NEWSY I WIDEO

Cracovia wydała komunikat ws. wczorajszej awantury na stadionie. „Ubolewamy”

Cracovia ustosunkowała się do wydarzeń mających miejsce we wczorajszym meczu z Widzewem Łódź. Do końca sezonu został wyłączony sektor gości. – Ubolewamy nad tym, że doszło do naruszenia porządku publicznego – czytamy.




Wczorajszego wieczoru Cracovia podejmowała na własnym stadionie Widzew Łódź. Było to spotkanie drużyn niepokonanych po dwóch kolejkach. Zwycięsko z tego starcia wyszli goście. Widzewiacy wygrali 3:1.

W trakcie wczorajszego spotkania miała miejsce awantura na trybunach. Doszło nawet do tego, że kibice obu drużyn znaleźli się na dachu stadionu. Spotkanie musiało zostać przerwane. Więcej o tym zamieszaniu pisaliśmy TUTAJ.

Cracovia zdążyła już wydać komunikat odnośnie wydarzeń wokół poniedziałkowego meczu. Klub twierdzi, że zachował wszystkie normy bezpieczeństwa. Jak czytamy, wyłączony z użytku do końca sezonu został sektor gości.

„W związku z zaistniałą sytuacją podczas meczu pomiędzy Cracovią a Widzewem Łódź ubolewamy nad tym, że doszło do naruszenia porządku publicznego. Klub dopełnił wszelkich obowiązków zabezpieczenia imprezy masowej, wzmacniając ochronę oraz stosując dodatkowe zabezpieczenia w infrastrukturze stadionowej. Jednocześnie informujemy, że nie było osób poszkodowanych. Aktualnie szacujemy zniszczenia na sektorze gości. Na podstawie wstępnych oględzin, sektor zostanie wyłączony z użytku do końca sezonu.”




Stanowski wkręcił pół internetu! Nagrał odpowiedź na film Stonogi [WIDEO]

Krzysztof Stanowski odpowiedział na materiały opublikowane przez Zbigniewa Stonogę. Jak można wywnioskować z najnowszego nagrania Stanowskiego, wszystko było zaplanowaną przez niego akcją.




W poniedziałek Zbigniew Stonoga opublikował w swoich mediach społecznościowych materiały, które miały oczernić Krzysztofa Stanowskiego. Opublikowane nagrania miały pochodzić ze spotkania redakcji „Kanału Zero”. Na filmie Krzysztof Stanowski kilkukrotnie powtarza, by nie poruszać kilku pewnych tematów politycznych. Wszystko odbiło się ogromnym echem w polskim internecie.

Po kilku godzinach internauci dostrzegli, że na materiale wideo nie zgadza się kilka faktów. A mianowicie rozjeżdżały się daty poszczególnych wydarzeń, o których mowa w filmie. To było powodem, dla którego wiele osób zaczęło sądzić, że wszystko jest ukartowane przez Krzysztofa Stanowskiego.




We wtorkowy poranek Stanowski wrzucił na swojego Twittera krótki film. Dziennikarz w ironiczny sposób odniósł się do nagrania Stonogi. Na dzisiejszym filmie Stanowski mówi o tym, iż Stonoga obiecał niebieskie Lamborghini komuś, kto doniesienie na Stanowskiego. Po chwili Stanowski… odjeżdża niebieskim Lamborghini, a nagranie się kończy.

Bezprecedensowa sytuacja w meczu Cracovia-Widzew. Po dachu stadionu gonili się kibice [WIDEO]

To co wydarzyło się dziś na stadionie Cracovii, z pewnością zostanie zapamiętane przez kibiców Ekstraklasy na bardzo długo. Spotkanie musiało zostać przerwane po tym, jak kibice obu drużyn wykonali kilka nietypowych ruchów jak m.in. wejście na dach stadionu.




Trzecią kolejkę Ekstraklasy zakończyło starcie Cracovii z Widzewem Łódź. Zwycięsko z tego starcia wyszli goście, którzy wygrali wynikiem 3:1. To co jednak odbiło się największym echem wokół tego spotkania, to zdecydowanie zachowanie kibiców obu drużyn. Śmiało można je nazwać „nietypowym”.

Spotkanie Cracovii z Widzewem musiało zostać przerwane na kilka chwil. Wszystko za sprawą zachowania kibiców. W pewnym momencie kibice Widzewa wdrapali się na dach stadionu Cracovii. Zamienili napis widniejący na stadionie z „Cracovia Pany!” na „Widzew Pany!”. W międzyczasie odpalona została pirotechnika. Według osób obecnych na wydarzeniu za kibicami Widzewa natychmiast ruszyli przedstawiciele Cracovii.




Czytając relacje kibiców na Twitterze można dowiedzieć się, że napis zawieszony przez kibiców Widzewa szybko został ściągnięty.

Nowy piłkarz w drodze do Poznania! Lech wzmacnia boki obrony

Lech Poznań jest bliski zrealizowania kolejnego transferu. Szeregi Kolejorza ma wzmocnić boczny obrońca z drugiej ligi norweskiej.




Władze Lecha Poznań długo zwlekały z przeprowadzaniem transferów podczas trwającego okna transferowego. Na ten moment Kolejorz dopiął transferu 3 zawodników. Są to: Bryan Fiabema, Alex Douglas i Daniel Hakans.

Wkrótce Lech może dopiąć kolejny transfer. Jak informuje Dawid Dobrasz z „Meczyków”, poznaniacy pracują nad transferem Iana Hoffmanna! Jak czytamy, Amerykanin doleciał już do Poznania, gdzie przejdzie testy medyczne. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to dojdzie do zawarcia umowy.

Ian Hoffmann to 22-letni Amerykanin. Jego główną pozycją jest lewa obrona. Może jednak także występować po drugiej stronie defensywy.




Hoffmann od marca 2023 roku reprezentuje barwy norweskiego Moss FK. Przez blisko półtora roku rozegrał w tym klubie 44 mecze. Strzelił 4 bramki i zanotował 8 asyst.


lechpoznan.pl/fot. Przemysław Szyszka

źródło: Meczyki

Polskie kluby poznały potencjalnych rywali w el. LKE! Miękkie lądowanie Legii, trudne zadanie Śląska i Wisły

Znamy już oficjalnie wszystkich rywali, z którymi potencjalnie zagrają polskie kluby w IV rundzie eliminacji Ligi Konferencji Europy. Najłatwiej zapowiada się droga Legii Warszawa. Nieco ciężej trafiły Śląsk Wrocław i Wisła Kraków. 




W tym tygodniu polskie kluby rozpoczną zmagania w III rundzie eliminacji LKE. Legię czeka najpierw wyjazd do Danii i starcie z Broendby. Śląsk zmierzy się natomiast z Sankt Gallen, a Wisła – ze Spartakiem Trnava.

Droga znana!

Wiadomo już, z kim wspomniana trójka zmierzy się, jeśli uda się przejść III rundę eliminacji. W przypadku Legii będzie to zwycięzca pary Auda (Łotwa) – Drita (Kosowo). Na papierze droga „Wojskowych” wydaje się być najłatwiejsza. Trzeba jednak pamiętać, że w czwartek zagrają pierwszy mecz z Broendby, które jest faworytem do awansu.

Śląsk w przypadku przejścia St. Gallen będzie musiał powalczyć o awans z kimś z dwójki Trabzonspor (Turcja) – Rapid Wiedeń (Austria). Obie drużyny zagrają ze sobą w III rundzie eliminacji Ligi Europy. Przegrany tej pary trafiłby na polski klub.




Przeciwnika dla Wisły Kraków wyłoni natomiast rywalizacja Molde (Norwegia) z Cercle Brugge (Belgia). Podobnie, jak w przypadku Śląska, „Biała Gwiazda” również zmierzy się z przegranym tego dwumeczu.

Ewentualne pierwsze spotkania tych meczów polskie kluby grałyby u siebie 22 sierpnia. Rewanże zaplanowano na tydzień później.

Bartman nie krył wzruszenia po słowach Grbicia o Kurku. „Przepraszam, głos mi się łamie” [WIDEO]

Awans reprezentacji Polski w siatkówce do półfinału Igrzysk Olimpijskich wywołał ogromne emocje. Po meczu w pięknych słowach o Bartoszu Kurku wypowiadał się Nikola Grbić. Emocjonalnie zareagował na nie Zbigniew Bartman. 




44 długie lata czekała Polska na zakwalifikowanie się do strefy medalowej w siatkówce na Igrzyskach Olimpijskich. Ta sztuka udała się „Biało-Czerwonym” w poniedziałek po kapitalnym meczu ze Słowenią. Jednym a niekwestionowanych architektów tego sukcesu był Bartosz Kurek, o którym pięknie wypowiedział się zresztą Nikola Grbić.

– On jest liderem. Każdy ma do niego szacunek, patrzy na niego. Dla mnie nie jest ważne, ile ma procent w ataku. Wie, jak grać w siatkówkę. Jeśli jest spokojny, to dla mnie jest jednym z najlepszym zawodników na świecie – mówił selekcjoner naszej reprezentacji. 

„Mnie to wzrusza”

Słowa Grbicia odbiły się szerokim echem. Po meczu zareagował na nie Zbigniew Bartman, który pełni na Igrzyskach rolę eksperta TVP Sport. Były reprezentant Polski nie krył wielkiego wzruszenia i szacunku, jakim darzy Kurka.

– Wielokrotnie powtarzałem, że jest najlepszym zawodnikiem w historii tego sportu w Polsce. To bez dwóch zdań. Jest najlepszym siatkarzem w historii Polski – mówił Bartman. 




– Jak słyszę, że trener Grbić tak o nim mówi, to przepraszam, głos mi się łamie, ale mnie to wzrusza – dodał, łamiącym się głosem. 

Luquinhas w ogniu krytyki po bezczelnej symulce. Kuriozalnie to wyglądało [WIDEO]

Piast Gliwice, dość niespodziewanie, pokonał przy Łazienkowskiej Legię (2-1). Więcej niż o samym wyniku, mówi się jednak o zachowaniu Luquinhasa. Brazylijczyk w dość perfidny i wyraźny sposób próbował wymusić faul. 




Legia Warszawa udanie weszła w nowy sezon. „Wojskowi” wygrali oba mecze w Ekstraklasie (2-0 z Zagłębiem Lubin i 1-0 z Koroną Kielce) oraz awansowali do III rundy el. Ligi Konferencji (11-0 w dwumeczu z Caernarfon Town). Po dobrych wynikach drużyna Goncalo Feio doznała jednak pierwszej porażki. Minionej niedzieli lepszy okazał się Piast Gliwice, który ograł Legię na jej stadionie.

Brzydkie zachowanie

Stołecznej drużynie wyraźnie brakowało na murawie lidera. Takim w poprzednich meczach okazywał się Luquinhas, który zarówno przeciwko Zagłębiu, jak i Koronie, strzelał bramki. Tym razem zaprezentował się natomiast zdecydowanie poniżej swojego poziomu.




Mało tego, o Brazylijczyku zrobiło się głośno, ze względu na jego niepotrzebne zachowanie. Chodzi konkretnie o próbę wymuszenia faulu po… klepnięciu w plecy przez Grzegorza Tomasiewicza. Wyglądało to, co najmniej, kuriozalnie.

W związku z zachowaniem Luquinhasa nie brakuje negatywnych komentarzy w social mediach. Gorzko o zawodniku Legii wypowiadają się przede wszystkim kibice, ale dziennikarze także go nie oszczędzają.

– Takich piłkarzy jak Luquinhas sędziowie muszą szczególnie chronić. Tylko po co… sam zawodnik urządza takie teatrzyki jak ten przed chwilą? Nie pomaga tym sobie budować zaufanie po stronie arbitra. Zawsze będzie dylemat – znowu ktoś go sfaulował czy może jednak symulka? – ocenił między innymi Błażej Łukaszewicz z portalu meczyk.pl.

Grzegorz Krychowiak ocenił Igrzyska Olimpijskie. Przy okazji zapowiedział powrót do gry w piłkę

Grzegorz Krychowiak wystąpił na antenie Eurosportu. 34-latek wypowiedział się o Igrzyskach Olimpijskich z perspektywy mieszkańca Paryża. Przy okazji poruszył również temat przyszłości swojej piłkarskiej kariery. 




Krychowiak obecnie pozostaje bez klubu. Miniony sezon spędził, reprezentując barwy saudyjskiej Abha Club. Wcześniej grał również w innym arabskim klubie – Al-Shabab.

Co dalej?

Były reprezentant Polski czas wolny wykorzystał, aby wystąpić przed kamerami Eurosportu, podczas trwających Igrzysk Olimpijskich. Krychowiak miał okazję wypowiedzieć się nieco o imprezie z perspektywy mieszkańca Paryża.

– Byłem bardzo podekscytowany, że igrzyska będą tutaj, w stolicy tego kraju, bo jest to impreza wyjątkowa. Każdy stadion, każda trybuna jest pełna. To jest coś fantastycznego. Gdy przyjeżdżają tutaj sportowcy i widzą tłumy na trybunach, to inaczej się podchodzi do tego wszystkiego – przyznał 34-latek. 




– Nie wpuścili mnie do mieszkania w pewnym momencie. Chciałem zaparkować, ale nie wpuścili mnie. Musiałem zaparkować samochód trochę dalej i przyjść na piechotę. Plus taki, że mogłem oglądać triathlon za darmo – dodał.

Przy okazji Krychowiak wypowiedział się na temat swojej piłkarskiej przyszłości. Obecnie, jak wyżej pisaliśmy, pozostaje bez klubu. 100-krotny reprezentant Polski wyjawił jednak, że wkrótce jego sytuacja może ulec zmianie.

– U mnie wszystko dobrze, jestem bezrobotnym piłkarzem w Paryżu na olimpiadzie. Jestem wolnym zawodnikiem i szukam klubu. W przeciągu dwóch tygodni wszystko się wyjaśni – zapowiedział.

Marchwiński ze świetnym początkiem w Lecce. Dwa gole Polaka przeciwko Nicei [WIDEO]

Filip Marchwiński zdobył dwie bramki dla Lecce w nieoficjalnym debiucie przeciwko Nicei. Polak zanotował te trafienia przeciwko swojemu rodakowi, Marcinowi Bułce.

„Marchewa” z dobrym wejściem w nowy zespół

Filip Marchwiński niedawno dołączył do włoskiego Lecce. 22-letni pomocnik podpisał kontrakt ważny do 2028 roku. Według medialnych doniesień Lech Poznań zarobił na transferze około trzech milionów euro, a dodatkowo umowa zawiera łatwe do spełnienia bonusy.

Marchwiński zadebiutował nieoficjalnie w miniony weekend w meczu towarzyskim przeciwko francuskiej Nicei. Choć rozpoczął spotkanie na ławce rezerwowych, pojawił się na boisku w drugiej połowie i szybko stał się kluczowym graczem dla swojej nowej drużyny.

Dzięki jego dwóm bramkom zdobytym przeciwko Marcinowi Bułce, Lecce udało się wyrównać wynik meczu. Ostatecznie spotkanie zakończyło się zwycięstwem Nicei 3:2.

Lecce zakończyło serię sparingów z bilansem jednej wygranej i trzech porażek, wcześniej mierząc się z Werderem Brema, Galatasaray i Huddersfield.

Marchwiński będzie miał kolejną okazję do zaprezentowania swoich umiejętności 12 sierpnia, kiedy Lecce zmierzy się z Mantovą w Pucharze Włoch.

Źródło: X

Stanowski przejechał się po Śląsku Wrocław. „To jest zaburzanie rozgrywek”

Krzysztof Stanowski przejechał się po Śląsku Wrocław po tym, jak drużyna przełożyła mecz w Ekstraklasie, by pozwolić grać swoim piłkarzom w rezerwach. „To jest zaburzanie rozgrywek, zgodne z przepisami niestety. Wszyscy inni rywale Górnika dostaną już rezerwy Śląska, które da się ograć, a Górnikowi «źle się wylosowało»”.

Nadużycie ze strony Śląska?

Śląsk Wrocław skorzystał z przysługującego mu prawa do przełożenia meczu ligowego z Radomiakiem Radom. Spotkanie miało odbyć się w minioną niedzielę. W związku z występami klubu w europejskich pucharach jednak postanowiono przesunąć je na późniejszy termin.

Jak wyjaśniono w oficjalnym komunikacie klubu, decyzja ta miała na celu umożliwienie zawodnikom regeneracji. Ponadto Śląskowi zależało na wyleczeniu drobnych urazów oraz lepszym przygotowanie do nadchodzącego meczu w Szwajcarii.

Mimo że głównym celem przesunięcia meczu była regeneracja piłkarzy, część zawodników z pierwszego zespołu wystąpiła w sobotę w meczu rezerw Śląska Wrocław przeciwko Górnikowi Polkowice.

Krzysztof Stanowski we wpisie na portalu X podkreślił swoje oburzenie w związku z takim obrotem spraw. Dziennikarz uważa, że decyzja o wystawieniu zawodników z Ekstraklasy w meczu trzeciej ligi może wpłynąć na wynik końcowy rozgrywek.

Podczas meczu z Górnikiem Polkowice na boisku pojawili się m.in. Aleksander Paluszek, Jehor Macenko, Tudor Băluţă oraz Patryk Klimala. Ten ostatni zdobył hat-tricka, przyczyniając się do wygranej Śląska aż 4:0.

– Śląsk Wrocław przekłada mecz w ekstraklasie, ale piłkarzy z ekstraklasy zrzuca na spotkanie w III lidze, przeciwko Górnikowi Polkowice. To jest zaburzanie rozgrywek, zgodne z przepisami niestety. Wszyscy inni rywale Górnika dostaną już rezerwy Śląska, które da się ograć, a Górnikowi „źle się wylosowało”. Na koniec takie spotkanie, rozegrane na ekstraklasowym budżecie, może zdecydować o najważniejszych rozstrzygnięciach całego sezonu – napisał Stanowski na portalu X.

Mecz St. Gallen ze Śląskiem Wrocław zaplanowano na środę 7 sierpnia. Spotkanie rozpocznie się o godzinie 20:30.

Źródło: X

Znamy potencjalnych rywali polskich klubów w IV rundzie eliminacji. Wśród nich Chelsea

Poznaliśmy potencjalne zespoły, na które mogą trafić polskie kluby w IV rundzie eliminacji europejskich pucharów. Na najciekawszego rywala może trafić Wisła Kraków. Bowiem na jej ścieżce może stanąć Chelsea.




W tym tygodniu rozpocznie się III runda eliminacji europejskich pucharów. Na tym etapie rozgrywek w grze wciąż mamy wszystkie 4 polskie kluby. Jagiellonia Białystok zmierzy się w III rundzie el. Ligi Mistrzów z norweskim Bodo/Glimt. Z kolei w eliminacjach Ligi Konferencji Wisła Kraków zagra ze Spartakiem Trnava, Legia Warszawa z Brondby, a Śląsk Wrocław z FC Sankt Gallen.

Jagiellonia Białystok

W przypadku wygranej Jagiellonii z Bodo/Glimt, mistrzowie Polski zagrają w IV rundzie eliminacji Ligi Mistrzów. Będą wtedy zaledwie o jeden dwumeczu od awansu do fazy ligowej Ligi Mistrzów. Jaga trafi wówczas na kogoś z poniższej grupy: Dinamo Zagrzeb, Crvena Zvezda, BSC Young Boys, Malmo-PAOK (zwycięzca tej pary), Midtjylland-Ferencvaros (zwycięzca tej pary).

Porażka z Bodo/Glimt nie eliminuje całkowicie Jagiellonii z gry w europejskich pucharach. Wówczas Jaga zagra w IV rundzie eliminacji Ligi Europy. Jej potencjalni rywale to: Anderlecht Bruksela, Partizan Belgrad-FC Lugano (zwycięzca pary), Panathinaikos Ateny-Ajax Amsterdam (zwycięzca pary), Qarabag Agdam-Ludogorets Razgrad (przegrany pary).




Wisła Kraków

Niezwykle ciekawie wyglądają potencjalni rywale Wisły Kraków w IV rundzie eliminacji Ligi Konferencji. A w szczególności jeden rywal, czyli Chelsea. Pełna lista potencjalnych przeciwników Wisły przedstawia się następująco: Chelsea, Iberia 1999 Tbilisi-Istanbul Basaksehir (zwycięzca pary), Mlada Boleslav-Hapoel Beer Szewa (zwycięzca pary), Ilves-Djurgarden (zwycięzca pary), Molde-Cercle Brugge (przegrany pary).

Śląsk Wrocław

Niewiele mniej ciekawie wyglądają potencjalni rywale Śląska Wrocław. Mamy tam po jednym zespole z Francji i z Niemiec. Wszyscy potencjalni rywale Śląska to: RC Lens, FC Heidenheim, FC Kopenhaga-Banik Ostrawa (zwycięzca pary), Omonia Nikozja-Fehervar (zwycięzca pary), Trabzonspor-Rapid Wiedeń (przegrany  pary).

Legia Warszawa

Na koniec mamy potencjalnych rywali Legii Warszawa. Ten zestaw wydaje się być najbardziej przyjazny. Potencjalni rywale Legii to: Botew Płowdiw-Zrinjski Mostar (zwycięzca pary), Ararat Armenia-Puskas Akademia (zwycięzca pary), St Mirren-SK Brann (zwycięzca pary), FK Auda-FC Drita, (zwycięzca pary), HNK Rijeka-Elfsborg (przegrany pary).


fot. Kacper Polaczyk/Polczyk FOTO

Kibice Korony wściekli po zwolnieniu Kamila Kuzery. „Tomczyk, rozwaliłeś własny klub!”

Gorąco zrobiło się wokół Korony Kielce. Na stadionie podczas meczu z Motorem zawisł transparent, uderzający w dyrektora sportowego, Pawła Tomczyka. „Zniszczyłeś własny klub” – pisali kibice. 




Korona Kielce zremisowała dzisiejszy mecz z Motorem Lubin (1-1), który jest tegorocznym beniaminkiem Ekstraklasy. Drużynę gości prowadził w tym meczu trener tymczasowy, którym został Mariusz Arczewski. To oczywiście pokłosie zwolnienia Kamila Kuzery, który niedawno rozstał się z żółto-czerwonymi.

„Zniszczyłeś własny klub”

Kibice w trakcie spotkania z Motorem dali do zrozumienia, że decyzja władz klubu im się nie spodobała. Na stadionie w Lublinie wywiesili nieprzychylny transparent, skierowany do dyrektora Korony, Pawła Tomczyka. Podobnych transparentów było zresztą kilka.

– Paweł Tomczyk – kapusiu, rozwaliłeś własny klub – napisano na płachcie. 

Kuzera miał mocną pozycję w Kielcach, a w przeszłości był nawet piłkarzem Korony. Jego rozstanie z klubem przebiegło w atmosferze skandalu. Korona co prawda przegrała dwa pierwsze mecze nowego sezonu, ale w kuluarach głośno mówi się o tym, że decyzja nie była podyktowana wyłącznie kwestiami sportowymi.




Szkoleniowiec miał nie dogadywać się z nowymi władzami klubu, w tym właśnie Tomczykiem, który, notabene, był jeszcze niedawno dyrektorem sportowym w Motorze. Brał udział między innymi w skandalu z Goncalo Feio i „słynną” tacką na dokumenty.

Ciekawy transfer Jagiellonii. Do Białegostoku ma trafić piłkarz Burnley

Jagiellonia Białystok może wkrótce dokonać ciekawego ruchu na rynku transferowym. Szeregi Mistrza Polski ma wkrótce zasilić zawodnik angielskiego Burnley.




W ubiegłym sezonie Jagiellonia wywalczyła mistrzostwo Polski. W trwającym oknie transferowym Jaga przeprowadziła już kilka ciekawych ruchów transferowych. Z klubu odeszło dwóch ważnych zawodników – Bartłomiej Wdowik i Zlatan Alomerovic. Do Jagi trafili z kolei Joao Moutinho, Mika Villar, Maksymilian Stryjek, Lamine Diaby-Fadiga i Maksymilian Stryjek.

Wkrótce Jaga może dokonać kolejnego wzmocnienia. Jak informują „Meczyki”, na celowniku Jagi znalazł się Darko Churlinov z angielskiego Burnley. Mistrzowie Polski dogadali się już z piłkarzem co do warunków umowy. Jaga negocjuje jeszcze z Burnley warunki wypożyczenia.




Darko Churlinov jest zawodnikiem Burnley. 24-latek występuje przede wszystkim na pozycji skrzydłowego. W swojej karierze wystąpił w 25 meczach reprezentacji Macedonii Północnej. Wiosnę poprzedniego sezonu spędził na wypożyczeniu w Schalke 04. Rozegrał 10 meczów, w których strzelił 1 bramkę i zanotował 1 asystę.


źródło: meczyki.pl

fot. Jaga TV

To Flick zmotywował Lewandowskiego do pobicia rekordu Bundesligi. „Ty możesz to pobić”

Mateusz Święcicki na antenie „Meczyków” zdradził ciekawą rozmowę między Robertem Lewandowskim a Hansim Flickiem, Dziennikarz wyjawił, że to szkoleniowiec niejako zainspirował Polaka do pobicia rekordu Gerda Muellera. 




Robert Lewandowski szykuje się do swojego trzeciego sezonu w barwach FC Barcelony. Tym razem napastnik nie będzie jednak współpracować z Xavim. Miejsce Hiszpana zajął dobry znajomy Polaka z Bayernu Monachium – Hansi Flick.

„I ty możesz to zrobić”

Spora część kibiców Blaugrany ma nadzieję, że Lewandowski przy Flicku odżyje. Poprzedni sezon nie był bowiem w wykonaniu Polaka najlepszy. W Bayernie jednak, pod wodzą Niemca, wykręcał wręcz nieprawdopodobne liczby. Dość powiedzieć, że pobił wieloletni rekord Gerda Muellera i strzelił w jednej kampanii Bundesligi aż 41 goli.

Jak się okazuje, sam Lewandowski nie myślał wówczas o takim osiągnięciu. Dopiero Flick miał go uświadomić, ile faktycznie on wynosi. Co więcej, to właśnie Niemiec miał również zaszczepić w nim motywację do jego pobicia. Tak przynajmniej wynika z relacji Mateusza Święcickiego.




– Hansi Flick bardzo indywidualizował treningi napastników Bayernu. Chciał, by Lewandowski strzelał jeszcze więcej goli. Kiedyś na jednym z treningów odbył z nim rozmowę – mówił Święcicki na antenie „Meczyków”. 

– Czy wiesz, ile wynosi rekord Gerda Müllera?
– Pewnie z 40 goli.
– Tak, 40. I ty możesz to pobić – tak miała wyglądać rozmowa Flicka z Lewandowskim. 


TROLLNEWSY I MEMY

EkstraklasaTrolls.pl
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.