze oficjalnego komunikatu w tej sprawie. To nie powstrzymało z kolei Michała Probierza przed… pogratulowaniem Urbanowi przejęcia kadry.




– Janek, trzymam kciuki za Ciebie oraz za drużynę. Jesteś odpowiednim człowiekiem na prowadzenie kadry i wierzę, że kibice pomogą nam w awansie na MŚ w USA – napisał na Twitterze.

Wyjście przed szereg byłego selekcjonera spotkało się z mieszanym odbiorem. Probierza ostro skrytykował Mateusz Ligęza z Radia ZET.

– Trochę obciach, że Michał Probierz ogłasza selekcjonera. Najpierw ogłosił kadrę na polu golfowym, a teraz, przed oficjalnym komunikatem PZPN-u, wychyla się były selekcjoner – ocenił Ligęza.

Oto prawdziwe powody odejścia Feio z Dunkierki? Piłkarze się go bali, a on chwalił się pokonaniem Chelsea

Francuskie media przedstawiły nową perspektywę na odejście Goncalo Feio z Dunkierki. Według „L’Equipe” Portugalczyk miał posunąć się do gróźb wobec piłkarzy. A to zaledwie wierzchołek.




Feio odszedł z Legii po zaledwie jednym sezonie. Szybko znalazł zatrudnienie we francuskiej USL Dunkierque. Równie szybko jednak z niej odszedł, co potwierdził klub w oficjalnym komunikacie.

Groźby i nie tylko

Portugalczyk przekonywał, że odszedł w dobrej atmosferze. Powodem jego decyzji miały być niespełnione obietnice, które działacze składali mu przy podpisywaniu kontraktu.

Tymczasem nowe światło na sprawę rzuca „L’Equipe”. Według redakcji Feio miał wzbudzać strach w piłkarzach. Drużyna po prostu bała się swojego trenera.




– Zawodnicy trenowali, czując strach w żołądkach – zacytowano jedną z osób, będących blisko klubu.

Feio miał nazywać swoich nowych podopiecznych „amatorami”. Doszło nawet do tego, że publicznie zarzucił jednemu z dyrektorów kłamstwo. Mało tego, w szatni miał notorycznie chwalić się tym, że z Legią pokonał Chelsea w Lidze Konferencji.

Co dalej z reprezentacją Polski? Kamiński: „Przekroczyliśmy granicę niezadowolenia”

Według WP SportoweFakty najbliżej posady selekcjonera jest Jan Urban. Jakub Kamiński, w rozmowie z tym samym portalem nie ukrywał sympatii wobec potencjalnego wyboru.

– To trener, który zasłużył, by dostać szansę objęcia kadry po wynikach w Legii, Lechu czy Górniku Zabrze. Zobaczmy, ilu młodych zawodników rozwinął i wypromował. Bardzo bym się cieszył na taką współpracę – podkreślił zawodnik FC Koeln.

Burza po Finlandii

Reprezentacja Polski przegrała w czerwcu z Finlandią, a wokół kadry zrobiło się wyjątkowo głośno. Powodem był m.in. konflikt o opaskę kapitańską – Robertowi Lewandowskiemu odebrano ją w kontrowersyjnych okolicznościach. Kamiński nie kryje, że cała sytuacja miała wpływ na zespół.

– Za dużo rzeczy wydarzyło się w ostatnim czasie wokół drużyny i trudno to zaakceptować. Decyzja z opaską? Byłem zaskoczony. Wszystko wydarzyło się dynamicznie, na dzień przed meczem. Staraliśmy się odciąć, ale na boisku zawiedliśmy – przyznał pomocnik.

Zawodnik FC Koeln przekonywał, że drużyna była świadoma presji, jaka na niej ciąży.

– Były między nami rozmowy, wiele meczów wcześniej. Mówiliśmy sobie, że czas pokazać nasz potencjał, żeby w końcu zaczęło to wyglądać dobrze, pod względem stylu gry i wyników. Wiem, że stać nas na to. Mamy bardzo dobrych piłkarzy. Myślę, że przekroczyliśmy pewną granicę niezadowolenia – zaznaczył.

Wrzesień kluczowy

Przed reprezentacją Polski dwa kluczowe spotkania eliminacyjne: najpierw z Holandią, później z Finlandią. Ewentualna strata punktów może przekreślić szanse na wyjazd na mistrzostwa świata.

Źródło: WP Sportowe Fakty

Pogoń Szczecin szykuje transferowy hit. Były reprezentant Francji może trafić do Ekstraklasy

Luka po Gamboi może zostać zapełniona w wielkim stylu. Pogoń rozmawia z piłkarzem, za którego kiedyś Atletico Madryt zapłaciło 10 milionów euro.

Okno transferowe wciąż trwa, a w Szczecinie nie składają broni. Według najnowszych doniesień Pogoń szuka wzmocnień i jak się okazuje prowadzi rozmowy z Josuhą Guilavoguim, byłym reprezentantem Francji. To zawodnik z imponującym CV, który jeszcze niedawno grał w Bundeslidze i Championship.

Guilavogui w drodze do Szczecina?

Informacje o możliwym transferze 34-letniego pomocnika podał goal.pl. Guilavogui pozostaje obecnie bez klubu, a jego przyjście do Pogoni miałoby wypełnić lukę po odejściu Joao Gamboy, który przeniósł się do Jeonbuk Hyundai Motors w Korei Południowej.

– To defensywny pomocnik, a właśnie takiego gracza Pogoń pilnie teraz potrzebuje – podkreśla portal.

W przeszłości Francuz reprezentował barwy takich klubów jak AS Saint-Étienne, Atletico Madryt, VfL Wolfsburg, Bordeaux, Mainz czy Leeds United. W 2013 roku mistrzowie Hiszpanii zapłacili za niego 10 milionów euro. Na swoim koncie ma również siedem występów w reprezentacji Francji.

Kolendowicz zapowiadał wielkie nazwisko

O potencjalnym hitowym transferze wspominał już wcześniej trener Pogoni, Robert Kolendowicz. W rozmowie z Kanałem Sportowym zdradził kulisy trwających negocjacji.

– Z Axelem Witselem nie rozmawiałem, ale rozmawiałem z zawodnikiem o potężnym nazwisku. Cztery dni temu mieliśmy video call – ujawnił szkoleniowiec.

Choć nazwiska nie podał wprost, wszystko wskazuje na to, że chodzi właśnie o Guilavoguiego. Jeśli transfer dojdzie do skutku, nastąpi to najpewniej już po pierwszej kolejce nowego sezonu Ekstraklasy.

Transferowa ofensywa Portowców trwa

Guilavogui nie byłby jednak jedynym nowym nazwiskiem w szczecińskiej drużynie. Latem do klubu dołączyli już m.in. Musa Juwara (Velje), Marian Huja (Petrolul), Jose Pozo (Śląsk Wrocław), Paul Mukairu (Kopenhaga), Jan Biegański (Sivasspor) i Mor Ndiaye (Kalithea).

Pogoń Szczecin rozpocznie sezon w niedzielę, 20:15, od wyjazdowego starcia z Radomiakiem Radom.

Źródła: goal.pl, Kanał Sportowy

Goncalo Feio skomentował rozstanie z Dunkierką. „Mamy inne wymagania”

Goncalo Feio niespodziewanie rozstał się z francuską Dunkierką. Decyzja Portugalczyka odbiła się szerokim echem, szczególnie w Polsce. Teraz były szkoleniowiec Legii postanowił zdradzić, skąd taka reakcja.




Feio rozstał się po sezonie 2024/25 z Legią Warszawa. Szybko znalazł nowe zatrudnienie. Latem podpisał kontrakt z USL Dunkerque. Poprowadził ją nawet w dwóch meczach towarzyskich.

„Mam własne standardy”

Niespodziewanie kilka dni temu klub opublikował komunikat, w którym oznajmia, że rozstał się z Portugalczykiem. Decyzja ta miała zapaść za porozumieniem stron. Feio postanowił odnieść się do sytuacji w rozmowie z rodzimym portalem lusa.pt.




– Mam własne standardy i etykę pracy. To, co mi powiedziano i czego oczekiwałem w porównaniu z tym, co zastałem w klubie, były dwoma różnymi rzeczami. Poprosiłem o rozwiązanie kontraktu. Pozostaję w dobrych relacjach z klubem i dyrektorem sportowym. Po prostu mamy inne wymagania na różnych poziomach i wolałem zakończyć współpracę już teraz – stwierdził.

– Muszę czekać, żeby zobaczyć, co dalej. Ale tak jest lepiej. Projekt nie równał się z moimi ambicjami, dlatego podjęta przeze mnie decyzja, mimo że trudna, była najlepszą z możliwych – dodał.

Feio w poprzednim sezonie udało się doprowadzić Legię do ćwierćfinału Ligi Konferencji Europy. Zdobył także Puchar Polski. W Ekstraklasie było już jednak gorzej, bo „Wojskowi” zajęli dopiero 5. miejsce w tabeli.

Artur Wichniarek odpowiada Robertowi Gumnemu! „To była rada starszego faceta”

W niedzielę głośno było o wymianie zdań Artura Wichniarka z Robertem Gumnym. Ekspert Kanału Sportowego ponownie odniósł się do piłkarza Lecha Poznań.




W niedzielę doszło do wymiany zdań między Arturem Wichniarkiem a Robertem Gumnym. Całą dyskusję wywołał Wichniarek, którzy zarzucił Gumnemu granie na konsoli do 3 w nocy przez jego debiutem w Bundeslidze. Gumny nie pozostawał dłużny i z przekąsem odpowiedział Wichniarkowi. Szerzej tę sytuację wraz z cytatami opisywaliśmy TUTAJ.

Artur Wichniarek postanowił mieć ostatnie słowo w tej dyskusji i postanowił odpowiedzieć na odpowiedź Gumnego. Ekspert Kanału Sportowego próbował wybrnąć ze swojej wypowiedzi. Tłumaczył, że jego komentarz odnosił się do ogromnego potencjału Gumnego, który nie jest w pełni wykorzystywany.

– Jestem w berlińskim ZOO. To jest jedyny klub, który odwiedzałem wtedy z dziećmi – zażartował Artur Wichniarek.

– Powiedziałem jedną rzecz, że są ludzie od różnych rzeczy uzależnieni. To, że piłkarze mają swoje, na ich zamówienie robione PlayStation, te skrzyneczki, z którymi jeżdżą – to jest normalne i za moich czasów też tak było – przyznał były reprezentant Polski.

– Robert Gumny, to jest facet o tak niesamowitych możliwościach czysto piłkarskich. I to była rada starszego faceta, żeby faktycznie zrobił wszystko, żeby podporządkować swoje życie tylko i wyłącznie piłce i wtedy będzie grał na miarę swoich możliwości – podsumował Wichniarek.




Tak ma wygląd sztab nowego selekcjonera reprezentacji Polski. Znane twarze

Mateusz Borek uchylił rąbka tajemnicy odnośnie kształtu sztabu reprezentacji Polski. Mają się w niej znaleźć znane kibicom twarze.




Już ponad miesiąc trwają poszukiwania nowego selekcjonera reprezentacji Polski. Wszystko wskazuje na to, że drużynę narodową obejmie Jan Urban. Cezary Kulesza powinien ogłosić nowego selekcjonera w tym tygodniu.

Sztab Jana Urbana

W poniedziałkowe popołudnie Mateusz Borek ujawnił równie informacje odnośnie nowego sztabu reprezentacji Polski. Według jego informacji Jana Urbana mają wspierać Jacek Magiera, Józef Młynarczyk, Marcin Prasoł i Grzegorz Staszewski. Nowym dyrektorem kadry ma zostać Adrian Mierzejewski.

Z informacji Mateusza Borka wynika, że Jacek Magiera byłby głównym asystentem Jana Urbana. Co ciekawe, obaj panowie mieli już okazję wspólnie współpracować. Kiedy Jan Urban prowadził Legię Warszawa, wówczas asystentem był Jacek Magiera.

Józefa Młynarczyka nie trzeba nikomu przedstawiać. Można zakładać, że będzie on trenerem bramkarzy. W ostatnich latach pełnił tę funkcję w młodzieżowych drużynach narodowych w różnych kategoriach wiekowych.

Marcin Prasoł jest 44-letnim szkoleniowcem. W sztabie Jana Urbana pełniłby zapewne funkcję jednego z asystentów. Od tego lata jest asystentem trenera w Puszczy Niepołomice. Wcześniej pełnił tę funkcję m.in. w Górniku Zabrze. Dodatkowo w swojej karierze był głównym trenerem m.in. w Pogoni Siedlce czy Górniku Łęczna.




Grzegorz Staszewski w sztabie Jana Urbana zapewne odpowiadałby nieco bardziej za analizy. Od 2022 roku jest analitykiem w reprezentacji Polski do lat 21. Wcześniej pracował w sztabach takich drużyn jak m.in. Górnik Zabrze czy Cracovia.

Postaci Adriana Mierzejewskiego raczej też nie trzeba Wam szczegółowo przedstawiać. Zdaniem Mateusza Borka, 38-latek miałby zostać dyrektorem drużyny narodowej. Wcześniej tę funkcję pełnili chociażby Jakub Kwiatkowski i Tomasz Iwan.

Zbigniew Boniek zdradził prywatną rozmowę z Robertem Lewandowskim. W kadrze jest kret?

Zbigniew Boniek ujawnił część swojej rozmowy z Robertem Lewandowskim. Według napastnika FC Barcelony, w reprezentacji ma być kilka osób, których nie tolerują piłkarze. Czy to początek kolejnej afery?

Wysłano



Za kilka dni powinniśmy poznać nazwisko Michała Probierza. Wiele wskazuje na to, że Cezary Kulesza postawi na Jana Urbana. Jednym z głównych zadań dla nowego selekcjonera będzie nakłonienie do powrotu do kadry Roberta Lewandowskiego.

Kret w szatni?

Minionej niedzieli na kanale „Prawda Futbolu” odbył się program z udziałem Zbigniewa Bońka. Były prezes PZPN podzielił się częścią rozmowy, którą odbył niedawno właśnie z „Lewym”.

– Ja rozmawiałem telefonicznie cztery dni temu z Robertem. Ucięliśmy sobie dość długą, fajną, przyjacielską rozmowę. To, co mogę powiedzieć, to fakt, że jest kilku ludzi przy reprezentacji, których piłkarze totalnie nie tolerują. Uważają, że to osoby, które wynoszą informacje, są tam niepotrzebne. O to trzeba zadbać. Bo czy reprezentację będzie miał Urban, czy Brzęczek, to tylko zamiana nazwiska, jeśli nie uporządkuje się rzeczy wokół – przyznał Boniek.

– On kiedyś powiedział, że jeśli ciągle robisz takie same rzeczy, to nie możesz oczekiwać innych wyników. Żeby wyniki się zmieniły, to musi się zmienić porządek, atmosfera, dyscyplina wokół tej reprezentacji. Tu jest najwięcej do zrobienia – dodał, cytując Alberta Einsteina.

– Ja to samo obserwowałem w kadrze, za którą byłem odpowiedzialny. Kilka razy mieliśmy ścięcia, poważne tematy, poważne rozmowy. Ja przychodziłem, dzwonili do mnie po nocach, ale rozstrzygaliśmy je w swoim gronie. To jest 25-30 zawodników, każdy ma swoje ego. To jest drużyna, która spotyka się na pięć dni i po pięciu dniach odjazd – podsumował.

Wysłano



Niezależnie od tego, kto przejmie reprezentację, będzie mieć trudne zadanie na początek. Już we wrześniu „Biało-Czerwoni” zmierzą się z Holandią oraz Finlandią w eliminacjach mistrzostw świata.

Impreza Yamala wywołała burzę. Stowarzyszenie zapowiada działania prawne

Zakaz telefonów, celebryci i kontrowersje. Urodzinowa impreza Lamine’a Yamala, która miała być prywatną celebracją wejścia w dorosłość, stała się tematem ogólnokrajowej debaty w Hiszpanii. Młodemu piłkarzowi FC Barcelony może grozić nawet odpowiedzialność prawna.

18. urodziny pod lupą mediów i aktywistów

13 lipca 2025 roku Lamine Yamal wkroczył w dorosłość. Z tej okazji dzień wcześniej zorganizował wystawną imprezę w luksusowej willi w Olivelli. Na miejscu pojawiły się dziesiątki zaproszonych gości: znajomi z drużyny, celebryci, osoby z show-biznesu. Obowiązywał zakaz korzystania z telefonów, a organizatorzy przestrzegali również przed obecnością używek. Mimo to, lub właśnie dlatego, impreza szybko stała się ogniskiem medialnej burzy.

Największe kontrowersje wywołała informacja, że na wydarzenie zatrudniono osoby cierpiące na karłowatość. Jak ujawniło stowarzyszenie ADEE (Asociación de Personas con Acondroplasia y otras Displasias Esqueléticas con Enanismo), miały one zostać zaproszone wyłącznie w celach rozrywkowych. Zdaniem działaczy takie działania są nie tylko nieetyczne, ale wręcz niezgodne z prawem.

– Stowarzyszenie publicznie potępia zatrudnianie osób z karłowatością w ramach rozrywki na niedawnym przyjęciu z okazji 18. urodzin piłkarza Lamine’a Yamala. Organizacja oświadcza, że podejmie działania prawne i społeczne w celu ochrony godności osób z niepełnosprawnościami – czytamy w oficjalnym komunikacie.

Szefowa organizacji, Carolina Puente nie kryła oburzenia:

– Kiedy osoba o wpływie społecznym bierze udział w tego typu sytuacjach, szkody są jeszcze większe, ponieważ pokazuje społeczeństwu – zwłaszcza młodym ludziom – że dyskryminacja jest akceptowalna – zaznaczyła.

Tort z bronią i „modelki na zamówienie”?

Jakby tego było mało, hiszpański portal larazon.es ujawnił kolejne niepokojące szczegóły. Jednym z nich był kontrowersyjny tort. Przyozdobiono go replikami broni, żetonami kasynowymi i złotymi łańcuchami.

Jeszcze więcej emocji wzbudziły relacje dotyczące rekrutowania kobiet na imprezę. Jedna z hiszpańskich modelek, Claudia Calvo, twierdzi, że kontaktowali się z nią organizatorzy wydarzenia.

– Szukali blondynek z określonym rozmiarem biustu – powiedziała.

– Proponowano od 10 do 20 tysięcy euro. Jedyne, o czym wiedziałaś, to to, że przekazali ci pieniądze. Nie wyjaśnili jednak, czego oczekują. Ujawnili tylko, że wszystko jest wliczone w cenę i że nie można wnieść telefonu.

Według relacji, takich kobiet miało być więcej. Zapewne w najbliższych dniach pojawi się jeszcze więcej informacji na temat tej imprezy.

Tymczasem sam Lamine Yamal wrócił już do klubowych obowiązków. W niedzielę pojawił się w ośrodku treningowym Barcelony, gdzie przeszedł testy medyczne wraz z resztą drużyny.

Źródło: Sport.pl, X, larazon.es

Zaskakujący zwrot ws. Feio. Mateusz Borek przekazał nowe informacje

Zaledwie 23 dni po podpisaniu kontraktu z USL Dunkerque Gonçalo Feio rozstał się z francuskim klubem. Według „L’Équipe” rozstanie miało burzliwy przebieg, ale Mateusz Borek twierdzi, że wszystko odbyło się pokojowo.

Feio zniknął z Dunkierki, zanim się pojawił

Po odejściu z Legii Warszawa Gonçalo Feio błyskawicznie znalazł nowe zatrudnienie. Na przełomie czerwca został oficjalnie zaprezentowany jako nowy trener USL Dunkerque. Słowa dyrektora sportowego klubu, byłego reprezentanta Senegalu, Demby Ba, sugerowały, że wybór Portugalczyka to przemyślany krok.

– Jesteśmy bardzo szczęśliwi. To profil trenera, który – jak sądzę – będzie dalej pomagał klubowi się rozwijać. Ma za sobą cenne doświadczenie w Polsce: krajowy puchar i udany występ w europejskich pucharach. Wniesie do zespołu jeszcze więcej pasji niż przez ostatnie dwa lata, a także dużo profesjonalizmu i wszechstronności. Nadal będziemy oglądać Dunkierkę dominującą przy piłce, ale zdolną również do urozmaicenia swojego stylu gry. Kontynuujemy obrany kierunek – mówił.

Kilka tygodni później te zapowiedzi straciły aktualność. Feio nie zdążył nawet poprowadzić zespołu w meczu. Po dokładnie 23 dniach rozwiązano jego umowę.

Dwa spojrzenia na jedno rozstanie

Według doniesień francuskiego „L’Équipe”, rozstanie miało być nerwowe. Feio miał otwarcie krytykować braki infrastrukturalne i organizacyjne Dunkierki. Klub zdaniem trenera nie spełniał standardów, które mu wcześniej obiecano.

Zupełnie inaczej sprawę przedstawia Mateusz Borek, który przekonuje, że nie było żadnego konfliktu.

– Gonçalo Feio poprosił o odejście z Dunkierki. Co inne miał obiecane, co innego się działo w klubie. Żadnych podtekstów, żadnej złej krwi. Portugalczyk sam poprosił o rozwiązanie umowy. Wiem , że trudno w to uwierzyć, ale takie są fakty – napisał na „X” dziennikarz.

Źródło: Mateusz Borek (X)

Robert Gumny kontruje Artura Wichniarka. „Ktoś w klubie w Berlinie robi dziwne rzeczy na boku”

Robert Gumny odpowiedział na ostatnie słowa Artura Wichniarka, które odbiły się szerokim echem w polskich mediach. Piłkarz Lecha Poznań był wyraźnie poirytowany wypowiedzią byłego zawodnika Kolejorza.

Wichniarek o Gumnym

Artur Wichniarek na antenie Kanału Sportowego poruszył temat Roberta Gumnego. Były reprezentant Polski niezbyt przychylnie wypowiedział o piłkarzu Kolejorza, zarzucając mu granie na konsoli do 3 w nocy przed jego debiutem w Bundeslidze. Wypowiedź szeroko poniosła się po mediach społecznościowych.

– Myślę, że do Roberta możecie zadzwonić i zapytać się od czego jest uzależniony. Ja nie mówię tutaj o używkach, a o PlayStation – powiedział Artur Wichniarek.

– I on wiedząc, o tym, że będzie debiutował w Bundeslidze, to on do 3 nad ranem grał na PlayStation – dodał.




Odpowiedź Gumnego

Po meczu o Superpuchar Polski Robert Gumny został zapytany o tę kwestię na antenie TVP Sport. Piłkarz Lecha Poznań był zdecydowanie niepocieszony po wypowiedzi Artura Wichniarka. Gumny skontrował Wichniarka twierdząc, że też mógłby powiedzieć, że ktoś w klubie w Berlinie robi dziwne rzeczy na boku.

– Nie wiem, skąd może mieć takie informacje. Ja mogę mieć informację, że ktoś w klubie w Berlinie robi dziwne rzeczy na boku – skontrował Robert Gumny.

– Zachowajmy się poważnie. Ja nie jestem już dzieckiem, on też nie jest dzieckiem. Więc niech się zajmie swoimi sprawami. Nie będę tego komentował dalej, bo szkoda – podsumował.





TROLLNEWSY I MEMY

EkstraklasaTrolls.pl
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.