Thiago Silva po 15 latach wrócił do Fluminense. Piękne przywitanie wychowanka [WIDEO]

 

Thiago Silva po piętnastu latach wrócił do swojego rodzimego klubu. Obrońca, który w przeszłości reprezentował barwy m.in. AC Milanu, PSG i Chelsea ponownie trafił do Fluminense, gdzie przywitano go z dużym entuzjazmem.

 

Coraz bliżej końca kariery

Thiago Silva najlepszy czas ma już zdecydowanie za sobą. Brazylijczyk zachwycał swoją grą w Europie przez kilkanaście lat. Teraz 39-latek postanowił wrócić do ojczyzny, aby ponownie bronić barw klubu, którego jest wychowankiem.

 

W mediach społecznościowych wideo z przywitaniem Brazylijczyka we Fluminense zrobiło sporą furorę. Klub przywitał go ze sporym entuzjazmem i rozmachem. Na stadionie uruchomiono specjalne efekty, a na trybunach zasiadły tysiące kibiców.

Źródło: Twitter

Nie tylko Arkadiusz Milik. Aż 7 innych reprezentantów Polski ma problemy zdrowotne

Kontuzja wyeliminowała z wyjazdu na Mistrzostwa Europy Arkadiusza Milika. Jak się jednak okazuje, problemy zdrowotne ma większa liczba polskich piłkarzy.




Wczorajszy mecz z Ukrainą został okupiony wieloma kontuzjami. Najbardziej wyrazisty przypadek dotyczy Arkadiusza Milika. Polski napastnik doznał urazu kolana już w drugiej minucie meczu i musiał przedwcześnie opuścić boisko. W związku z urazem Milik nie pojedzie na EURO 2024.

Arkadiusz Milik to jednak nie wszystko. Problemy zdrowotne po wczorajszym meczu mają także inni piłkarze. Te przypadki nie są jednak aż tak drastyczne i nie wykluczają – na obecną chwilę – zawodników z wyjazdu na EURO.

Poza Arkadiuszem Milikiem urazów doznało aż 7 (!) zawodników. Dowiadujemy się tego z oficjalnego komunikatu PZPN. Urazy mięśniowe dotknęły Sebastiana Walukiewicza, Nicolę Zalewskiego, Michała Skórasia, Bartosza Salamona i Jakuba Kiwior. Taras Romanczuk doznał urazu stawu skokowego. Silnego stłuczenia stawu skokowego doznał z kolei Kacper Urbański.




Co z Arkadiuszem Milikiem? Jak już wspomnieliśmy, nie pojedzie on na Mistrzostwa Europy. 30-latek nabawił się kontuzji kolana. W kuluarach mówi się, że uraz dotyczy łąkotki. Jak czytamy w oficjalnym komunikacie, Milik wróci do klubu, gdzie podda się zabiegowi artroskopii.




Kacper Urbański objawieniem reprezentacji Polski. „To jest spełnienie marzeń”

Kacper Urbański zaliczył znakomity debiut w reprezentacji Polski. Po meczu udzielił wywiadu na antenie „TVP Sport”. 19-latek przyznał, że występ w narodowych barwach był dla niego spełnieniem marzeń.




Reprezentacja Polski ma za sobą pierwszy z dwóch meczów towarzyskich przed EURO 2024. W piątkowy wieczór Biało-Czerwoni pokonali reprezentację Ukrainy 3:1. Gole dla naszej reprezentacji zdobyli Walukiewicz, Zieliński i Romanczuk. Honorową bramkę dla Ukrainy zdobył Artem Dovbyk.

W piątkowym meczu z Ukrainą Michał Probierz dał szansę debiutu dwóm zawodnikom. Mowa o Kacprze Urbańskim i Jakubie Kałuzińskim. Był to kolejno 8. i 9. debiut w reprezentacji Michała Probierza. Show skradł przede wszystkim Urbański. Zawodnik Bolonii zebrał za swój występ wiele pochlebnych komentarzy.

Tuż po meczu z Ukrainą Urbański pojawił się przed kamerami „TVP Sport”. 19-latek wyznał, że występ w narodowych barwach był dla niego spełnieniem marzeń.

– Trener dał mi szansę i bardzo się z tego cieszę. To jest na pewno duma dla mnie, dla moich rodziców, dla całej mojej rodziny – skomentował na gorąco Kacper Urbański.

– To jest spełnienie marzeń. Ta gra z orzełkiem na piersi, to było moje marzenie. I ono się spełniło. Oby tak dalej – dodał.




Urbański opowiedział także nieco o swoim podejściu do futbolu. Jak przyznał, piłka nożna to dla niego ogromna pasja i miłość. Po prostu cieszy się możliwością gry w piłkę

– Ja zawsze jak wchodzę na boisko, to staram się grać tak, jak grałem za dziecka. Czyli cieszyć się tą piłką. Bawić się. To jest moje hobby, to jest moja miłość. Dlatego staram się to robić z zabawą – ujawnił Urbański.


źródło: sport.tvp.pl

Polska wygrywa z Ukrainą! Sprawdzamy nastroje w narodzie [REAKCJE]

Reprezentacja Polski pokonała w meczu towarzyskim reprezentację Ukrainy wynikiem 3:1. Sprawdziliśmy nastroje w polskim narodzie i zebraliśmy dla Was najciekawsze wpisy kibiców na Twitterze.




Za nami pierwszy mecz towarzyski reprezentacji Polski przed EURO 2024. W piątkowy wieczór Biało-Czerwoni gładko pokonali Ukrainę 3:1. Gole dla polskiej drużyny zdobyli Sebastian Walukiewicz, Piotr Zieliński i Taras Romanczuk.

Przed reprezentacją Polski jeszcze jeden sparing. W poniedziałek Biało-Czerwoni zmierzą się u siebie z reprezentacją Turcji. Po tym meczu Polacy udadzą się do Niemiec, gdzie będą rywalizować w Mistrzostwach Europy.




Wygrana z Ukrainą przyszła naszym reprezentantom wyjątkowo łatwo. Chyba mało kto spodziewał się tak łatwego zwycięstwa. Wielu kibiców jest zadowolonych z dzisiejszego meczu. Serce Polaków skradł debiutujący dziś Kacper Urbański, który zanotował bardzo obiecujący występ.


Fot. Kacper Polaczyk / 058sport.pl

Leo Messi zabrał głos w sprawie hitowego transferu Neymara. Znowu zagrają razem?

W ostatnich dniach nasiliły się plotki o możliwym transferze Neymara do Interu Miami. Głos w tej sprawie zabrała gwiazda drużyny Davida Beckhama, Leo Messi. 




Rok temu doszło do kolejnego głośnego transferu z udziałem Neymara. Brazylijczyk odszedł za 90 milionów euro z PSG do Al-Hilal. Transakcja okazała się jednak klapą, bo już po pięciu rozegranych meczach skrzydłowy zerwał więzadła krzyżowe i od tamtej pory jest kontuzjowany.

Kolejny hit?

Tymczasem media od dłuższego czasu snują domysły na temat możliwej kolejnej głośnej transakcji z udziałem Brazylijczyka. Neymar coraz częściej jest łączony z Interem Miami, w którym przecież grają jego dawni koledzy z FC Barcelony, z Leo Messim czy Luisem Suarezem na czele. Wówczas we trójkę tworzyli słynny atak Blaugrany, tytułowany MSN.

Messi w rozmowie z Pollo Alvarezem został zapytany o możliwe przenosiny Brazylijczyka do Stanów Zjednoczonych. Zaznaczył jednak, że temat jest dość trudny do realizacji w obecnej sytuacji.

– MSN? Często ze sobą rozmawiamy. Mamy grupkę, na której jest nasza trójka, ja, Luis i Neymar, który doskonale mówi po hiszpańsku. Wiadomość do Neya, aby go przekonać do transferu? Nie, nie wiem. Prawda jest taka, że to teraz trudne – stwierdził Argentyńczyk. 




– Neymar jest w Arabii Saudyjskiej, myślę, że ma jeszcze rok kontraktu. Miał ciężki rok, bo przez długi czas był kontuzjowany. Więc teraz trudno o tym rozmawiać. A co potem? Nie wiem. W życiu wszystko może się zdarzyć, ale na teraz wydaje mi się, że nie – dodał.

Wspomniane trio MSN grało w Barcelonie w latach 2014-2017. Później przez dwa sezony Messi i Neymar dzielili jeszcze szatnię w PSG.

PZPN potwierdził nowego sponsora. Głośna współpraca ogłoszona zaraz przed Euro 2024

Polski Związek Piłki Nożnej ogłasza istotne zmiany sponsoringowe przed Euro 2024. Nowym sponsorem strategicznym polskiej piłki dziecięcej i młodzieżowej została Kuchnia Vikinga. Firma zajmuje się cateringiem dietetycznym. 




W piątek Tomasz Włodarczyk z portalu meczyki.pl przekazał, że PZPN zdecydował się na zrezygnowanie ze współpracy z kontrowersyjną marką Inszury. Przypomnijmy, że to właśnie ta firma wzięła na siebie zaproszenie na pokład samolotu reprezentacji Polski Mirosława Stasiaka. Sytuacja odbiła się szerokim echem w kraju i była żywiołowo komentowana.

Nowa współpraca

Po rozstaniu z firmą Inszury, PZPN oficjalnie ogłosił nawiązanie współpracy z Kuchnią Vikinga. Zajmująca się cateringiem dietetycznym marka została sponsorem strategicznym polskiej piłki młodzieżowej i dziecięcej.

– Polski Związek Piłki Nożnej realizuje założenia strategiczne związane z pozyskiwaniem nowych sponsorów. Kuchnia Vikinga w ramach naszej współpracy będzie wspierać rozwój piłki dziecięcej i młodzieżowej. Cieszę się, że do grona naszych partnerów dołącza kolejna polska marka, która konsekwentnie inwestuje w piłkę nożną. Kuchnia Vikinga jest partnerem klubów z polskiej Ekstraklasy, ale współpracuje również z federacjami piłkarskimi ze Szkocji i Chorwacji – przyznał Łukasz Wachowski, sekretarz generalny PZPN. 




– Z wielką dumą rozpoczynamy współpracę z Polskim Związkiem Piłki Nożnej. Widzimy ogromny potencjał, jaki drzemie w tej dyscyplinie w naszym kraju. Blisko pół miliona zawodników i zawodniczek z całej Polski trenuje w klubach zrzeszonych w PZPN. Piłka nożna to także liczna, zaangażowana społeczność, a występy naszej reprezentacji śledzą regularnie miliony kibiców. Chcemy wesprzeć rozwój piłkarzy, ale także wykorzystać tę współpracę w celu dalszego rozwijania działalności biznesowej. Każdego dnia dostarczamy paczki do 40 tys. klientów w kraju. Naszą ambicją jest to, żeby europejska stolica diet pudełkowych była zlokalizowana w Białymstoku – dodał z kolei prezes Kuchni Vikinga, Łukasz Dawidziuk. 

Marcin Bułka może wrócić do swojego byłego klubu! Kolejny gigant w kolejce po Polaka

Marcin Bułka jest obecnie jednym z najbardziej rozchwytywanych bramkarzy na rynku transferowych. Polak dzięki świetnym występom w minionym sezonie w Nicei znalazł się na celowniku wielu wielkich klubów. Według „L’Equipe” do gry o golkipera wkroczył teraz jego były klub. 




Za Marcinem Bułką kapitalny sezon, najlepszy w jego dotychczasowej karierze. Ostatnie miesiące sprawiły, że Polak z miejsca wkroczył do europejskiego topu bramkarskiego. Naturalnie zainteresowały się nim tym samym dużo mocniejsze od Nicei kluby, które chciałyby go wykupić tego lata.

Powrót do Londynu?

24-latek minione rozgrywki zakończył z aż 17 czystymi kontami w 34 rozegranych kolejkach. Był to najlepszy wynik spośród wszystkich bramkarzy w Ligue 1. W związku ze świetną dyspozycją, Bułką zainteresowała się cała masa klubów. Portal meczyki.pl kilka dni temu informował, że w tym gronie znalazł się choćby AC Milan, który szuka potencjalnego następcy Mike’a Maignana.

Teraz okazuje się, że do grona chętnych na Polaka dołączyła także Chelsea. Enzo Maresca, który objął „The Blues” po Mauricio Pochettino, ma nie mieć przekonania do Roberta Sancheza i Djordje Petrovicia oraz do powracającego z wypożyczenia Kepy Arrizabalagi. W związku z tym, według „L’Equipe”, Chelsea ma podjąć próbę sprowadzenia Bułki na Stamford Bridge.




Warto przy tym wspomnieć, że gdyby do takiego transferu doszło, to 24-latek wróciłby klubu, gdzie w latach 2016-2019 występował w młodzieżówce. Nigdy nie zdołał jednak przebić się do pierwszej drużyny. Tym razem jednak miałby pewne miejsce między słupkami.

W takim składzie Polacy mają zagrać z Ukrainą. Probierz chce wykluczyć niewiadome

W piątek wieczorem odbędzie się mecz towarzyski reprezentacji Polski z Ukrainą. Obie drużyny przygotowują się do wyjazdu na Euro 2024. Jak podaje portal meczyki.pl, Michał Probierz zamierza zamieszać ze składem. Szansę gry mają otrzymać zawodnicy, którzy nie są pewni gry na mistrzostwach.




Mecz z Ukrainą, choć tylko towarzyski, jest bardzo ważny dla Michała Probierza. Selekcjonera na bazie tego starcia wytypuje ostateczną kadrę, w jakiej „Biało-Czerwoni” wyjadą na Euro do Niemiec. Decyzja musi zapaść do północy, więc szkoleniowiec będzie bacznie przyglądać się swoim podopiecznym.

Tak zagramy

W związku z powyższym na PGE Narodowym zameldują się zawodnicy, którzy nie są pewni gry na mistrzostwach Europy. Z ustaleń portalu meczyki.pl, jak już wcześniej informowano, w bramce w meczu z Ukrainą najpierw zobaczymy Łukasza Skorupskiego. W drugiej połowie zastąpić ma go natomiast Marcin Bułka. Wojciech Szczęsny natomiast dostanie dzień wolnego.

Przed golkiperami w linii obrony zobaczyć mamy trzech stoperów – Jakuba Kiwiora, Bartosza Salamona i Sebastiana Walukiewicza. W rolę wahadłowych wcielą się natomiast Nicola Zalewski i Michał Skóraś. Opiekę nad środkiem pola mają sprawować Taras Romanczuk, Sebastian Szymański i Piotr Zieliński.




Tomasz Włodarczyk nie wyklucza, że Probierz zrezygnuje z wystawieniem od pierwszych minut Roberta Lewandowskiego. W takim wypadku selekcjoner miałby postawić na Arkadiusza Milika oraz Adama Buksę.

W drugiej połowie meczu na murawie mają się również pojawić debiutanci – Jakub Kałuziński oraz Kacper Urbański. Obaj nie mają zaklepanego wyjazdu na Euro, jednak mogą go sobie wywalczyć w ostatniej chwili.

Potencjalny skład reprezentacji Polski na mecz z Ukrainą wg. portalu meczyki.pl:

Skorupski – Kiwior, Salamon, Walukiewicz – Zalewski, Romanczuk, S. Szymański, Skóraś – Zieliński – Lewandowski (Buksa), Milik

Znicz Pruszków reaguje na plotkę transferową Legii Warszawa. „Niech dadzą 100 tysięcy, ale blikiem”

Znicz Pruszków słynie z bardzo bezpośredniego prowadzenia kont w mediach społecznościowych. Tym razem administrator w humorystyczny sposób zareagował na plotki dotyczące przenosin ich piłkarza do Legii Warszawa.

 

BLIK za transfer i po sprawie

Legia Warszawa szuka wzmocnień przed sezonem 2024/2025. W mediach społecznościowych pojawiły się spekulacje o transferze Shumy Nagamatsu. Piłkarz spędził poprzedni sezon w Zniczu Pruszków.

We wpisie zasugerowano, że klub miałby oczekiwać 150 tysięcy euro za Japończyka. Znicz Pruszków postanowił jednak zareagować na tę plotkę. Administrator mediów klubu podkreślił przy tym sporą ironię.

 

– Jak Legia da 150 tys. euro za zawodnika, który ma 24 dni kontraktu, to sam admin to podpisze. […] Niech dadzą 100 tysięcy, ale blikiem na telefon i po sprawie – napisali na Twitterze.

Źródło: Twitter

Lewandowski zareagował na płacz młodej kibicki. „Chwyta za serducho” [WIDEO]

Robert Lewandowski zebrał się na piękny gest przed treningiem reprezentacji Polski. Kapitan Biało-Czerwonych spotkał się z grupą kibiców po tym, jak usłyszał jedną z młodych kibicek.

 

Piękny gest Lewego

Reprezentacja Polski kilka dni temu rozpoczęła zgrupowanie przed EURO 2024. W czwartek na kanale Łączy nas Piłka opublikowano materiał z kulisami z obozu kadry. Na filmie uwieczniono wzruszający moment z udziałem Roberta Lewandowskiego i młodej kibicki.

 

35-latek natknął się przed treningiem na grupę dzieci. Jedna z dziewczynek miała na sobie koszulkę FC Barcelony i zalała się łzami po tym, jak zobaczyła „Lewego”. Kapitan reprezentacji Polski nie zostawił tego bez reakcji.

Doświadczony napastnik podszedł do dziewczynki, aby ją uspokoić i zamienić z nią kilka słów.

– Zauważyłem, że płacze. Wiadomo, że za serducho chwyta. Jeszcze w koszulce Barcelony… – powiedział Lewandowski w materiale na Łączy nas Piłka.

Źródło: Łączy nas Piłka

Angielscy dziennikarze bezlitośni dla reprezentacji Polski. „Może to być krótka wycieczka”

„The Athletic” pokusiło się o przeanalizowanie szans reprezentacji, które pojadą na Euro 2024. Typowanie nie ominęło również Polski, która została brutalnie oceniona. Anglicy nie dają „Biało-Czerwonym” żadnych szans na turnieju. 




Polska trafiła do grupy z Holandią, Austrią i Francją. Podopieczni Michała Probierz zaczną od starcia z „Oranje” 16 czerwca. Wcześniej rozegrają jeszcze dwa mecze towarzyskie. W piątek zagrają z Ukrainą, a parę dni później – z Turcją.

Bez szans?

Na papierze „Biało-Czerwoni” nie pograją długo na niemieckich boiskach. Trudna grupa może okazać się dla nich zabójcza, jak sądzi większość krajowych mediów. Podobnie uważają także zagraniczni dziennikarze. „The Athletic” podkreśla co prawda klasę Roberta Lewandowskiego, jednak zaznacza, że kapitanowi naszej reprezentacji brakuje skuteczności sprzed lat.

– Robert Lewandowski to wielkie nazwisko, ale nie trafia już do bramki tak często, jak kiedyś. Wydaje się, że ten zespół czeka na przeobrażenie się w coś nowego, ale brakuje mu młodych zawodników, by mogło się to stać. W turnieju zagrają w bardzo trudnej grupie, więc może to być krótka wycieczka – piszą na wstępie. 




Dziennikarze starają się również znaleźć jakieś zalety w naszej drużynie, jednak sami mówią, że „nie ma ich zbyt wiele”. Ponownie skupiają się na osobie Lewandowskiego, ale zauważają, że jego niska skuteczność to nie tylko wina wieku, ale także brak „serwisu” ze strony kolegów na murawie.

Za najjaśniejszy punkt reprezentacji Polski, Anglicy uważają Wojciecha Szczęsnego. Bramkarz Juventusu wciąż jest w świetnej formie, ale zdaniem „The Athletic” musi on zagrać tak, jak z Walią w finale baraży. W innym wypadku obrona może nie dać rady, ze względu na brak klarownych liderów. W przeszłości był takim choćby Kamil Glik.

Tymek Puchacz wróci do Bundesligi? Jest zainteresowanie!

Tymoteusz Puchacz ma szansę na transfer do klubu z Bundesligi. Portal „meczyki.pl” informuje o zainteresowaniu, jakie ostatnio pojawiło się wokół polskiego piłkarza.




W 2021 roku Tymoteusz Puchacz trafił do Bundesligi. Zamienił wówczas Lech Poznań na Union Berlin. W klubie ze stolicy Niemiec nie zdołał jednak poważniej zaistnieć. Z tego też tytułu udał się na kilka wypożyczeń. Najpierw trafił do Trabzosporu, a następnie do Panathinaikosu. W obu tych klubach spędził rundę wiosenną kolejno w sezonach 21/22 i 22/23. Z kolei cały poprzedni sezon Puchacz spędził na wypożyczeniu w Kaiserslautern.

Udany sezon Puchacza

Ostatni sezon Puchacz spędził na poziomie 2. Bundesligi. Pod względem indywidualnym był to relatywnie udany sezon dla Polaka. W końcu nie miał on problemów z regularną grą. Rozegrał w sumie 36 meczów we wszystkich rozgrywkach. Strzelił w nich jedną bramkę i zanotował aż 13 asyst.

Czas na transfer?

Udany sezon Puchacza nie umknął uwadze skautom innych klubów. Jak informuje Tomasz Włodarczyk z „Meczyków”, już pod koniec sezonu Puchacz miał kilka zapytań z klubów Bundesligi. Na tę chwilę najbardziej konkretny w swoim działaniu wydaje się być Augsburg. Obecnie Puchacz wraca do Unionu, z którym ma jeszcze rok ważnego kontraktu.





źródło: Meczyki

Reprezentacja Polski upamiętni zmarłego żołnierza. Cezary Kulesza ujawnił szczegóły

Polscy piłkarze i kibice oddadzą hołd tragicznie zmarłemu rodakowi. O szczegółach poinformował Cezary Kulesza. Prezes podjął tę decyzję w celu upamiętnienia tragicznie zmarłego żołnierza.




Sytuacja na granicy polsko-białoruskiej jest bardzo napięta. Ostatnimi czasy doszło do ogromnej tragedii. Pod koniec maja ranny został tam polski żołnierz, który starał się powstrzymać nielegalnie przekraczających granicę migrantów. Polak został raniony nożem. Po kilku dniach pobytu w szpitalu Mateusz niestety zmarł. Informacja o jego śmierci trafiła do opinii publicznej dziś, w czwartek.

– Z przykrością informujemy, że 6 czerwca w godzinach popołudniowych w Wojskowym Instytucie Medycznym w Warszawie, otoczony wsparciem rodziny i żołnierzy zmarł ugodzony nożem żołnierz 1 Brygady Pancernej. Pomimo udzielonej pomocy w rejonie bandyckiego ataku na granicy z Białorusią i wysiłków lekarzy, jego życia nie udało się uratować. Bliskim zmarłego żołnierza zapewniono wsparcie i opiekę psychologiczną. Dodatkowa pomoc, zarówno psychologiczna jak i organizacyjna, będzie kontynuowana w zależności od woli rodziny. Mateuszu, Nasz Bracie w służbie, wypełniłeś słowa roty przysięgi. Spoczywaj w pokoju – przekazało Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych.

Informacja o śmierci Mateusza wstrząsnęła całym krajem. Chęć oddania hołdu wyraził Cezary Kulesza. Prezes PZPN poinformował, iż przed piątkowym meczem towarzyskim z Ukrainą na Stadionie Narodowym będzie miała miejsce minuta ciszy. Wszystko to w celu uczczenia pamięci żołnierza 1. Brygady Pancernej.

– Jutrzejszy mecz z Ukrainą zostanie poprzedzony minutą ciszy dla uczczenia pamięci żołnierza 1 Brygady Pancernej, który zmarł w szpitalu wskutek ugodzenia nożem w trakcie służby na granicy z Białorusią. Składam wyrazy współczucia rodzinie i bliskim zmarłego. Cześć jego pamięci – napisał Cezary Kulesza.




Decyzja Cezarego Kuleszy spotkała się z dużą aprobatą u polskich kibiców piłki nożnej. Na Twitterze możemy przeczytać: „Dziś bez szydery. Dobra decyzja Prezes”, „Brawo za ten gest Prezesie. Słuszna decyzja”.

Jose Mourinho wierzy w Sebastiana Szymańskiego! Portugalczyk chce zatrzymać Polaka w klubie

Jose Mourinho widzi Sebastiana Szymańskiego w składzie Fenerbahce na kolejny sezon. Portugalski szkoleniowiec zadeklarował, iż chce pozostanie Polaka w tureckim klubie.




Sebastian Szymański ma za sobą udany pierwszy sezon w barwach Fenerbahce. Zespół Polaka zdobył wicemistrzostwo Turcji i w przyszłym sezonie zagra w kwalifikacjach do Ligi Mistrzów. Sam Szymański był jedną z kluczowych postaci Fenerbahce. 25-latek rozegrał w minionym sezonie w sumie 55 meczów. Strzelił w nich 13 bramek i zanotował 19 asyst.

Po zakończeniu sezonu 2023/2024 ze stanowiskiem pierwszego trenera Fenerbahce pożegnał się İsmail Kartal. Następcą Turka został dobrze znany kibicom piłki nożnej Jose Mourinho. Portugalczyk podpisał umowę na dwa lata.




W ostatnich miesiącach dużo mówiło się o ewentualnym transferze Sebastiana Szymańskiego. Polak ma jednak ważny kontrakt z Fenerbahce aż do 2027 roku. Według portalu „meczyki.pl” Jose Mourinho bardzo ceni Polaka. Portugalczyk miał zakomunikować, iż koniecznie chce zatrzymać Szymańskiego w Fenerbahce. O zamiłowaniu Mourinho do Szymańskiego świadczy m.in. fakt, że Portugalczyk chciał sprowadzić Polaka do AS Romy, kiedy ten był jej trenerem.


źródło: Meczyki

Nowe doniesienia w sprawie Bułki. Nicea wyceniła polskiego bramkarza

 

Tomasz Włodarczyk przekazał nowe informacje w sprawie przyszłości Marcina Bułki. Według doniesień dziennikarza portalu „Meczyki.pl” Nicea wycenia polskiego bramkarza na 25 mln euro.

 

Co dalej z Bułką?

Marcin Bułka w minionym sezonie stanowił o sile Nicei. Bramkarz zakończył sezon Ligue 1 z siedemnastoma czystymi kontami. Pod tym względem był najlepszy we Francji.

W związku ze świetną formą Polaka, wiele klubów zwróciło na niego uwagę. Według doniesień Tomasza Włodarczyka jednym z zespołów, który widziałby Bułkę u siebie, jest AC Milan. Teraz dziennikarz informuje, że rozmowy się już rozpoczęły.

 

– Szef skautingu Milanu to Francuz – Geoffrey Moncada. Dlatego spogląda na rynek Ligue 1. Nie tylko Milan interesuje się Bułką. Tematy się konkretyzują i zapewne w jego temacie będzie gorąco w najbliższych tygodniach. Na pewno jest też duże zainteresowanie z Premier League, ale nie zawsze na jedynkę, a to Marcina dziś nie interesuje – poinformował Włodarczyk.

– W ostatnich dniach temat badało chociażby Newcastle United. Nicea może sprzedać Bułkę za ok. 25 milionów euro – dodał dziennikarz.

Media od jakiegoś czasu informowały o poszukiwaniach nowego bramkarza przez Sroki. Obecnie numerem jeden w bramce Newcastle United jest Nick Pope. W ostatnich miesiącach zmagał się on jednak z problemami zdrowotnymi.

Wiele wskazuje więc na to, że Bułka zmieni otoczenie w nadchodzącym oknie transferowym. Na razie ciężko jednak stwierdzić, do jakiego klubu miałby się udać polski bramkarz.

Źródło: Meczyki.pl