NEWSY I WIDEO

Wojciech Szczęsny wraca do bramki FC Barcelony! Hansi Flick potwierdza: „To fantastyczny bramkarz”

Joan Garcia, podstawowy bramkarz FC Barcelony w tym sezonie, nabawił się kontuzji. Zastąpi go Wojciech Szczęsny, co potwierdził Hansi Flick.




Kontuzja Joana Garcii

W piątek FC Barcelona poinformowała o kontuzji Joana Garcii. Hiszpański golkiper doznał pęknięcia łąkotki. W sobotę Garcia przeszedł operację. Teraz ma go czekać kilkutygodniowa przerwa od gry. Ma ona wynieść od 4 do 6 tygodni.




Szczęsny zastąpi Garcię

Od początku było niemal pewne, że Garcię zastąpi Wojciech Szczęsny. I tak też się stanie. Na konferencji prasowej potwierdził to Hansi Flick. Niemiecki szkoleniowiec w samych superlatywach wypowiedział się na temat polskiego bramkarza, wracając do jego udanych występów w ostatnim sezonie.

– Oczywiście nie podoba nam się brak Joana. Wykonał świetną robotę, ale takie rzeczy się zdarzają. Teraz wraca Szczęsny. W drugiej połowie zeszłego sezonu wygraliśmy z nim prawie każdy mecz i trzy tytuły. To fantastyczny bramkarz i człowiek. Nie mam co do tego wątpliwości – skomentował Hansi Flick.

Bartosz Salamon po miesiącu w nowym klubie. Już go doceniają

Ledwie miesiąc temu Bartosz Salamon zamienił Lecha Poznań na Carrarese, a już zdążył wyrobić sobie świetną opinię wśród włoskich działaczy. Dyrektor sportowy i trener zgodnie podkreślają, że Polak wniósł do drużyny spokój, charakter i doświadczenie, których im brakowało.

Trudne pożegnanie z Kolejorzem

Odejście 34-letniego stopera z Bułgarskiej było szeroko komentowane. Kibice Kolejorza zastanawiali się, czy Niels Frederiksen nie popełnił błędu, rezygnując z obrońcy, który przez lata był liderem defensywy.

Tym bardziej że Lech zmaga się z kontuzjami, a Mateusz Skrzypczak wciąż nie odnalazł się w nowej roli.

Salamon szybko wpasował się w zespół z Serie B. Włosi chwalą jego podejście i wpływ na drużynę.

— Bartosz przyszedł, pokazując wielką pokorę. Nie wywyższa się swoim bagażem doświadczeń. Wnosi doświadczenie i charyzmę. My szukaliśmy obrońcy, który dzięki swojemu wzrostowi będzie mógł odegrać ważną rolę w defensywnych i ofensywnych stałych fragmentach gry. U niego dostrzegliśmy to wszystko — ocenił Iacopo Pasciuti, dyrektor sportowy Carrarese, w rozmowie z Przeglądem Sportowym.

Zaufanie od trenera

Trener Antonio Calabro również nie szczędził pochwał.

— Bardzo się cieszę z tego, jak nam się zaprezentował. Przyszedł w dobrej kondycji fizycznej. Szybko wkomponował się w drużynę pod każdym względem, jakby był u nas już w minionym sezonie — zaznaczył szkoleniowiec.

Były stoper Lecha podpisał dwuletni kontrakt ważny do czerwca 2027 roku. Wartość rynkowa Polaka według portalu Transfermarkt wynosi 300 tysięcy euro.

Źródło: Przegląd Sportowy Onet

Szczegółowe wyniki Złotej Piłki 2025. Wiadomo, kto głosował na Roberta Lewandowskiego

W mediach ukazały się szczegółowe wyniki głosowania Złotej Piłki 2025. Dzięki temu wiemy, kto oddał swój głos na Roberta Lewandowskiego.




Wyniki Złotej Piłki 2025

Za nami tegoroczna gala Złotej Piłki. Najlepszym piłkarzem minionego sezonu został wybrany Ousmane Dembele (1380 punktów). Podium uzupełnili Lamine Yamal (1059) oraz Vitinha (703). Robert Lewandowski uzbierał 49 punktów, co dało mu ostatecznie 17. miejsce.

Punktacja Złotej Piłki

W głosowaniu udział wzięło 100 dziennikarzy ze 100 najlepszych reprezentacji z rankingu FIFA. Każdy z nich wybierał swoje TOP 10 zawodników spośród 30 nominowanych. Punktacja była następująca: #1 – 15 pkt, #2 – 12 pkt, #3 – 10 pkt, #4 – 8 pkt, #5 – 7 pkt, #6 – 5 pkt, #7 – 4 pkt, #8 – 3 pkt, #9 – 2 pkt, #10 – 1 pkt.

Kto głosował na Lewandowskiego?

W głosowaniu Robert Lewandowski uzbierał łącznie 49 punktów. Głos na niego oddało 13 dziennikarzy, w tym Maciej Iwański reprezentujący Polskę. Najwyżej usytuowali go dziennikarze z Finlandii i Ugandy (4. miejsce).

  • Finlandia – #4
  • Uganda – #4
  • Polska – #5
  • Algieria – #7
  • Panama – #7
  • Egipt – #8
  • Kostaryka – #8
  • Nigeria – #8
  • Rumunia – #8
  • Kolumbia – #9
  • Salwador – #9
  • Haiti – #10
  • Węgry – #10





źródło: TVP Sport

Jerzy Brzęczek o rzekomym konflikcie z Robertem Lewandowskim: „Nie było między nami złych relacji”

W rozmowie z „TVP Sport” Jerzy Brzęczek wrócił do tematu rzekomego konfliktu z Robertem Lewandowskim. Były selekcjoner reprezentacji Polski przyznał, że między nimi nie było złych relacji.




Jerzy Brzęczek był selekcjonerem seniorskiej reprezentacji Polski od 2018 roku. Został zwolniony na początku 2021 roku. Mimo że wyniki notowane przez drużynę Brzęczka były bardzo pozytywne, to styl gry pozostawiał wiele do życzenia. To było powodem wielu dyskusji w naszym kraju.

8 sekund Lewandowskiego

Poza dyskusjami o stylu gry reprezentacji Polski w mediach mówiło się o nie najlepszych relacjach selekcjonera z Robertem Lewandowskim. Pamiętamy legendarne 8 sekund milczenia kapitana reprezentacji Polski. Po jednym z meczów Lewandowski długo zastanawiał się nad pytaniem dot. planu naszej drużyny na mecz z Włochami.




Brzęczek o relacjach z Lewandowskim

Do rzekomego konfliktu Roberta Lewandowskiego odniósł się ostatnio Jerzy Brzęczek w rozmowie z TVP Sport. Były selekcjoner stwierdził, że między nimi nie było złych relacji.

Znaliśmy się dobrze i nie było między nami złych relacji. Zarzuty, że go nie odwiedzałem, też są wyssane z palce. Dwa razy byłem u niego w Monachium, dwa razy widziałem się z nim, kiedy grał na wyjazdach. To z nim jako pierwszym porozmawiałem po nominacji na selekcjonera – spotkaliśmy się w hotelu Marriott – przyznał Jerzy Brzęczek.

źródło: TVP Sport

Polacy zachwycili w czwartkowych meczach! Żelazny duet z Porto, świetny Lewandowski i nie tylko

W czwartek odbyło się kilka meczów z udziałem polskich piłkarzy. Teraz w mediach pojawiają się oceny ich występów. Zdecydowana większość z nich, jest pozytywna.




Kolejny pewny występ duetu w FC Porto, trzecie trafienie Lewandowskiego, obroniony rzut karny Skorupskiego i Świderski niczym Ibrahimović. Tak bawili się polscy piłkarze w czwartkowy wieczór.

Mur

Jan Bednarek i Jakub Kiwior ponownie rozegrali po 90 minut dla Porto. Tym razem nasi reprezentanci mierzyli się z RB Salzburg (1-0) w Lidze Europy. Ponownie zachowali czyste konto i zebrali znakomite recenzje.




– Niemal nie do przejścia. U boku swojego „bliźniaka” Kiwiora skutecznie zamykał każdą lukę, która mogłaby zagrozić bramce Diogo Costy. Strzelił nawet gola, ale ten został anulowany po ręce Samu Aghehowy. Jest jak mur w centrum niebiesko-białej defensywy – pisze o Bednarku „A Bola”.

– Zna swojego „bliźniaka” Bednarka jak nikt inny, dlatego notuje bardzo solidne występy. Świetnie zagrał w pierwszej połowie: intensywnie, imponująco, zamykając wolne ścieżki w kierunku bramki – dodano przy Kiwiorze.

Dla Bednarka był to już siódmy występ dla Porto w tym sezonie. Kiwior z kolei rozegrał trzecie spotkanie. Obaj otrzymali od „A Boli” ocenę „7” w dziesięciostopniowej skali.

„Nie ma drugiego takiego”

Bardzo dobre noty zbiera także Robert Lewandowski. Kapitan reprezentacji Polski rozpoczął mecz z Realem Oviedo na ławce i pojawił się na murawie w 65. minucie przy wyniku 1-1. Już po chwili wyprowadził jednak Barcelonę na prowadzenie.




Kataloński „Sport” docenił wkład 37-latka w pobudzenie Blaugrany. Rozpływało się nad nim także „Mundo Deportivo”.

– Potrzebował bardzo niewiele, by zdobyć fantastyczną bramkę, która okazała się kluczowa w odrabianiu strat. Jego strzał głową przy golu na 2:1 to zagranie godne najlepszych snajperów w historii futbolu. Mógł zdobyć bramkę na 3:1 po świetnym uderzeniu. Nie ma drugiego napastnika z takim instynktem do strzelania goli – podkreśla „Sport”, oceniając Polaka na „dziewiątkę”.

– „Golazo” po strzale głową w pierwszej akcji, z idealnym wyskokiem i obrotem szyi. Potem miał okazję po dośrodkowaniu. Gdy wchodzi z ławki, potrafi zaszkodzić przeciwnikowi – dodaje MD.

Obroniony rzut karny i gola à la Zlatan

Doskonałe noty, mimo porażki Bolognii z Aston Villą (0-1), zbiera także Łukasz Skorupski. Polski bramkarz obronił rzut karny Watkinsa i już od początku pokazywał się jako pewny punkt swojej drużyny.

– W pierwszej połowie zapobiegł katastrofie. Obronił strzał Guessanda na początku meczu, a potem trzy razy interweniował po uderzeniach Malena. Na koniec zatrzymał rzut karny wykonywany przez Watkinsa. Fenomenalny wieczór – pisze calciomercato.web, które przyznało Polakowi „ósemkę”.

– Wielokrotnie ratował kolegów z drużyny przed niebezpieczeństwem. Wisienką na torcie był obroniony rzut karny. To zwieńczyło wspaniały mecz – dodaje Eurosport, który przyznał Skorupskiemu „7,5”.




Udany występ ma za sobą także Karol Świderski. Polak zadebiutował w rozgrywkach Ligi Europy, a jego Panathinaikos rozbił na start fazy ligowej Young Boys Berno (4-1). „Świder” już po 10 minutach cieszył się z gola, i to jakiego!

Włodarz Legii Warszawa wygrał sądową batalię z byłym klubem. Otrzyma wielomilionową odprawę

Fredi Bobic wygrał w sądzie ze swoim byłym klubem. W efekcie włodarz Legii Warszawa otrzyma ogromną sumę od swojego byłego pracodawcy.




Przed kilkoma miesiącami do Legii Warszawa dołączył Fredi Bobic. Ceniony w świecie piłki działacz dołączył do polskiego klubu na stanowisko Head of Football Operations. Tym samym zasilił on szeregi pionu sportowego klubu. Niemiec miał wesprzeć w działaniach Michała Żewłakowa, przy czym obowiązki obu panów są odmienne, dzięki czemu wzajemnie się uzupełniają.

W przeszłości Fredi Bobić działał w strukturach kilku niemieckich klubów jak m.in. Hertha Berlin czy Eintracht Frankfurt. Bezpośrednio przed Legią był członkiem rady nadzorczej w spółce zarządzającej Bundesligą. Przed karierą działacza piłkarskiego był piłkarzem – reprezentował barwy takich klubów jak chociażby Borussia Dortmund, Herta Berlin czy Bolton.

Fredi Bobić w latach 2021-2023 pracował w Hercie Berlin. W styczniu 2023 roku został zwolniony. Od tamtej pory obie strony prowadziły ze sobą spór dotyczący wysokości odprawy. Sprawa trafiła na ścieżkę sądowa i zakończyła się ona dopiero w miniony czwartek. Według „BILD’a”, Bobiciowi należy się 3,354 mln euro (594 000 euro odszkodowania za trzymiesięczne wynagrodzenie, plus 2,76 mln euro odprawy do końca kontraktu 30 czerwca 2024). Do tego dochodzą odsetki w wysokości 800 tysięcy euro, dzięki czemu łączna kwota przekracza 4 miliony euro.

– Bardzo się cieszę, że sprawiedliwości stało się zadość. Mam nadzieję, że to już koniec. Ale to od Herthy zależy, czy to się skończy. Trwa to już od dwóch i pół roku, i mogło się skończyć znacznie wcześniej – z tym samym rezultatem  powiedział Fredi Bobic.





źródło: legia.net, BILD

FC Barcelona szuka następcy Roberta Lewandowskiego. Hansi Flick ma swojego faworyta

FC Barcelona prowadzi poszukiwania następcy Roberta Lewandowskiego. Niemieckie media informują, kto jest faworytem Hansiego Flicka do zastąpienia polskiego napastnika.




Robert Lewandowski trafił do FC Barcelony latem 2022 roku. Przez 3 sezony Polak był kluczowym zawodnikiem Dumy Katalonii. Na starcie sezonu 2025/2026 napastnik Blaugrany jest jednak jedynie zawodnikiem rotacyjnym. Niewykluczone jednak, że jego rola w trakcie trwania sezonu będzie się zmieniać. Kontrakt Lewandowskiego z FC Barceloną obowiązuje tylko do końca tego sezonu.

Obecnie nie wiadomo czy ten sezon będzie ostatnim Roberta Lewandowskiego w FC Barcelonie. Możliwe, że obie strony dogadają się co do przedłużenia umowy. Pewnym jednak jest, że rola polskiego napastnika z czasem będzie się zmniejszać. Na starcie tego sezonu na zmniejszonym udziale w grze Lewandowskiego korzysta Ferran Torres. Jeśli jednak Polak definitywnie odejdzie, to Barca będzie zapewne chciała sprowadzić w jego miejsce innego napastnika.




Informacje w sprawie potencjalnego zastąpienia Roberta Lewandowskiego przekazał niemiecki BILD. Według tamtejszych dziennikarzy, Hansi Flick widziałby w FC Barcelonie Serhou Guirassy’ego z Borussii Dortmund. Inni ludzie z klubu mają jednak być innego zdania. Joan Laporta – rzekomo – chciałby sprowadzić do klubu większe nazwiska.

Marciniak broni decyzji o karnym dla Rakowa. „To naprawdę prosta sytuacja”

Rzut karny podyktowany dla Rakowa Częstochowa w meczu z Lechem Poznań wywołał sporo dyskusji. Szymon Marciniak, który prowadził to spotkanie, nie ma jednak najmniejszych wątpliwości, że jego decyzja była słuszna.

Z 0:2 na 2:2

Środowy mecz w Częstochowie dostarczył kibicom ogromnych emocji. Lech prowadził już 2:0, lecz Raków zdołał doprowadzić do remisu. Kluczowym momentem była 67. minuta, kiedy sędzia podyktował rzut karny dla gospodarzy po starciu Alexa Douglasa z jednym z zawodników Rakowa.

Arbiter główny nie zdecydował się na analizę sytuacji przy monitorze i jego rozstrzygnięcie wzbudziło mieszane reakcje. Wielu obserwatorów podkreślało, że stoper Kolejorza wcale nie popełnił przewinienia.

Marciniak o całej sytuacji

Sędzia nie pozostawił jednak miejsca na wątpliwości.

— Douglas widział piłkę i chciał ją wybić, ale nie zauważył zawodnika Rakowa, który był sprytniejszy. Piłkarz w czerwonej koszulce wyskakuje, zagrywa sobie piłkę i jest lewym kolanem Douglasa trącony w swoje kolano, po czym upada. To naprawdę prosta sytuacja do oceny, zwłaszcza że to była jedyna para wokół piłki, więc byłem skupiony tylko na niej — powiedział w rozmowie z Interią.

— Douglas przekonywał mnie, że on go nie widział, ale to przecież nie mój problem, tylko zawodnika. Później jeszcze dostałem potwierdzenie z VAR. To nawet nie jest kontrowersyjna sytuacja, naprawdę — dodał arbiter.

Marciniak odwołał się także do przepisów.

— Jeżeli kontakt jest kopnięciem, to nie ma znaczenia, czy to było mocne, czy mniej mocne. Jeśli idziemy kryteriami, to przy starciu dwóch zawodników ocenia się, kto jest pierwszy przy piłce – tu wygrał piłkarz Rakowa – i czy został trafiony przez rywala. I tu nie mam wątpliwości. Było kolano w kolano, jeden z zawodników zagrywa piłkę, jest między nią a rywalem i zostaje kopnięty. Jeśli ktoś uważa, że nie powinienem odgwizdać karnego, to słucham jednego kryterium, dlaczego miałby to nie być rzut karny — podsumował.

Remis w Częstochowie sprawił, że Lech zajmuje szóste miejsce w tabeli Ekstraklasy. Raków plasuje się na piętnastej pozycji. W kolejnych spotkaniach Kolejorz zmierzy się z Jagiellonią Białystok, a Medaliki podejmą Widzew Łódź.

Źródło: Interia

Wiadomo, ile będzie pauzować Arsenić. Luis Palma oficjalnie przeprosił gracza Rakowa

Raków potwierdził, jaka przerwa czeka Zorana Arsenicia. Chorwat doznał kontuzji po brutalnym wejściu Luisa Palmy. Gracz Lecha zdążył już opublikować przeprosiny.




Arsenić nie dograł do końca meczu z Lechem Poznań (2-2). Już po 10 minutach od rozpoczęcia drugiej połowy spotkania, został sfaulowany przez Luisa Palmę. Honduranin zobaczył czerwoną kartkę, natomiast piłkarz Rakowa musiał opuścić murawę.

Długa przerwa i oświadczenie

Raków potwierdził, jakiego urazu doznał Arsenić, a także, jak długo będzie pauzować. Kapitan „Medalików” ma złamaną kość strzałkową i według wstępnych diagnoz, jego przerwa od gry potrwa od 6 do 8 tygodni.

Na Instagramie oficjalne przeprosiny postanowił wystosować z kolei Palma. Gracz Lecha publicznie skierował się do Arsenicia, zapewniając, że nie chciał zrobić rywalowi krzywdy.




– Po pierwsze, chciałbym szczerze przeprosić sztab trenerski, kolegów z drużyny i wszystkich kibiców Lecha za to, co się wczoraj wydarzyło, a co pozostawiło zespół bez jednego zawodnika – zaczął Palma.

– Po drugie, chciałbym publicznie przeprosić i zapewnić, że moją intencją nie było zrobienie krzywdy Zoranowi Arseniciowi – zaznaczył.

– Niestety, spowodowałem kontuzję, czego nigdy nie chciałem. Szczerzę życzę mu szybkiego i pełnego powrotu do zdrowia oraz siły dla niego, jego rodziny i całej drużyny – podsumował.

Fot. Screen – Canal+ Sport

Wojna na słowa między Flickiem a Hiszpanią. Poszło o zdrowie Lamine Yamala

Hansi Flick wprost zarzucił hiszpańskiej federacji i selekcjonerowi Luisowi de la Fuente brak troski o zawodników. Trener Barcelony oburzył się, że Lamine Yamal grał w reprezentacji mimo bólu. Odpowiedź z Madrytu przyszła błyskawicznie.

Flick krytykuje

Tuż przed ligowym starciem z Valencią szkoleniowiec Dumy Katalonii zdradził, że 18-letni Yamal nie jest zdolny do gry.

— Lamine nie będzie dostępny jutro. Szkoda, bo grał w reprezentacji z bólem, miał problemy. W każdym meczu spędzał na boisku po 79 i 73 minuty, a między meczami nie trenował — tłumaczył Flick.

Niemiec nie poprzestał na samym fakcie absencji nastolatka.

— Reprezentacja Hiszpanii ma najlepszą drużynę na świecie i najlepszych zawodników na każdej pozycji, są niesamowicie dobrzy. Może powinniśmy bardziej się martwić o graczy. To mnie zasmuca — podkreślił trener Barcelony.

Riposta federacji

Hiszpański Związek Piłki Nożnej nie tylko odrzucił zarzuty, ale także wskazał na błędy klubu.

— To mnie zaskakuje. Kiedy Lamine był zmieniany, dwukrotnie był niezadowolony. To pokazuje, jak bardzo chciał grać. Z Barcelony nie dotarły do nas żadne informacje o jego dyskomforcie. Sztab medyczny nie był świadomy żadnych problemów — stwierdził dyrektor sportowy federacji Aitor Karanka.

Szerszy problem

Nie tylko Flick otwarcie krytykuje federacje za sposób zarządzania zawodnikami. Wcześniej Paris Saint-Germain narzekało na urazy Ousmane’a Dembele i Doué, którzy odnieśli kontuzje podczas meczu z Ukrainą. Klub apelował wówczas o stworzenie specjalnego protokołu. Miałby on poprawić przepływ informacji pomiędzy drużynami a federacjami.

Źródło: Przegląd Sportowy Onet, FC Barcelona, X

Pogoń Szczecin się nie zatrzymuje! Chcą, by trenerem został zwycięzca Złotej Piłki

Minionego lata Pogoń Szczecin zszokowała polskich kibiców, ściągając do siebie stosunkowo duże nazwiska. Teraz klub poszukuje trenera. Ostatnie doniesienia mówią, że Pogoń zainteresowana jest byłym zwycięzcą Złotej Piłki.

W trakcie letniego okna transferowego Pogoń Szczecin dokonała kilku ciekawych transferów. Przede wszystkim o Samie Greenwoodzie. Anglik trafił do Pogoni z Leeds United za 2 miliony euro. Dodatkowo sprowadzony został m.in. Musa Jawara, były piłkarz Bolonii. Już po zamknięciu okna transferowego, we wrześniu, Pogoń dokonała prawdziwego hitu, sprowadzając Benjamina Mendy’ego.

Przed kilkoma dniami Pogoń Szczecin postanowiła zmienić trenera. Zwolniony został Robert Kolendowicz. Jego tymczasowym zastępcą został Tomasz Grzegorczyk. Poszukiwania głównego trenera jednak wciąż trwają.

Według Piotra Koźmińskiego z „goal.pl”, na celowniku Pogoni Szczecin znalazł się Fabio Cannavaro! Władze klubu kontaktowały się już włoskim szkoleniowcem. Na ten moment nie wiadomo, czy 52-latek byłby w ogóle zainteresowany pracą w Pogoni. Piotr Koźmiński podkreśla jednak, że Pogoń prowadzi poszukiwania w kilku trenerach.

Osiągnięć Fabio Cannavaro jako piłkarza zapewne nie trzeba Wam przedstawiać. Jednak jego kariera trenerska nie był aż tak obfitująca w sukcesy. Jego ostatnim klubem było Dinamo Zagrzeb, z którym pożegnał się w kwietniu 2025 roku po zaledwie kilku miesiącach. Wcześniej prowadził takie kluby jak m.in. Udinese, Benevento czy Guangzhou Evergrande.


źródło: goal.pl

Camp Nou coraz bliżej finiszu. FC Barcelona czeka na zgodę

Przebudowa legendarnego stadionu Barcelony powoli wchodzi w decydującą fazę. Piłkarze i kibice już od dawna marzą o powrocie na Camp Nou, ale klub wciąż zmaga się z formalnościami i problemami technicznymi.

Terminy, które się przesuwają

Remont największej areny Katalonii trwa od wielu miesięcy i pochłania gigantyczne środki. Pierwotnie planowano, że otwarcie nastąpi w sierpniu, podczas meczu o Puchar Gampera z Como. Ta wizja szybko okazała się nierealna.

W klubie rozważano wrześniowy termin, lecz i on się oddalił, ponieważ wciąż brakuje certyfikatu potwierdzającego zakończenie prac, niezbędnego do uzyskania pozwolenia na użytkowanie obiektu.

Dodatkowo problemy spotęgowała niedawna ulewa w Barcelonie, która ujawniła uchybienia w kwestiach bezpieczeństwa. To sprawiło, że realny termin powrotu drużyny na Camp Nou przesunął się co najmniej na październik.

Stadion nabiera kształtów

Mimo trudności inwestycja jest coraz bliżej mety. W mediach społecznościowych pojawiło się nagranie ukazujące aktualny stan obiektu. Trybuny w dolnych i środkowych sektorach są gotowe, a prace koncentrują się głównie na najwyższych rzędach.

Działa już system nagłośnienia i oświetlenia, zamontowano bandy reklamowe, a kibice mogli zobaczyć pierwsze wizualizacje odnowionych szatni.

Tymczasowy dom

Zanim Barça wróci na swój legendarny stadion, musi korzystać z alternatywnych rozwiązań. Zespół rozgrywa mecze na Estadi Olímpic Lluís Companys na wzgórzu Montjuic. Niedawno część spotkań przeniesiono na kameralne Estadi Johan Cruyff.

To rozwiązanie tymczasowe, ale coraz bardziej doskwiera kibicom, którzy niecierpliwie odliczają dni do powrotu na Camp Nou.

Źródło: X

Dembele zażartował z Karima Benzemy po gali Złotej Piłki [WIDEO]

Ousmane Demebele po odebraniu Złotej Piłki dostał sporo pytań. W odpowiedzi na jedno z nich, nawiązał do Karima Benzemy.




W poniedziałek odbyła się gala Złotej Piłki. Najlepszym zawodnikiem na świecie został wybrany Ousmane Dembele. Francuz do końca rywalizował z Lamine Yamalem, ale ostatecznie to on zdobył statuetkę.

„Tak często jak Benzema”

Po odebraniu trofeum, Dembele nie krył wzruszenia. Gdy emocje już opadły, humor nadal mu dopisywał. Za kulisami zdobył się także na kilka żartów.




W jednym z nich nawiązał do Karima Benzemy. Była to odpowiedź na pytanie, jak często zamierza publikować zdjęcia ze Złotą Piłką w social mediach.

– Ousmane! Jak często będziesz publikował Złotą Piłkę na swoim Instagramie? – zapytano Dembele.

– Tak często jak Benzema – odparł.

Mateusz Borek pod ogromnym wrażeniem Jagiellonii Białystok. „To musi budzić respekt”

Mateusz Borek nie ukrywa swojego zachwytu nad Jagiellonią Białystok. Projekt, który w ostatnich latach notuje znaczący progres, bardzo mu imponuje.




Jagiellonia przeszła sporą metamorfozę względem poprzedniego sezonu. Michał Masłowski, mimo odejścia kilku ważnych zawodników, zdołał jednak przeprowadzić ważne transfery. Dodatkowo udało mu się zatrzymać Afimico Pululu czy Sławomira Abramowicza, co odtrąbiono jako spory sukces.

Podziw

Od początku sezonu Jagiellonia uzbierała 16 punktów w siedmiu meczach Ekstraklasy. Dodatkowo awansowała do Ligi Konferencji. Projekt, który wspólnie budują Adrian Siemieniec i Masłowski, robi wrażenie na Mateuszu Borku.




– To jest projekt, który mi imponuje. Ja się trochę o wyniki Jagiellonii obawiałem, widząc, jak mocna jest przebudowa. To oczywiście było związane z pewną inżynierią kontraktową. Wiedzieliśmy, że ma niektórych zawodników tylko wypożyczonych na określonych warunkach, że to są piłkarze za drodzy w normalnych warunkach dla Jagiellonii. Został wykorzystany moment. To, co zrobili Łukasz Masłowski z Adrianem Siemieńcem. Jak oni szybko ten pożar ugasili. Jak ta drużyna szybko weszła na dobre tory. Ja myślałem, że to potrwa dłużej. A tutaj goście dalej czołówka Ekstraklasy, ponownie faza ligowa Ligi Konferencji. To musi budzić respekt – ocenił Borek na antenie Ekstraklasa TV.

Tak Gavi zareagował na informację o kontuzji. „O mało nie zemdlał”

FC Barcelona oficjalnie potwierdziła, że Gaviego czeka długa przerwa od gry. Diagnoza lekarzy miała mocno odbić się na 21-latku.




Gavi doznał niedawno kontuzji kolana. Pierwsze informacje wskazywały, że jego przerwa od gry może potrwać maksymalnie 5-6 tygodni.

Wstrząs

Niestety okazało się, że potrzebny będzie inwazyjny zabieg. Tym samym znacząco przedłuży się nieobecność Gaviego. Według oficjalnego komunikatu FC Barcelony, ta ma potrwać nawet 5 miesięcy.




Sam zawodnik nawet nie zakładał takiego scenariusza. Po usłyszeniu diagnozy od lekarzy, o mało miał nie zemdleć.

To niemiła niespodzianka dla wszystkich w klubie. Zaczynając od samego chirurga, który podczas artroskopii odkrył, że stan prawego kolana Gaviego jest znacznie gorszy niż zakładano. Zabieg musiał być zatem bardziej inwazyjnynapisał Javier Miguel z „AS”.

Kiedy lekarze poinformowali o tym piłkarza, o mało nie zemdlał. Zdał sobie sprawę, że czeka go długa przerwa w grze, a jego szanse na udział w przyszłorocznym mundialu malejądodał.

Gavi nie wróci do gry wcześniej niż w lutym. I to w najlepszym przypadku. Przy założeniu, że nie będzie komplikacjipodsumował dziennikarz.


TROLLNEWSY I MEMY

EkstraklasaTrolls.pl
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.