Problemy reprezentacji Argentyny przed mundialem! Kontuzjowany jest podstawowy bramkarz

Na niespełna miesiąc przed rozpoczęciem mundialu niemałe problemy ma reprezentacja Argentyny. Kontuzji bowiem doznał podstawowy bramkarz Albicelestes.

Już 20 listopada rozpoczną się Mistrzostwa Świata w Katarze. Jednym z grupowali rywali reprezentacji Polski na mundialu będzie reprezentacja Argentyny. Oba zespoły zmierzą się ze sobą w 3. kolejce fazy grupowej. Starcie zostało zaplanowane na 30 listopada.

Kontuzja wyeliminowała reprezentanta Polski z wyjazdu na mundial. „Jestem maksymalnie rozczarowany” [CZYTAJ]

Kontuzja bramkarza Argentyny

Reprezentacja Argentyny pierwszy mecz na mundialu rozegra 22 listopada. Tak więc do starcia z Arabią Saudyjską pozostały już niespełna 4 tygodnie. W niedziele popołudnie do Argentyny dotarły niemiłe informacje z Wysp Brytyjskich. Kontuzji doznał podstawowy bramkarz Albicelestes, Emiliano Martinez.

Katarczycy złagodzą zasady dot. kibiców na mundialu. Duże upusty gospodarzy [CZYTAJ]

Zderzenie z kolegą z zespołu

Problemy zdrowotne Emiliano Martineza przypadły na niedzielne mecz Premier League pomiędzy Newcastle United a Aston Villą. Argentyński bramkarz znalazł się w podstawowym składzie The Villans na to spotkanie. Niestety, nie zdołał on dokończyć tego spotkania i już w pierwszej połowie musiał zejść z boiska z powodu urazu. Zejście z boiska Martineza było spowodowane niefortunnym atakiem ze strony kolegi z zespołu Tyrone’a Mingsa.

Hitowy transfer Jakuba Kiwiora na horyzoncie. Spezia wyceniła Polaka! [CZYTAJ]

Próba kontynuowania gry

Co ciekawe, do zderzenia Mingsa z Martinezem doszło w 19. minucie gry. Argentyńczyk był opatrywany przez klubowych lekarzy, po czym próbował jeszcze kontynuować grę przez kolejne kilkanaście minut. Koniec końców Martinez opuścił murawę w 35. minucie gry.

Ekspert medyczny o środku, który wykryto u Świerczoka. „Ta substancja niezbyt dużo może dać w piłce”

Dyrektor Polskiej Agencji Antydopingowej POLADA, Michał Rynkowski oraz prof. Artur Mamcarz udzielili wywiadu portalowi WP Sportowe Fakty. Eksperci wypowiedzieli się na temat związany z zawieszeniem Jakuba Świerczoka.

Czy mógł zażyć to nieświadomie?

Jakub Świerczok został ukarany czteroletnią dyskwalifikacją za zażycie trimetazydyny. Były napastnik Piasta Gliwice w swoim oświadczeniu przyznał, że wziął ten środek nieświadomie. Piłkarz tłumaczył, że przyjął suplement, który był zanieczyszczony tą substancją oraz nie była ona wymieniona w składzie produktu.

Antony odpowiedział na krytykę. „Jesteśmy znani ze swojej sztuki. Nie przestanę” [CZYTAJ]

– Jest to preparat, który jest stosowany doustnie, w tabletkach. Teoretycznie zawodnik mógłby wziąć przez przypadek np. jeśli inny z domowników ją przyjmował, ale to też mało prawdopodobne. Zanieczyszczenia związane z suplementami diety nie występują zbyt często, ale nie można też tego wykluczyć – ocenił dyrektor Polskiej Agencji Antydopingowej POLADA, Michał Rynkowski.

– Jeżeli chodzi o tę substancję, to na polskim podwórku nigdy nie odnotowaliśmy zanieczyszczenia trimetazydyną. Zazwyczaj jeśli chodzi o zanieczyszczenie suplementów diety to są one zanieczyszczone innymi środkami np. steroidami anaboliczno-androgennymi czy peptydami – dodał.

Co daje trimetazydyna?

– Nie ma badań, by trimetazydyna w istotny sposób poprawiała wydolność u sportowców, zdrowych ludzi, chociaż rekomendacje do stosowania tych leków nie są szczególnie duże. To tylko dodatkowa cegiełka, która delikatnie poprawia wydolność – powiedział ekspert medyczny PKOl do spraw kardiologii, prof. Artur Mamcarz.

Hitowy transfer Jakuba Kiwiora na horyzoncie. Spezia wyceniła Polaka! [CZYTAJ]

– Niezbyt dużo może dać w piłce. W sportach, które mają dużą komponentę wytrzymałościową, to wydaje się sportowcom, że to poprawi ich sprawność, serce będzie bardziej wydolne. W sporcie każdy procent jest istotny, ale w przypadku trimetazydyny nie ma znacznego skoku – uzupełnił.

Źródło: WP Sportowe Fakty

Szokujące słowa Samuela Eto’o na temat Thierry’ego Henry’ego. „Nie był na moim poziomie”

Samuel Eto’o w zaskakujących słowach wypowiedział się na temat swojego byłego kolegi z zespołu, Thierry’ego Henry’ego. Kameruńczyk stwierdził, że Henry nie był na jego poziomie.

Thierry Henry i Samuel Eto’o podczas piłkarskiej przygody spotkali się w FC Barcelonie. Francuz dla Dumy Katalonii grał w latach 2007-2010. Z kolei Kameruńczyk w bordowo-granatowych barwach grał miedzy 2004 a 2009 rokiem. Obaj panowie wspólnie sięgnęli po Ligę Mistrzów w sezonie 2008/2009.

Xavi uspokaja ws. Roberta Lewandowskiego. „Pracujemy nad tym” [CZYTAJ]

Opinia Eto’o

W jednej z rozmów Samuel Eto’o został zapytany o swojego byłego kolegę z zespołu, Thierry’ego Henry’ego. Kameruńczyk stwierdził, że Henry nie był na poziomie ani jego, ani Nicolasa Anelki.

– Myślę, że nie był na poziomie Anelki. „Titi” był dobry, ale wolałem innych graczy. W każdym razie on nie był na moim poziomie – stwierdził Samuel Eto’o.

Hitowy transfer Jakuba Kiwiora na horyzoncie. Spezia wyceniła Polaka!

Jakub Kiwior w bieżącym sezonie notuje bardzo dobre występy w Serie A. Spezia powoli godzi się z odejściem Polaka. Według tuttomercatoweb.com klub dokonał już wyceny stopera. 

Od kilku miesięcy w grze 22-latka widać wyraźne postępy. Kiwior jest podstawowym obrońcą Spezii, regularnie zbierającym dobre noty za swoje występy. Przekłada się to także na reprezentację Polski. Obecnie zawodnik jest rozpatrywany jako kandydat do pierwszego składu „Biało-Czerwonych” na mundial.

Wielka kasa

Kiwior zainteresował wiele silniejszych od Spezii klubów. Minionego lata 12 milionów euro miał za niego oferować West Ham. Wówczas transakcja się jednak nie udała, co może wyjść wszystkim na dobre.

Lewonożny stoper w ostatnich miesiącach poczynił gigantyczne postępy. Obecnie Spezia może więc oczekiwać za niego znacznie większych pieniędzy.

Jak podaje tuttomercatoweb.com klub dokonał wyceny 22-latka. Potencjalne oferty, jakie mogą wpłynąć w przyszłym roku, muszą sięgać około 30 mln euro, aby działacze byli zainteresowani jego sprzedażą. Chętnych nie powinno natomiast brakować. W ostatnich tygodniach sporo mówiło się o Milanie i Juventusie.

Warto zaznaczyć, że gdyby Kiwio faktycznie odszedł ze Spezii za 30 mln, to z miejsca stałby się czwartym najdrożej sprzedanym polskim piłkarzem w historii. Drożsi do tej pory byli tylko: Arkadiusz Milik (32 mln przechodząc z Ajaksu do Napoli), Krzysztof Piątek (35 mln; Genoa –> AC Milan) i Robert Lewandowski (45 mln; Bayern Monachium –> FC Barcelona).

Antony odpowiedział na krytykę. „Jesteśmy znani ze swojej sztuki. Nie przestanę”

Zachowanie Antony’ego w ostatnim meczu Manchesteru United spotkało się z ogromną falą krytyki. Brazylijczyk w końcu przerwał milczenie i odpowiedział. – Nie przestanę – napisał zawodnik. 

„Czerwone Diabły” w miniony czwartek gładko wygrały z Sheriffem Tyraspol 3-0. Antony jeszcze w pierwszej połowie chciał efektownym zagraniem wywieźć w pole jednego z rywali. Z piłką przy nodze wykonał kilka obrotów, po czym… posłał niecelne podanie.

Odpowiedź

Zachowanie Brazylijczyk spotkało się z dużą krytyką. 22-latkowi „proponowano”, aby bardziej skupił się na grze, niż na robieniu sztuczek na boisku. Antony wydaje się jednak nie być tym specjalnie przejęty. Zapowiedział już, że nie ma zamiaru rezygnować z podobnych praktyk.

– Jesteśmy znani ze swojej sztuki. Nie przestanę robić tego, co doprowadziło mnie do tego miejsca – napisał na Instagramie. 

Na Old Trafford Antony trafił minionego lata. Skrzydłowy w 14 występach zgromadził 5 goli i 2 asysty.

Xavi uspokaja ws. Roberta Lewandowskiego. „Pracujemy nad tym”

Xavi zjawił się wczoraj na przedmeczowej konferencji, poprzedzającej dzisiejsze spotkanie z Valencią w La Liga. Hiszpan odpowiedział na pytania dziennikarzy. Opowiedział między innymi o problemie, dotyczącym Roberta Lewandowskiego. 

O ile FC Barcelona nieźle spisuje się w tym sezonie ligi hiszpańskiej, tak w zawodzi w Lidze Mistrzów. Do meczu z Valencią podejdzie po spadku do Ligi Europy. W minioną w środę Blaugrana przegrała z Bayernem Monachium 0-3.

Skuteczność

Pytania na konferencji przed spotkaniem z „Nietoperzami” dotyczyły właśnie ostatniego meczu z Bawarczykami. Przez całe 90 minut piłkarze Xaviego nie oddali nawet celnego strzału na bramkę rywali. Niepokoi to dziennikarzy, którzy pytali o plan na stwarzanie szans Robertowi Lewandowskiemu.

– Pracujemy nad tym, żeby stwarzać więcej szans, nie tylko Robertowi, ale także pomocnikom i skrzydłowym. Jest wiele rzeczy, które musimy poprawić, bo wyniki nam nie towarzyszą, szczególnie w Europie. Musimy częściej znajdować Lewandowskiego i nawiązywać z nim grę – powiedział Xavi. 

Inne pytanie tyczyło się przyszłości szkoleniowca. Hiszpan przyznał, że na razie nie musi się martwić o swoją posadę.

– Mam spokój do pracy, czuję całkowite zaufanie do tego projektu. Zdaję sobie sprawę, że oczekiwania są wysokie, musimy wygrywać trofea w tym sezonie. Zawiedliśmy w Lidze Mistrzów, ale wciąż będziemy walczyć o zwycięstwo w lidze, Lidze Europy, Pucharze Króla i superpucharze – zapewnił.

– Nadal pracujemy i wierzymy w to, co robimy. Myślę, że wyniki przyjdą, ale jeśli tak się nie stanie, to przyjdzie inny szkoleniowiec – podsumował.

FC Barcelona z dorobkiem 28 punktów zajmuje 2. miejsce w tabeli La Liga. O 3 „oczka” wyprzedza ją jedynie Real Madryt.

Pep Guardiola ma swojego faworyta do wygrania mundialu. Mówił o tym swoim piłkarzom

Niebawem rozpoczną się mistrzostwa świata w Katarze. Julian Alvarez, napastnik reprezentacji Argentyny zdradził, w kim głównego faworyta do tytułu upatruje Pep Guardiola. 

22-letni napastnik często znajdował się wśród zawodników powoływanych do reprezentacji Argentyny. Zawodnik Manchesteru City może być raczej pewny wyjazdu na mistrzostwa świata.

Faworyci?

Co więcej, niewykluczone, że Alvarez z Kataru wróci ze złotym medalem. Argentyna kapitalnie spisuje się pod wodzą Lionela Scaloniego. „Albicelestes” przez wielu są uważani za faworytów do zdobycia tytułu. Podobnie uważa także Pep Guardiola.

– To był jeden z moich pierwszych dni w Manchesterze City. Piłkarze rozmawiali o tym, kto może wygrać mistrzostwo świata, mówili, że Portugalia, Francja itd. Nic nie powiedziałem, ale wtedy Pep zwrócił się do nich: „Wiecie, kto ma największe szanse?”. Wskazał na mnie – wspomina Alvarez w rozmowie z Sebastianem Vignolo.

Argentyna ma za sobą bardzo udane miesiące. Podopieczni Scaloniego wygrali Copa America i od lipca 2019 roku pozostają niepokonani na arenie międzynarodowej. Po drodze wygrali także z Włochami w meczu Finalissimy.

Na mistrzostwach świata w grupie zmierzą się między innymi z Polską. Poza „Biało-Czerwonymi” Argentyna zagra z Meksykiem i Arabią Saudyjską.

Poznaliśmy zmienne w transferze Roberta Lewandowskiego do FC Barcelony. Wszystko zależy od bramek Polaka

Niemieccy dziennikarze przedstawili zmienne zapisane w umowie zawartej między FC Barceloną a Bayernem Monachium odnośnie transferu Roberta Lewandowskiego. Jak się okazuje, potencjalna premia dla Bayernu Monachium zależy tylko i wyłącznie od bramek zdobytych przez polskiego piłkarza.

W lipcu tego roku Robert Lewandowski przeniósł się z Bayernu Monachium do FC Barcelony. Polski piłkarz podpisał kontrakt z Dumą Katalonii do końca czerwca 2026 roku. Oba kluby doszły do porozumienia w sprawie transferu opiewającego na 45 milionów euro. Ponadto w umowie zostały zawarte pewne bonusy, które miały wynieść 5 milionów euro.

Lewandowski po meczu odwiedził szatnię Bayernu. „Współczujemy mu” [CZYTAJ]

Bonusy

Szczegóły odnośnie owianych tajemnicą bonusów przekazali niemieccy dziennikarze. Z doniesień dowiadujemy się, że zmienne faktycznie miały wynieść w sumie 5 milionów euro. Są one rozłożone na 4 lata trwania umowy i zależą od zdobytych bramek przez Roberta Lewandowskiego. Jeśli Polak zdobędzie minimum 25 bramek w danym sezonie, to na konto Bayernu Barca będzie musiała przelać 1,25 miliona euro.

Zaatakowany przez nożownika piłkarz zabrał głos. „Poczułem przeszywający ból w plecach”

Pablo Mari padł ofiarą ataku nożownika w centrum handlowym w pobliżu Mediolanu. Obrońca AC Monzy czuje się dobrze i skomentował, jak to wyglądało z jego perspektywy.

W czwartek doszło do ataku nożownika w jednym z włoskich centrów handlowych w pobliżu Mediolanu. Rannych zostało w sumie 6 osób. Jednym z poszkodowanych był Pablo Mari, obrońca AC Monzy. Hiszpański piłkarz po ataku trafił do szpitala.

Były piłkarz pomógł w rozbrojeniu napastnika z Assago. W przeszłości bronił barw Napoli i Interu [CZYTAJ]

Operacja

Włoskie media podawały, że stan Pablo Mariego jest stabilny. Mimo to potrzebna była w tym przypadku operacja. Mniej szczęścia miała innych z poszkodowanych osób, która po ataku nożownika zmarła.

Jakub Świerczok usłyszał karę. Nie zagra w piłkę przez najbliższe lata [CZYTAJ]

Komentarz Mariego

Po całym zdarzeniu głos zabrał Pablo Mari. Piłkarz AC Monzy opisał sytuację ze swojej perspektywy. Hiszpan przyznał, że miał on duże szczęście.

– Prowadziłem wózek z dzieckiem w środku, gdy nagle poczułem przeszywający ból w plecach. Już po chwili napastnik dźgnął innego mężczyznę w gardło. Widziałem przed sobą umierającego człowieka, sam miałem szczęście – skomentował Pablo Mari.

– Pablo to niesamowity gość. Miał siłę żartować, mówiąc mi, że w poniedziałek będzie na boisku. Przekazałem mu pozdrowienia od prezydenta Berlusconiego i wszystkich kolegów – przekazał prezes AC Monzy.


źródło: Weszło, La Gazzetta dello Sport

Fala krytyki po pokazie Antony’ego. „To było żenujące!”

Manchester United pokonał Sheriffa Tyraspol w piątej kolejce Ligi Europy (3:0). Podczas spotkania doszło do nietypowej sytuacji. Antony kiwał się z powietrzem, co wywołało falę krytyki po meczu.

Niesmak po pokazie Antony’ego

Popis Brazylijczyka przypadł do gustu części kibiców Manchesteru United. Większość ekspertów uważa jednak to za zbędny element gry. Podobne zdanie na ten temat ma Erik ten Hag, który stwierdził, że nie ma z tym problemu – pod warunkiem że to działa.

Swoje opinie dotyczące występu Antony’ego wypowiedzieli Robbie Savage i Paul Scholes. Według wspomnianych ekspertów skrzydłowy Manchesteru United powinien unikać takiego zachowania i traktować poważnie swoich przeciwników.

Były piłkarz pomógł w rozbrojeniu napastnika z Assago. W przeszłości bronił barw Napoli i Interu [CZYTAJ]

– To było żenujące! Robił to, gdy nie było przy nim nikogo, a potem kopnął piłkę poza boisko. Starasz się wygrać mecz i szybko operować piłką. Żenujące – powiedział były reprezentant Walii.

– Nie wiem, co on robi. To szpanowanie. Ale on tak gra, w Ajaksie też to robił. Nie robisz takich rzeczy przy 0:0. Ani przy 3:0 czy 4:0. Musisz okazać przeciwnikowi szacunek – dodał Anglik.

 Źródło: WP Sportowe Fakty

Były piłkarz pomógł w rozbrojeniu napastnika z Assago. W przeszłości bronił barw Napoli i Interu

 

Włoska prasa ujawniła nowe doniesienia w sprawie tragedii w Assago. Według „La Gazzetta dello Sport” w rozbrojeniu nożownika pomógł były piłkarz, Massimo Tarantino.

Tragedia we Włoszech

W czwartek w centrum handlowym w Assago 46-letni mężczyzna zaatakował przypadkowe osoby nożem. Włoska prasa twierdzi, że napastnik ranił sześć osób. Jedna z nich zginęła, był to kasjer w galerii. Obrażenia odniósł również Pablo Mari. Piłkarz wypożyczony z Arsenalu do Monzy wyjawił, że zraniono go w plecy, a potem na jego oczach zamordowano wspomnianą osobę.

Jakub Świerczok usłyszał karę. Nie zagra w piłkę przez najbliższe lata [CZYTAJ]

Były piłkarz Napoli pomógł w rozbrojeniu napastnika

Okazało się jednak, że Hiszpan nie był jedynym człowiekiem ze świata futbolu, który widział tę tragedię na własne oczy. Według „La Gazzetta dello Sport” w rozbrojeniu nożownika brał udział Massimo Tarantino. 51-latek w przeszłości grał w takich klubach, jak Napoli, Inter czy Bologna. W rozmowie z mediami Tarantino przyznał jednak, że nie czuje się bohaterem.

– Nie zrobiłem nic szczególnego – wyjaśnił dziennikarzom.

Lech ma gotową strategię na kolejne okna transferowe. Rząsa wskazał priorytety [CZYTAJ]

Źródło: La Gazzetta dello Sport/Meczyki

Jakub Świerczok usłyszał karę. Nie zagra w piłkę przez najbliższe lata

Sprawdził się najgorszy scenariusz w sprawie Jakuba Świerczoka. Polski napastnik został zdyskwalifikowany na cztery lata za wykrycie nielegalnych substancji w jego organizmie. Do gry wróci najwcześniej pod koniec 2025 roku. 

Od kilkunastu miesięcy ciągnęła się saga związana ze Świerczokiem. Były napastnik Piasta Gliwice został zwieszony do czasu zakończenia śledztwa w sprawie, wykrytych w jego organizmie niedozwolonych substancji.

Finalnie sprawa zakończyła się w najgorszy sposób dla 29-latka. Azjatycka Konfederacja Piłkarska odrzuciła wszelkie apelacje i zdyskwalifikowała Świerczoka na okres czterech lat. Oznacza to, że Polak do gry będzie mógł wrócić dopiero w grudniu 2025 roku.

 

Lech ma gotową strategię na kolejne okna transferowe. Rząsa wskazał priorytety

Lech Poznań szykuje strategię na kolejne okna transferowe. Tomasz Rząsa potwierdził, że rozpoczęli już poszukiwania zawodników na pozycje, których potrzebuje John van den Brom.

Pierwotnie w bieżącym sezonie Lecha miał dalej prowadzić Maciej Skorża. Nieoczekiwany zwrot akcji ws. szkoleniowca i jego sytuacja rodzinna wywołały zmianę na stanowisku trenerskim. Na Bułgarskiej pojawił się John van den Brom, który musiał swoją taktykę dostosować pod to, co budował wcześniej jego poprzednik. Kolejne okna transferowe będą jednak okazją dla Holendra na zbudowanie kadry według swojego pomysłu.

Długofalowy projekt

Tomasz Rząsa, dyrektor sportowy Lecha Poznań na antenie „Viaplay” potwierdził, że właśnie taki jest plan na kolejne miesiące. Przygotowano strategię i nakreślono profil zawodników potrzebnych Bromowi. Realizowany ma on być w ciągu następnych dwóch okienek transferowych.

– Ustaliliśmy już z trenerem oraz szefem skautingu nasze cele transferowe na dwa najbliższe okna, czyli zimę i lato. Zaczynamy pracę. Skauting mocno walczy o dobre nazwiska – zapewniał Rząsa przed meczem z Austrią Wiedeń (1-1).  

Jednym z głównych celi dla klubu będzie pozycja bramkarza. Artur Rudko, ściągnięty na zasadzie wypożyczenia, zupełnie się nie sprawdził. Obecnie pierwszym wyborem w hierarchii pozostaje więc Filip Bednarek.

– Filip Bednarek wygrał rywalizację z Arturem. Broni bardzo dobrze, ma sezon życia. Cieszymy się z tego powodu i tego, że przedłużyliśmy z nim kontrakt. Na każdej pozycji jest jednak rywalizacja, więc i w bramce będziemy robić wzmocnienia. Pamiętamy też, że w Stali Mielec jest wypożyczony Bartosz Mrozek, który znakomicie się spisuje. Jest też „Bączek”, który naciska na resztę bramkarzy. W najbliższym czasie będą zapadać decyzje i piłkarze dowiedzą się o nich pierwsi – oznajmił dyrektor. 

Lech Poznań wciąż ma szanse na awans do fazy pucharowej Ligi Konferencji. Na ostatnią kolejkę przed końcem rundy grupowej „Kolejorz” ma na koncie 6 punktów i zajmuje 2. miejsce.

Trener Austrii Wiedeń nie odpuści spotkania z Hapoelem. „Wiemy, że ten mecz będzie ważny dla Lecha”

 

Austria Wiedeń zremisowała u siebie z Lechem Poznań (1:1). Ekipa Manfreda Schmida nie ma już szans na awans z grupy. Szkoleniowiec zapowiedział jednak, że jego zespół poleci do Izraela po zwycięstwo. – Wiemy, że mecz z Hapoelem będzie ważny dla Lecha.

Austria odpada, ale nie odpuści meczu z Hapoelem

Po czwartkowym remisie Lech Poznań wciąż ma szanse na awans z fazy grupowej Ligi Konferencji. Z rozgrywkami na pewno pożegna się zespół Manfreda Schmida. Austria Wiedeń definitywnie przekreśliła swoje szanse na promocję do 1/16 turnieju.

John van den Brom po remisie Lecha z Austrią. „Za tydzień w Poznaniu zagramy finał z Villarrealem” [CZYTAJ]

Wiedeńczycy uzbierali dwa punkty w pięciu meczach fazy grupowej. W ostatniej kolejce Austriacy polecą do Izraela na mecz z tamtejszym Hapoelem Beer Szewa. Trener ekipy z Wiednia zapowiedział, że nie ma zamiaru odpuszczać tego spotkania.

– Nie mamy już szans na wyjście z grupy, ale wiemy, że mecz z Hapoelem będzie ważny dla Lecha. Z pewnością polecimy tam po to, aby wygrać. Nie wiem jeszcze, kto z kontuzjowanych zawodników będzie gotowy do gry, ale na pewno nie wystawimy drugiego składu – powiedział Manfred Schmid.

Co musi się wydarzyć, aby Lech Poznań wyszedł z grupy LKE? Trzy możliwe scenariusze [CZYTAJ]

https://twitter.com/adam_dworak/status/1585876756304695296

Źródło: Viola TV/Sport.pl

John van den Brom po remisie Lecha z Austrią. „Za tydzień w Poznaniu zagramy finał z Villarrealem”

Lech Poznań zremisował z Austrią Wiedeń (1:1) w piątej kolejce fazy grupowej Ligi Konferencji Europy. Szkoleniowiec mistrzów Polski, John van den Brom podsumował spotkanie na konferencji prasowej.

Kwestia awansu rozstrzygnie się w ostatniej kolejce

Lech Poznań nie wykorzystał szansy na awans z grupy Ligi Konferencji przed ostatnią kolejką. Kolejorz prowadził od 48. minuty za sprawą trafienia Mikaela Ishaka, jednak nieco ponad 20 minut później Austriacy wyrównali. Równolegle odbywał się mecz Villarreal z Hapoelem Beer Szewa. Hiszpanie zremisowali z Izraelczykami 2:2, przez co kwestia awansu pozostaje nierozstrzygnięta.

Co musi się wydarzyć, aby Lech Poznań wyszedł z grupy LKE? Trzy możliwe scenariusze [CZYTAJ]

„Remis jest dla nas rozczarowaniem”

W ostatniej kolejce fazy grupowej Ligi Konferencji Kolejorz podejmie u siebie ekipę prowadzoną przez Quique Setiena. Hapoel Beer Szewa na własnym stadionie zagra przeciwko Austrii Wiedeń, która o nic nie walczy. John van den Brom na pomeczowej konferencji prasowej nie krył swojego rozczarowania w związku z utrudnioną drogą do awansu z fazy grupowej.

– Wszyscy widzieli, że chcieliśmy wygrać ten mecz. Niestety, jeden błąd sprawił, że wszystko się zmieniło. Spotkanie zakończyło się remisem, co dla nas – zawodników, sztabu i kibiców – jest rozczarowaniem. Uważam, że dziś mieliśmy sporo sytuacji, nawet przy stanie 1:1 mieliśmy okazje, wówczas brakowało tylko dobrego ostatniego podania, na przykład w końcówce Artur Sobiech niedokładnie zagrał do Joao Amarala – powiedział holenderski szkoleniowiec Lecha Poznań.

Mikael Ishak zabrał głos w sprawie swojej przyszłości w Lechu Poznań. „Będzie to trudne, ale jest to możliwe” [CZYTAJ]

– Dziś na trybunach było ponad dwa tysiące naszych fanów. To fantastyczne, czuliśmy się, jakbyśmy grali u siebie. Po tym jak Villarreal zremisował z Hapoelem Beer Szewa, wszystko w naszej grupie jest możliwe. Wygląda na to, że za tydzień w Poznaniu zagramy taki finał z Villarrealem – dodał.

Źródło: TVP Sport/PAP

EkstraklasaTrolls.pl
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.