NEWSY I WIDEO

Łukasz Fabiański kontuzjowany. Możliwe, że potrzebna będzie operacja

Łukasz Fabiański doznał urazu podczas ostatniego mecz West Ham United. Na ten moment nie wiadomo jeszcze, czy potrzebna będzie operacja.

W miniony weekend West Ham United rozgrywał spotkanie w ramach 25. kolejki Premier League. Rywalem młotów było Nottingham Forest. Starcie zakończyło się wysokim zwycięstwem zespołu Łukasza Fabiańskiego 4:0.

Kontuzja Fabiańskiego

Standardowo w bramce West Hamu na mecz z Nottingham Forest stanął Łukasz Fabiański. Niestety, Polak nie zdołał dokończyć rywalizacji. W drugiej połowie meczu 37-latek nabawił się kontuzji. Musiał zejść z boiska w 69. minucie meczu. Jak się okazało, Fabiański doznał złamania kości policzkowej oraz oczodołu.

Operacja?

Kontuzja polskiego bramkarza wydaje się być całkiem poważna. Nie wiadomo jeszcze, jak długa czeka go przerwa. Niewiadomą pozostaje również sposób rekonwalescencji. Trener West Hamu zabrał w tej sprawie głos. Przekazał, że nie wiadomo, czy potrzebna będzie operacja.

– Nie do końca wiemy, czy będzie operowany, czy też samo się zagoi. Nie znamy również czasu absencji – przekazał trener WHU, David Moyes.


źródło: bbc

 

Ujawniono poszczególne głosy w plebiscycie FIFA The Best. Zebraliśmy te najbardziej absurdalne

FIFA ujawniła głosy poszczególnych wyborców w plebiscycie FIFA The Best w kategorii piłkarz roku. Jak co roku nie zabrakło absurdalnych głosów. Zebraliśmy te najbardziej oderwane od rzeczywistości.

W głosowaniu na najlepszego piłkarza roku w plebiscycie FIFA The Best prawo głosu mają przedstawiciele krajów z niemalże całego świata. Są to kapitanowie poszczególnych reprezentacji, trenerzy oraz przedstawiciele mediów z każdego kraju. Każdy wyborca miał do dyspozycji po 3 głosy w każdej kategorii. Za pierwsze miejsce przyznawano 5 punktów, za drugie 3, a za trzecie jeden punkt.

Piłkarz roku FIFA

W tym roku piłkarzem roku w plebiscycie FIFA The Best został wybrany Leo Messi. Drugie miejsce przypadło Kylianowi Mbappe. Podium zamknął Karim Benzema. Robert Lewandowski zakończył plebiscyt na 12. miejscu.

Głosy wyborców

Każdego roku w plebiscycie nie brakuje kontrowersyjnych głosów wśród wyborców. Nie inaczej było i tym razem. FIFA opublikowała raport z głosami poszczególnych wyborców. Zebraliśmy najbardziej ciekawe decyzje.

Kapitanowie:

  • Egipt (Mohamed Salah): 1. Vinicius, 2. De Bruyne, 3. Hakimi
  • Gabon (Lloyd Palun): 1. Alvarez, 2. Benzema, 3. Lewandowski
  • Gujana (Sam Cox): 1. Bellingham, 2. Messi, 3. Mbappe
  • Mali (Hamari Traore): 1. Mane, 2. Benzema, 3. Hakimi
  • Maroko (Romain Ghanem Saïss): 1. Hakimi, 2. Benzema, 3. Mbappe

Trenerzy:

  • Botswana (Mogomotsi Mpote): 1. Alvarez, 2. Hakimi, 3. Mbappe
  • Republika Środkowoafrykańska (Raoul Savoy): 1. Bellingham, 2. Haaland, 3. Benzema
  • Kostaryka (Orlando Costa): 1. Lewandowski, 2. Benzema, 3. De Bruyne
  • Gambia (Omar Colley): 1. Hakimi, 2. Mane, 3. Salah
  • Korea Południowa (Michael Franz Müller): 1. Bellingham, 2. Haaland, 3. Hakimi
  • Malawi (Mario Marinică): 1. Haaland, 2. Hakimi, 3. Mane
  • Słowacja (Francesco Calzona): 1. De Bruyne, 2. Haaland, 3. Vinicius
  • Hiszpania (Luis De La Fuente Castillo): 1. Alvarez, 2. Bellingham, 3. Modrić

Media:

  • Afganistan (Izazullah Sayer Zaland): 1. Benzema, 2. Lewandowski, 3. Bellingham
  • Kamerun (Rigobert Song Bahanag): 1. Vinicius, 2. Benzema, 3. Bellingham
  • Liechtenstein (Jan Stärker ): 1. Alvarez, 2. Haaland, 3. Messi
  • Wyspy Salomona (Felipe Vega-Arango): 1. Vinicius, 2. Neymar, 3. Haaland

Polacy

A jak głosowali wyborcy z Polski? Obyło się bez większych kontrowersji. Przypomnijmy, że prawo głosu mieli: Robert Lewandowski (kapitan), Fernando Santos (trener) oraz Michał Pol (dziennikarz).

Robert Lewandowski: 1. Messi, 2. Mbappe, 3. Modrić

Fernando Santos: 1. Mbappe, 2. Messi, 3. Lewandowski

Michał Pol: 1. Messi, 2. Benzema, 3. Lewandowski

 


źródło: fifa

Zbigniew Boniek o formie Roberta Lewandowskiego. „Numery się bronią, ale to nie jest gra indywidualna”

 

Zbigniew Boniek wypowiedział się na temat Roberta Lewandowskiego. Były prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej ocenił formę kapitana Biało-Czerwonych.

Zmiana otoczenia

Robert Lewandowski w letnim oknie transferowym odszedł z Bayernu Monachium i dołączył do FC Barcelony. Polak bardzo dobrze spisywał się do przerwy na Mistrzostwa Świata w Katarze. Po mundialu forma kapitana Biało-Czerwonych znacząco się obniżyła.

Zbigniew Boniek na antenie „Prawdy Futbolu” zabrał głos w sprawie Roberta Lewandowskiego. Były prezes PZPN uważa, że „nie przesadza się starych drzew”.

– Potwierdza się to, o czym mówiliśmy przy transferze, że Robert idzie do drużyny, która ma globalną markę i jest jedną z najbardziej rozpoznawalnych na świecie, natomiast idzie do drużyny słabszej. Do drużyny, która jest w przebudowie. Mówiliśmy, że starych drzew się nie przesadza – powiedział Zbigniew Boniek na kanale „Prawda Futbolu”.

Kylian Mbappe o wymarzonym klubie we Włoszech. Zdecydowana odpowiedź Francuza [WIDEO]

– Robert się broni swoją grą. Numery się bronią, ale to nie jest gra indywidualna, tylko drużynowa. Nie wiem, kiedy ostatni raz się zdarzyło tak, że w lutym Robert walczył już tylko o mistrza kraju – podsumował prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej.

Źródło: Prawda Futbolu

Kylian Mbappe o wymarzonym klubie we Włoszech. Zdecydowana odpowiedź Francuza [WIDEO]

 

Kylian Mbappe podczas gali FIFA został zapytany o swój wymarzony klub w przypadku transferu do Włoch. Francuski napastnik Paris Saint-Germain bez zawahania się wskazał, że jeśli miałby odejść do Serie A, to dołączyłby do AC Milanu.

Tylko Milan

– Jeśli tam trafię, to tylko do AC Milanu – powiedział Kylian Mbappe po pytaniu o swój wymarzony klub we Włoszech.

Kibice Arsenalu zachwyceni Kiwiorem. „Wie, jak podawać” [WIDEO]

To nie pierwszy raz, kiedy napastnik Paris Saint-Germain otwarcie mówi o swoim zamiłowaniu do ekipy z San Siro. W poprzednim roku Kylian Mbappe wyjaśnił na łamach „La Gazzetta dello Sport” skąd u niego ta sympatia.

– Łączy mnie szczególna więź z Milanem. Moja niania była Włoszką, spędzałem wiele czasu z jej rodziną, która mocno kibicowała Milanowi. Dzięki nim obejrzałem wiele spotkań tej drużyny i też ją wspierałem – mówił.

Źródło: Twitter, La Gazzetta dello Sport, Meczyki.pl

Kibice Arsenalu zachwyceni Kiwiorem. „Wie, jak podawać” [WIDEO]

 

Jakub Kiwior podczas zimowego okna transferowego odszedł ze Spezii do Arsenalu. Polski obrońca na razie nie zadebiutował w drużynie Mikela Artety. 23-latek na początek rozgrywa spotkania w zespole młodzieżowym. W poniedziałek wystąpił w derbach Londynu przeciwko Chelsea.

„Oglądanie podań Kiwiora to radość”

Kibice Arsenalu zauważyli u Polaka świetny przegląd pola i doskonałe podania. W poniższych materiałach wideo widać najlepsze zagrania byłego obrońcy Spezii. Jeden z fanów Kanonierów nazwał oglądanie podań 23-latka „radością”.

https://twitter.com/GeorgeZurabiani/status/1630286046779920393?

Marcin Oleksy z nagrodą Puskasa! Niesamowite wyróżnienie polskiego ampfutbolisty [CZYTAJ]

Jakub Kiwior zszedł z boiska po czterdziestu pięciu minutach. Spotkanie zakończyło się wygraną Chelsea (1:0). W spotkaniu wystąpili również Gabriel Słonina, Hubert Graczyk oraz Michał Rosiak.

Źródło: Twitter

Marcin Oleksy z nagrodą Puskasa! Niesamowite wyróżnienie polskiego ampfutbolisty

Marcin Oleksy, piłkarz Warty Poznań w Amp Futbolu, otrzymał nagrodę imienia Ferenca Puskasa za najładniejszą bramkę w 2022 roku na świecie. Po raz pierwszy w historii nagroda ta powędrowała do zawodnika spoza klasycznej odmiany piłki nożnej.

Historia nagrody im. Ferenca Puskasa

Historia nagrody imienia Ferenca Puskasa sięga 2009 roku. To właśnie wtedy FIFA postanowiła wprowadzić wyróżnienie dla piłkarza, który zdobył najładniejszą bramkę na świecie w danym roku. Do 2018 roku o tym kto zdobywał nagrodę, w pełni decydowali kibice. Jednak w tamtym o roku FIFA wprowadziła zmianę i obecnie fani mają wpływ jedynie na wyłonienie finałowej trójki. Decydujący głos mają „eksperci”.

Nagrodę imienia Ferenca Puskasa zdobywali do tej pory wielcy piłkarze. Wśród zdobywców znajdziemy m.in. Cristiano Ronaldo, Neymara, czy też Zlatana Ibrahimovicia. Nagroda ta trafiała także w ręce zdecydowanie mniej popularnych piłkarzy. W 2016 roku otrzymał ją piłkarz z Malezji.

Marcin Oleksy z nagrodą Puskasa

Najładniejszą bramką 2022 roku został wybrany gol zdobyty przez Marcina Oleksego! To niewątpliwy sukces piłkarza Warty Poznań. Po raz pierwszy w historii nagroda imienia Ferenca Puskasa trafiła w ręce Polaka. Co więcej, po raz pierwszy w historii trofeum wygrał zawodnik spoza piłki nożnej jedenastoosobowej. W finałowej trójce poza Marcinem Oleksym znaleźli się też Richarlison oraz Dimitri Payet.

Wypowiedź

Po otrzymaniu nagrody Marcin Oleksy wygłosił krótkie przemówienie. Można było zauważyć u niego ogromną radość, a zarazem ogromne wzruszenie. Szczególnie podziękował kilku bliskim osobom.

– Dzień dobry wszystkim, miło Was widzieć. Ciężko mi było nawet pomarzyć sobie o takiej nagrodzie, a dziś stoję przed Wami. Odbieram nagrodę, za najładniejszą bramkę na świecie. Dedykuję tę nagrodę Ewelinie, Tomkowi, Tosi. To dzięki nim po wypadku wstałem, podniosłem się i jestem w tym miejscu, w który stoję przed Wami i strzelam tak piękne bramki – powiedział Marcin Oleksy.

– Dziękuję również całemu środowisku ampfutbolowemu, bo ktoś stworzył tak piękny sport, jakim jest ampfutbol. Możemy się spełniać, także dziękuję Wam bardzo – dodał Polak.

Bramka Oleksego

Marcin Oleksy na co dzień występuje w ampfutbolowym zespole Warty Poznań. Omawianą bramkę zdobył w meczu PZU AMP Futbol Ekstraklasy przeciwko Stali Rzeszów. Bramkę możecie zobaczyć poniżej.


fot. screen tvp sport

Bojan Krkić o łatce „nowego Messiego”. „Nie rozumiałem w ogóle, jak mógłbym sprostać takim oczekiwaniom”

Bojan Krkić przez długi czas był uznawany za „nowego Messiego”. Piłkarz zmagał się jednak z licznymi kontuzjami, przez co nie spełnił pokładanych w nim oczekiwań. 32-latek przestrzegł Ansu Fatiego i innych utalentowanych piłkarzy FC Barcelony przed psychicznym obciążeniem.

Nie spełnił oczekiwań

Liczne kontuzje spowodowały, że Bojan Krkić nie spełnił oczekiwań kibiców i władz FC Barcelony. Posiadanie łatki „nowego Messiego” nie pomogło wychowankowi La Masii. 32-latek przestrzegł swoich młodszych kolegów przed presją w klubie z Camp Nou.

– Nikt mnie niczego nie nauczył, musiałem zrobić to sam. Musiałem konkurować z zewnętrznymi etykietami, które przypisywali mi inni, nazywając mnie „nowym Messim”. Na początku nie rozumiałem w ogóle, jak mógłbym sprostać takim oczekiwaniom. Mój pierwszy rok w zespole był bardzo dobry zawodowo, ale bardzo trudny na poziomie osobistym – powiedział Bojan Krkić.

Rośnie zainteresowanie Michałem Skórasiem. Młody Polak może opuścić Europę [CZYTAJ]

– Doświadczyłem na własnym ciele tego, przez co właśnie przechodzi Ansu Fati. Generujesz dużo entuzjazmu, gdy klub potrzebuje produktu z La Masii. Nie lubię tego mówić, bo sam nie lubię tego słuchać, ale właśnie tak jesteśmy traktowani – dodał.

– Kiedy zaczynasz grać bardzo dobrze, wszystko jest super. Ale gdy zaczynasz mierzyć się z czymś, co jest częścią tego sportu, jak kontuzje, musisz ciężko pracować emocjonalnie i psychicznie. Musisz mieć narzędzia, aby sprostać temu wyzwaniu – podsumował.

32-latek do niedawna reprezentował barwy japońskiego Vissel Kobe. Obecnie Hiszpan pozostaje bez klubu. Portal transfermarkt.de wycenia wychowanka FC Barcelony na 500 tysięcy euro.

Źródło: Sport.es, Meczyki.pl

Niepokojące informacje ws. zdrowia kadrowicza. Czeka go dłuższa przerwa, niż zapowiadano

Arkadiusz Milik musi jeszcze poczekać na powrót do gry. Massimiliano Allegri zdradził, w jakim stanie znajduje się zdrowie Polaka. 

W bieżącym sezonie Milik świetnie odnajdywał się w Juventusie. Pierwotnie napastnik miał być jedynie zmiennikiem Dusana Vlahovicia, ale szybko wywalczył sobie silną pozycję w drużynie „Bianconerich”. Gdy Serb odniósł kontuzję, to właśnie 28-latek pełnił rolę podstawowego snajpera.

Dłuższy powrót

Niestety od stycznia sytuacja się odwróciła. Milik doznał pod koniec miesiąca kontuzji, która początkowo miała wykluczyć go na około cztery tygodnie. W najgorszym wypadku przerwa reprezentanta Polski miała wydłużyć się do sześciu tygodni.

Niepokojące informacje przekazał jednak Massimiliano Allegri. Szkoleniowiec Juventusu na konferencji prasowej w dość enigmatyczny sposób zdradził, w jakim stanie znajduje się zdrowie Milika.

– Vlahović jest zdrowy, ale Milik wróci dopiero po przerwie reprezentacyjnej. Poza nim, Kaio, Locatellim i Mirettim wszyscy zawodnicy mają się dobrze. Derby z Torino nie będą jednak łatwe – stwierdził Allegri.

Pod znakiem zapytania stoi zatem przyjazd Milika na marcowe zgrupowanie kadry. „Biało-Czerwoni” zmierzą się w jego trakcie z Czechami oraz Albanią w eliminacjach mistrzostw Europy. Będą to pierwsze spotkania Fernando Santosa w roli selekcjonera Polaków.

Dyrektor sportowy Fortuny docenia wkład Kownackiego. „Jesteśmy szczęśliwi, że mamy go u siebie”

 

Dyrektor Fortuny Düsseldorf wypowiedział się na temat Dawida Kownackiego. Christian Webe docenia, że były piłkarz Lecha Poznań mimo wygasającego kontraktu skupia się w stu procentach na grze w drugoligowcu z Niemiec.

Pochwała od dyrektora sportowego

– Jesteśmy bardzo szczęśliwi, że mamy go u siebie. To, że naprawdę chciał grać teraz, pokazuje jego charakter. Inni, którym wygasają kontrakty i którzy ich nie przedłużają, mogli zrobić sobie dłuższą przerwę. Można dać Dawidowi za to duży kredyt zaufania – powiedział dyrektor sportowy Fortuny Düsseldorf, Christian Webe.

Poważne problemy byłego zawodnika Legii Warszawa. Zgłosił bankructwo [CZYTAJ]

Umowa 25-latka wygasa wraz z końcem sezonu. Dawid Kownacki nie zamierza się jednak spieszyć z decyzją o kierunku przenosin. Polak ma oferty z Bundesligi i Holandii. Na razie liczy się dla niego tylko Fortuna.

– W tej chwili jest mi to obojętne, mam jeszcze trzy, cztery miesiące do tego czasu. Teraz liczy się dla mnie tylko Fortuna. Potrzebujemy teraz trzech, czterech zwycięstw z rzędu, aby nawiązać kontakt z innymi drużynami – powiedział Dawid Kownacki po ostatnim meczu z Eintrachtem Brunszwik.

Fot. Fortuna Düsseldorf

Źródło: BILD, Meczyki.pl

Poważne problemy byłego zawodnika Legii Warszawa. Zgłosił bankructwo

Adam Hlousek, znany polskim kibicom głównie ze swoich występów w Legii Warszawa zmaga się z dużymi długami. O szczegółach sytuacji lewego obrońcy informuje „Przegląd Sportowy Onet”. 

Czech przez kilka lat występował w stołecznej ekipie, gdzie wyrobił sobie znaną w naszym kraju markę. Hlousek sięgnął z Legią po trzy mistrzostwa Polski oraz krajowy puchar. Wystąpił także w Lidze Mistrzów w historycznym dla „Wojskowych” sezonie 2016/17.

Od tamtej pory minęło jednak sporo czasu, a lewy obrońca skrupulatnie obniżał loty. Z Legii odszedł w 2019 roku i grał dla Viktorii Pilzno, Kaiserslautern oraz Termaliki. Przez jakiś czas występował jeszcze w czeskim FC Zlin.

Ogromne długi

Hlousek obecnie ma problem ze znalezieniem sobie nowego pracodawcy. Proponowano go między innymi kilku polskim ekipom. Jego kandydaturę jednak odrzucono, a jak informuje „Przegląd Sportowy Onet” powodem tego miały być długi, z jakimi się zmaga.

Doszło nawet do tego, że 34-latek złożył w sądzie w Hradecu Kralove wniosek o upadłość. Tym samym, zgodnie z prawem przedstawił dokumenty o swoich dochodach oraz zadeklarował spłatę części długu. W dokumentach, które piłkarz złożył przed sądem znalazła się długa lista wierzycieli. Znalazły się na niej zarówno na osoby fizyczne, a także podmioty z Czech, jak i innych krajów.

– Na pierwszej liście widnie 27 pozycji, m.in. były piłkarz Legii Tomas Necid (332 tys. koron, tj. 66 tys. zł), zawodnik Sparty Praga Ondrej Celustka (7,6 mln koron, tj. 1,5 mln zł), były gracz Bruk-Betu Termaliki Michal Bezpalec (46 tys. koron, tj. 9 tys. zł). Do tego firmy pożyczkowe, leasingowe. Lista zagranicznych wierzycieli jest krótsza, na niej jest 8 pozycji. Cztery banki polskie (najwyższa kwota 200 tys. zł w Santander Bank), jeden niemiecki, Urząd Skarbowy w Tarnowie, ZUS i Kasper Hamalainen. Finowi Hlousek winien jest 224 tys. euro – czytamy na „Przeglądzie Sportowym”

Obecny klub Hlouska, FC Zlin ustosunkował się do całej sytuacji. Według wystawionych faktur za świadczone usługi, zawodnik miał inkasować w Czechach 100 tysięcy koron (ok. 20 tys. PLN). Po wyjściu sprawy długów na światło dzienne potwierdzono jednak, że więcej nie dostanie wynagrodzenia. Powodem była jednak niezdolność 34-latka do wypełnienia obowiązków.

Rośnie zainteresowanie Michałem Skórasiem. Młody Polak może opuścić Europę

Podczas letniego okna transferowego Michał Skóraś najprawdopodobniej opuści szeregi Lecha Poznań. Zainteresowanie reprezentantem Polski jest duże i wykracza także poza Europę. Kilka klubów z MLS uważnie śledzi jego sytuację.

W ostatnich kilku miesiącach Michał Skóraś wyrósł na największą gwiazdę Lecha Poznań. Dzięki dobrej postawie w piłce klubowej stał się także reprezentantem Polski. W narodowych barwach zadebiutował we wrześniowym meczu Ligi Narodów przeciwko Holandii. Czesław Michniewicz zabrał go również na Mistrzostwa Świata. Tam rozegrał swój drugi mecz dla reprezentacji, zagrał w drugiej połowie meczu z Argentyną.

Duże zainteresowanie

Obecnie Michał Skóraś jest wyceniany przez portal „Transfermarkt” na 3,5 miliona euro. Jego transfer wydaje się być już tylko i wyłącznie kwestią czasu. Sytuację 23-letniego skrzydłowego śledzi wiele europejskich klubów z czołowych lig. Jak informuje portal „WP Sportowe Fakty”, sytuację Skórasia śledzą także kluby z MLS.

Chicago Fire

Michała Skórasia u siebie z chęcią widziałoby kilka klubów z amerykańskiej ligi MLS. Jednym z nich jest Chicago Fire. Obecnie występuje tam Kacper Przybyłko. Wcześniej przez 2,5 roku dla Chicago Fire grał również Przemysław Frankowski, który dzięki dobrej postawie zdołał wybić się do francuskiego RC Lens.

Statystyki

W tym sezonie Michał Skóraś rozegrał już 38 meczów dla Lecha Poznań. Zdołał w nich strzelić łącznie 11 bramek, a do tego zanotował 4 asysty.


źródło: wp sportowe fakty

Dramat Roberta Lewandowskiego! Kontuzja ma go wykluczyć z El Clasico

Robert Lewandowski kontuzjowany! Oficjalną informację o urazie polskiego napastnika przekazała FC Barcelona. Zdaniem hiszpańskich mediów Polak opuści najbliższy mecz FC Barcelony przeciwko Realowi Madryt w Pucharze Króla.

Kontuzja Lewandowskiego

FC Barcelona poinformowała o kontuzji, której nabawił się Robert Lewandowski. Uraz dotyczy mięśnia dwugłowego uda. Klub dodał, że Polak nie jest obecnie dostępny do dyspozycji Xaviego Hernandeza. Nie podano jednak oficjalnej informacji dot. długości absencji polskiego napastnika.

https://twitter.com/FCBarcelona/status/1630165859996954630

Długość przerwy

Robert Lewandowski nabawił się urazu najprawdopodobniej w trakcie niedzielnego meczu z Almerią (0:1). Hiszpańskie media piszą o długości przerwy Polaka. Toni Juanmarti z „Relevo” informuje, że przerwa Lewandowskiego ma potrwać około 14 dni.

https://twitter.com/_BarcaInfo/status/1630159493240610816?ref_src=twsrc%5Etfw%7Ctwcamp%5Etweetembed%7Ctwterm%5E1630159493240610816%7Ctwgr%5Ebd651c33759f6e63b0ff0ed894eb410f10873496%7Ctwcon%5Es1_&ref_url=https%3A%2F%2Fekstraklasatrolls.pl%2Fwp-admin%2Fpost.php%3Fpost%3D64323action%3Dedit

Absencja w El Clasico

Jeśli doniesienia hiszpańskich dziennikarzy okażą się prawdziwe, Robert Lewandowski opuści kilka istotnych meczów FC Barcelony. Już w najbliższy czwartek Barca zmierzy się z Realem Madryt w Pucharze Hiszpanii. W ciągu najbliższych 14 dni Blaugrana zmierzy się w LaLiga z Valencią i Athletikiem Bilbao.

https://twitter.com/Nitrov01/status/1630173756420227075

Nietypowy przypadek Raphinhi. Nabawił się urazu, wyładowując swoją złość po zejściu z boiska w meczu z Manchesterem United

Raphinha nabawił się urazu po zejściu z boiska w pierwszym meczu przeciwko Manchesterowi United. Brazylijczyk był na tyle niezadowolony z decyzji swojego trenera, że musiał wyładować swoją złość. Tym sposobem wykluczył się z meczu w LaLiga.

Za nami emocjonujący dwumecz pomiędzy FC Barceloną a Manchesterem United w 1/16 finału Ligi Europy. Ostatecznie lepszy w tej rywalizacji okazał się zespół z Anglii. W pierwszym meczu na Camp Nou padł remis 2:2. W rewanżu na Old Trafford wygrały Czerwone Diabły wynikiem 2:1.

Złość Raphinhi

Pierwszy mecz zakończył się remisem 2:2. Bardzo przyzwoite zawody w bordowo-granatowych barwach rozgrywał wówczas Raphinha. Brazylijczyk strzelił bramkę oraz asystował przy golu Marcosa Alonso. Mimo to w 83. minucie meczu Xavi Hernandez postanowił wprowadzić na boisko Ferrana Torresa kosztem wspomnianego Raphinhi. Decyzja trenera Barcy nie spodobała się Brazylijczykowi, który postanowił wyładować swoją złość na ławce rezerwowych, co zarejestrowały kamery.

https://twitter.com/INIE8TAZO/status/1626313255059701762

Ławka przeciwko Cadiz

W kolejnym meczu w LaLiga przeciwko Cadiz Xavi nie postawił na Raphinhę. Brazylijczyk wszedł dopiero w końcówce meczu. Wiele osób uważało, że decyzja Xaviego jest podyktowana chęcią oszczędzania sił Raphinhi przed rewanżem w Manchesterem United. Jak się jednak okazało, rzeczywistość była nieco inna.

Głupota Raphinhi

Swoją wersję na temat tej sytuacji przedstawili dziennikarze „Mundo Deportivo”. Ich zdaniem nieobecność Raphinhi w pierwszym składzie na mecz z Cadiz wynikała z jego drobnego urazu. Poza wyładowaniem swojej złości na ławce rezerwowych, 27-latek miał jeszcze kopnąć lodówkę z napojami. To miało wywołać u niego delikatny dyskomfort. To też miało być przyczyną nieobecność Raphinhi w wyjściowym składzie Barcy na wspomniany mecz z Cadiz.


źródło: fcbarca.com

Legia Warszawa rozmawia z francuskim obrońcą. To będzie pierwszy letni transfer?

Według Tomasza Włodarczyka z portalu meczyki.pl Legia Warszawa pracuje nad letnim transferem. Na celowniku „Wojskowych” znalazł się Ibrahima Cisse z Ligue 2. 

Legia nie była szczególnie aktywna podczas zimowego okna transferowego. Na Łazienkowską trafił tylko Tomas Pekhart. Czech wrócił do klubu po pół roku spędzonym w tureckim Gaziantep FK.

Kolejne ruchy

Latem „Wojskowi” mogą przeprowadzić więcej transakcji. Według Tomasza Włodarczyka z portalu meczyki.pl działacze już teraz pracują nad pierwszym transferem. Dziennikarz ustalił, że klub rozmawia z otoczeniem Ibrahima Cisse z SM Caen.

– Legia Warszawa pracuje nad letnim transferem. Mowa o środkowym obrońcy Ibrahima Cisse, który gra w Caen (Ligue 2) – powiedział Włodarczyk w programie „Pogadajmy o piłce”.

– Klub chciał go już teraz zimą, ale się nie udało. Latem będzie do wzięcia za darmo. Agenci piłkarza mieli być w piątek na meczu. Legia chciała pokazać, jak wygląda klub – dodał.

26-letni Francuz w tym sezonie wystąpił w 25 meczach Caen. „Transfermarkt” wycenia go na 1,2 mln euro.

Pierwsze spięcie Santosa z działaczem PZPN. Selekcjoner odwołał spotkanie

Fernando Santos ostro zareagował na słowa Radosława Michalskiego na temat Grzegorza Mielcarskiego. Selekcjoner reprezentacji Polski odwołał zaplanowane z działaczem spotkanie. 

Portugalczyk oraz jego asystenci intensywnie pracują z reprezentacją przed pierwszym zgrupowaniem. Te rozpocznie się już niedługo, a w marcu „Biało-Czerwoni” zagrają dwa spotkania w ramach eliminacji mistrzostw Europy. Najpierw czeka nas wyjazd do Czech, a następnie starcie z Albanią.

Spięcie

Równolegle wciąż toczy się dyskusja o tym, kto powinien zostać asystentem Santosa. Z Portugalczykiem ma pracować polski szkoleniowiec. Głośnego wywiadu udzielił ostatnio Radosław Michalski, który stwierdził, że Grzegorz Mielcarski (z którym pracować chce Santos) oczekuje od PZPN większych kompetencji. Cała sytuacja została sprawdzona przez Portugalczyka.

– Grzegorz Mielcarski raczej nie będzie w sztabie Fernando Santosa. Oczekiwał większych kompetencji niż prezes chciał mu dać – mówił 8 lutego na „Kanale Sportowym” Michalski.

Santosowi nie spodobała się ta wypowiedź, kiedy okazała się nie być prawdziwa. Doszło nawet do tego, że odwołał spotkanie z Michalskim.

– Wywiady Radosława Michalskiego nt. Grzegorza Mielcarskiego mocno nie spodobały się Fernando Santosowi. Na tyle się nie spodobały, że kiedy pojechał na mecz Lechia – Widzew, to nie bardzo chciał z nim rozmawiać. Odwołał zaplanowane przez niego spotkanie – oznajmił Tomasz Włodarczyk. 

– Te słowa bardzo szybko dotarły do Santosa. Selekcjoner sprawdził, czy Mielcarski spotkał się z przedstawicielami PZPN i czy faktycznie chciał większych kompetencji. Gdy to się okazało nieprawdą, to ten wywiad mu się nie spodobał – dodał dziennikarz meczyki.pl.

– Dodatkowo w „Przeglądzie Sportowym” Michalski zdradził, że Santos pytał, czy Robert Lewandowski ma prywatnego masażystę. Rozmowa prywatna wyszła do mediów – nie tego spodziewał się Portugalczyk. Moim zdaniem będzie mu trudno być łącznikiem pomiędzy kadrą a PZPN, skoro Portugalczyk nie będzie się z nim otwarcie komunikował – kontynuował.

– Jedynym Polakiem, z którym chciałby naprawdę współpracować Fernando Santos jest Grzegorz Mielcarski. Jeśli tego oczekuje selekcjoner, dlaczego mu tego nie dać? Na razie jednak żadne spotkanie z PZPN w tej sprawie nie zostało umówione – podsumował Włodarczyk.


TROLLNEWSY I MEMY

EkstraklasaTrolls.pl
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.