Michał Probierz powoła debiutanta na Euro? 19-latek blisko wielkiej szansy!

Wielkimi krokami zbliża się moment ogłoszenia kadry reprezentacji Polski na Euro 2024. Michał Probierz ma zaskoczyć jedną ze swoich decyzji. W gronie powołanych, według Sebastiana Staszewskiego, ma pojawić się absolutny debiutant. 




W środę Michał Probierz ogłosi szeroką kadrę na Euro 2024 i towarzyskie mecze z Ukrainą oraz Turcją. Ostateczny skład, w którym „Biało-Czerwoni” wyjadą do Niemiec, ma zostać ogłoszony 7 czerwca. Nieco ponad tydzień później Polacy zagrają swój pierwszy mecz na turnieju.

Debiutant

Trudno spodziewać się wielu niespodzianek po Michale Probierzu. Zdecydowana większość miejsca w kadrze wydaje się być już obsadzona. Sebastian Staszewski twierdzi jednak, że selekcjonera chciałby nieco zamieszać i rzutem na taśmę powołać Kacpra Urbańskiego z Bolognii.




– Kacper Urbański ma znaleźć się w 28-osobowej kadrze przed EURO 2024, którą w środę ogłosi Michał Probierz! Świetna decyzja selekcjonera i duża sprawa dla 19-latka, który w tym sezonie pokazał się z dobrej strony w Serie A – napisał Staszewski. 

Urbański ma za sobą całkiem udany sezon. W Bolognii, która sensacyjnie wbiła się do czołówki Serie A i awansowała do Ligi Mistrzów, zaliczył 22 występy i jedną asystę. Dołożył również trzy mecze w Pucharze Włoch.

Wiadomo, na kogo może trafić Jagiellonia w eliminacjach LM. Nie wygląda to dobrze

Jagiellonia Białystok w sobotę została oficjalnie mistrzem Polski pierwszy raz w historii. „Duma Podlasia” już w lipcu podejdzie w związku z tym do eliminacji Ligi Mistrzów. Niestety, już w pierwszym meczu Zespół Adriana Siemieńca może trafić na bardzo trudnych rywali. 




W sobotę ostatecznie rozstrzygnęły się losy mistrzostwa Polski. Szanse na tytuł zachowywały już tylko Jagiellonia i Śląsk Wrocław. Finalnie to pierwsza ekipa zgarnęła trofeum, dzięki wygranej z Wartą Poznań (3-0). Nie musiała się tym samym oglądać na „Wojskowych”, którzy także wygrali swój ostatni mecz w sezonie (2-1 z Rakowem).

Trudna droga

„Duma Podlasia” zdobyła tym samym swój pierwszy tytuł mistrzowski w historii, a już w lipcu podejdzie do zmagań eliminacyjnych o fazę grupową Ligi Mistrzów od drugiej rundy. Niestety, już teraz wiadomo, że nie będzie to prosta droga. Jagiellonia może bowiem trafić na naprawdę trudnych przeciwników. Jak pokazują wyliczenia Piotra Klimka, białostoczanie mogą trafić na PAOK Saloniki, Midtjylland, Spartę Praga czy Łudogorec.

Potencjalni rywale Jagiellonii:

  • PAOK (Grecja)
  • Maccabi Tel Awiw (Izrael)
  • Ferencvaros (Węgry)
  • Karabach Agdam (Azerbejdżan)
  • Slovan Bratysława (Słowacja)
  • Bodo/Glimt (Norwegia)
  • Łudogorec (Bułgaria)
  • Midtjylland (Dania)
  • Sparta Praga (Czechy)
  • Malmo FF (Szwecja)
  • Apoel Nikozja (Cypr)
  • HUK Helsinki (Finlandia)

Warto przy tym wspomnieć, że Jagiellonia nie będzie rozstawiona, chociaż… może do tego doprowadzić. Jeśli trafiła na kogoś z grupy: PAOK, Maccabi Tel Awiw, Ferencvaros, Karabach Agdam, Slovan Bratysława, Bogo/Glimt i wygrała dwumecz, to w 3. rundzie doszłoby do rozstawienia właśnie mistrza Polski.




Rywala Jagiellonii poznamy jednak dopiero 19 czerwca. Pierwsze mecze zaplanowano na 25/26 lipca.

Hat-trick Krzysztofa Piątka! Polak dał zwycięstwo swojej drużynie [WIDEO]

Krzysztof Piątek strzelił 3 gole w meczu ostatniej kolejki ligi tureckiej. Bramki Polaka dały zwycięstwo jego ekipie.




Zakończył się sezon ligi tureckiej. W ostatniej kolejce zespół Krzysztofa Piątka grał na wyjeździe z Adaną Demirspor. Spotkanie zakończyło się zwycięstwem Basaksehiru wynikiem 6:2. Po tej wygranej zespół Piątka zakończył sezon na 4. lokacie i w kolejnym sezonie zagra w kwalifikacjach do Ligi Konferencji.

Duży udział w dzisiejszym zwycięstwem Basaksehiru miał Krzysztof Piątek. Polak dał prowadzenie swojej ekipie już w 5. minucie meczu. W dalszej fazie meczu dołożył dwie kolejne bramki i zakończył spotkanie z Hat-Trickiem.




Zakończony dziś sezon ligi tureckiej był całkiem udany dla Krzysztofa Piątka. Polski napastnik w 34 meczach zdobył 17 bramek. Dołożył do tego jedną asystę.

Nietypowy pomysł Mateusza Borka. Superpuchar Polski rozegrany za granicą?

Mateusz Borek podzielił się nietypowym pomysłem na rozegranie Superpucharu Polski. Jego zdaniem taki mecz mógłby zostać rozegrany za granicą. Wskazał nawet konkretne miejsce. Pomysł poparł inny dziennikarz.




W sobotni wieczór Mateusz Borek wrzucił na swojego Twittera ciekawy wpis. Dziennikarz i komentator piłkarski podzielił się osobliwym pomysłem na zorganizowanie meczu o Superpuchar Polski. Zdaniem Borka taki mecz mógłby zostać rozegrany za granicą. Wskazał konkretnie Chicago. W mieście tym mieszka wyjątkowo dużo Polaków. Mateusz Borek pisze, że w takim przypadku nie powinno być problemu z wyprzedaniem wszystkich biletów. Zaproponował także, by rozegrać takie spotkanie podczas wrześniowej przerwy reprezentacyjnej.

Na wpis Mateusza Borka odpowiedział prezes Wisły Kraków, Jarosław Królewski. Jego zdaniem takie rozwiązanie mogłoby mieć sens, jeśli rywalizacja rozstrzygnęła się w dwumeczu. Jeden mecz na Stadionie Narodowym, a drugi za granicą.




Pomysł Mateusza Borka poparł Żelisław Żyżynski. Dziennikarz „Canal+” napisał, że jest to rewelacyjny pomysł. Mimo pozytywnych opinii ekspertów taki pomysł nie spodobał się chyba większości kibiców.

Dziennikarz przegrał zakład z prezesem klubu Ekstraklasy. Czeka go fryzura na… Michała Pola

Jan Mazurek, dziennikarz portalu „Weszło”, przegrał zakład z prezesem Stali Mielec, Jackiem Klimkiem. Teraz czeka go wizyta u fryzjera i fryzura na… Michała Pola.




Jest 1 lipca 2023 roku. Do startu nowego sezonu PKO BP Ekstraklasy pozostały 3 tygodnie. Dziennikarz portalu „Weszło” napisał artykuł, w którym ocenił szanse Stali Mielec na nadchodzący sezon. Mazurek napisał wówczas, że Stal jest jednym z głównych kandydatów do spadku z Ekstraklasy.

Na artykuł Jana Mazurka odpowiedział wówczas prezes Stali Mielec, Jacek Klimek. Zaproponował on dziennikarzowi, że w przypadku utrzymania się Stali, ma on skoczyć ze spadochronu. Dziennikarz zaproponował jednak inny pomysł – fryzurę na Michała Pola.




Jak dobrze wiemy, Stal Mielec zdołała się utrzymać w PKO BP Ekstraklasie. Przegrany zakład Janowi Mazurkowi wypomniał sam klub. Początkowo Mazurek próbował wymigać się z tego pomysłu, proponując wpłatę pieniędzy na jedną ze zbiórek charytatywnych. Po fali negatywnych komentarzy stwierdził jednak, że dotrzyma słowa i wykona zadanie. Efekt mamy poznać na dniach.


fot. Weszło (YouTube)

źródło: Twitter

Jagiellonia mistrzem Polski! W Białymstoku trwa świętowanie [WIDEO]

Kibice z Białegostoku świętują zdobycie tytułu mistrzowskiego przez Jagiellonię! Materiały wideo z celebracji zdobytego tytułu masowo obiegły internet.




Stało się. Jagiellonia Białystok została mistrzem Polski. Klub z Podlasia dokonał tego pierwszy raz w swojej historii. Jaga przypieczętowała mistrzostwo zwycięstwem w ostatniej kolejce nad Wartą Poznań wynikiem 3:0.

Po ostatnim gwizdku sędziego w Białymstoku zapanowała niesamowita euforia. Na murawie niemal natychmiast pojawiły się setki, a nawet tysiące kibiców Jagi. Ich reakcja na zdobycie tytułu mistrzowskiego pokazała, jak ważne było to dla nich wydarzenie.

W mediach szybko pojawiły się materiały wideo pokazujące radość zarówno zespołu Jagielloni, jak i jej kibiców. Zebraliśmy najciekawsze filmy z Twittera.




Imprezowa atmosfera w Kotle podczas meczu z Koroną. Kibice bawią się do muzycznych hitów [WIDEO]

Lech Poznań w bieżącym sezonie zawiódł swoich kibiców. W związku z tym, że Kolejorz gra o nic w ostatniej kolejce PKO BP Ekstraklasy, kibice postanowili urządzić sobie imprezę i posłuchać muzyki.

 

Impreza w Kotle

 

Monika Wantoła opublikowała liczne nagrania z kibicami Kolejorza w roli głównej. Wydawczyni portalu Interia Sport wrzuciła na Twittera m.in. zabawę i śpiewy kibiców do utworu „Mniej niż zero” czy „Parostatkiem”. Nie zabrakło również klimatów disco polo i tiktokowego hitu pt. „Pedro”.

Źródło: Monika Wantoła

Mocne transparenty w Kotle i „akcja plaża”. Kibice Lecha uderzają we władze i piłkarzy [WIDEO]

Lech Poznań gra w ostatniej kolejce PKO BP Ekstraklasy z Koroną Kielce. Kibice Kolejorza wyrazili swoje niezadowolenie, wywieszając na trybunach transparenty.

 

Mocne transparenty w Kotle

Kibice Lecha Poznań nie mają wielu powodów do zadowolenia z tego sezonu w wykonaniu swoich idoli. Ekipa Kolejorza skompromitowała się w europejskich pucharach, odpadła z Pucharu Polski w ostatniej minucie dogrywki i wypisała się z walki o mistrzostwo Polski, mimo ślimaczego tempa rywali.

W związku z tym na ostatnim meczu domowym pojawiła się „akcja plaża”.

 

Zjawiły się również transparenty uderzające w piłkarzy i zarząd klubu. Oto treść kilku z nich: „Ba Loua Tinder MVP”, „Gholizadeh Rehasport (klinika medyczna – przyp. red.) MVP”, „Rząsa nieudaczniku… rodzina się wstydzi”, „Kolejny sezon przegrany – w gabinetach czas na zmiany” i „Rutek – zawód syn i zawód ojca”.

Źródło: Twitter

Trener Werderu rozczarowany Dawidem Kownackim. „Liczyliśmy na więcej”

Dawid Kownacki zaliczył bardzo słaby sezon w barwach Werderu Brema. Napastnik nie zdobył ani jednego gola w Bundeslidze. Teraz jego gra w minionej kampanii została bardzo surowo oceniona. 




Kownacki był w świetnej sytuacji przed sezonem 2023/24. Wcześniej, grając w Fortunie Dousseldorf na zapleczu Bundesligi, strzelił 14 goli i dołożył 9 asyst w 32 występach. Szybko zaczęły się nim interesować kluby z niemieckiej ekstraklasy, a jego wybór finalnie padł na Werder Brema. Niestety, transfer okazał się kompletną klapą.

Polak rozegrał 22 mecze w zakończonym niedawno sezonie Bundesligi. Niestety, ani razu nie udało mu się trafić do siatki. Zamiast bramek zbierał na konto coraz to gorsze oceny od niemieckich mediów.

Surowa ocena

Postawę Kownackiego oraz kwestię jego przyszłości, poruszył sam szkoleniowiec Werderu, Ole Werner. Trener nie owijał w bawełnę i wprost przyznał, że liczył na dużo więcej z jego strony.




Zarówno my, jak i on liczyliśmy na więcej w tym sezonie. Niemniej jednak obowiązuje go kontrakt z nami i zobaczymy, co przyniesie lato. Najważniejsze jest to, że w przyszłym sezonie karty zostaną przetasowane – stwierdził Werner. 

Warto zaznaczyć, że 27-latkowi udało się zdobyć trzy gole w ostatnich meczach towarzyskich. Werder pokonał BV Garrel 8-0, a Polak dorzucił w tym spotkaniu jedno trafienie. Kolejne dwa dorzucił w następnym sparingu, tym razem z Blumenthaler SV (9-4). Kownacki zszedł jednak z murawy w końcówce z urazem.

Oto nowy lider kadry według Roberta Lewandowskiego. „Mówię: OK, on czuje się pewnie”

Robert Lewandowski wskazał, kto wyrasta na nowego lidera kadry. Wybór kapitana reprezentacji Polski padł na Przemysława Frankowskiego. O piłkarzu Lens podobnie wypowiadali się w ostatnim czasie dziennikarze oraz kibice. 




Od dawna w kontekście reprezentacji Polski toczy się dyskusja dotycząca tzw. „osobowości”. Często słychać głosy, że w kadrze brakuje liderów. Okazuje się jednak, że Robert Lewandowski takie lidera dostrzegł.

Postać wiodąca

Kapitan reprezentacji Polski w rozmowie na kanale „Łączy nas Piłka” zgodził się z Adamem Delimatem, który stwierdził, że na lidera „Biało-Czerwonych” wyrasta Przemysław Frankowski. Piłkarz Lens dużo zyskał na zmianie selekcjonera. Michał Probierz często stawia na 26-latka, a ten oddaje mu w zamian dobre występy.

Tak, jak najbardziej. Mówimy o boisku, bo poza boiskiem “Franek” jest cichy i spokojny. Widzę, jak on reaguje na boisku, jaką ma mowę ciała, i mówię: OK, on czuje się pewnie, bierze odpowiedzialność, nie boi się. To jest super. Nie chodzi o to, że ktoś, kto nie boi się odpowiedzialności na boisku poza nim też musi być “do przodu”. Są różne charaktery, trzeba to zaakceptować – stwierdził Lewandowski. 




Frankowski od momentu przejęcia kadry przez Probierza zagrał w każdym meczu od pierwszych minut. Zaliczył także asystę w meczu z Wyspami Owczymi oraz golem w barażach z Estonią. W finale z Walią rozegrał pełne 120 minut i walnie przyczynił się do awansu do Euro 2024. W Niemczech będzie najprawdopodobniej pewniakiem do pierwszego składu.

Arka Gdynia odpowiada na ostatnią aferę. „Zaprezentowany fragment nie odzwierciedla całego przebiegu spotkania”

Władze Arki Gdynia wystosowały krótki komunikat w sprawie ostatniej małej afery. Klub ustosunkował się do wideo z rozmowy motywacyjnej kibiców z piłkarzami, które ujrzało światło dzienne w piątek.




W piątek w mediach społecznościowych został opublikowany film z udziałem kibiców i piłkarzy Arki Gdynia. Sympatycy Arki zjawili się na treningu swoich piłkarzy i przeprowadzili z nimi klasyczną rozmowę motywacyjną. Z ich ust poleciało wiele wulgaryzmów. Przekaz był prosty – piłkarze muszą zrobić wszystko, żeby przypieczętować awans do Ekstraklasy. Więcej o tym pisaliśmy TUTAJ.




Tego samego dnia do całego zdarzenia odniosły się władze Arki Gdynia. Klub przekazał krótki komunikat portalowi „Weszło”. Zdaniem klubu opublikowany w mediach materiał był mocno wyjęty z kontekstu. Mimo to klub wyraził dezaprobatę do formy przedstawionej na filmie.

W odniesieniu do opublikowanego w mediach społecznościowych filmu, informujemy, że klub został wcześniej poproszony przez różne środowiska kibicowskie o możliwość spotkania z drużyną, w celu wyrażenia wsparcia przed najbliższym meczem. Zaprezentowany fragment nie odzwierciedla całego przebiegu spotkania i nie ukazuje postawy deklarowanej przez kibiców Arki Gdynia przed jego organizacją. Klub wyraża zdecydowaną dezaprobatę wobec zaprezentowanej na filmie formy i treści wypowiedzi.”


fot. Arka Gdynia (YouTube)

źródło: Weszło

Prezes Jagiellonii zdradził kwotę premii dla piłkarzy. „Tyle klub wypłaci swoim piłkarzom za tegoroczne rozgrywki”

Prezes Jagiellonii Białystok wypowiedział się na temat nagrodzenia piłkarzy za boiskową postawę. Wojciech Pertkiewicz w rozmowie z Radiem Białystok przyznał, że otrzymają oni około 4 milionów złotych premii.

 

Wynagrodzeni za udany sezon

Już w nadchodzącą sobotę rozstrzygnie się sezon 2023/2024 w PKO BP Ekstraklasie. O tytuł mistrzowski powalczy Jagiellonia Białystok i Śląsk Wrocław. Ekipa z Podlasia zagra u siebie z Wartą Poznań, a wrocławianie zmierzą się na wyjeździe z Rakowem Częstochowa.

Niezależnie od wyniku w ostatnim meczu ligi bieżący sezon jest wyjątkowy dla obu ekip. W minionym sezonie obie drużyny walczyły o utrzymanie. W związku ze znaczącą poprawą drużyny z Białegostoku prezes postanowił wynagrodzić piłkarzy.

 

Wojciech Pertkiewicz w rozmowie z Radiem Białystok zdradził kwotę premii dla zawodników za kończący się sezon.

– Około czterech milionów złotych premii Jagiellonia wypłaci swoim piłkarzom za tegoroczne rozgrywki – powiedział Pertkiewicz.

Źródło: Radio Białystok

Lech Poznań sięgnie po gwiazdę I Ligi? Kolejorz jest skłonny wydać niemałe pieniądze

Na celowniku Lecha Poznań znalazł się król strzelców tego sezonu Fortuna I Ligi. Według medialnych doniesień Kolejorz jest skłonny wydać poważną sumę pieniędzy.




Lech Poznań rozpoczął prace nad sprowadzeniem Angela Rodado z Wisły Kraków. Informację o zainteresowaniu hiszpańskim napastnikiem ze strony Kolejorza przekazał portal „meczyki.pl”. Rozmowy w tej sprawie trwają już od kilku miesięcy.

Rodado ma za sobą naprawdę udane miesiące. Zainteresowanie jego osobą jest bardzo duże, także wśród zagranicznych klubów. Jak czytamy na łamach portalu „meczyki.pl”, potencjalna kwota transferu mogłaby oscylować nawet w granicach 2,5 miliona euro. Taką kwotę rzucił niedawno agent zawodnika w rozmowie z „WP Sportowe Fakty”.




Usługami Hiszpana poważnie zainteresowany jest Lech Poznań. Władze Kolejorza prowadzą rozmowy związane z transferem od listopada ubiegłego roku. Zdaniem portalu „meczyki.pl” Lech byłby w stanie wydać na ten transfer dużą sumę pieniędzy. – „Kolejorza” stać na wydanie poważnej kwoty na napastnika – czytamy. Kwota 2,5 miliona euro wydaje się być jednak zdecydowanie poza zasięgiem Kolejorza. Niewykluczone jednak, że uda się ją zbić.

Kończący się sezon jest niezwykle udany dla Angela Rodado. Hiszpan był niezwykle ważną postacią dla Wisły w tym sezonie. We wszystkich rozgrywkach rozegrał łącznie 34 mecze. Zdobył w nich 25 bramek.


źródło: Meczyki

Rozmowa motywacyjna w Arce Gdynia. „Ktoś da d**y, to będzie z tego rozliczony”

Arka Gdynia jest na dobrej drodze do wywalczenia awansu do Ekstraklasy. By tego dokonać, musi jeszcze co najmniej zremisować ostatni mecz tego sezonu Fortuna I Ligi. Przed decydującym starciem piłkarzy Arki odwiedzili ich kibice. Doszło do rozmowy motywacyjnej.




Sezon 2023/2024 układa się po myśli Arki Gdynia. Nieprzerwanie od 14. kolejki Fortuna 1 Ligi Arka znajduje się na miejscu dającym bezpośredni awans do Ekstraklasy. Do końca rozgrywek pozostał już zaledwie 1 mecz. Obecnie Arka zajmuje drugą lokatę. Nad trzecim w tabeli GKS-em Katowice Arka ma przewagę trzech punktów. Tym samym gdynianie wciąż nie mają pewnego awansu do Ekstraklasy.

W ostatniej kolejce Arka Gdynia zmierzy się u siebie z GKS-em Katowice. Do awansu Arce wystarczy remis. W przypadku porażki Arki bezpośredni awans uzyska GKS Katowice.

W piątek, na dwa dni przed decydującym meczem, piłkarzy Arki odwiedzili kibice. Doszło do klasycznej rozmowy motywacyjnej. Uwiecznione nagranie zostało opublikowane na Twitterze. Poniżej prezentujemy zapis tekstowy tego nagrania.

– To, co się odj**ało w derbach, to woła o pomstę do nieba. Przecież nie istnieją takie rzeczy. I to każdy z was już to wie. Nie będziemy was za to j***ć, bo już pewnie się naczytaliście komentarzy w internecie – przekazał jeden z kibiców Arki.

– W niedzielę macie szansę zmazać całą plamę. 12 tysięcy kibiców na trybunach. Także, k***a, macie mega możliwość naprawienia tego błędu. Jeżeli wy tego nie zrobicie, to ten smród będzie się za wami ciągnął w nieskończoność. My naprawdę na was liczymy, będziecie mieli nasze wsparcie, ale my chcemy widzieć, że każdy z was da z siebie wszystko – dodał.

– Jeżeli ktoś się nie czuje, jest zmęczony tą końcówką sezonu, czuje że głowa nie wytrzyma mu presji, to niech powie dzisiaj trenerowi, że on nie chce grać. Bo my, k***a, nie chcemy widzieć, że ktoś wyjdzie i się podda. To jest teraz najważniejszy mecz i trzeba to załatwić. Mamy ten mecz wygrać, a nie wychodzić i grać na remis – podsumował.




Następnie do głosu doszedł drugi z sympatyków Arki Gdynia. Był on zdecydowanie mniej wyważony w swoich słowach. Z bojowym nastawieniem starał się przekazać piłkarzom, że przed nimi niezwykle ważny mecz.

– J***ć te derby i j***ć te k***y z Gdańska. Mamy nowy cel. Przyjeżdżają te pastuchy je***e z brudnymi pazurami do nas, na nasz teren, na nasze boisko i gramy według naszych zasad. (…) Serce i charakter do końca. Ktoś da d**y, to będzie z tego rozliczony k***a. (…) Do końca macie grać. Niech to będzie nasz dzień, nasze święto – przekazał drugi z kibiców Arki.

Legia Warszawa czyści szatnię. Trzech piłkarzy oficjalnie odchodzi z klubu

Legia Warszawa przeprowadza czystki. Stołeczny klub poinformował w piątek o rozstaniu z trójką piłkarzy. Dwóje z nich okazali się zupełnymi niewypałami.

Mijający sezon nie jest szczególnie udany dla ekipy z Łazienkowskiej. „Wojskowi” stracili szanse na zdobycie mistrzostwa i szybko odpadli z Pucharu Polski. Do niedawna obawiano się także o awans do eliminacji europejskich pucharów. To udało się natomiast osiągnąć, ale głównie za sprawą potknięć rywali.

Czystki

Kibice sporą winą za nierówną formę w bieżącym sezonie obarczają słabe transfery klubu. Znajduje to swoje potwierdzenie w obecnych ruchach warszawiaków, którzy ogłaszają rozstanie z kolejnymi zawodnikami. Oficjalny profil klubu na Twitterze potwierdził już, że odchodzą: Qendrim Zyba, Gil Dias i… Yuri Ribeiro. Wcześniej z kibicami pożegnał się jeszcze Josue.

Dwaj pierwsi wspomniani piłkarze zupełnie nie spełnili pokładanych w nich oczekiwań i okazali się nietrafionymi transferami. Ribeiro natomiast reprezentował barwy Legii od 2021 roku, zaliczając 85 występów, 3 gole i 6 asyst.