NEWSY I WIDEO

Hiszpanie mają pomysł na Yamala. „Nie jest już tak dynamiczny na skrzydle”

Lamine Yamal słabiej rozpoczął sezon, co szybko zauważyły hiszpańskie media. „Mundo Deportivo” sugeruje, że Hansi Flick powinien rozważyć zmianę jego pozycji na boisku.

Hiszpańska prasa zauważa spadek formy

Słabsza dyspozycja 18-letniego skrzydłowego trafiła ostatnio na pierwsze strony sportowych mediów w Hiszpanii. „Mundo Deportivo” zwraca uwagę, że Yamal nie gra już tak efektownie jak wcześniej.

„Ostatnio nie jest już tak dynamiczny i elektryzujący na skrzydle” – czytamy w hiszpańskim dzienniku.

Yamal od dwóch lat jest jednym z najważniejszych piłkarzy Barcelony. Teraz jednak jego forma budzi dyskusje i zachęca do poszukiwania nowych rozwiązań.

Media mają jedną sugestię

Według hiszpańskich dziennikarzy Hansi Flick powinien przesunąć Yamala bliżej środka pola. Taki pomysł ma swoje uzasadnienie, ponieważ w El Clasico 18-latek zagrał właśnie z tej strefy, a jego podanie otworzyło sytuację Julesowi Kounde.

Fernando Polo z „Mundo Deportivo” uważa, że takie ustawienie mogłoby pomóc młodemu zawodnikowi.

— Zmiana pozycji nie byłaby złym pomysłem w przypadku Yamala. Ostatnio nie jest już tak dynamiczny i elektryzujący na skrzydle. Jednocześnie nadal ma znakomite czucie piłki, o czym świadczy choćby sytuacja, którą stworzył Kounde w końcówce El Clasico. Być może czasowo powinien zostać przesunięty bliżej środka, gdzie mógłby też częściej grozić strzałem — podkreślił Polo.

W tym sezonie Lamine Yamal rozegrał osiem spotkań. Strzelił trzy gole i zanotował pięć asyst. Łącznie w barwach Barcelony wystąpił już 114 razy. Jego dorobek to 28 bramek i 39 asyst.

Źródło: Mundo Deportivo

Anglicy ocenili występ Casha. Jego noty mówią wszystko

Aston Villa przegrała z Liverpoolem 0:2, a Matty Cash nie zdołał odwrócić losów spotkania. Reprezentant Polski był bliski zdobycia bramki, jednak angielskie media oceniły jego występ umiarkowanie.

Liverpool przełamał kryzys

Liverpool przystępował do meczu po bardzo słabym okresie. Z siedmiu wcześniejszych spotkań we wszystkich rozgrywkach przegrał aż sześć. Kilka dni wcześniej odpadł z Pucharu Ligi Angielskiej po porażce 0:3 z Crystal Palace.

Aston Villa liczyła więc na wykorzystanie słabszej formy rywala. Tak się jednak nie stało, ponieważ Liverpool wygrał 2:0 i wrócił do wygrywania.

Cash blisko gola

Matty Cash zagrał na prawej obronie i miał jedną świetną okazję. W 19. minucie oddał mocny strzał z dystansu, a piłka obiła poprzeczkę. Akcja mogła zmienić przebieg meczu, ale szczęścia zabrakło.

To właśnie ta sytuacja została najbardziej zapamiętana przez angielskie media.

„Matty Cash niemal zaskoczył Mamardaszwilego niezłym strzałem. Dobrze walczył też z Codym Gakpo” – napisał Birmingham Mail.

Dziennik przyznał mu ocenę 6 w skali 1–10. Serwis Aston Villa News ocenił obrońcę na 4, ale niewielu piłkarzy Villi otrzymało lepsze noty. Sky Sports także wystawił Polakowi 6.

Źródło: Przegląd Sportowy Onet, Birmingham Mail, Sky Sports, Aston Villa News

Świetna seria 19-latka we Włoszech. Strzela gola za golem. To już szósty mecz z rzędu

Młody polski napastnik notuje kapitalną serię we Włoszech. Daniel Mikołajewski strzelił gola w szóstym meczu z rzędu.




19-latek zakończył latem wypożyczenie do Zagłębia Lubin. Powrócił do Parmy, gdzie występuje w zespole U20. Bryluje przy tym formą.

Kapitalna seria

Obecnie Mikołajewski może pochwalić się siedmioma golami i dwoma asystami w dziesięciu meczach. Napastnik w ostatnich sześciu występach strzelił gola.




Zaczął od starcia z Hellasem, a następnie trafiał do siatki przeciwko Torino, Atalancie, Genoi oraz Sassuolo. W sobotę ponownie zdobył gola, tym razem przeciwko rówieśnikom z Fiorentiny.

Dobra forma Mikołajewskiego może zaowocować upragnionym debiutem w Serie A. Niewykluczone, że sztab pierwszej drużyny zwrócił już uwagę na formę Polaka.

Oto kulisy odejścia Edwarda Iordanescu. Zależało mu, by nie pisać w komunikacie o „zwolnieniu”

Edward Iordanescu zakończył swoją pracę w Legii Warszawa. Kulisy odejścia rumuńskiego trenera ujawnił Roman Kołtoń.




Od dłuższego czasu zapowiadało się na odejście Edwarda Iordanescu. Ostatecznie decyzja o podziękowaniu rumuńskiemu trenerowi za jego pracę zapadła w nocy z czwartku na piątek po porażce Legii Warszawa w 1/16 finału Pucharu Polski z Pogonią Szczecin (1:2).

Warunki odejścia Iordanescu

Kulisy odejścia Edwarda Iordanescu ujawnił Roman Kołtoń. Dziennikarz we wpisie na Twitterze przekazał kilka ważnych punktów odnośnie zakończenia pracy rumuńskiego trenera. Najciekawsze informacje dotyczy szczegółów rozwiązania kontraku. umowa została rozwiązana za porozumieniem stron. Rumun miał otrzymać niewielki % z należnej mu sumy 400 tysięcy euro. Zależało mu jednak na tym, aby większą część należnego wynagrodzenia otrzymał jego sztab. Ponadto Iordanescu chciał, by w oficjalnym komunikacie Legii Warszawa nie pisano o „zwolnieniu”.




Kiedy nowy trener Legii?

Kolejnym ważnym faktem ustalonym przez Romana Kołtonia jest kwestia następcy Edwarda Iordanescu. Zdaniem dziennikarza, Inaki Astiz ma poprowadzić Legię w trzech kolejnych meczach aż do listopadowej przerwy reprezentacyjnej. Po jej zakończeniu pracę miałby rozpocząć nowy, stały trener.

Przyszłość Lewandowskiego w Barcelonie jednak niepewna? „Wciąż mam wątpliwości”

Kontrakt Roberta Lewandowskiego z FC Barceloną wygasa wraz z końcem obecnego sezonu. W Hiszpanii dominowało przekonanie, że nie zostanie przedłużony, jednak pojawiły się opinie, które temu przeczą. Głos zabrał dziennikarz David Ibanez.

Wygasający kontrakt i narastające spekulacje

Coraz głośniejsze dyskusje dotyczą umowy Roberta Lewandowskiego. Jego kontrakt obowiązuje jedynie do końca sezonu, dlatego w mediach pojawiało się wiele sugestii o jego odejściu.

Pozycja kapitana reprezentacji Polski w klubie jest słabsza niż przed rokiem. Częste urazy oraz rosnąca forma Ferrana Torresa wpływają na jego sytuację. W konsekwencji część opinii wskazywała, że Lewandowski raczej opuści Barcelonę.

Wciąż może zostać

Pojawił się jednak głos przeciwny tej narracji. Dziennikarz David Ibanez skomentował sytuację Polaka podczas transmisji na Twitchu.

– Jeśli Pini Zahavi i Laporta rozmawiają, a Lewandowski będzie chciał zostać… Polakowi wciąż trudno jest podjąć decyzję o wyjeździe. Jest w mediach wiele osób, które mówią, że Lewandowski odejdzie z końcem sezonu, ale ja wciąż mam wątpliwości – powiedział Ibanez.

Zdaniem dziennikarza Polak jest w Katalonii bardzo szczęśliwy. Podkreślił również, że liczby Lewandowskiego z poprzedniego sezonu były bardzo dobre. Według jego opinii, jeśli napastnik pozostałby w Hiszpanii, klub mógłby skupić się na wzmocnieniach innych pozycji.

W niedzielę 2 listopada o godz. 18.30 FC Barcelona rozegra ligowe spotkanie z Elche.

Źródło: Twitch (David Ibanez), Przegląd Sportowy Onet

Leśnodorski reaguje na krytykę Żewłakowa. „Ja wybrałem i zwolniłem”

Bogusław Leśnodorski odniósł się do tekstu na Weszlo.com dotyczącego wyborów trenerskich Michała Żewłakowa. Były właściciel Legii zaznaczył, że w sprawie Besnika Hasiego decyzje należały do niego, a nie do obecnego dyrektora sportowego.

Leśnodorski prostuje narrację

Spekulacje dotyczące pracy Edwarda Iordănescu mnożyły się w ostatnich tygodniach. Ostatecznie Legia zakończyła współpracę z rumuńskim trenerem po serii słabszych występów. Rumuński szkoleniowiec prowadził zespół od czerwca.

Włączenie Legii do fazy ligowej Ligi Konferencji nie wystarczyło. Ostatnie wyniki nie spełniły oczekiwań. Zespół przegrał trzy mecze z rzędu. Następnie wygrał z Szachtarem Donieck 2:1 w Lidze Konferencji. Później zremisował z Lechem Poznań i przegrał z Pogonią Szczecin w Pucharze Polski po dogrywce.

Ostra opinia na X

W piątek Szymon Janczyk opublikował tekst o wyborze trenerów przez Michała Żewłakowa. Dyrektor sportowy Legii miał według autora ponieść drugą dużą porażkę w tej sferze.

„Michał Żewłakow wybierający trenerów zalicza już drugą ogromną wpadkę. Besnik Hasi wytrwał 100 dni z hakiem. Edi Iordanescu przegrał sezon jesienią. Pomylić się zdarza. Gorzej, że Żewłakow opisywał Iordanescu jako ideał spełniający wszystkie kryteria” – napisał dziennikarz w serwisie X.

Leśnodorski prostuje fakty

Były właściciel Legii szybko zabrał głos. Zwrócił uwagę na to, że sprawa Hasiego wyglądała inaczej, niż przedstawił Janczyk.

„To zupełnie tak nie działa. Besnika ja wybrałem i zwolniłem. Michał niestety bierze za dużo na siebie. Szanuje go za to bardzo, ale to wszystko jest team work…. i na koniec w każdym Klubie (8 na 10 powiedzmy) decyduje Prezes” – przekazał Leśnodorski.

Besnik Hasi prowadził Legię w 2016 roku. Pracował w klubie przez 18 meczów. Po tym czasie zakończył współpracę. Obecnie jest szkoleniowcem Anderlechtu.

Źródło: X

To byłby zaskakujący ruch. Legia zainteresowana byłym trenerem… Radomiaka

Legia Warszawa musi znaleźć zastępstwo za Edwarda Iordanescu. Na ten moment nie wiemy, kto miałby zastąpić Rumuna. Rudy Galetti przedstawił dość ciekawą kandydaturę.




Iordanescu rozpoczął trenowanie Legii od zdobycia Superpucharu Polski. Później było jednak tylko gorzej. W ostatnim meczu, w którym poprowadził „Wojskowych”, przegrał z Pogonią Szczecin i odpadł z Pucharu Polski już na etapie 1/16.

Zaskakujący powrót?

Tymczasowo Legię ma przejąć Inaki Astiz. Hiszpan poprowadzi drużynę w najbliższym meczu ligowym z Widzewem Łódź. Klub rozpoczął już natomiast poszukiwania docelowego szkoleniowca.




Jak przekazał Rudy Galetti, na celowniku Legii miał się znaleźć między innymi Joao Henriques. Wcześniej Portugalczyk pracował w Polsce jeszcze w tym tygodniu, kiedy prowadził Radomiaka. W czwartek klub poinformował o jego zwolnieniu.

Pogoń pamiętała o wpisie Legii. Piękna szpilka [WIDEO]

Po zwycięstwie w Pucharze Polski Pogoń Szczecin odpowiedziała na wpis Legii Warszawa zapowiadający to spotkanie. Nie zabrało wbicia szpilki.




Jednym z najciekawszych spotkań 1/16 finału Pucharu Polski była potyczka Legii Warszawa z Pogonią Szczecin. Wszak obie te drużyny zmierzyły się w finale poprzedniej edycji tych rozgrywek. Tym razem po zwycięstwo sięgnęła Pogoń, która wygrała wynikiem 2:1.

Zaczepka Legii

W ramach zapowiedzi meczu Legia Warszawa wrzuciła na swoje media społecznościowe ciekawy materiał. Była to ewidentna szpilka w Pogoń nawiązująca do braku trofeów. Film zyskał sporo wyświetleń. Możecie to zobaczyć TUTAJ.




Odpowiedź Pogoni

Osoby odpowiedzialne za social media w Pogoni Szczecin były przygotowane na ewentualną kontrę. Potrzebne było tylko zwycięstwo. Kamil Grosicki i spółka wygrali z Legią, a na profilach Pogoni pojawiło się krótkie nagranie w ramach odpowiedzi do filmu Legii.

Nocne spotkanie na szczycie w Legii Warszawa. Przełom ws. Edwarda Iordanescu

Minionej nocy miało dojść do ważnego spotkania w Legii Warszawa. Według doniesień mediów, w klubie podjęto decyzję o rozstaniu się z Edwardem Iordanescu.




W czwartek Legia Warszawa mierzyła się z Pogonią Szczecin w Pucharze Polski. Awans do kolejnej rundy po zwycięstwie wynikiem 2:1 przypieczętowali Portowcy. Tym samym Legia odpadła już na etapie 1/16 finału tych rozgrywek.

Legia wpadła w poważny dołek formy. Wszystko zaczęło się w zasadzie od meczu z Samsunsporem, na który Edward Iordanescu wystawił rezerwowy skład. Spotkanie to zakończyło się porażką. Porażką zakończyły się również dwa kolejne mecze w Ekstraklasie – 1:3 z Górnikiem i 1:3 z Zagłębiem. Następnie Legii udało się wygrać spotkanie z Szachtarem 2:1. Kilka dni później przytrafił się jednak remis z Lechem Poznań oraz wspomniana porażka z Pogonią.

Porażka z Pogonią może okazać się punktem zwrotnym. Już na pomeczowej konferencji prasowałem Edward Iordanescu przekazał, że będzie chciał spotkać się z zarządem. Już od dłuższego czasu w mediach pojawiały się informacje, jakoby Rumun chciał zakończyć pracę w Warszawie.

– Jak zawsze, biorę pełną odpowiedzialność na siebie. Poprosiłem o spotkanie z zarządem – dziś wieczorem albo najpóźniej w piątek rano. Jeśli niektóre rzeczy się nie zmienią, będziemy dalej cierpieć, a tego nie chcę – powiedział po meczu z Pogonią Edward Iordanescu.




W piątkowy poranek pojawiły się już pierwsze doniesienia mediów w tej sprawie. Według Łukasza Olkowicza z „Przeglądu Sportowego”, do wspomnianego spotkania faktycznie doszło. Zdecydowano, by Iordanescu zakończył swoją pracę. W najbliższym meczu zespół ma poprowadzić Inaki Astiz.


źródło: Przegląd Sportowy

Wojciech Szczęsny analizował rzuty karne Kyliana Mbappe. „Wiedziałem, że strzeli w tę samą stronę”

Wojciech Szczęsny ujawnił kulisy obronionego rzutu karnego strzelanego przez Kyliana Mbappe. Jak się okazuje, Polak analizował wcześniej jedenastki wykonywane przez Francuza.

W miniony weekend miało miejsce El Clasico. Real Madryt podejmował na własnym obiekcie FC Barcelonę. Tym razem zwycięstwo wywalczyli Królewscy, którzy wygrali wynikiem 2:1. Pełne 90 minut w tym meczu rozegrał Wojciech Szczęsny.




Pomimo porażki Wojciech Szczęsny był najlepszym piłkarzem FC Barcelony w minionym El Clasico. Polak zanotował kilka istotnych interwencji. Co więcej, obronił on również rzut karny wykonywany przez Kyliana Mbappe.

W rozmowie z klubowymi mediami Wojciech Szczęsny zdradził, że analizował wcześniej rzuty karne strzelane przez Kyliana Mbappe. Stwierdził, że był pewny, w którą stronę uderzy Francuz.

– Tak, to dość oczywiste, bo ostatnio strzelił mi rzut karny. Był w dobrym momencie, miał pewność siebie, więc wiedziałem, że strzeli w tę samą stronę. Potem starasz się po prostu to złapać i na szczęście się udało – powiedział Wojciech Szczęsny.

– Dużo analizuję. Przed meczem prawdopodobnie oglądam ostatnie 20 rzutów karnych ze strony 2-3 wykonawców jedenastek rywala. Staram się patrzeć na wzorzec, jak strzelają. Możesz uzyskać pewne informacje przy rozbiegu, czasem masz zawodników, którzy różnie strzelają w zależności od tego, czy są to ważne momenty meczu, czy wygrywają… Staram się zebrać jak najwięcej informacji – uzupełnił.

Wojciech Szczęsny bronił już w swojej karierze rzuty karne wykonywane przez kilku wielkich piłkarzy. Polscy kibice szczególnie pamiętają jego interwencję przy rzucie karnym Leo Messiego na mundialu w Katarze.

– Moja lista obronionych rzutów karnych jest niezła, jest też na niej Neymar (poza Messim i Mbappe – przyp. red.). To fajne. To jedna z takich kwestii, że podczas meczu nie przejmuję się tym za bardzo, ale jak będę miał 50 lat i być może będę miał wnuki, będę mógł im pokazać listę ludzi, którzy nie trafili rzutu karnego w starciu ze mną. Ale moment, obroniłem karne Mbappe, Messiego i Neymara w meczach, które przegraliśmy… Więc robię dobre rzeczy, które nie mają znaczenia, heh – skomentował Polak.





źródło: fcbarca.com

Wychowanek Realu Madryt chciał oszukać polski klub. Sprawa wyszła jednak na jaw

O krok od gry w Ekstraklasie był Jose Leon. Wychowanek Realu Madryt miał trafić do Termaliki, jednak grał nieczysto. Jego praktyki ujawnił portal „Weszło”.




Latem Leon miał trafić do Termaliki, ale ostatecznie do transferu nie doszło. Do finalizacji zabrakło testów medycznych. 30-latek nie miał prawa ich przejść.

Nieczyste praktyki

Portal „Weszło” poinformował, że wychowanek Realu Madryt chciał zataić przed klubem problemy z kolanem. Sprawa wyszła na jaw, a transfer się wysypał.




– W trakcie badań okazało się, że Jose Leon ma problemy z kolanem. Sytuacja była o tyle poważna, że nie chodziło o żadne zaszłości, efekty dawnych urazów. Stoper miałby realny problem z codziennym funkcjonowaniem, bo próbował zataić kontuzję. Gdy lekarze odkryli problemy z kolanem, przyznał się, że próbował prześlizgnąć się przez testy medyczne z nadzieją, że nie wykażą one problemu – czytamy na „Weszło”.

Taka decyzja wyszła Termalice raczej na dobre. Leon ma obecnie spore problemy z regularnymi występami w CD Tenerife.

Fredi Bobić obronił piłkarza Legii i zakpił z Wichniarka. „Jest lepszy od ciebie, Arturze”

Fredi Bobić wziął w obronę Antonio Colaka. W rozmowie z Arturem Wichniarkiem stwierdził wręcz, że Chorwat ma większego umiejętności od byłego piłkarza.




Działacz Legii wziął udział w rozmowie z Arturem Wichniarkiem. Podczas rozmowy podjęto kilka tematów. Jeden z nich dotyczył Antonio Colaka, który latem trafił na Łazienkowską.

„Lepszy od ciebie”

Jak na razie Colak zagrał dla Legii raptem w pięciu meczach. Łatwo jest go tym samym skrytykować, co wykorzystał Wichniarek. Zarzucił mu przede wszystkim braki techniczne. Fredi Bobić nie pozostał mu dłużny.




– To mobilny gracz. Colak jest technicznie słaby? Technicznie jest lepszy od ciebie, Arturze. I to tego z dzisiaj, ale i wczoraj – odparł Wichniarkowi Bobić.

– Całkiem serio. Początkowo przyszedł jako rezerwowy, gdyby Mileta Rajović doznał kontuzji – dodał.

Colak to gracz z przeszłością w Ekstraklasie. Grał dawniej dla Lechii Gdańsk, w których strzelił 10 goli. Wciąż czeka, aby otworzyć konto bramkowe w Legii.

Piłkarz skrytykował pracę arbitra w Pucharze Polski. Kolegium Sędziów chce wszcząć postępowanie względem zawodnika

Po wtorkowym meczu Pucharu Polski Dawid Kort poskarżył się w mediach społecznościowych na pracę sędziego głównego. Komentarz piłkarza Świtu Szczecin nie spodobała się Kolegium Sędziów.

W tym tygodniu rozgrywane są mecze Pucharu Polski. Jednym z wtorkowych spotkań była potyczka Chojniczanki Chojnice ze Świtem Szczecin. Pojedynek zakończył się wygraną gospodarzy wynikiem 3:1. Tym samym Chojniczanka awansowała do 1/8 finału Pucharu Polski.

Zarzuty piłkarza

Po wspomnianym meczu głos w mediach społecznościowych zabrał Dawid Kort, piłkarz Świtu. 30-latek wyraził swoje niezadowolenie z pracy sędziego głównego. I nie chodziło mu o jego decyzje, a o stosunek do piłkarzy. Poniżej treść wpisu, jaki Kort zamieścił na swoim Instagramie.




Po wielu latach gry na różnych poziomach rozgrywkowych nigdy nie sądziłem, że przyjdzie mi napisać coś takiego. Mecz pucharowy Świtu Szczecin z Chojniczanką był nie tylko sportową rywalizacją, ale niestety skrajnie nieprofesjonalnego zachowania ze strony sędziego Damiana Krumplewskiego. My piłkarze od lat bierzemy odpowiedzialność za nasz każdy błąd, każdą wypowiedź i każde zagranie. Nie można przechodzić obok sytuacji, gdzie sędzia odgrywa główną rolę w meczu poprzez liczne prowokacje, wyzwiska i traktowanie piłkarzy z pogardą. Milczenie w takich sytuacjach to zgoda na brak szacunku dla naszej pracy. Mam nadzieję, że ktoś powie wreszcie dość. My piłkarze zasługujemy na szacunek i godne traktowanie – napisał Dawid Kort.

Odpowiedź sędziego

Do słów Dawida Korta ustosunkował się sam Damian Krumplewski. Jego oświadczenie zostało opublikowane na stronie PZPN. Arbiter zaprzeczył słowom piłkarza Świtu.

Drodzy Państwo,
w odniesieniu do insynuacji piłkarza Dawida Korta, których zawodnik dopuścił się po meczu Chojniczanki Chojnice ze Świtem Szczecin, pragnę jednoznacznie zaprzeczyć, że sugerowane przez niego zdarzenia miały miejsce.

Od zawsze z dużym szacunkiem podchodzę do zawodników oraz ogromu pracy, jaką wykonują na treningach oraz w trakcie meczów, które prowadzę. Wielokrotnie dawałem temu wyraz na boisku, co przełożyło się na wzajemny szacunek przed, w trakcie i po zawodach – na linii: piłkarze-sędzia. Sam jako arbiter wykonuję codziennie treningi i zdaję sobie sprawę, ile wymaga to poświęcenia, zaangażowania oraz chęci samodoskonalenia się.

Mam nadzieję, że to pierwsza i zarazem ostatnia sytuacja, gdy muszę odnosić się do tego rodzaju nieprawdziwych informacjiodpowiedział Damian Krumplewski.




Wniosek o wszczęcie postępowania

Na samej odpowiedzi Damiana Krumplewskiego się jednak nie skończyło. Pod komentarzem 36-latka znalazła się również informacja dodatkowa. Kolegium Sędziów PZPN poinformowało o zamiarze wystosowania wniosku do Komisji Dyscyplinarnej PZPN o rozważenie wszczęcia postępowania dyscyplinarnego wobec Dawid Korta oraz Tomasza Kafarskiego, trenera Świtu.


źródło: PZPN

Legia ma plan, co do przyszłości Iordanescu. „W kuluarach krąży taka teoria”

Sytuacja w Legii Warszawa jest dość niecodzienna. Nadal nie wiadomo, jak długo przy Łazienkowskiej będzie jeszcze pracować Edward Iordanescu. Tymczasem pojawiła się teoria, według której w klubie już mają szukać jego następcy.




Iordanescu jest łączony z opuszczeniem Legii. Zatrudnienie Rumuna początkowo spotkało się z entuzjazmem, jednak obecnie większość kibiców chciałaby jego zwolnienia. To pokłosie ostatnich, kiepskich wyników „Wojskowych” za jego kadencji.

Poszukiwania trwają

Najwidoczniej w klubie mieli dojść do podobnego wniosku. Według Tomasza Włodarczyka, działacze nie chcą jednak popełniać poprzednich błędów. Iordancescu ma pracować w Legii do końca roku, a następnie zostanie zastąpiony. Nowy trener ma być już poszukiwany.




– W kuluarach Legii krąży taka teoria, że Iordanescu ma zostać do końca roku, a w tym czasie Legia szuka trenera i ten trener nie ma być tak wybrany na szybko, bez przemyślenia, bez prześwietlenia, Legia chce znaleźć odpowiednią osobę i nowy trener by miał wejść na takie spokojniejsze wody – powiedział Włodarczyk.

– Jest to taka teoria, którą dziś bardzo trudno sprawdzić bo nikt Ci się do niej nie przyzna, ale byłoby szaleństwem, to co działo się w ostatnich dniach, tygodniu, gdyby Legia nie zdecydowała wewnątrz pionu sportowego – słuchajcie robimy research, nie możemy być już zaskoczeni – podsumował.

Źródło: Tomasz Włodarczyk / YouTube – Meczyki

Legia wbija kreatywną szpilkę Pogoni. „Jaki tytuł ma ta bajka? W sumie nie ma” [WIDEO]

Legia wbiła szpilkę Pogoni Szczecin przed meczem w Pucharze Polski. Kreatywnie nawiązali do braku trofeów rywali.




30 listopada Legia Warszawa zmierzy się z Pogonią Szczecin w Pucharze Polski. Spotkanie odbędzie się dzień przed Halloween. „Wojskowi” postanowili wykorzystać ten termin i w kreatywny sposób wbili szpilkę rywalom.

„Nie ma tytułu”

W social mediach Legii pojawił się wpis promujący nadchodzące starcie. Materiał wideo przedstawia trójkę dzieci, z których jedno opowiada straszną historię pozostałym. Dotyczyła ona fikcyjnego zwycięstwa Pogoni w finale Pucharu Polski nad Legią.




– Wygrywaliśmy 1:0 i nagle rzut karny dla Legii… Nie strzeliliśmy i wtedy wszystko się sypnęło. Najpierw wyrównali, potem strzelili nam jedną i jeszcze jedną. Nic nie mogliśmy już zrobić, wygrali z nami, wygrali Puchar Polski – mówi jeden z chłopców.

– Ej, ale wymyśliłeś. Jaki tytuł ma ta bajka? – pytał drugi, kiedy historia się skończyła.

– No w sumie to nie ma tytułu – odparł narrator.

Puenta nawiązywała oczywiście do pustej gabloty Pogoni. W uniwersum polskiej piłki kibice regularnie szydzą z „Portowców” właśnie z tego powodu. Legia postanowiła to wykorzystać.


TROLLNEWSY I MEMY

EkstraklasaTrolls.pl
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.