Hipokryzja Toniego Kroosa. Niemiec wystąpił w reklamie promującej Dubaj. Kibice są wściekli

Toni Kroos rozzłościł internautów krótkim nagraniem, które opublikował na swoim koncie na Twitterze. Pomocnik Realu Madryt wziął udział w spocie promującym Dubaj. Kłóci się to jednocześnie z tym, co wcześniej mówił na temat rozgrywania Superpucharu Hiszpanii w Arabii Saudyjskiej. 

Niemiec jako jeden z niewielu zawodników otwarcie sprzeciwiał się masowym transferom piłkarzy na Bliski Wschód. Nie podobało mu się także rozgrywanie Superpucharu Hiszpani w Arabii Saudyjskiej, co z kolei spotkało się z negatywnymi reakcjami w tym kraju. Widać było w półfinale i finale, kiedy przy każdym kontakcie z piłką Kroos był wygwizdywany przez trybuny.

Hipokryzja?

Tym bardziej ciężko dziwić się reakcjom, jakie wywołało najnowsze nagranie zamieszczone na koncie społecznościowym zawodnika Realu Madryt. Pomocnik wziął udział w akcji „Dubai For Real”, promującym największe miasto Emiratów Arabskich. W nagraniu prezentowane są między innymi przebitki z udziałem piłkarza, który spędza czas z lokalną społecznością. Wszystko ma na celu przybliżenie szerszemu gronu odbiorców Dubaju.

Udział Kroosa w reklamie sprawił, że kibice zaczęli zarzucać mu hipokryzję. Nie brakuje głosów, że Niemiec, podobnie jak wielu innych zawodników, dał się „kupić”.

Właściciel Olympique Lyon zintegrował się z kibicami. Wyzerował piwo, które od nich dostał [WIDEO]

Hitowe nagranie właściciela Olympique Lyon, Johna Textora, obiega właśnie internet. Biznesmen przed meczem w Pucharze Francji postanowił niespodziewanie zintegrować się z kibicami. Zrobił to jednak dość niecodziennie. 




W niedzielę Olympique Lyon wygrał gładko 3-0 z Pontarlier w Pucharze Francji. Spotkanie swojego klubu na żywo z trybun miał okazję obejrzeć właściciel John Textora.

Piwko na rozruch

Amerykanin tuż przed pierwszym gwizdkiem postanowił porozmawiać chwilę z kibicami Olympique, którzy zgromadzili się na trybunach. Ci postanowili z kolei poczęstować właściciela klubu szklanką piwa.




Textora długo się nie zastanawia, złapał za kubek i opróżnił całą jego zawartość. Sytuację nagrał jeden z kibiców, a następnie opublikowano materiał w mediach społecznościowych. Obecnie podbija ono internet.

Kolejny szok po meczu Brazylia – Argentyna. Mistrz świata opluł jednego z kibiców [WIDEO]

Nie milkną echa niedawnego meczu Brazylii z Argentyną (0-1). Tym razem świat obiegło nagranie, na którym widać, jak Angel Di Maria opluł jednego z kibiców. 




W środę doszło do hitowego starcia w eliminacjach mistrzostw świata 2026 strefy CONMEBOL. Brazylia podejmowała na Maracanie Argentynę. Mistrzowie świata wygrali 1-0 po szarpanej grze, ale więcej mówi się obecnie o wydarzeń sprzed pierwszego gwizdka.

Opluty kibic

Tuż przed rozpoczęciem meczu doszło do starć między policjantami a kibicami zgromadzonymi na stadionie w Rio de Janeiro. Służby porządkowe użyły pałek, a obrazki z trybun były momentami naprawdę makabryczne. Piłkarze Argentyny byli nawet gotowi zbojkotować spotkanie i skierowali się do szatni.




Gdy szli w stronę tunelu zostali zaatakowani przez jednego z brazylijskich kibiców, który rzucił w nich kubkiem z piwem. Na prowokację zareagował Angel Di Maria. 35-latek zbliżył się do trybuny i… opluł widza.

Ogromna kontrowersja w meczu o awans na Euro. Ukraina została okradziona kosztem Włochów? [WIDEO]

Wczoraj rozstrzygnęła się rywalizacja o bezpośredni awans na Euro 2024 między Ukrainą a Włochami. Bilet na turniej zgarnęli ci drudzy, zaś nasi sąsiedzi zagrają wiosną w barażach. W trakcie spotkania doszło jednak do sporej kontrowersji, która mogła przesądzić o innym rozstrzygnięciu.




W poniedziałkowy wieczór Ukraina przystępowała do meczu z Włochami z gorszej pozycji. Italia potrzebowała bowiem zaledwie remisu, aby bezpośrednio awansować na mistrzostwa Europy. Zwycięstwo Ukrainy oznaczało z kolei ich awans.




Kontrowersja

Rywalizacja zakończyła się ostatecznie bezbramkowym remisem, mimo sporej liczby sytuacji. W doliczonym czasie, rzutem na taśmę Ukraina mogła jednak wygrać to spotkanie i zająć miejsce na Euro kosztem Włochów. W 93. minucie w polu karnym padł Mudryk, po kontakcie z rywalem.




Gwizdek arbitra jednak milczał, co wywołało olbrzymie kontrowersje. Decyzja Jesusa Gila Manzano wzbudziła jeszcze większe wątpliwości przez fakt, że nie była nawet zanalizowana przez VAR.


W internecie nie brakuje głosów o okradzeniu Ukrainy z wyjazdu bezpośredniego na Euro. Część kibiców jest jednak zdania, że Mudryk dołożył sporo od siebie w tej sytuacji i sędzia postąpił słusznie.




Kylian Mbappe odprowadził swojego brata do szkoły. Doniósł nauczycielowi, że nie odrobił lekcji [WIDEO]

Młodzi piłkarze często łącza granie w klubie z uczęszczaniem do szkoły. Sytuacja ta nie zmienia się nawet, kiedy grasz w drużynie pokroju PSG. Do zabawnej sytuacji doszło w Paryżu, właśnie w związku z jednym z młodych zawodników. 

Ethan Mbappe, brat Kyliana, podobnie jak gwiazdor reprezentacji Francji, gra w PSG. Na razie 16-latek występuje w drużynie U19, mimo że jest z rocznika 2006 i dopiero pod koniec grudnia kończy 17 lat. Z racji na młody wiek, choć gra w wielkim klubie, wciąż musi uczęszczać do szkoły.

Donos

Choć „musi”, to nie jest powiedziane, że to robi. Francuskie media obiegł zabawny filmik, na którym Kylian Mbappe w asyście Prisnela Kimpembe odprowadza swojego brata na lekcję do szkoły. To jednak nie wszystko. Zawodnicy PSG poinformowali nauczyciela Ethana, że ten… nie odrobił zadania domowego, bo całą noc grał w Ultimate Team w EA FC.

Finał Copa Libertadores. John Kennedy dał prowadzenie w dogrywce, po czym wyleciał z boiska [WIDEO]

 

W sobotnim finale Copa Libertadores Fluminense pokonało Boca Juniors 2-1. Podczas dogrywki, w 99. minucie, John Kennedy zdobył bramkę, która dała prowadzenie brazylijskiemu klubowi. Napastnik pobiegł celebrować gola z kibicami, co zostało ocenione przez sędziego, jako naruszenie porządku na stadionie. Za swoje zachowanie 21-latek obejrzał drugą żółtą, a konsekwencji czerwoną kartkę.

Znowu działo się w Alkmaar! Liczne interwencje policji, starcie w pociągu i wyrzucony transparent [WIDEO]

AZ Alkmaar przegrało wczoraj przed własną publicznością z Aston Villą (1-4). Ponownie dała o sobie znać holenderska policja, a na trybunach nie zabrakło kontrowersyjnych i nieprzyjemnych obrazków. 




Ekipa Matty’ego Casha urządziła sobie wczoraj strzelanie w Alkmaar. AZ nie miało szans i zostało rozgromione przez Aston Villę aż 1-4. Prawdziwy koncert dał Leon Bailey. Jamajczyk najpierw otworzył wynik meczu, a później dołożył dwie asysty przy trafieniach kolegów.




Łapanki i wyciąganie z pociągu

Za Aston Villą do Alkmaar pojechała spora grupa kibiców. Niestety, jak w przypadku meczu z Legią, tym razem także nie obyło się bez problemów. Jeszcze przed spotkaniem miało dojść do licznych zatrzymań sympatyków przyjezdnych. Według „Noordhollands Dagsblad” dojść miało do przynajmniej trzech incydentów. Łącznie holenderska policja miała zatrzymać około 50 osób.

Na prawie dwie godziny przed pierwszym gwizdkiem, o 17:15 przed stadionem miał zostać zatrzymany Anglik z nożem. Jego los podzielił inny kibic Aston, który znieważył policjantów. To było jednak nic przy tym, co wydarzyło się na dworcu kolejowym.

Grupa funkcjonariuszy chciała skontrolować grupę przyjezdnych kibiców, w celu sprawdzenia ich biletów na mecz. Ci w odpowiedzi schowali się w pociągu. Policja miała próbować wyciągnąć ich z wagonu siłą, co spotkało się z agresją, na którą… odpowiedziano również agresją. Funkcjonariusze poza zastosowaniem przemocy użyli gazu pieprzowego.




Finalnie kontrolę udało się przeprowadzić. Jak się okazało wspomniana grupa nie miała przy sobie biletów. Znaleziono za to kominiarki oraz narkotyki.

Wzruszający moment

Podczas meczu również wydarzył się pewien nieprzyjemny incydent. Jeden z młodszych kibiców próbował wywiesić transparent z prośbą o koszulkę Moussy Diaby’ego. Spotkało się to ze sprzeciwem stewarda, który zabrał materiał i go wyrzucił. Chłopiec natychmiast zalał się łzami.

Na szczęście wiadomość i tak dotarła do Diaby’ego. Po zwycięstwie na profilu Aston Villi zamieszczono wideo zawodnika z młodym kibicem.  Widać na nim, że ostatecznie koszulka do niego trafiła.

Starcia kibiców przed meczem Ligi Mistrzów. Zadyma przeniosła się na trybuny [WIDEO]

Do poważnych zamieszek doszło przed jednym z wczorajszych meczów Ligi Mistrzów. Władze miasta ogłosiły największy stan zagrożenia, a zadyma przeniosła się nawet na stadion. 

We wtorek rozegrano pierwszą serię gier 3. kolejki Ligi Mistrzów. W jednym z meczów RC Lens podejmowało PSV Eindhoven. Spotkanie zakończyło się remisem (1-1), ale na murawie działo się bardzo dużo. Wiele wydarzyło się również między kibicami obu zespołów.

Zamieszki

Jeszcze na kilka godzin przed pierwszym gwizdkiem holenderscy kibice zaatakowali fanów Lens. Rannych miało być około 30 osób, ale sytuację udało się ustabilizować po interwencji francuskiej policji. Według „RMC Sport” władze miasta miały jednak przewidzieć taki obrót spraw i potencjalne problemy z kibicami gości.

Do Lens miało przyjechać bowiem aż dwa tysiące holenderskich kibiców. Z tego powodu ogłoszono czwarty poziom zagrożenia chuligaństwem (z pięciu możliwych). Policja i pozostałe służby porządkowe miały wiele pracy zarówno przed meczem… jak i później, bo nie był to koniec zamieszek.

Holendrzy dali o sobie znać ponownie po zakończeniu pierwszej połowy meczu. Agencja prasowa „AFP” podaje, że przyjezdni zaczęli niszczyć krzesełka na swoim sektorze. W pewnym momencie w ruch miały pójść nawet petardy.

Po meczu kibiców PSV zganił Luuk de Jong. Zaznaczył, że nie lubi oglądać podobnych obrazków i nie chciałby ich więcej widzieć.

– Zawsze jest to denerwujące, nie chcemy widzieć takich rzeczy. Robi to niewielka grupa osób. Niszczą rozrywkę innym ludziom. Jeśli będziemy musieli grać mecze wyjazdowe bez kibiców, będzie to miało wpływ również na naszych zawodników – mówił.

Potrzebował zaledwie 23 sekund do zdobycia bramki w debiucie dla Barçy. Ogromna radość jego rodziców [WIDEO]

Marc Guiu zdobył swoją debiutancką bramkę w barwach FC Barcelony. Potrzebował na to zaledwie 23 sekund. Swojej radości nie kryła rodzina 17-latka, która wspierała go z trybun.

W niedzielny wieczór FC Barcelona podejmowała u siebie Athletic Bilbao. Spotkanie zakończyło się skromnym zwycięstwem Blaugrany 1:0. Bohaterem Barçy został 17-letni Marc Guiu. Wychowanek La Masii zdobył bramkę na wagę zwycięstwa.

Wczorajsze spotkanie było debiutem Marca Guiu w pierwszej drużynie FC Barcelony. 17-latek pojawił się na boisku w 79. minucie meczu. Swoją debiutancką bramkę zdobył po zaledwie 23 sekundach gry. Żaden zawodnik FC Barcelony w historii nie zdobył szybciej swojej debiutanckiej bramki.

Na meczu obecna była rodzina Marca Guiu. Do sieci trafiło nagranie, na którym widać reakcje najbliższych członków rodziny piłkarza na jego bramkę. Nie kryli oni swojej radości.

W swoje osiągnięcie nawet po meczu nie mógł jeszcze uwierzyć sam Marc Guiu. W pomeczowym wywiadzie przyznał, że na tę chwilę pracował całe życie.

– Nie mogę w to uwierzyć, brak mi tchu. Cieszę się tą chwilą. Całe życie pracowałem na tę szansę i wyszło idealnie – przyznał 17-letni Marc Guiu.

Legia ujawnia kulisy skandalu w Alkmaar. „Pokazali ksenofobię, agresję i dyskryminację” [WIDEO]

Legia Warszawa opublikowała na swoim kanale YouTube kulisy meczu z AZ Alkmaar w fazie grupowej Ligi Konferencji. Na materiale widać nowe, nieudostępnione wcześniej nagrania. Jasno pokazują one zdarzenia, do jakich doszło po zakończonej rywalizacji i rzucają nowe światło na skandaliczne zachowanie Holendrów. 




Po meczu Legii z AZ w fazie grupowej LKE, media huczały o wielkim skandalu. W dużym uproszczeniu: zamknięto stadion, przez co Legioniści nie mogli dostać się do autokaru. Policja otoczyła drużynę, sztab trenerski, a nawet członków delegacji. Aresztowano Pankova oraz Josue, którzy dopiero wieczorem następnego dnia wrócili do Warszawy. Dodatkowo naruszono nietykalność cielesną Dariusza Mioduskiego, który został uderzony w twarz przez policjanta.




Nowe fakty

Wydarzenia były niesamowicie bulwersujące i nadal budzą w Polsce ogromne emocje. Stanowisko Legii było jasne – klub nie ma zamiaru zostawić sprawy samej sobie. W środę opublikowano zatem nagranie z kulis meczu z AZ oraz wydarzeń pomeczowych. Materiał nie pozostawił żadnych złudzeń, co do tego, kto był stroną prowokacyjną w całej sytuacji.




– Holendrzy pokazali ksenofobię, agresję i dyskryminację. Skandal po meczu AZ – Legia – grzmi sam tytuł materiału. 

W filmie poproszono o komentarz pracowników Legii, ale nie tylko. Wypowiedzi udzieliły także osoby zaproszone na spotkanie. Wśród nich znaleźli się Niemcy oraz Holendrzy, którzy jasną mówią o dyskryminacji, z jaką spotkali się w Alkmaar.




– Zostałem zaproszony przez zarząd Legii na mecz w Alkmaar. Było dla mnie trudno jako Niemca zobaczyć rodzaj dyskryminacji, która była zwrócona w stronę członków polskiej delegacji klubu – przyznał niemiecki przedsiębiorca, Stephean Bonk.

– Od dnia przed meczem w Alkmaar było bardzo dużo kontroli, osoby mówiące w języku polskim były obligowane do opuszczania ulic. Z racji tego, że posługuję się językiem niemieckim, mnie nikt nie zaczepiał – ujawnił.

Legia miała już uruchomić wszelkie procedury w UEFA, aby ukarać AZ Alkmaar. Polski klub oskarżył Holendrów o niezapewnienie dostatecznych warunków zawodnikom, sztabowi i zaproszonym na spotkanie gościom.