Legia celuje w hitowy transfer. Na radarze 15-krotny reprezentant Polski

Legia Warszawa może dokonać latem naprawdę mocnego wzmocnienia. Na celowniku stołecznego klubu znalazł się 15-krotny reprezentant Polski.




W miniony weekend zakończył się sezon klubowy w polskiej piłce. Wkrótce otwarte zostanie okno transferowe. Po średnio udanym sezonie najprawdopodobniej dojdzie do większego przemeblowania w szatni Legii Warszawa. Do tej pory ogłoszono odejścia takich zawodników jak Josue, Yuri Ribeiro, Gil Dias oraz Qendrim Zyba.

Póki co nie mówiło się zbyt wiele o transferach przychodzących do Legii w nadchodzącym oknie transferowym. Pierwszą, większą informację przekazał dziś jednak Tomasz Włodarczyk z „Meczyków”. Według jego wiedzy na radarze Legii znalazł się Arkadiusz Reca! Póki co nie ma więcej informacji w sprawie ewentualnego transferu.

Reca opuścił Polskę w 2018 roku i przeniósł się do Włoch. Przez ostatnie 6 lat grał tam w takich klubach jak Atalanta, SPAL, Crotone, a od 2021 roku Spezia. Po przeprowadzce do Włoch otrzymał także szansę gry w reprezentacji Polski. W narodowych barwach rozegrał w sumie 15 meczów.




Reca jest obecnie związany ze Spezią kontraktem tylko do końca czerwca 2025 roku. Portal „Transfermarkt” wycenia obecnie Recę na 1,7 miliona euro.

W zakończonym ostatnio sezonie Reca rozegrał 14 meczów na poziomie Serie B. W rozegraniu większej liczby spotkań przeszkodziły mu kontuzje.

Dawid Szwarga opublikował oświadczenie. „Byłem przygotowany, ale czułem rozczarowanie”

Dawid Szwarga nie jest już pierwszym trenerem Rakowa Częstochowa. 33-latek nie dał rady wejść w buty Marka Papszuna, którego powrót do klubu został już oficjalnie ogłoszony. Teraz szkoleniowiec postanowił opublikować obszerne oświadczenie oraz podziękowania za miniony sezon. 




Raków Częstochowa nie może zaliczyć poprzedniego sezonu do udanych. „Medaliki” zakończyły rozgrywki na 7. miejscu, przez co nie załapały się do eliminacji europejskich pucharów. Egzaminu kompletnie nie zdał Dawid Szwarga, który miał zastąpić Marka Papszuna jako naturalne rozwiązanie po jego odejściu.

Oświadczenie

Teraz częstochowianie zatoczyli krąg i ponownie zatrudnili Papszuna. Szwarga natomiast ponownie ma zostać jego asystentem. 33-latek postanowił jeszcze opublikować oświadczenie, w którym nieco tłumaczy słabszą grę Rakowa oraz składa podziękowania.

– Cała runda rewanżowa w naszym wykonaniu była nie do zaakaceptowania. Uważam, ze komunikat o moim odejściu miał przęłożenie na każdą osobę pracującą w klubie i miał pośredni (nie decydujący) wpływ na końcówkę rundy rewanżowej. Byłem na taką sytuację przygotowany, ale czułem rozczarowanie – zaczyna oświadczenie Szwarga, kierując się do społeczności Rakowa.




– Główną wartością, jaką kierował się w relacji trener -> sztab, zawodnicy była szczerość, realizm do bólu („Miło to ma być w domu…”) i w taki sam sposób chcę zamknąć etap mojej kariery: PIERWSZEGO TRENERA RAKOWA CZĘSTOCHOWA – kontynuował.

W dalszej części oświadczenia Szwarga skupia się na problemach, które doskwierały Rakowowi w minionym sezonie. Zwrócił uwagę między innymi na murawę w Sosnowcu, która miała odpowiadać za większość kontuzji w zespole, transfery czy stałe fragmenty gry.

Pełną treść oświadczenia znajdziecie poniżej:

Kwaracchelia zastąpi Mbappe w PSG? Napoli oczekuje chorych pieniędzy

Chwicza Kwaracchelia znalazł się na celowniku PSG. Gruzin miał osiągnąć porozumienie z paryskim klubem, jednak oferta, nawet bardzo atrakcyjna, nie podoba się Napoli. O szczegółach negocjacji pisze włoskie „Corriere dello Spport”. 




Kwaracchelia pokazał się szerszemu światu w mistrzowskim sezonie Napoli. Wówczas Gruzin dał się poznać jako skuteczny, szybki i dobrze dryblujący skrzydłowy. Ostatnie rozgrywki, choć dużo słabsze dla neapolitańczyków, 23-latek zakończył mając na koncie 11 goli i 8 asyst w 34 meczach. Nic więc dziwnego, że o zawodnika nieustannie pytają inne kluby.

Trudne negocjacje

Poważne zainteresowanie Chwaracchelią wykazuje PSG. Paryżanie szykują się do zatrudnienia piłkarza, który wejdzie z miejsca w buty Kyliana Mbappe. Jak podaje „Corriere dello Sport”, Francuzi mieli już dojść do porozumienia z otoczeniem Gruzina. Problemem pozostaje Napoli, które odrzuca bardzo lukratywne oferty. Włoscy dziennikarze twierdzą, że oferowano nawet 100 mln euro.




Saga z udziałem piłkarza zdaje się dopiero rozkręcać. Aurelio De Laurentiis oczekuje, że PSG pokusi się o złożenie jeszcze wyższej oferty. Prezydent Napoli ma liczyć na kwotę nawet o połowę większą od obecnie proponowanej. Warto przy tym zaznaczyć, że umowa Chwaracchelii obowiązywać będzie jeszcze przez kilka lat. Kontrakt Gruzina wygasa dopiero w czerwcu 2027 roku.

Santiago Hezze rozwiał wszelkie wątpliwości. Argentyńczyk nie zagra w reprezentacji Polski

Santiago Hezze rozwiał wszelkie wątpliwości w kwestii potencjalnej gry dla reprezentacji Polski. Argentyńczyk w rozmowie z „Marką” oficjalnie przyznał, że swoją przyszłość widzi w barwach „Albicelestes”.




Temat gry Hezze w reprezentacji Polski pojawił się kilka miesięcy temu. Od tamtej pory PZPN miał być w kontakcie z pomocnikiem Olympiakosu, a Michał Probierz osobiście potwierdził, że zawodnik był w kręgu jego zainteresować pod kątem ustalania kadry na Euro 2024. Ostatecznie jednak nic z tego nie wyszło, a ostatnio 22-latek został powołany do młodzieżówki Argentyny.

Konie złudzeń

Teraz sam Santiago Hezze rozwiał wszelkie wątpliwości. W rozmowie z hiszpańskim dziennikiem „Marca” wprost przyznał, że nie ma w planach gry dla „Biało-Czerwonych”. Choć zainteresowanie ze strony Polski mu schlebia, to przyszłość wiążę ze Argentyną.

Ucieszyłem się na wieść, że jestem obserwowany przez polską kadrę. To mocny zespół ze znanymi piłkarzami. Czułem się zauważony – wyznał Hezze. 




Odmówiłem jednak, bo jestem Argentyńczykiem i liczę na powołanie do kadry. Zwłaszcza po dobrym sezonie w Olympiakosie – podsumował. 

Hezze rozegrał w tym sezonie 49 meczów w barwach greckiego Olympiakosu. Strzelił w nich jednego gola i zaliczył dwie asysty.

Były reprezentant zaskoczony brakiem powołania dla… Kamila Glika. „Myślałem, że go powoła”

Michał Probierz oficjalnie ogłosił kadrę reprezentacji Polski na najbliższe mecze towarzyskie i mistrzostwa Europy. W większości słychać pozytywny odbiór wyborów selekcjonera. Tomasz Kłos nie zgadza się jednak z pominięciem… Kamila Glika. 




Znamy już kadrę Polski, w jakiej reprezentacja pojawi się na najbliższym zgrupowaniu. Za kilka dni „Biało-Czerwoni” zagrają w meczach towarzyskich z Ukrainą oraz Turcją. Spotkania te mają być ostatnimi sprawdzianami przed wyjazdem do Niemiec na Euro 2024.

Brakuje… Glika?

Powołania Probierza spotkały się głównie z pozytywnymi reakcjami opinii publicznej. Największym echem odbiła się kwestia braku Matty’ego Casha, a właściwie tego, jak tę sprawę rozwiązano. Nieoczekiwanie Tomasz Kłos wskazał innego nieobecnego, którego brak na liście powołań go zaskoczył. Mowa o… Kamilu Gliku.

Brak powołania dla Kamila Glika to największe zaskoczenie. Myślałem jednak, że Michał Probierz go powoła. Ktoś może powiedzieć, że Kamil miał długą przerwę i nie grał, ale ważne, że grał ostatnie mecze w lidze. Nawet jeśli miałby nie grać w wyjściowym składzie w kadrze, to z powodów mentalnych i psychologicznych, byłby ważną postacią. O pewnych rzeczach zapominamy, a pamiętajmy, że psychika, chemia między zawodnikami, scalanie zespołu, to bardzo ważne rzeczy. Przekonaliśmy się o tym wielokrotnie. Myślę, że selekcjoner więcej by zyskał na powołaniu Glika, niż stracił – stwierdził Kłos w „Super Expressie”.




Reprezentacja to nie jest klub. Mógłbym panu podać nazwiska zawodników, którzy grają w swoich klubach i znaleźli się w kadrze Probierza, a w ważnych momentach nie sprostają zadaniu. Niech mi ktoś nie wciska kitu, że się da czy się nie da. Gdy wychodzisz na boisko w takim turnieju jak EURO (..) to, co piłkarz pokazuje w klubie schodzi na drugi plan – dodał.

Warto przy tym zaznaczyć, że Glik powrotu do Polski i transferu do Ekstraklasy nie może zaliczyć do udanych. Mało tego, ostatnio w kadrze zagrał jeszcze podczas mistrzostw świata w Katarze.

Dlaczego Xavi chciał się pozbyć Lewandowskiego? Media zdradziły powody, którymi kierował się były trener Barcelony

W minionym tygodniu media opublikowały listę nazwisk, których Xavi chciał się pozbyć z FC Barcelony. Catalunya Radio ujawniło, co stało za decyzją trenera o tym, że w zestawieniu znalazł się Robert Lewandowski.

 

Zmiany w Barcelonie

FC Barcelona oficjalnie ogłosiła nowego szkoleniowca. Trenerem Dumy Katalonii został Hansi Flick. To oznacza, że z posadą pożegnał się Xavi Hernandez. Według medialnych doniesień szkoleniowiec chciał pozbyć się kilku zawodników przez następnym sezonem, jeśli dalej pełniłby swoją funkcję.

 

Na liście znalazł się między innymi Robert Lewandowski. Catalunya Radio ujawniła kulisy tej sprawie. Według wspomnianego źródła Xaviemu nie podobało się podejście Polaka do młodych zawodników. Lewandowski ma rzekomo za mało empatii wobec mniej doświadczonych kolegów.

Catalunya Radio twierdzi, że za decyzją Xaviego szły zbyt duże wymagania Lewandowskiego i brak szacunku w rozmowach z młodymi.

Źródło: Catalunya Radio

Matty Cash dowiedział się o braku powołania z mediów. „Nie wiemy, jakie są powody tego, że Matty’ego nie ma w kadrze”

Matty Cash dowiedział się o braku powołania na EURO z portali społecznościowych, mówi w rozmowie z serwisem „sport.pl” ojciec zawodnika, Stuart Cash. 26-latek bardzo ubolewa nad tym, iż nie pojedzie na turniej do Niemiec.




Michał Probierz ogłosił kadrę reprezentacji Polski na zgrupowanie rozpoczynające się już w tę niedzielę. Liczy ona 28 nazwisk. Zatem do 7 czerwca selekcjoner będzie musiał podjąć decyzję, z których dwóch zawodników musi zrezygnować. Na EURO może pojechać tylko – albo i aż – 26 piłkarzy.

W kadrze na EURO nie znalazł się Matty Cash. O absencji zawodnika Aston Villi mogliśmy przeczytać w mediach już kilka dni temu. Nie znamy konkretnego powodu, dla którego Matty’ego nie ma w kadrze na zbliżający się turniej. Jedne źródła mówią, iż Matty nie zdołał w pełni wyleczyć kontuzji. Drugie jednak informują, iż Michał Probierz zrezygnował z usług Casha ze względów pozazdrowotnych.




Po oficjalnym ogłoszeniu powołań na EURO 2024 na portalu „sport.pl” pojawił się tekst z wypowiedziami Stuarta Casha. Ojciec zawodnika Aston Villi ujawnił m.in. to, iż Matty dowiedział się o braku powołania z mediów. Zabrakło kontaktu w tej sprawie ze strony sztabu polskiej reprezentacji. Z wypowiedzi dowiadujemy się, że 26-latek bardzo ubolewał nad brakiem powołania do reprezentacji.

– Nikt ze sztabu do niego nie zadzwonił, nie było żadnego kontaktu, by porozmawiać o powołaniu lub jego braku – rozpoczął Stuart Cash.

– Nie wiemy, jakie są powody tego, że Matty’ego nie ma w kadrze na turniej. O tym, że nie weźmie udziału w tym zgrupowaniu, dowiedział się dziś z portali społecznościowych tak jak chyba wszyscy. Oczywiście był świadomy tego, co od wtorku pisało się w Polsce o możliwym braku jego powołania – dodał.

– Był z tego powodu smutny, ale wierzył do końca, że te informacje się jednak nie sprawdzą – zakończył ojciec Matty’ego Casha.


źródło: sport.pl

Michał Probierz zaskoczył sposobem ogłoszenia powołań. Dokonał tego na konferencji golfowej [WIDEO]

Michał Probierz zaskoczył chyba wszystkich kibiców. Selekcjoner reprezentacji Polski ogłosił powołania na czerwcowe zgrupowanie podczas… golfowej konferencji.




Pierwotnie powołania Michała Probierza miały zostać ogłoszone dziś wieczorem, 29 maja. Plany selekcjonera pokrzyżowały jednak medialne przecieki, które ukazały się wczoraj. Medialne doniesienia okazały się w 100 procentach trafne.




W związku z wczorajszym przeciekiem Michał Probierz postanowił nie czekać do wieczora na oficjalne ogłoszenie kadry. Selekcjoner ogłosił ją jeszcze przed południem na jednej z konferencji golfowych. Okoliczności ogłoszenia powołań zaskoczyły wielu kibiców.

– To jest 28 zawodników i mam nadzieję, że będą godnie reprezentować nasz kraj. Wiadomo, że jeszcze dwóch zawodników stąd odpadnie. Jest to zawsze dla trenera bardzo trudne. Do wszystkich zawodników, którzy nie pojechali – dalej w nich wierzę i dalej jestem z nimi – skomentował Michał Probierz.

Kadra Polski na czerwcowe zgrupowanie

Bramkarze:

  • Wojciech Szczęsny
  • Łukasz Skorupski
  • Marcin Bułka
  • Oliwier Zych*

Obrońcy:

  • Jakub Kiwior
  • Paweł Bochniewicz
  • Paweł Dawidowicz
  • Bartosz Salamon
  • Jan Bednarek
  • Sebastian Walukiewicz
  • Bartosz Bereszyński
  • Tymoteusz Puchacz

Pomocnicy:

  • Nicola Zalewski
  • Przemysław Frankowski
  • Michał Skóraś
  • Bartosz Slisz
  • Taras Romanczuk
  • Damian Szymański
  • Jakub Piotrowski
  • Jakub Moder
  • Piotr Zieliński
  • Sebastian Szymański
  • Kacper Urbański
  • Kamil Grosicki

Napastnicy:

  • Robert Lewandowski
  • Arkadiusz Milik
  • Adam Buksa
  • Karol Świderski
  • Krzysztof Piątek

Piotr Rutkowski o zatrudnieniu Rumaka. „Nikt nie powiedział zdecydowanie nie”

Piotr Rutkowski spotkał się z dziennikarzami, aby porozmawiać na temat minionego sezonu w wykonaniu Lecha Poznań. Właściciel Kolejorza wypowiedział się m.in. na temat zatrudnienia Mariusza Rumaka, transferu Gholizadeha i kadry na następną kampanię.

Dramatyczny sezon Lecha

Lech Poznań zanotował w sezonie 2023/2024 kompletną porażkę. Drużyna skompromitowała się w europejskich pucharach i Pucharze Polski. Ponadto Kolejorz nie wykorzystał ślimaczego tempa walki o mistrzostwo i zajął dopiero piąte miejsce w tabeli. To oznacza, że poznaniacy nie zagrają w eliminacjach do europejskich pucharów.

W trakcie sezonu doszło do wielu kompromitujących meczów, władze klubu podjęły liczne decyzje, które były niezrozumiałe dla kibiców. Piotr Rutkowski w rozmowie z mediami, która odbyła się 29 maja 2024 roku, opowiedział o swojej perspektywie tych zdarzeń i planach na następny sezon.

Zatrudnienie Rumaka

Piotr Rutkowski, cytowany przez Sebastiana Staszewskiego stwierdził, że zatrudnienie Mariusza Rumaka było jego pomysłem. Dodał jednak, że decyzja o zatrzymaniu szkoleniowca na stanowisku po porażce z Puszczą Niepołomice było błędem. Co ciekawe, jego miejsce miał zająć Maciej Skorża.

– Skonsultowałem się ze wszystkimi bliskimi współpracownikami i nikt nie powiedział zdecydowanie „nie”. Również Tomasz Rząsa zaakceptował takie rozwiązanie, chociaż miał prawo weta. […] Byliśmy przekonani, że po meczu z Puszczą Niepołomice zespół Lecha Poznań przejmie Maciej Skorża. Ale Maciej z różnych powodów się rozmyślił. Dziś wiemy, że niezależnie od tej decyzji po tym meczu i tak powinniśmy byli rozstać się z Mariuszem Rumakiem – powiedział Rutkowski.

Transfer Gholizadeha

Lech Poznań w trakcie letniego okna transferowego zdecydował się na odważny ruch. Władze Kolejorza sprowadziły do zespołu kontuzjowanego Gholizadeha. Piotr Rutkowski podkreślił, że to był błąd. Mimo to nadal chce dać Irańczykowi szansę.

– Nie skreślamy Alego Gholizadeha. Wciąż wierzymy, że jego umiejętności przewyższają naszą ligę i to udowodni, natomiast wiemy, że nie należy przeprowadzać transferu, gdy zawodnik ma kontuzję. To był błąd – stwierdził.

Cel na najbliższe okno – odmłodzić kadrę

Pod koniec minionego sezonu kibice Lecha szydzili ze swoich piłkarzy. Przyznano im między innymi łatkę sytych kotów. Podczas rozmowy z mediami właściciel klubu stwierdził, że część zawodników faktycznie była syta. Według Piotra Rutkowskiego celem na najbliższe okno transferowe będzie odmłodzenie kadry i pozbycie się siedmiu lub ośmiu zawodników.

– Trzeba odmłodzić szatnię. Kilkukrotnie mówiłem piłkarzom, że nie są już głodni. Zdobyli mistrzostwo, grali w pucharach i tak było im dobrze. Trochę tak jakby byli takimi sytymi kotami. Niestety w tym sezonie w tej szatni już nikt nie marzył. […] Chcielibyśmy, żeby siedmiu lub ośmiu zawodników latem odeszło. Przeprowadzimy kilka transferów. Na pewno szukamy dwóch skrzydłowych, napastnika, lewego obrońcy. Może też prawego i stopera – powiedział Piotr Rutkowski.

Odmłodzenie kadry to kolejny element, który powtarza się w ostatnich latach. Polityka transferowa Lecha Poznań co jakiś czas zatacza koło. Niejednokrotnie deklarowano przy Bułgarskiej sprowadzanie doświadczonych zawodników, aby później odmładzać kadrę. Potem znów okazywało się, że kadra była zbyt niedoświadczona, więc sprowadzano kolejnych doświadczonych zawodników.

Właściciel Kolejorza na spotkaniu z mediami dodał również, że klub chce zrealizować pierwsze transfery jeszcze przed odejściem piłkarzy.

– Zaryzykujemy, nie zamierzamy działać zgodnie z zasadą „najpierw sprzedam, później kupię” – powiedział, cytowany przez Sebastiana Staszewskiego.

Dziennikarz w jednym ze wpisów na Twitterze doprecyzował, że w dziale sportowym nie dojdzie do zmian. Zatem za transfery będą odpowiadać nadal te same osoby (tj. m.in. dyrektor sportowy Tomasz Rząsa i szef działu skautingu Jacek Terpiłowski).

Finanse klubu

Jedno w ostatnich latach się jednak w Lechu zgadzało. To były finanse. Poznaniacy są postrzegani w Polsce jako jeden z najzdrowszych klubów pod tym względem. Trudno się dziwić, ale za miniony sezon Kolejorz zanotował stratę w wysokości 19 milionów złotych. Kiepskie wyniki i brak awansu do europejskich pucharów nie pomogły zazielenić Excela po tym sezonie.

Warto dodać, że w ten wynik wpisano również sprzedaż Michała Skórasia, który odszedł zeszłego lata za około sześć milionów euro (dane według Transfermarkt).

Zatrudnienie Frederiksena

Piotr Rutkowski w rozmowie z mediami wyjaśnił także decyzję dotyczącą zatrudnienia Nielsa Frederiksena. Kluczowym elementem w wyborze tego szkoleniowca było zdobycie mistrzostwa. To właśnie w tym aspekcie Duńczyk przeważył nad Kostą Runjaiciem.

– Kluczową kwestią w wyborze Nielsa Frederiksena było to, że wygrał mistrzostwo i poprawiał parametry piłkarzy. Szanuję mojego przyjaciela Kostę Runjaicia, ale powinien w którymś sezonie sięgnąć po tytuł – powiedział Rutkowski, cytowany przez Radosława Laudańskiego z Weszło.

Transparent, który zabolał

Tuż przed wyjściem piłkarzy Lecha i Legii na murawę, na trybunach pojawił się ogromny napis „wstyd”. Piotr Rutkowski w rozmowie z mediami opowiedział o swoich odczuciach po zobaczeniu tej oprawy.

Jak zareagowali kibice?

Słowa Piotra Rutkowskiego cytowane przez dziennikarzy w mediach społecznościowych wywołały spore poruszenie wśród kibiców Lecha Poznań. Piotr Rutkowski nie ma jednak u nich zbyt wielkiego posłuchu po kolejnym kompromitującym sezonie.

Fani Kolejorza nadal domagają się zmian w pionie sportowym, a niektóre wypowiedzi właściciela traktują jako śmianie się w twarz. Przed Lechem Poznań stoi więc kolejny sezon pod znakiem zapytania, ponieważ nie zapowiada się na wielką rewolucję.

Dawno nie było w Poznaniu tylu znaków zapytania. Nastroje kibiców są na tyle wzburzone, że przy słabych wynikach na początku sezonu będzie można spodziewać się kolejnego bojkotu. Trudno się dziwić fanom po tym, jak wciąż w klubie popełniane są błędy, a właściciel nie pociąga odpowiednich osób do odpowiedzialności za poniesione konsekwencje. Lech kreuje się na korporację, ale tym elemencie jednak zdecydowanie odbiega od największych firm, bo one są bezrefleksyjne. A przy Bułgarskiej nadal pozwala się na błędy.

Źródło: Twitter (Sebastian Staszewski, Radosław Laudański, Dawid Dobrasz)

Legia chce wykupić młodzieżowego reprezentanta Polski! Wiadomo, jakie warunki proponuje

Legia zamierza sięgnąć podczas letniego okienka transferowego po młodzieżowego reprezentanta Polski. Portal meczyki.pl przedstawił szczegóły oferty „Wojskowych”. 




Stołeczny klub w bieżącym sezonie długo nie mógł być pewny gry w europejskich pucharach w przyszłych rozgrywkach. Finalnie, rzutem na taśmę, ekipie Goncalo Feio udało się zająć 3. miejsce, premiowane udziałem w eliminacjach Ligi Konferencji. Teraz trwa odświeżanie szatni oraz sprowadzanie nowych twarzy do drużyny.

Młodzieżowiec w kadrze

Jak podaje Tomasz Włodarczyk z portalu meczyki.pl, Feio przedstawił warunek przed zarządem Legii. Portugalczyk chce mieć w swojej drużynie młodych Polaków. Według dziennikarza jednym z nich miałby być Tomasz Pieńko. 20-latek jest wychowankiem Zagłębie Lubin, w którego barwach w bieżącym sezonie rozegrał 32 mecze. Regularnie otrzymuje także powołania do młodzieżowej reprezentacji Polski.

– Legia zaproponowała za Pieńkę ok. milion euro i 50 procent od kolejnej sprzedaży, co samo w sobie jest ciekawym strategicznie podejściem do transferowych planów. Chce ściągać perspektywicznego sprzedażowo zawodnika na dużym procencie, aby spróbować w ten sposób zainteresować jego klub – czytamy w tekście Włodarczyka na portalu meczyki.pl.




Dziennikarz poddaje jednak pod wątpliwość finalną decyzję w kwestii tego transferu. Z jego informacji wynika, że Zagłębie oczekuje znacznie więcej za 20-latka. Perspektywa wypromowania Pieńki przez Legię i otrzymanie procentu od kolejnego transferu mogłoby się jednak dla „Miedziowych” okazać korzystniejsze.

Raków chce milionów za swojego piłkarza. Świerczewski podał cenę za jaką sprzeda gwiazdę

Michał Świerczewski jest pełen optymizmu w kontekście jednego z piłkarzy Rakowa Częstochowa. Właściciel „Medalików” uważa, że już teraz mógłby oczekiwać za swojego zawodnika nawet 10 milionów euro. 




To nie był udany sezon dla Rakowa Częstochowa. Po zdobytym mistrzostwie w poprzedniej kampanii, na koniec obecnych rozgrywek zajęli dopiero 7. miejsce. Mało tego, w roli pierwszego trenera nie sprawdził się kompletnie Dawid Szwarga, który ponownie zostanie asystentem Marka Papszuna, wracającego do klubu.

Udany transfer

Podczas trwania minionego sezonu Raków dokonał kilku transferów. Jednym z nich był pozyskany ze Slavena Belupo Ante Crnac. Chorwat okazał się trafieniem w „10” i błyskawicznie zaczął się spłacać. Michał Świerczewski na antenie „Meczyków” zdradził, że za 20-latka zapłacił nieco ponad milion euro. Obecnie jednak sprzedałby go za wiele więcej.

– Z tego transferu jestem bardzo zadowolony. Już w tej chwili mamy zapytania, czy zgodzilibyśmy się na transfer za 5-6 mln euro. Odpowiedź jest jednoznaczna – absolutnie nie – powiedział Świerczewski. 




– Wszyscy, którzy pracują w Rakowie, twierdzą, że to jest piłkarz na bardzo duży zachodni transfer. Jeśli będzie pracowity i nie przytrafi mu się kontuzja, to jestem przekonany, że sprzedamy go za kwotę przekraczającą 10 mln euro. O takich kwotach w tym momencie rozmawiamy. Dla wielu klubów to zaskoczenie, ale myślę, że dość szybko może się to zmienić. Już teraz budzi zainteresowanie klubów z górnych części tabeli lig TOP5 – dodał właściciel Rakowa. 

– Wierzę, że Ante w najbliższym roku zrobi duży krok do przodu i będzie zawodnikiem, który może spokojnie odejść do klubów z górnej połowy lig TOP 5. Ma wszelkie możliwości, by grać w przyszłości w najlepszych klubach – podsumował. 

Sławomir Peszko mocno o Mattym Cashu. „Przyjeżdża na kadrę, żeby podbić swoją cenę”

Sławomir Peszko w mocnych słowach wypowiedział się na temat Matty’ego Casha i jego gry w reprezentacji Polski. – Przyjeżdża na kadrę, żeby podbić swoją cenę – mówi Peszko.




Matty Cash zadebiutował w reprezentacji Polski jesienią 2021 roku. Od tamtej pory rozegrał w narodowych barwach 15 spotkań. Meczów mógł rozegrać zdecydowanie więcej, często przeszkadzały mu jednak kontuzje.

Zawodnika Aston Villi najprawdopodobniej zabraknie na EURO 2024. Jutro poznamy kadrę na Mistrzostwa Europy, jednak według medialnych doniesień ma w niej zabraknąć Matty’ego Casha. Nie znamy jeszcze oficjalnego powodu ewentualnej absencji Casha. Z jednej strony mówi się o urazie 26-latka, z drugiej jednak pojawiają się komentarze, iż o braku powołania mają zadecydować względu pozazdrowotne.

Krytycznie na temat Matty’ego Casha wypowiedział się ostatnio Sławomir Peszko. Na antenie „Kanału Sportowego” Peszko zasugerował, iż Cash pojawia się na zgrupowaniach kadry tylko po to, by podbić swoją wartość.

– Przyjeżdża na kadrę, żeby podbić swoją cenę. Żeby zmienić klub. (…) Nie mam dobrego zdania, bo pamiętam może jego dwa dobre mecze w reprezentacji. Ani się nie utożsamia z Polską, ani nie gra jak w Premier League – skomentował Sławomir Peszko.

@superbetpl Cash nie jedzie na #Euro2024! Żadna strata? #piłkanożna ♬ som original – Music Maat




Wypłynęła kadra reprezentacji Polski na EURO 2024! Na tych piłkarzy ma postawić Michał Probierz

W mediach pojawił się przeciek w sprawie kadry reprezentacji Polski na EURO 2024! Listę zawodników, którą jutro ma ogłosić Michał Probierz, ujawnił Tomasz Włodarczyk z „Meczyków”.




Wielkimi krokami zbliża się EURO 2024! Już jutro zostanie ogłoszona kadra reprezentacji Polski na nadchodzące zgrupowanie. To ma rozpocząć się w niedzielę. 7 i 10 czerwca Polacy rozegrają dwa mecze sparingowe – kolejno z Ukrainą i z Turcją. Pierwszy mecz na Mistrzostwach Europy Biało-Czerwoni rozegrają 16 czerwca.

Wstępna kadra reprezentacji Polski zostanie ogłoszona już jutro. Ostateczna kadra na turniej musi zostać zgłoszona do 7 czerwca do godziny 23:59. Kadra na EURO będzie liczyć 26 zawodników. Szeroka kadra, ta ogłoszona jutro, ma liczyć 28 graczy. Zatem Michał Probierz pozostawia sobie pewne pole manewru. Będzie musiał jednak zrezygnować z dwóch zawodników.

Dzień przed oficjalnym ogłoszeniem powołań w mediach pojawiły się przecieki. Wszystko za sprawą Tomasza Włodarczyka z portalu „meczyki.pl”. Jeden z najlepiej poinformowanych dziennikarzy w Polsce opublikował kadrę, która ma zostać jutro ogłoszona przez Michała Probierza.




W opublikowanej przez Włodarczyka kadrze na Mistrzostwa Europy nie ma wielu niespodzianek. Tą mogłaby być ewentualnie absencja Matty’ego Casha, ale o tym mówiło się już od dłuższego czasu. W kadrze znajduje się 28 zawodników + Oliwier Zych. Ten pojedzie na turniej jako członek sztabu i ma pomagać w treningu trójki podstawowych bramkarzy.




Kadra reprezentacji Polski wg Tomasza Włodarczyka

Bramkarze:

  • Wojciech Szczęsny
  • Łukasz Skorupski
  • Marcin Bułka

Obrońcy:

  • Jakub Kiwior
  • Paweł Bochniewicz
  • Paweł Dawidowicz
  • Bartosz Salamon
  • Jan Bednarek
  • Sebastian Walukiewicz
  • Bartosz Bereszyński

Wahadłowi:

  • Nicola Zalewski
  • Tymoteusz Puchacz
  • Przemysław Frankowski
  • Michał Skóraś

Pomocnicy:

  • Bartosz Slisz
  • Taras Romanczuk
  • Damian Szymański
  • Jakub Piotrowski
  • Jakub Moder
  • Piotr Zieliński
  • Sebastian Szymański
  • Kacper Urbański
  • Kamil Grosicki

Napastnicy:

  • Robert Lewandowski
  • Arkadiusz Milik
  • Adam Buksa
  • Karol Świderski
  • Krzysztof Piątek


źródło: Meczyki

Co dalej z Puchaczem? Dyrektor Kaiserslautern wyjaśnił przyszłość Polaka

Wiele wskazuje na to, że Tymoteusz Puchacz opuści po sezonie Kaiserslautern. Według medialnych doniesień polski obrońca wzbudził zainteresowanie drużyn z pierwszej Bundesligi.

 

Co dalej z Puchaczem?

Tymoteusz Puchacz w bieżącym sezonie reprezentował barwy drugoligowego Kaiserslautern. Wychowanek Lecha Poznań zanotował 36 występów, w których strzelił jedną bramkę i zaliczył 13 asyst.

 

Wiele wskazuje na to, że drugoligowiec nie wykupi polskiego piłkarza Unionu Berlin. Według doniesień lokalnych mediów Thomas Hagen (dyrektor zarządzający Kaiserslautern) powiedział, że jest to nierealne ze względu na żądania Unionu i Puchacza.

Jest jednak bardzo możliwe, że latem „Puszka” zmieni otoczenie. Dla Unionu Berlin będzie to ostatni moment na spieniężenie Polaka, który ma umowę do końca następnego sezonu. Według niemieckich mediów 25-latek znalazł się na oku drużyn z pierwszej Bundesligi.

Portal transfermarkt.de wycenia Tymoteusza Puchacza na 1,5 mln euro.

Źródło: Rheinpfalz

Michał Probierz powoła na Euro trzech piłkarzy z Ekstraklasy. Weterani pomogą reprezentacji?

W środę Michał Probierz ogłosi szeroką kadrę na Euro 2024. „TVP Sport” podało, że na liście powołanych znajdzie się trzech zawodników z Ekstraklasy. Będą to jedyni piłkarze z naszej ligi. 




Wielkimi krokami zbliżają się mistrzostwa Europy. „Biało-Czerwoni” zmagania grupowe rozpoczną od meczu z Holandią 16 czerwca. Następnie czekają ich jeszcze spotkania z Austrią i Francją.

Trójka z Ekstraklasy

W najbliższą środę Michał Probierz ma ogłosić szeroką, 29-osobową kadrę zawodników, wybranych do gry na Euro. Następnie wykluczy z niej dwóch piłkarzy, którzy na turniej ostatecznie nie pojadą. Jak dowiedziało się „TVP Sport”, na liście powołań ma znaleźć się trzech zawodników z Ekstraklasy.

Selekcjoner ma postawić na Tarasa Romanczuka, Kamila Grosickiego i Bartosza Salamona. Pierwsza dwójka była nominowana do tytułu piłkarza sezonu w Ekstraklasie. Ostatecznie statuetka przypadła jednak liderowi Pogoni Szczecin, ale Romanczuk walnie przyczynił się do mistrzostwa Polski wygranego przez Jagiellonię.




Salamon natomiast udowodnił już, że dobrze odnajduje się w reprezentacji. Pod koniec ubiegłego roku piłkarz Lecha Poznań powrócił do gry po zawieszeniu po aferze dopingowej. Gracz „Kolejorza” szybko wrócił do formy, bo już w marcu Probierz dał mu szansę gry w barażach o wyjazd na Euro 2024.