Xavi wychwala Lewandowskiego. „Chciałem, żeby do nas dołączył”

Xavi na konferencji prasowej przed meczem towarzyskim z Juventusem odniósł się do kilku kwestii. Hiszpan między innymi skupił się na potencjalnym powrocie Leo Messiego do FC Barcelony. Nie szczędził również ciepłych słów pod adresem Roberta Lewandowskiego. 

Blaugrana aktywnie działa na rynku transferowym. Podczas letniego okienka ściągnęła już wielu zawodników, w tym między innymi Roberta Lewandowskiego. Nowi piłkarze mają szanse na pokazanie się Xaviemu podczas sparingów. Do tej pory Barca grała z Interem Miami i Realem Madryt, a niebawem zmierzy się z Juventusem.

Lech odpuszcza walkę o Damiana Kądziora. Zaporowe wymagania Piasta [CZYTAJ]

Wiele pochwał

I to właśnie przed spotkaniem ze „Starą Damą” Xavi odpowiedział na pytania dziennikarzy. Hiszpan na konferencji prasowej zapowiedział spore zmiany w składzie.

– Przy pięciu zmianach, które można wykorzystać podczas meczu, nie ma już stałych zawodników. Teraz można lepie rotować składem, brać pod uwagę kartki, kontuzje czy zmęczenie. Nie mamy podstawowej jedenastki. Wszyscy to po prostu piłkarze Barcelony – mówił szkoleniowiec. 

Kuba Moder może zapomnieć o mundialu? Fatalne wieści dla reprezentanta Polski [CZYTAJ]

Od wielu dni pojawiają się zaskakujące informacje na temat przyszłości Lionela Messiego. Argentyńczyka łączy się z powrotem do FC Barcelony. Xavi w bardzo zdecydowany sposób odniósł się do tych plotek.

– To niemożliwe, on ma kontrakt z PSG. Nie ma teraz sensu o tym rozmawiać. Joan Laporta stwierdził, że jego historia w klubie być może się jeszcze nie zakończyła, ale to jest temat na przyszłość – oznajmił.

Wielkie problemy tureckiego giganta. Klub upadał latami i w końcu zarył o dno [CZYTAJ]

Przy okazji Xavi pochylił się nad Robertem Lewandowskim, którego Barcelona pozyskała kilka dni temu. Hiszpan nie ukrywa, że bardzo zależało mu na transferze polskiego napastnika.

– Cały czas chciałem, aby Robert dołączył do nas. Jak ma się możliwość sprowadzenia zawodnika tego kalibru, to nie ma się co zastanawiać. To wielki piłkarz, o ogromnych umiejętnościach i wielkim charakterze. Jestem pewny, że drużyna zyska na jego obecności – podsumował trener Blaugrany.

Prezes klubu z Serie A otwarcie o transferze Piątka. „Dopinamy ostatnie szczegóły z Herthą”

Krzysztof Piątek najprawdopodobniej zmieni klub. Wiele wskazuje na to, że nowym pracodawcą napastnika reprezentacji Polski będzie US Salernitana 1919.

Piątek blisko zmiany otoczenia

Prezes US Salernitany 1919 w rozmowie z TuttoMercatoWeb wypowiedział się na temat potencjalnego transferu Krzysztofa Piątka do jego zespołu. Danilo Iervolino przyznał, że władze klubu są zdeterminowane i pracują intensywnie, aby napastnik reprezentacji Polski w ciągu kilku dni był do dyspozycji trenera.

W czasie meczu doszło do erupcji wulkanu [WIDEO]

– Pracujemy intensywnie, aby w ciągu kilku dni był do dyspozycji trenera. Chcemy natychmiast, już w najbliższych dniach, pozyskać silnego napastnika. Z Piątkiem poczyniono kroki do przodu, mogę to potwierdzić – powiedział Danilo Iervolino, prezes Salernitany na łamach TuttoMercatoWeb.

– Mogę powiedzieć, że zawodnik jest bardzo szczęśliwy, że będzie grał we Włoszech i nosił naszą koszulkę. Teraz dopinamy ostatnie szczegóły z Herthą Berlin. W połowie zeszłego tygodnia byłem przekonany, że brakuje tylko podpisu – dodał.

Lech odpuszcza walkę o Damiana Kądziora. Zaporowe wymagania Piasta [CZYTAJ]

Krzysztof Piątek reprezentuje barwy Herthy Berlin od 2020 roku. Jego przygoda z ligą niemiecką nie była jednak do końca udana. Klub często zmieniał trenerów, a Polak nie potrafił się odbudować po owocnej przygodzie we Włoszech. 27-latek łącznie wystąpił w 57 spotkaniach dla Herthy, notując przy tym 12 trafień i 3 asysty. Polak ostatnie miesiące spędził na wypożyczeniu we Fiorentinie.

Źródło: TuttoMercatoWeb/WP Sportowe Fakty

Lech odpuszcza walkę o Damiana Kądziora. Zaporowe wymagania Piasta

Damian Kądzior od dawna był łączony z transferem do Lecha Poznań. Według Sebastiana Staszewskiego z „Interii” temat ten jednak upadł. „Kolejorz” nie chce się zgodzić na wysokie wymagania Piasta Gliwice. 

Z Poznania wypłynęło już wiele ofert za Damiana Kądziora. Proponowano rozliczenia gotówkowe, ale i proponowano w zamian Damiana Ramireza. Wszystkie propozycje były jednak niewystarczające dla Piasta, która skrupulatnie je odrzucał.

Jan Tomaszewski z odważną tezą dotyczącą Roberta Lewandowskiego. „Ma tremę i ma stres” [CZYTAJ]

Fiasko

W ostatnich dniach Lech miał postawić wszystko na jedną kartę. Według Sebastiana Staszewskiego mistrzowie Polski wysłali ostatnią ofertę za reprezentanta Polski. Zaproponowali Piastowi 500 tysięcy euro. Śląski klub wysłał jednak kontrofertę, opiewającą na 850 tysięcy.

Jerzy Dudek skrytykował prezentację Roberta Lewandowskiego. „Nie tego oczekuje się od wielkich klubów” [CZYTAJ]

Na to nie chcieli się zgodzić działacze „Kolejorza”. Według dziennikarza „Interii” temat transferu ostatecznie upadł.

Kądzior jest uznawany za jednego z najlepszych piłkarzy w naszej Ekstraklasie. Do tej pory na polskich boiskach zanotował 73 występy. Strzelił w nich 15 goli i zaliczył 14 asyst. Kontrakt 30-latka z Piastem obowiązuje do 30 czerwca 2024 roku.

Jan Tomaszewski z odważną tezą dotyczącą Roberta Lewandowskiego. „Ma tremę i ma stres”

Jan Tomaszewski udzielił wywiadu Super Expressowi. Były bramkarz reprezentacji Polski wypowiedział się na temat Roberta Lewandowskiego w FC Barcelonie. 74-latek uważa, że Polak jest obciążony psychicznie przez wydarzenia z ostatnich tygodni.

„Ma tremę i stres”

– Współczuję Robertowi. W tej chwili przeżywa najgorsze, moim zdaniem, dni w swoim życiu, jeśli chodzi o stres psychiczny. Przypomnę: dwa miesiące temu niemieccy dziennikarze zrobili z niego wroga publicznego numer jeden. To nawet, jak to się mówi, człowiek z żelaza by tego nie wytrzymał – twierdzi Jan Tomaszewski.

– Zdaje sobie sprawę, na co liczą kibice hiszpańscy, na co liczy drużyna i na co liczą koledzy z drużyny. Jestem przekonany, że pomimo tego, iż jest najlepszym piłkarzem świata, ma tremę i ma stres. O niczym innym nie myśli, tylko o tym, żeby dobrze wypaść z Realem, teraz z Juventusem i w pierwszym meczu ligowym z Rayo Vallecano – dodał były bramkarz reprezentacji Polski.

Wielki klub zainteresowany bramkarzem Rakowa. „Rozpoczęto rozmowy” [CZYTAJ]

Ocena debiutu

Jan Tomaszewski pokusił się również o ocenę debiutu Roberta Lewandowskiego. Przypomnijmy, że kapitan reprezentacji Polski zagrał w towarzyskim meczu FC Barcelony z Realem Madryt (1:0).

– Jak mi się podobał? Mniej więcej. Mniej mi się podobał, więcej mi się nie podobał – ocenił „Tomek”.

Neymar znów z symulką. Brazylijczyk nie odpuszcza nawet w sparingach [WIDEO]

Źródło: Super Express

Jerzy Dudek skrytykował prezentację Roberta Lewandowskiego. „Nie tego oczekuje się od wielkich klubów”

 

Jerzy Dudek w felietonie dla Przeglądu Sportowego zajął się tematem prezentacji Roberta Lewandowskiego w FC Barcelonie. Były bramkarz reprezentacji Polski uważa, że Katalończycy powinni zrobić to lepiej.

Kiepski marketing Barcelony?

Prezentacja Roberta Lewandowskiego w FC Barcelonie pozostawiała wiele do życzenia. Jerzy Dudek w rozmowie z Przeglądem Sportowym wbił szpilkę katalońskiemu klubowi. Były bramkarz reprezentacji Polski twierdzi, że w Realu Madryt przywitano go o wiele lepiej.

– Nie była taka, jaka być powinna. Nie tego oczekuje się od wielkich klubów w przypadku wielkich transferów. Pamiętam ogłaszanie najlepszych piłkarzy, którzy przychodzili do Madrytu. Zawsze było to robione z wielką 'pompą’, pamiętacie pewnie państwo prezentację Cristiano Ronaldo. Na Santiago Bernabeu było ponad 90 tysięcy ludzi i ogromna feta – zaczął Dudek.

Boniek krytykuje polskie kluby za przekładanie meczów. Rok temu sam się tego domagał [CZYTAJ]

Porównane prezentacji Realu i Barcy

Były bramkarz Realu Madryt porównał prezentację Roberta Lewandowskiego do swojej. Na wydarzeniu powitalnym dla Jerzego Dudka pojawiło się około tysiąca kibiców. Mimo to uważa on, że wyszło to lepiej od prezentacji „Lewego” w Barcelonie.

– Mimo wszystko uważam, że moją skromną osobę przywitano trochę lepiej niż Roberta i to już uważam za dziwną sytuację. Sądzę, że powinno to wyglądać inaczej, Lewy po prostu na to zasłużył, bo też wśród fanów Barcelony jego przyjście jest sporym poruszeniem. Oni z pewnością woleliby go zobaczyć w innych okolicznościach – dodał były bramkarz reprezentacji Polski.

Kuba Moder może zapomnieć o mundialu? Fatalne wieści dla reprezentanta Polski [CZYTAJ]

Źródło: Przegląd Sportowy

Kuba Moder może zapomnieć o mundialu? Fatalne wieści dla reprezentanta Polski

Jakub Moder w kwietniu doznał bardzo poważnej kontuzji. Polak zerwał więzadła krzyżowe i natychmiast jego występ na mundialu w Katarze stanął pod znakiem zapytania. Mateusz Borek w „Mocy Futbolu” zdradził szczegóły dotyczące postępów w leczeniu pomocnika Brighton, czy raczej… ich braku. 

Ubiegły sezon był niezły w wykonaniu Modera. 22-latek rósł w oczach kibiców i odgrywał coraz ważniejszą rolę w Brighton. Niestety kontuzja, jakiej doznał w kwietniu wykluczyła go z gry. Oznaczało to także wielką stratę dla reprezentacji Polski, która przygotowuje się do gry na mundialu w Katarze.

Wielki klub zainteresowany bramkarzem Rakowa. „Rozpoczęto rozmowy” [CZYTAJ]

Druga operacja?

Moder miał szanse na wyjazd, jeśli rehabilitacja będzie przebiegać pomyślnie. Niestety coś poszło nie tak. Pomocnik przeszedł już jedną operację, która jednak nie przyniosła oczekiwanego rezultatu. Mateusz Borek w „Mocy Futbolu” wyjaśnił, że prawdopodobnie konieczny będzie drugi zabieg.

– Bardzo martwią mnie najnowsze informacje na temat Jakuba Modera. Okazuje się, że ta jego rehabilitacja była niestety źle poprowadzona w Anglii i konieczny będzie drugi zabieg. To praktycznie wyklucza go z udziału w mistrzostwach świata – oznajmił Borek. 

Boniek krytykuje polskie kluby za przekładanie meczów. Rok temu sam się tego domagał [CZYTAJ]

– Tak patrzę, ile jest pieniędzy w lidze angielskiej i rosyjskiej i myślę, że tam jest najgorsza opieka medyczna w stosunku do potencjału finansowego. Mogliby mieć wszystko, najlepszych specjalistów z całego świata – dodał.

To fatalne wieści dla reprezentacji Polski, które Moder stawał się powoli integralną częścią. Wiele wskazuje jednak na to, że na mundialu Czesław Michniewicz będzie musiał ustalać skład bez zawodnika Brighton.

Boniek krytykuje polskie kluby za przekładanie meczów. Rok temu sam się tego domagał

Zbigniew Boniek znany jest z tego, że lubi sobie zaprzeczać. Tym razem były prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej skrytykował ekstraklasowe kluby za przekładanie meczów ligowych. Nie byłoby w tym nic złego, gdyby sam przed rokiem nie domagał się… przeniesienia meczu Legii Warszawa. 

Podczas minionego weekendu powinny odbyć się spotkania Rakowa Częstochowa, Lecha Poznań oraz Lechii Gdańsk. Wszystkie trzy jednak przeniesiono na inny termin. Miało to związek z nadchodzącymi rewanżami w eliminacjach do Ligi Konferencji Europy.

Kucharski opowiedział o odejściu Lewandowskiego z Lecha. „Bardzo się zdenerwował” [CZYTAJ]

Hipokryzja?

Taka polityka jest powszechna nie tylko w naszej Ekstraklasie, ale i innych europejskich ligach. Nie każdy jest jednak jej zwolennikiem. Za takie działania polskie kluby skrytykował Zbigniew Boniek.

Wielkie problemy tureckiego giganta. Klub upadał latami i w końcu zarył o dno [CZYTAJ]

– Absolutnie ma rację, przełożyć można/trzeba mecz w ostatniej rundzie w walce o puchary, poza tym kto jest zmęczony po 4 meczach? Stary problem – ocenił były prezes PZPN. 

– Ja po prostu uważam, ze przekładanie na tym etapie przeszkadza. Po wakacjach i 4/5 meczach, rotacjach, trzeba tez zapoznać się z nowymi nabytkami, granie jest potrzebne jak tlen. Wiem, co mówię, bo znam to od środka, a nie z książki czy opowieści – dodał.

Wielki klub zainteresowany bramkarzem Rakowa. „Rozpoczęto rozmowy” [CZYTAJ]

Internauci szybko zareagowali i przypomnieli Bońkowi jego wpis sprzed roku. Domagał się w nim przełożenia meczu Legii Warszawa, kiedy to „Wojskowi” mieli się mierzyć w 3. rundzie eliminacji Ligi Mistrzów z Dinamem Zagrzeb.

– Oczywiście, ze ESA powinna przełożyć mecz Legii. To sprawa bardzo ważna dla naszej piłki nożnej. Kolega Animucki tego nie rozumie? A może za dużo myśli o tym, jak załapać się do Zarządu PZPN, zamiast koncentrować się na tym, za co mu płacą… Jutro zmieni zdanie jak znam życie… – pisał wówczas Boniek. 

Wielki klub zainteresowany bramkarzem Rakowa. „Rozpoczęto rozmowy”

Według portugalskich mediów Benfica chce pozyskać bramkarza Rakowa Częstochowa. „Record” twierdzi, że Orły rozpoczęły rozmowy w sprawie transferu Vladana Kovacevicia.

Wielki klub zainteresowany bramkarzem Rakowa

Według portugalskich mediów Benfica ma na swojej liście życzeń Vladana Kovacevicia. „Record” uważa, że Bośniak miałby zastąpić Odysseasa Vlachodimosa. 28-letni Grek prawdopodobnie odejdzie z portugalskiego klubu.

 – Rozpoczęto rozmowy, ale do porozumienia jeszcze daleko – informuje „Record”.

Wielkie problemy tureckiego giganta. Klub upadał latami i w końcu zarył o dno [CZYTAJ]

Vladan Kovacević reprezentuje barwy Rakowa Częstochowa od 2021 roku. Od tego czasu wystąpił 37 spotkaniach w barwach Medalików, notując 19 czystych kont. Bośniak wygrał nagrodę dla najlepszego bramkarza Ekstraklasy za sezon 2021/22. Jego umowa z Rakowem Częstochowa obowiązuje do końca czerwca 2026 roku. Portal transfermarkt.de wycenia 24-latka na 3 mln euro.

Źródło: Record

Wielkie problemy tureckiego giganta. Klub upadał latami i w końcu zarył o dno

Galatasaray znalazł się w potężnym dołku. Niedawny potentat ligi tureckiej zmaga się z poważnymi problemami, które mogą do niego wracać jeszcze przez kolejne lata. Trudno stwierdzić, czy jeszcze kiedykolwiek klub ze Stambułu wróci na ligowy szczyt. 

Galatasaray zajął dopiero 13. miejsce w tabeli Super Lig. Do Trabzonsporu, który wygrał krajowe mistrzostwo, traciła aż 29 punktów. Pierwszego ze spadkowiczów wyprzedził natomiast o 16 „oczek”.

Czasowy rozkład

Problemy 22-krotnego mistrza Turcji nie wzięły się jednak znikąd. To raczej konsekwencje długotrwałego wewnętrznego rozkładu, postępującego z czasem. Przede wszystkim w drużynie brakowało wzmocnień przez prowadzenie złej polityki transferowej. Zamiast tego odchodzili wyróżniający się gracze, a inni pauzowali z powodu kontuzji czy zawieszeń.

Nie pomógł również trener. Fatih Terim, choć jest legendą zarówno Galaty, jak i całego tureckiego futbolu, w roli trenera nie odnajduje się tak dobrze. Metody szkoleniowca mają być archaiczne, przez co zespół nie mógł rozwijać się prawidłowo. Dodatkowo kilku graczy narzekało i skarżyło się władzom klubu, że po treningach 68-latka nie czują się dobrze fizycznie. To wszystko oraz pozycja w tabeli Galatasaray w styczniu, zaowocowały zwolnieniem trenera.

– Można powiedzieć, że Terim pracuje w pewnych cyklach. Jego styl oparty jest na znakomitych kontaktach z zawodnikami, z których wyciąga wszystko, co najlepsze. Wydaje się, że z grupy, którą miał, więcej już by nie wyciągnął. Ten cykl po prostu się skończył – powiedział John McManus, znawca tureckiej piłki dla „The Athletic. 

Stanowiska szkoleniowca objął były asystent Pepa Guardioli, Domenec Torrent. Choć drużyna pod jego wodzą notowała lepsze wyniki i powoli wychodziła na prostą, to w czerwcu zwolniono go z pracy. Oficjalną przyczyną były… kiepskie wyniki. W kuluarach mówi się jednak, że Hiszpana nigdy nie zaakceptowali ani piłkarze, ani kibice ze Stambułu.

Pokaźny dług

Do kwestii sportowych trzeba także dołożyć olbrzymi dług, z jakim zmaga się Galatasaray. Podobnie jak inni członkowie ligi tureckiej klub w ostatnich latach generował olbrzymie straty. Dług oszacowano na aż 410 mln euro.

Ten problem wziął się przede wszystkim z podpisywania podupadających gwiazd i płacenie im gigantycznych pensji. Tylko w ostatnich latach w klubie pojawili się między innymi: Wesley Sneijder, Didier Drogba, Lukas Podolski czy Radamel Falcao.

Na problemy ekonomicznie dodatkowo wpływa inflacja. W Turcji obowiązuje tamtejsza waluta – liry. Kontrakty dla piłkarzy opłacane są natomiast w euro. W wyniku kryzysu gospodarczego drastycznie zmienił się stosunek wartości walut. Obecny kurs euro wynosi aż 18 lir, gdzie w 2012 roku było to 2,2 liry.

Kucharski opowiedział o odejściu Lewandowskiego z Lecha. „Bardzo się zdenerwował”

Cezary Kucharski na łamach „WP Sportowe Fakty” opowiedział o kulisach transferu Roberta Lewandowskiego do Borussii Dortmund. Były menadżer 33-letniego napastnika zdradził, że z Lecha Poznań także odchodził w atmosferze konfliktu. 

Transfer Lewandowskiego z Bayernu Monachium do FC Barcelony wywołał spore emocje w piłkarskim świecie. Polak po długiej sadze dopiął swego i oficjalnie jest już zawodnikiem Blaugrany. Zanim jednak do tego doszło, musiał się sporo namęczyć.

„Xavi odbył szczerą rozmowę z Frenkiem de Jongiem”. Piłkarz musi obniżyć pensję, jeśli chce zostać w Barcelonie [CZYTAJ]

Ostatecznie jednak wszystkim stronom wyszło to na dobre. Bayern zyskał spory zastrzyk gotówki za wiekowego gracza, zaś Barca otrzymała piłkarza o wielkiej jakości. Sam Lewandowski natomiast trafił do klubu, do którego faktycznie chciał trafić.

Atmosfera konfliktu

Cała sprawa pozostawiła jednak po sobie spory niesmak i skazę na historii 33-latka w Bayernie. Ale czy to jakaś nowość? Okazuje się, że to nie pierwszy przypadek, gdy Lewandowski odchodzi z klubu w konflikcie. Cezary Kucharski w rozmowie z Dariuszem Tuzimkiem z „WP Sportowe Fakty” wrócił do czasów, gdy jego były podopieczny odchodził z Lecha Poznań.

– Z Lecha też odchodził w atmosferze konfliktu. Wracaliśmy właśnie samochodem z Dortmundu, gdzie Lewandowski przechodził testy medyczne. Wypadły one pozytywnie, więc wiadomo było, że kontrakt za chwilę będzie podpisany. W pewnym momencie do „Lewego” zadzwonił jeden z prezesów Lecha (mniejsza o nazwisko) i zaprosił go pilnie do siedziby klubu, nie wyjaśniając, jaki jest cel tego spotkania – opowiadał Kucharski.

Napoli odrzuciło ofertę West Hamu. Wyceniają Zielińskiego na więcej [CZYTAJ]

– Lewandowski bardzo się zdenerwował i zaczął pytać, o co może działaczom z Poznania chodzić, czego od niego chcą. Powiedziałem mu wtedy: „Możliwości są dwie. Mogą w dowód wdzięczności za duże pieniądze, jakie na tobie zarobili, zrobić ci miłą niespodziankę w postaci małej, gabinetowej uroczystości, w czasie której wręczą ci w podziękowaniu złoty zegarek i powiedzą kilka miłych słów, życząc powodzenia w przyszłości. Ale boje się, że w grę wchodzi inna opcja. Otóż ty masz w kontrakcie wpisanych kilka procent dla ciebie od kwoty transferu. Myślę, że zamiast zegarka, poproszą cię żebyś się zrzekł tej kwoty”. On się wtedy bardzo zdenerwował, dręczył się do samego Poznania wątpliwościami co do tego, co dla niego przygotowali działacze Lecha – dodał były menadżer Polaka. 

Krzysztof Piątek zmieni klub wewnątrz Bundesligi? O polskiego napastnika pytała… Borussia Dortmund [CZYTAJ]

– Oczywiście nie było zegarka, tylko próby nakłaniania Lewandowskiego do zrzeczenia się procentów od transferu. Doradziłem mu wtedy, żeby rzucił papierami i wyszedł z gabinetu, to zobaczymy czy w Lechu są gotowi zrezygnować z transferu, który gwarantował im miliony euro od Borussii, w imię niedużych kwot, które chcieli wycisnąć od zawodnika. On tak zrobił i dzięki temu nie trzeba było się dzielić tymi pieniędzmi z Lechem. Nauka z tego incydentu nie poszła w las. Bardzo się przydała. Później „Lewy” przekonał się także w Dortmundzie, że gdy chcesz coś ugrać (wtedy chodziło o transfer do Bayernu), to musisz grać ostro, bezkompromisowo. Stąd teraz, kiedy w futbolu ma już bardzo silną pozycji, wie że może sobie pozwolić na twarde przepychanki i zdecydowaną walkę o transfer. Doświadczenia z Lecha i Borussii bardzo mu się teraz przydały – podsumował.

Kamil Grabara pokazał kibicom efekt zderzenia z zawodnikiem Aalborga. „Przez pewien czas nie zobaczycie mnie na boisku”

Kamil Grabara doznał kontuzji podczas meczu FC Kopenhagi z Aalborgiem. Piłkarz nie dokończył spotkania, a następnie trafił do szpitala. Bramkarz reprezentacji Polski potwierdził, że czeka go dłuższa przerwa od gry.

Kamil Grabara był pewnym punktem FC Kopenhagi w poprzednim sezonie. Stołeczna ekipa wraz z Polakiem w składzie zdobyła mistrzostwo Danii. W nowej kampanii Grabara również był podstawowym golkiperem tego zespołu. Wiele wskazuje jednak na to, że Polaka czeka dłuższa przerwa od gry w piłkę.

Groźna sytuacja

Podczas niedzielnego spotkania FC Kopenhagi z Aalborgiem Kamil Grabara zderzył się z Mathiasem Rossem. Całe zdarzenie wyglądało bardzo groźnie, jednak piłkarz na szczęście opuścił plac gry o własnych siłach.

„Xavi odbył szczerą rozmowę z Frenkiem de Jongiem”. Piłkarz musi obniżyć pensję, jeśli chce zostać w Barcelonie [CZYTAJ]

Grabara poinformował fanów o swojej przerwie

– Informuję, że przez pewien czas nie zobaczycie mnie na boisku, ale spotkamy się przy S12. Nie martwcie się – napisał na Twitterze Kamil Grabara.

Efekt zderzenia

Piłkarz pokazał także, jak wygląda jego twarz po zderzeniu z zawodnikiem Aalborga.

Napoli odrzuciło ofertę West Hamu. Wyceniają Zielińskiego na więcej [CZYTAJ]

Źródło: Twitter

„Xavi odbył szczerą rozmowę z Frenkiem de Jongiem”. Piłkarz musi obniżyć pensję, jeśli chce zostać w Barcelonie

AS przedstawił nowe informacje w sprawie przyszłości Frenkiego de Jonga. Według wspomnianego źródła Holender odbył szczerą rozmowę z Xavim Hernandezem. Pomocnik miał usłyszeć, że musi zgodzić się na obniżkę wynagrodzenia, jeśli chce pozostać w FC Barcelonie.

Nie chce odchodzić

Media od wielu tygodni spekulują na temat przyszłości Frenkiego de Jonga. Holender znalazł się na oku Manchesteru United. Czerwone Diabły dogadały się nawet z FC Barceloną co do kwoty transferu, jednak pomocnik woli zostać w Katalonii.

Frenkie de Jong byłby dla Barcelony sporym ratunkiem, jeśli chodzi o wpływ kasy do budżetu. Blaugrana mogłaby zarobić na jego transferze około 80 mln euro. Niewiele wskazuje jednak na to, że Holender opuści ekipę z Camp Nou.

Napoli odrzuciło ofertę West Hamu. Wyceniają Zielińskiego na więcej [CZYTAJ]

Musi zredukować pensję

AS przekazał, że Frenkie de Jong odbył szczerą rozmowę z trenerem FC Barcelony. Xavi Hernandez miał powiedzieć Holendrowi, że Barcy nie stać na finansowanie jego pensji (ok. 30 mln euro brutto rocznie), dlatego ten musi znacząco obniżyć swoje wynagrodzenie, jeśli chce pozostać w klubie. Według wspomnianego źródła mowa o obniżce o prawie 50%.

Xavi ocenił Roberta Lewandowskiego po debiucie. „Bardzo szybko się zaadaptował do drużyny” [CZYTAJ]

Frenkie de Jong reprezentuje barwy FC Barcelony od 2019 roku. Od tego czasu Holender zagrał w 138 meczach dla Dumy Katalonii, notując przy tym 13 trafień i 17 asyst. Jego umowa z Barcą obowiązuje do końca czerwca 2026 roku. Portal transfermarkt.de wycenia 25-letniego pomocnika na 60 mln euro.

Źródło: AS

Napoli odrzuciło ofertę West Hamu. Wyceniają Zielińskiego na więcej

Alfredo Pedulla twierdzi, że Napoli odrzuciło ofertę West Hamu United za Piotra Zielińskiego. Dziennikarz dodał jednak, że to nie oznacza końca negocjacji w sprawie transferu Polaka.

Wciąż nie wiadomo, jaka przyszłość czeka Piotra Zielińskiego. Od kilku tygodni spekuluje się, że pomocnik reprezentacji Polski może opuścić Napoli. Mówiło się przede wszystkim o zainteresowaniu Bayernu Monachium i Lazio. Do tego grona dołączył West Ham United.

Młoty złożyły ofertę za Zielińskiego

Według Alfredo Pedulli Anglicy złożyli za Piotra Zielińskiego ofertę w wysokości 25 mln euro + bonusy. Napoli nie zgodziło się na taką propozycję. Włosi chcieliby otrzymać 35 mln euro i 5 mln bonusów.

Krzysztof Piątek zmieni klub wewnątrz Bundesligi? O polskiego napastnika pytała… Borussia Dortmund [CZYTAJ]

Władze West Hamu United są podobno zdeterminowane, aby zobaczyć polskiego pomocnika u siebie. Młoty będą musiały jednak sięgnąć głębiej do kieszeni, żeby spełnić oczekiwania Aurelio De Laurentiisa.

Piotr Zieliński reprezentuje barwy SSC Napoli od 2016 roku. 28-latek zagrał dla tego klubu 281 spotkań, notując przy tym 40 trafień i 33 asysty. Umowa Zielińskiego z Napoli obowiązuje do końca czerwca 2024 roku. Portal transfermarkt.de wycenia Polaka na 40 mln euro.

Kolejny polski sędzia zadebiutuje w europejskich pucharach [CZYTAJ]

Źródło: Alfredo Pedulla

Krzysztof Piątek zmieni klub wewnątrz Bundesligi? O polskiego napastnika pytała… Borussia Dortmund

Krzysztof Piątek zamieni Herthę Berlin na Borussię Dortmund? To możliwe! Według medialnych doniesień BVB złożyło zapytanie o polskiego napastnika. Piątek miałby zastąpić Sebastiena Hallera, u którego wykryto ostatnio problemy zdrowotne.

Po znakomitym sezonie 2018/2019 we Włoszech kariera Krzystofa Piątka mocno wyhamowała. W styczniu 2020 roku Polak trafił do Herthy Berlin. Wybór ten nie okazał się najlepszy dla obu stron, gdyż na całej linii zawodził zarówno piłkarz, jak i zespół. Sposobem na powrót do formy miał być powrót do Włoch. W związku z tym zdecydowano się na wypożyczenie Piątka. Rundę wiosenną poprzedniego sezonu Piątek spędził w Fiorentinie. Po obiecującym początku przygody we Florencji forma polskiego napastnika wróciła do poziomu z okresu gry dla Herthy.

Co dalej z Michałem Karbownikiem? Pojawiło się zainteresowanie m.in. z Polski i Węgier [CZYTAJ]

Hertha chce sprzedać Piątka

Wypożyczenie Krzysztofa Piątka do Fiorentiny dobiegło końca wraz z końcem poprzedniego sezonu. Włoski klub nie zdecydował się skorzystać z opcji wykupu 27-letniego napastnika. Piątek wrócił więc do Herthy, z którą ma ważny kontrakt do końca czerwca 2025 roku. Władze niemieckiego klubu będą chciały najprawdopodobniej sprzedać polskiego napastnika, który do tej pory mocno zawodził. Przypomnijmy, że Hertha zapłaciła Milanowi za Piątka 24 miliony euro.

Robert Lewandowski zadebiutował w barwach FC Barcelony! „Czuję, jakbym tu był od kilku miesięcy” [CZYTAJ]

BVB pyta o Piątka

W ostatnich tygodniach wymieniono kilka klubów, do jakich mógłby trafić Krzysztof Piątek. Najwięcej mówiło się o potencjalnym powrocie do Włoch, gdzie rozkwitł talent „El Pistolero”. Ciekawą informację podał natomiast Nicolo Schira. Włoski dziennikarz przekazał, że zapytanie o Krzysztofa Piątka złożyła Borussia Dortmund! Władze BVB szukają obecnie zastępcy Sebastiena Hallera. U Iworyjczyka wykryto guza jądra. Problem zdrowotny wykluczy Hallera z gry na jakiś czas. Tym samym Piątek mógłby go zastąpić.

Sebastian Haller przemówił po wykryciu nowotworu. „Z głębi serca chcę wam podziękować” [CZYTAJ]

Xavi ocenił Roberta Lewandowskiego po debiucie. „Bardzo szybko się zaadaptował do drużyny”

Robert Lewandowski zadebiutował w barwach FC Barcelony podczas El Clasico. Po meczu transfer polskiego napastnika skomentował trener Blaugrany, Xavi.

Po wielu tygodniach oczekiwania dopięty został transfer Roberta Lewandowskiego do FC Barcelony. Klub z Katalonii zapłacił Bayernowi za polskiego piłkarza 45 milionów euro. 33-latek podpisał umowę z Blaugraną do 30 czerwca 2026 roku. Według medialnych doniesień Lewandowski ma zarabiać w Barcelonie około 9 milionów euro netto rocznie.

Robert Lewandowski zadebiutował w barwach FC Barcelony! „Czuję, jakbym tu był od kilku miesięcy” [CZYTAJ]

Debiut Lewandowskiego

Za nami jest już debiut Roberta Lewandowskiego w nowych barwach. 33-letni napastnik znalazł się w wyjściowym składzie FC Barcelony na towarzyski mecz z Realem Madryt. Polak rozegrał w bordowo-granatowych barwach 45 minut. Lewandowskiemu nie udało się zdobyć bramki, jednak jego zespół odniósł zwycięstwo 1:0 po bramce Raphinhi.

Nowe zasady w szatni PSG! Galtier chce zmienić klub i mentalność piłkarzy [CZYTAJ]

Xavi o Lewandowskim

Po zakończonym spotkaniu głos zabrał trener Dumy Katalonii, Xavi Hernandez. Legenda FC Barcelony została zapytana o transfer Roberta Lewandowskiego. Trener Barcy przyznał, że Polak jest gwiazdą światowego formatu i szybko zdołał się zaadaptować do nowego zespołu.

– Robert Lewandowski? Robert jest gwiazdą światowego formatu. To świetny piłkarz z wielką osobowością i już bardzo szybko się zaadaptował do drużyny. Przyszedł tutaj by nam pomóc – skomentował Xavi.

EkstraklasaTrolls.pl
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.