AS Monaco stawia na Radosława Majeckiego! Polak podpisze nowy kontrakt

Świetna forma w drugiej części sezonu Radosława Majeckiego ma przynieść efekty w kolejnej kampanii. Polak ma na stałe wskoczyć do składu AS Monaco. Mało tego, podpisze nowy, czteroletni kontrakt!




Majecki długo czekał na swoją szansę we Francji. Od transferu do Monaco w 2020 roku siedział na ławce rezerwowych lub ogrywał się w belgijskim Cercle Brugge. W bieżącym sezonie otrzymał jednak szansę w meczu pucharowym z Lens (3-2) i skrzętnie ją wykorzystał.

Piękny sen trwa

24-latek grał później w kolejnych meczach Pucharu Francji z Rodez i Rouen, ale na stałe do pierwszego składu wszedł po kolejnym meczu z zespołem Przemysława Frankowskiego. Tym razem w Ligue ponownie stanął przeciwko Lens, a Monaco znowu wygrało 3-2. Od tamtej pory nie oddał miejsca w składzie i zakończył sezon z 12 meczami na koncie. Zaliczył przy tym aż siedem czystych kont.




Okazuje się, że na tym przygoda Majeckiego z Monaco się nie skończy. Władze klubu są na tyle zadowolone z jego postawy, że zamierzają postawić na Polaka na dłużej. Fabrizio Romano twierdzi, że golkiper ma podpisać nowy kontrakt do 2028 roku.

Duża zmiana w 2. lidze na horyzoncie! Kluby głosują za powiększeniem rozgrywek

Sezon 2023/24 powoli dobiega końca. Za kulisami toczą się natomiast rozmowy o przyszłym kształcie 2. ligi. Kluby są za powiększeniem tabeli do 20 zespołów. Decyzja ma zapaść w poniedziałek 20 maja na zarządzie PZPN. 




Kilka dni temu na kanale „Ligowiec” pojawiła się informacja o wprowadzeniu baraży do 3. ligi. Zagrać miałyby w nich drużyny z drugich miejsc z każdej grupy, a zwycięzca zyskałby awans. Dla ekip grających w 2. lidze znaczyłoby to natomiast, że spadałoby z niej aż pięć klubów.

Powiększenie

Informacja odbiła się szerokim echem i jest głośno komentowana. W przypadku zwiększenia ilości spadków i wprowadzenia baraży, wygląd ligi zmieniałby się diametralnie co sezon. „TVP Sport” ustaliło, że znaleziono alternatywne wyjście z tej sytuacji. Pomysł zakłada powiększenie 2. ligi do 20 występujących w niej zespołów. Decyzja ma zostać podjęta na zarządzie PZPN 20 maja.

Jeżeli udałoby się przyklepać nowe zasady, to w kończącym się sezonie z 2. ligi spadłyby tylko dwie drużyny. Za jednym zamachem spełniłyby się także oczekiwania ekip z 3. ligi, które uzyskałyby dodatkowe miejsca w rozgrywkach.




– Władze ligi stoją więc przed sporym wyzwaniem. Będą musiały zdecydować, jaki wybrać kształt zmagań. Według naszych informacji, opcja z 18 zespołami i aż pięcioma spadkowiczami spotkała się z dużym oburzeniem wśród drugoligowców. Stąd odpowiedź z 20-zespołowym wariantem rozgrywek – czytamy na „TVP Sport”. 

Ktoś podszywa się pod Michała Probierza. Selekcjoner zgłasza sprawę na policję

Michał Probierz poinformował o niemiłym zajściu, jakiego doświadczył ostatnio w internecie. Ktoś postanowił się pod niego podszywać. Selekcjoner zgłosił sprawę na policję.




W niezbyt przyjemnej sytuacji uczestniczy obecnie Michał Probierz. Ktoś postanowił podszyć się pod 51-latka. Na Facebooku założono konto z danymi Michała Probierza. W jego imieniu zaoferowano sprzedaż biletów na mecze reprezentacji Polski podczas EURO 2024. Było to oczywiście jawne oszustwo.




O zaistniałej sytuacji poinformował sam Michał Probierz za pomocą swojego konta na Twitterze. Selekcjoner przekazał, że zgłosił już profil do pracowników Facebooka. 51-latek dodał także, że zgłosił sprawę na policję.

– Szanowni Państwo, przestrzegam wszystkich przed oszustem, który podszywa się pode mnie na portalu Facebook i oferuje sprzedaż biletów na mecze mistrzostw Europy. Profil został zgłoszony do administracji Facebooka, ale póki co nie został zablokowany. Sprawę kieruję na policję – przekazał Michał Probierz.

Procentowe szanse na mistrzostwo Polski. W grze już tylko dwa zespoły!

Do końca sezonu PKO BP Ekstraklasy pozostała zaledwie jedna kolejka. W grze o mistrzostwo Polski pozostają już tylko dwie drużyny. Wyliczono procentowe szanse obu ekip na ostateczny triumf.




Jesteśmy na finiszu zmagań o mistrzostwo Polski w sezonie 2023/2024. W grze o trofeum pozostają już tylko dwa zespoły – Śląsk Wrocław i Jagiellonia Białystok. Obie drużyny mają na swoim koncie po 60 punktów. W ostatniej kolejce Jagiellonia zagra u siebie z Wartą Poznań. Z kolei Śląsk zmierzy się na wyjeździe z Rakowem Częstochowa.

Przed ostatnią kolejką Śląsk i Jagiellonia mają na swoim koncie tyle samo punktów. Liderem jest jednak Jaga, która ma lepszy bilans starć bezpośrednich. Tym samym Jaga ma wszystko w swoich rękach.

Procentowe szanse na mistrzostwo Polski wyliczył Paweł Mogielnicki. Według jego kalkulacji Jagiellonia ma aż 91,3% szans na tytuł mistrzowski! W przypadku Śląska jest to zaledwie 8,7%




Mogielnicki wyliczył także to, kto najprawdopodobniej spadnie z Ekstraklasy. Wiemy już, że w przyszłym sezonie w Ekstraklasie nie zobaczymy ŁKS-u Łódź i Ruchu Chorzów. Największe szanse na spadek (90,3%) daje się Koronie Kielce. W przypadku Warty Poznań jest to 8%. Pewni utrzymania nie są także Radomiak (1% szans na spadek) oraz Puszcza (0,7%).

Potężne plany transferowe Wieczystej Kraków. Mowa o milionach euro

Wieczysta Kraków może zaskoczyć latem kibiców kilkoma dużymi transferami. Szczegóły ujawnił na antenie „Meczyków” Łukasz Olkowicz.

W kończącym się sezonie 2023/2024 Wieczysta Kraków wywalczyła upragniony awans do II ligi. Zespół dowodzony przez Sławomira Peszkę dokonał tego na 3 kolejki przed końcem rozgrywek. Po 31. kolejce Wieczysta ma 10 punktów przewagi nad drugą w tabeli Siarką Tarnobrzeg.




Wieczysta zaskakiwała swoimi transferami całą Polskę, jeszcze kiedy występowała w lidze okręgowej. W kolejnych sezonach szeregi krakowskiego klubu zasilały kolejne głośne nazwiska. Obecnie w kadrze Wieczystej znajdziemy takich piłkarzy jak m.in. Michał Pazdan, Jacek Góralski, Michał Mak, Rafał Pietrzak czy też Thibault Moulin.




Po awansie do II ligi Wieczysta nie zamierza się zatrzymywać. Nie jest tajemnicą, że właścicielowi klubu marzy się awans do Ekstraklasy. W związku z tym przed startem sezonu II ligi kadra Wieczystej ma ulec solidnemu wzmocnieniu. Łukasz Olkowicz na antenie „Meczyków” przekazał, że na nadchodzące transfery podczas letniego okna transferowego ma zostać przekazane nawet kilka milionów euro.

– Znając te plany Wojciecha Kwietnia – i jego możliwości – ja bym się nie zdziwił, jak Wieczysta wyda najwięcej latem ze wszystkich naszych klubów. To jest całkiem możliwe, to nie jest nic sensownego. Jeżeli przyjmiemy, że będzie to kilka milionów euro. Nawet to, myślę, nie byłoby kłopotem – skomentował Łukasz Olkowicz.

– Też są już plany rozbudowy stadionu, także tam wszystko się zgadza – uzupełnił dziennikarz.

Usyk nie nacieszy się długo czterema pasami. Ukrainiec straci jeden z nich za „mniej niż dwa tygodnie”

Ołeksandr Usyk nie będzie długo cieszyć się z czterech pasów mistrza świata. Wkrótce jeden z nich może utracić. Wszystko przez zapisy kontraktowe. 




W nocy doszło do wielkiego pojedynku między Tysonem Furym a Ołeksandrem Usykiem. „Walka stulecia” zakończyła się po dwunastu rundach zwycięstwem Ukraińca, na którego głosowali sędziowie. Tym samym ma on na koncie cztery pasy mistrza świata federacji: WBO, WBA, WBC i IBF. To pierwszy taki przypadek od niemal 25 lat, kiedy tyle samo pasów dzierżył Lennox Lewis.

Krótka radość

Wiele wskazuje jednak na to, że Usyk długo czterema pasami się nie nacieszy. Dziennikarz Dan Rafael poinformował, że „za mniej niż dwa tygodnie” bokser straci pas IBF. Powodem mają być kontrakty podpisane przez niego oraz Fury’ego. Umowy nałożyły na nich obowiązek zwakowania tytułu przed zaległą walką obowiązkowego pretendenta Filipa Hrgovicia z Danielem Dubois.




Pojedynek ma odbyć się już 1 czerwca. Hrgović czeka na walkę o mistrzostwo świata już półtorej roku. Do tej pory nie przegrał żadnego z 17 stoczonych starć. Głośno mówi się, że wygrany wspomnianej walki zmierzy się jesienią z Anthonym Joshuą. W październiku odbyć ma się natomiast rewanż Usyk – Fury.

Xavi jednak na wylocie z FC Barcelony. Trzech kandydatów do zastąpienia hiszpańskiego trenera

Po ostatnich zawirowaniach wciąż nie jest pewne, kto będzie trenerem FC Barcelony w przyszłym sezonie. Gerard Romero podał w mediach nazwiska trzech kandydatów mogących zastąpić Xaviego na stanowisku pierwszego trenera Barcy.




W lutym 2024 roku Xavi ogłosił, iż porzuci pracę w roli pierwszego trenera FC Barcelony wraz z końcem sezonu 2023/2024. Po serii dobrych rezultatów Hiszpan zmienił zdanie. Xavi wraz z władzami klubu ogłosili przedłużenie współpracy. W ostatnich dniach doszło jednak do kolejnego zwrotu akcji. Według doniesień mediów Joan Laporta wściekł się na Xaviego i postanowił się z nim pożegnać. Oficjalnego potwierdzenia tej decyzji jednak jeszcze nie ma.

Nowe informacje odnośnie przyszłości FC Barcelony w kontekście pierwszego trenera przekazał ostatnio Gerard Romero. Hiszpański dziennikarz ujawnił nazwiska trzech trenerów, którzy mogliby przejąć pałeczkę po Xavim. Są to Rafa Marquez, Thomas Tuchel i Hansi Flick.




Rafa Marquez jest obecnie trenerem rezerw FC Barcelony. Z pewnością byłby to najłatwiejszy ruch do zrealizowania dla władz klubu, jednak z takiego wyboru nie byliby zadowoleni kibice. Hansi Flick od września 2023 roku pozostaje bezrobotny. Pod znakiem zapytania stoi jego ewentualna chęć do objęcia pogrążonej w kryzysie Barcy. Podobne pytanie można zadać przy Thomasie Tuchelu. Ten z kolei jest obecnie trenerem Bayernu, jednak już wkrótce kończy on swoją przygodę w bawarskim klubie i będzie wolnym trenerem.

Zenon Martyniuk trzyma kciuki za mistrzostwo dla Jagiellonii. „Często nagrywam mecz i oglądam po powrocie”

Portal „Weszło” przeprowadził rozmowę z Zenonem Martyniukiem. Lider zespołu „Akcent” nie ukrywa, że jest kibicem Jagiellonii Białystok, a przeróbka jego hitu „Przez Twe Oczy Zielone”, jest grana na stadionie „Dumy Podlasia” po jej trafieniach. Wokalista ma wielką nadzieję, że drużyna Adriana Siemieńca sięgnie po mistrzostwo Polski. 




Sezon 2023/24 w Ekstraklasie powoli dobiega końca. Na ostatniej prostej głównymi kandydatami do tytułu mistrzowskiego są Jagiellonia Białystok i Śląsk Wrocław. Obie drużyny grają jednak jeszcze dzisiaj swoje mecze. Tak czy inaczej kwestia trofeum rozegra się za tydzień. W weekend „Duma Podlasia” podejmie Wartę Poznań, a „Wojskowi” zmierzą się z Rakowem.

Koncert i nadzieje na tytuł

Od dawna wiadomo, że swój koncert na stadionie Jagiellonii ma zagrać Zenon Martyniuk. Początkowo nie było wiadome, jak organizatorzy chcą pogodzić dwa takie wydarzenia jednego dnia, ale wątpliwości rozwiał sam wokalista „Akcentu”. Muzyk w rozmowie z „Weszło” oznajmił, że wystąpienie zaplanowane jest na 16:00, czyli na półtorej godziny przed pierwszym gwizdkiem.

– We wtorek ustaliliśmy, że koncert odbędzie się na stadionie, tyle że przed meczem. Spotkanie jest o 17.30, a my zaczniemy pewnie przed 16.00. Kibice będą się schodzić, ale w taki dzień zakładam, że wielu będzie już na trybunach. Zaśpiewam nie tylko „Przez twe bramki, brameczki strzelone”, ale też „Pszczółkę Jagę”, czyli przeróbkę naszej „Pszczółki Mai” – powiedział Martyniuk. 




Od lat wiadomo również, że Martyniuk prywatnie kibicuje Jagiellonii. Nic więc dziwnego, że trzyma kciuki za mistrzostwo.

– Mam wielką nadzieję, że Jagiellonia, ale pamiętajmy, że zostały dwie kolejki. Wystarczy zdobyć w nich cztery punkty, ale z Piastem w Gliwicach na pewno nie będzie łatwo. A może Jagiellonia wygra, Śląsk potknie się z Radomiakiem i wszystko wyjaśni się już w ten weekend? Choć z drugiej strony pewnie lepiej, by napięcie trwało do ostatniej kolejki i meczu w Białymstoku z Wartą Poznań – stwierdził.

– Staram się oglądać jak najwięcej spotkań Jagiellonii z tego sezonu. Często gram koncert w weekend, ale nagrywam mecz i włączam go po powrocie do domu – zdradził muzyk. 

Klopp o potencjalnym usunięciu VAR z Premier League. „Ci ludzie nie potrafią zrobić tego we właściwy sposób”

W ostatnich miesiącach w Anglii wiele mówi się na temat systemu VAR. Swoje zdanie w tej kwestii przedstawił również szkoleniowiec Liverpoolu, Juergen Klopp.

 

Co dalej z systemem VAR w Premier League?

Kilka dni temu do mediów wyciekła informacja o wniosku od Wolverhampton Wanderers na temat usunięcia systemu VAR z Premier League. To pokłosie wciąż kulejącego sposobu na wykorzystanie technologii w meczach piłkarskich.

Głównym problemem w Premier League jest nieudolność sędziów w korzystaniu z tego rozwiązania. W związku z tym wiele mówi się o potencjalnym zrezygnowaniu z systemu. Kluby będą głosować nad tym problemem już 14 czerwca.

Jakie zdanie w tym temacie ma Juergen Klopp? Szkoleniowiec Liverpoolu uważa, że system nie jest problemem, a sposób jego użycia przez arbitrów.

 

– Sposób, w jaki używa się VAR, zdecydowanie nie jest właściwy. Patrząc na to, jak się go używa, głosowałbym przeciwko systemowi VAR. Ci ludzie nie potrafią zrobić tego we właściwy sposób. VAR nie jest problemem, ale nie można zmienić ludzi, więc głosowałbym za zniesieniem VAR – powiedział Juergen Klopp, cytowany przez BBC Sport.

Źródło: BBC Sport, Meczyki.pl

Lukas Podolski rozczarowany po meczu z Puszczą Niepołomice. „Każdy widział ten mecz”

Górnik Zabrze zremisował w piątkowym meczu PKO BP Ekstraklasy z Puszczą Niepołomice. Lukas Podolski w wywiadzie po spotkaniu nie krył swojej frustracji.

 

Rozczarowany Poldi

Górnik Zabrze utrudnił swoją sytuację w walce o udział w eliminacjach do europejskich pucharów. Podopieczni Jana Urbana zremisowali 1:1 z Puszczą Niepołomice, która wciąż walczy o utrzymanie w PKO BP Ekstraklasie.

Lukas Podolski po spotkaniu udzielił wywiadu portalowi „Roosevelta81.pl”. Były reprezentant Niemiec nie krył swojego niezadowolenia z przebiegu spotkania. Doświadczony piłkarz nie miał jednak pretensji do Pacheco, który już w pierwszej połowie wyleciał z boiska.

 

– Wstyd dla nas, dla piłki nożnej, że nie wygraliśmy meczu z takim zespołem, co w ogóle nie chce grać w piłkę, tylko szuka jakichś sytuacji ze stałych fragmentów. Walczyliśmy, graliśmy długo jednego mniej. Mieliśmy swoje sytuacje. Wstyd, że trzy punkty nie są w Zabrzu – powiedział były reprezentant Niemiec.

– Taki jest sport, taka jest piłka. Jedną sytuację mieli. Każdy widział ten mecz. W ostatnich pięć minutach mieliśmy chyba trzy sytuacje bramkowe. Podobny mecz jak ze Stalą. Trudno będzie jakąś analizę zrobić. Graliśmy z zespołem, co tylko wali długie piłki i czeka na sytuację. Taki mają niestety styl. Musimy lepiej sytuacje wykorzystywać. Jakbyśmy wygrali, to może jeszcze byśmy o coś grali. Teraz nam to ucieka – dodał.

– Czy mam pretensję do Daniego Pacheco, który otrzymał czerwoną kartkę? Świetna piłka, ryzykował. Był parę sekund za późno. Mnie się bardziej taka sytuacja podoba. Jest ryzyko, ale idzie na piłkę na sto procent. Trafił w piłkę, ale potem w kostkę zawodnika. Ale wolę takie sytuacje, niż grać jak taka pi**da – podsumował Podolski.

Źródło: Roosevelta81.pl

Matty Cash nie pojedzie na Euro? Michał Probierz nie owijał w bawełnę. „Na dziś ma problemy”

Wielkimi krokami zbliża się moment ogłoszenia kadry reprezentacji Polski na Euro 2024. Dość niespodziewanie może nie znaleźć się w niej miejsca dla… Matty’ego Casha! Michał Probierz zabrał głos w kwestii piłkarza Aston Villi na łamach „WP Sportowe Fakty”. 

Prawy defensor miał z miejsca stać się podstawowym zawodnikiem „Biało-Czerwonych”. Od czasu, gdy uzyskał polski paszport nie spełnił jednak pokładanych w nim oczekiwań. Do tej pory zanotował 15 występów w kadrze, ale podczas dotychczasowej kadencji Michała Probierza nie pokazał się z najlepszej strony.




Na ostatnim zgrupowaniu Cash zagrał tylko 11 minut w meczu z Estonią. 26-latek wszedł na murawę z ławki rezerwowych, ale szybko doznał kontuzji mięśnia dwugłowego uda, co wykluczyło go z kolejnego spotkania w finale baraży o Euro 2024.

Nie pojedzie?

Obecnie Cash wciąż zmaga się z problemami zdrowotnymi. Z tego powodu opuścił też ostatni mecz Aston Villi z Liverpoolem (3-3). Pod sporym znakiem zapytania stoi także jego wyjazd do Niemiec na Euro. Sztab reprezentacji Polski utrzymuje stały kontakt z jego klubem, aby na bieżąco monitorować stan zdrowia 26-latka. Michał Probierz nie ukrywa jednak, że nie wyklucza, iż Casha zabraknie na turnieju.

– W marcu zdecydowanie większa część zawodników występowała w klubach regularnie i była to bardzo istotna zmiana względem moich pierwszych zgrupowań. Na dziś Matty Cash ma problemy – powiedział selekcjoner na łamach „WP Sportowe Fakty”. 




– Lekarze klubowi Aston Villi rozmawiają ze sztabem medycznym reprezentacji. Może się okazać, że Casha nie będzie na EURO, ale to lekarze zdecydują – dodał. 

Reprezentacja Polski pierwszy mecz na Euro 2024 rozegra 16 czerwca. Rywalem „Biało-Czerwonych” będzie Holandia. Następnie w grupie czekają nas jeszcze spotkania z Austrią i Francją.

Ogromny skandal w Holandii. Sędzia zawieszony dożywotnio za świętowanie z drużyną, której sędziował

Do gigantycznego skandalu doszło w 4. lidze holenderskiej. Sędzia został dożywotnio zdyskwalifikowany za świętowanie zdobycia pucharu z jedną z drużyn, której sędziował. Jej przeciwnikom pokazał cztery czerwone kartki, a w meczu doliczył aż piętnaście minut.




St. George wygrało w niedzielę mecz z SV De Valken, czym zapewniło sobie tytuł mistrzowski 4. ligi holenderskiej. Spotkanie sędziował niejaki Jan Smit, który w trakcie meczu podjął kilka bardzo kontrowersyjnych decyzji.

61-latek miał wyrzucić z boiska trzech piłkarzy Valken, a także członka sztabu szkoleniowego. Następnie doliczył piętnaście minut do regulaminowego czasu gry, w których St. George strzeliło gola na wagę zwycięstwa.

Skandal

Na tym jednak kontrowersje się nie skończyły. Internet obiegły nagrania z fety mistrzowskiej St. George, na których widać wspomnianego arbitra. Smit został przyłapany na świętowaniu razem z drużyną, której spotkanie dopiero co sędziował. Na filmikach widać, jak arbiter śpiewa klubowe przyśpiewki oraz podnosi z uśmiechem trofeum.




SV De Valken złożyło już skargę na sędziego, odnosząc się do jego wcześniejszych wybryków. W 2021 roku Smit został już bowiem zawieszony za „niewłaściwe zachowanie”. Tym razem kara od KNVB (holenderski związek) będzie dużo dłuższa. 61-latek został zawieszony dożywotnie.

Michał Probierz szykuje niespodziankę. Na EURO może pojechać absolutny debiutant

Michał Probierz może zaskoczyć kibiców powołaniami na nadchodzące Mistrzostwa Europy. Według portalu „WP Sportowe Fakty” w kręgu zainteresowań selekcjonera reprezentacji Polski znalazł się piłkarz z Ekstraklasy, który nie zadebiutował jeszcze w drużynie narodowej.

Sezon klubowy zbliża się do końca. W czerwcu europejskie reprezentacje, w tym Polska, rozpoczną się przygotowania do EURO 2024. Turniej w Niemczech zostanie rozegrany na przełomie czerwca i lipca. Grupowymi rywalami Polaków będą Austriacy, Francuzi i Holendrzy. Tuż przed EURO reprezentacja Polski rozegra jeszcze dwa mecze towarzyskie – z Ukrainą i z Turcją.

Pierwsze reprezentacje ogłosiły już powołania na EURO 2024. Zrobiły to m.in. Francja oraz Niemcy. Michał Probierz nie spieszy się zbytnio z ogłoszeniem ostatecznych powołań. Selekcjoner ma przedstawić szeroką kadrę na EURO w środę, 29 maja. Oficjalne zgłoszenie kadry do UEFA ma nastąpić 7 czerwca.

W kadrze na EURO znajdzie się w sumie 26 piłkarzy. Co do większości zawodników nie powinno być większych zaskoczeń. Kilkoma nazwiskami trener Probierz może jednak z pewnością zaskoczyć.




Jednym z potencjalnych zadziwiających kandydatów ma być rzekomo Kacper Chodyna, informuje portal „WP Sportowe Fakty”. Piłkarz Zagłębia miałby otrzymać powołanie na zbliżające się zgrupowanie i otrzymać szansę w meczach towarzyskich. Przypomnijmy, że ostateczna kadra na EURO 2024 ma zostać zgłoszona 7 czerwca do godziny 23:59, tego samego dnia gramy pierwszy sparing z Ukrainą. To właśnie mecz z Ukrainą mógłby być w przypadku Chodyny determinujący o powołaniu na EURO.

Kacper Chodyna może zostać absolutnym debiutantem w reprezentacji Polski. W seniorskiej drużynie narodowej nie zdołał jeszcze zadebiutować. Co więcej, nie pojawił się jeszcze na żadnym zgrupowaniu.




Obecny sezon jest całkiem udany dla Kacpra Chodyny. W Ekstraklasie rozegrał 31 meczów. Zdobył w nich 7 bramek i zanotował 9 asyst.


źródło: WP Sportowe Fakty

Ostra kara dla Lecha Poznań. Skutek odpalonych rac w meczu z Legią

Lech Poznań słono zapłaci za zachowanie swoich kibiców podczas meczu z Legią Warszawa. Oberwało się nie tylko władzom klubu, ale także samym kibicom. Poza karą finansową nałożony został także zakaz wyjazdu na kolejny mecz z Legią w Warszawie.

W miniony weekend miał miejsce hitowy mecz między Lechem Poznań a Legią Warszawa. Obie drużyny zmierzyły się ze sobą w ramach 32. kolejki PKO BP Ekstraklasy. Po niezwykle kuriozalnych akcjach górą w tym starciu była Legia. Zespół Goncalo Feio wygrał 2:1 i tym samym awansował na 3. miejsce w ligowej tabeli.




Zachowanie kibiców Kolejorza nie mogło pozostać bez reakcji władz ligi. O skutkach tego, co się wydarzyło w Poznaniu, napisał Dawid Dobrasz. Dziennikarz „Meczyków” przekazał, iż Komisja Ligi podjęła decyzję o nałożeniu kary finansowej na Lech Poznań w wysokości 80 tysięcy złotych. To jednak nie wszystko. Ukarani zostali także kibice Kolejorza. Otrzymali oni zakaz wyjazdu na najbliższy ligowy mecz z Legią w Warszawie.




źródło: meczyki.pl

Kosztowny błąd Kamila Grabary. Może oznaczać utratę mistrzostwa [WIDEO]

Kamil Grabara nie popisał się w ostatnim meczu swojego zespołu w lidze duńskiej. Błąd polskiego bramkarza może kosztować jego drużynę utratą mistrzostwa Danii.



W miniony czwartek FC Kopenhaga z Kamilem Grabarą w bramce podejmowała na własnym stadionie FC Midtjylland. Obie drużyną walcząc w tym sezonie o mistrzostwo Danii wraz z dwiema innymi ekipami. Wczorajsze starcie było zatem kluczowe dla losów duńskiej ekstraklasy. Spotkanie zakończyło się zwycięstwem przyjezdnych wynikiem 2:1. Niechlubny udział w zwycięstwie Midtjylland miał niestety Kamil Grabara.

Kamila Grabara znalazł się w wyjściowym składzie swojego zespołu na starcie z Midtjylland. Niestety, popełnił on błąd przy pierwszej bramce dla gości. Przy jednym z płaskich dośrodkowań wypuścił piłkę z rąk. Piłkarze Midtjylland to oczywiście wykorzystali, strzelając bramkę.



Do końca sezonu ligi duńskiej pozostały już zaledwie dwie kolejki. Liderem jest Midtjylland, które ma 61 punktów na koncie. Za ich plecami jest Brondby ze stratą zaledwie dwóch oczek. Podium uzupełnia Kopenhaga, tracąc punkty do Midtjylland. Tuż za podium jest jeszcze Nordsjaelland, które ma 56 punktów na koncie.