Polskie kluby walczą o europejskie puchary! Relacja bramkowa ze wszystkich spotkań [WIDEO]

Dziś wyjaśni się, ile polskich klubów zagra w fazie ligowej europejskich pucharów. W poniższym tekście będziemy na bieżąco relacjonować wydarzenia z każdego z czterech spotkań polskich zespołów.

W ubiegłym tygodniu rozegrano pierwsze mecze IV rundy eliminacji europejskich pucharów. Dziś zostaną rozegrane mecze rewanżowe Ligi Europy i Ligi Konferencji, po których poznamy komplet drużyn w fazie ligowej tych rozgrywek. O awans powalczą Lech Poznań (Liga Europy) oraz Legia Warszawa, Raków Częstochowa i Jagiellonia Białystok (Liga Konferencji).

Wyniki pierwszych meczów

Lech Poznań jako jedyny walczy jeszcze o coś więcej, niż Liga Konferencji. W pierwszym meczu IV rundy eliminacji Ligi Europy doznał jednak bolesnej porażki z belgijskim Genk aż 1:5. Natomiast wszystkie 3 polskie zespoły walczące o Ligę Konferencji wygrały swoje mecze. Jagiellonia pokonała Dinamo Tirana 3:0, Legia wygrała z Hibernian 2:1, a Raków odniósł zwycięstwo nad Ardą Kyrdżali 1:0.

Rewanże

Lech i Raków swoje mecze rozpoczną o godzinie 20:00. Jako kolejna na plac boju wkroczy Jagiellonia, która zacznie swoją rywalizację o 20:45. Z kolei Legia przystąpi do rywalizacji o 21:00. To oznacza, że przez pewien czas wszystkie cztery polskie kluby będą grać jednocześnie. Tym samym postaramy się poniżej relacjonować wydarzenia ze wszystkich tych spotkań. Polecamy regularnie odświeżać stronę (F5).

KRC Genk 1:2 Lech Poznań (dwumecz 6:3) – mecz zakończony!

Gol na 1-0:

Gol na 1-1:

Gol na 1-2:

Arda Kyrdżali 1:2 Raków Częstochowa (dwumecz 1:3) – mecz zakończony!

Gol na 0-1:

Gol na 1-1:

Gol na 1-2:

Dinamo Tirana 1:1 Jagiellonia Białystok (dwumecz 1:4) – mecz zakończony!

Gol na 1-0:

Gol na 1-1:

Legia Warszawa 3:3 Hibernian (dwumecz 5:4) – mecz zakończony!

Gol na 1-0:

Gol na 1-1:

Gol na 1-2:

Gol na 1-3:

Gol na 2-3:

Gol na 3-3:


Foto: Jakub Ziemianin / Raków Częstochowa

Były talent Benfiki blisko Wisły Płock. Lider Ekstraklasy szykuje transferowy hit

Wisła Płock nie zwalnia tempa na rynku transferowym. Według portalu Weszło.com, do zespołu Mariusza Misiury może dołączyć Tomas Tavares. To były zawodnik Benfiki Lizbona i uczestnik Ligi Mistrzów.

Tavares na celowniku Nafciarzy

Benfica od lat słynie z akademii, która regularnie wypuszcza piłkarzy na najwyższy europejski poziom. Jednym z jej wychowanków jest Tomas Tavares, prawy obrońca, który w pierwszej drużynie Orłów rozegrał 26 spotkań.

Dziś 24-latek pozostaje bez klubu, co otworzyło drogę do jego potencjalnego transferu do Polski. Według najnowszych doniesień Tavares ma wkrótce zasilić Wisłę Płock, a dla Nafciarzy byłby to wolny transfer.

Od Ligi Mistrzów do poszukiwania nowego startu

Portugalczyk ma za sobą ciekawą, choć nieco wyboistą karierę. W sezonie 2019/20 regularnie występował w Lidze Mistrzów, rozgrywając pięć z sześciu meczów fazy grupowej w pełnym wymiarze czasowym. Benfica zajęła wówczas trzecie miejsce i trafiła do Ligi Europy, gdzie także stawiano na Tavaresa.

Później losy obrońcy potoczyły się różnie. Trafił m.in. do Zenita Sankt Petersburg, który w styczniu 2023 roku zapłacił za niego dwa miliony euro, a także do FC Basel. Ostatni sezon spędził jednak w portugalskim Avs FS, gdzie zanotował jedenaście występów i jedną asystę. Latem 2025 roku rozstał się z klubem i od tamtej pory pozostaje wolnym zawodnikiem.

Portal Transfermarkt wycenia go obecnie na 800 tysięcy euro. Dla Wisły Płock sprowadzenie Tavaresa oznaczałoby już ósmy transfer w tym okienku. Drużyna Mariusza Misiury jest prawdziwą rewelacją sezonu i sensacyjnie przewodzi tabeli Ekstraklasy.

Źródło: Weszło

Kolejny kryzys w Manchesterze United. „Piłkarze wysłali jasny sygnał”

Manchester United zaliczył jedną z największych kompromitacji ostatnich lat. Czerwone Diabły odpadły z Pucharu Ligi Angielskiej już w drugiej rundzie, przegrywając po serii rzutów karnych z czwartoligowym Grimsby. Po meczu trener Ruben Amorim w mocnych słowach odniósł się do postawy swoich zawodników.

Upokorzenie w Pucharze Ligi

Spotkanie na boisku Grimsby zakończyło się remisem 2:2 w regulaminowym czasie gry, a w serii jedenastek lepsi okazali się gospodarze (12:11). Dla United oznaczało to najwcześniejsze pożegnanie z rozgrywkami od 2014 roku.

Amorim nie krył frustracji, wskazując, że jego drużyna oddała mecz rywalowi grającemu na czwartym poziomie rozgrywkowym.

– Wygrał lepszy zespół, który gra w czwartej lidze. To niedopuszczalne i takie spotkania musimy rozstrzygać na swoją korzyść – mówił w rozmowie ze Sky Sports.

Tajemnicza sugestia trenera

Najwięcej emocji wywołała jednak inna wypowiedź Portugalczyka. Amorim podkreślił, że „piłkarze bardzo wyraźnie pokazali, czego chcą”, dodając, że widać to było od pierwszych minut meczu. Według niego brakowało intensywności, agresji w pressingu i pomysłu na grę.

Brytyjskie media natychmiast zasugerowały, że szkoleniowiec mógł dać do zrozumienia, iż część szatni gra przeciwko niemu i wcale nie jest przeciwna ewentualnej zmianie trenera.

Przeprosiny dla kibiców

Amorim przeprosił kibiców United, którzy mimo kryzysu wspierali drużynę. Jak zaznaczył, problem nie leży w indywidualnych błędach, lecz w podejściu całej drużyny.

– Z całym szacunkiem, kiedy przegrywasz mecz z czwartoligowcem, to nie możemy mówić o słabej postawie bramkarza. Chodzi o wszystko, o to jak podchodzimy do rozgrywek. Wiemy, że w tym momencie ludzie będą zwracać uwagę na wszystko i każdy detal będzie ważny. Coś musi się zmienić, ale nie mogę nagle zmienić 22 zawodników. Myślę, że to przesada. W tej chwili musimy skupić się na weekendzie, a potem będziemy mieli czas na przemyślenia – przyznał.

Trzeci mecz bez zwycięstwa

Porażka z Grimsby była kolejnym ciosem dla Manchesteru United, który w lidze wcześniej przegrał u siebie z Arsenalem (0:1) i zremisował na wyjeździe z Fulham (1:1). To oznacza trzeci kolejny mecz bez zwycięstwa w nowym sezonie.

W sobotę Czerwone Diabły czeka kolejne wyzwanie. Na Old Trafford zmierzą się z Burnley. Początek spotkania zaplanowano na godzinę 16:00.

Źródło: Sky Sports

Oto najwyżej ocenieni zawodnicy w FC 26! Robert Lewandowski poza TOP 10 [PRZECIEKI]

W sieci pojawiły się przecieki co do ocen zawodników w EA FC 26. Niestety, w TOP 10 nie znalazło się miejsce dla Roberta Lewandowskiego.

Zbliżamy się do premiery EA FC 26. Nowa odsłona legendarnego symulatora piłki nożnej pojawi się na sklepowych półkach 26 sierpnia. Istnieje możliwość rozpoczęcia gry tydzień wcześniej, oczywiście za dodatkową opłatą.

Oceny EA FC 26

W ostatnich dniach w mediach społecznościowych pojawiły się przecieki dotyczące ocen zawodników w EA FC 26. Według profilu „FUT LATEST” najwyższą oceną w grze ma być 91 i mają ją posiadać Kylian Mbappe, Mohamed Salah, Rodri, Alexia Putellas oraz Aitana Bonmati. Poza nimi w TOP 10 mają się znaleźć ocenieni na 90: Jude Bellingham, Raphinha, Pedri, Erling Haaland i Caroline Graham Hansen.

Robert Lewandowski w FC 26

Tym samym w TOP 10 zabraknie miejsca dla Roberta Lewandowskiego. Polak ma otrzymać ocenę 88. Taką samą miał w EA FC 25.

Grzegorz Krychowiak wciąż bez klubu. Otrzymał oferty z egzotycznych kierunków

Letnie okno transferowe dobiega końca, a Grzegorz Krychowiak wciąż pozostaje bez klubu. 35-latek otrzymał jednak oferty z mocno egzotycznych kierunków.




Ostatni sezon Grzegorz Krychowiak spędził na Cyprze. 35-latek grał tam w barwach Anorthosisu. Współpraca między stronami trwała jednak zaledwie rok. Tym samym Polak od lipca jest wolnym zawodnikiem. Okno transferowe powoli dobiega końca, a kluby wkrótce dopną swoje kadry na nowy sezon.

Egzotyczne oferty

Już wkrótce sierpień dobiegnie końca, a Grzegorz Krychowiak wciąż jest bez klubu. 35-latek otrzymał jednak w ostatnim czasie kilka ofert, o czym opowiedział sam zainteresowany na łamach „TVN-u”. Były reprezentant Polski stwierdził jednak, że nie otrzymał w pełni satysfakcjonującej go oferty.

– Nie znalazłem jeszcze oferty, która jakby w stu procentach mi odpowiadała, a dostawałem naprawdę telefony z różnych miejsc. Tak jak patrzyłem na kierunki, to zastanawiałem się, czy nadal jestem piłkarzem, bo to była Australia, Izrael, Iran, Irak. Naprawdę takie zaskakujące kierunki piłkarskie, ale nie zdecydowałem się – wyznał Grzegorz Krychowiak.




Koniec kariery?

Przyszłość Grzegorza Krychowiaka powinna wyjaśnić się w ciągu najbliższych tygodni. Niewykluczone, że postanowi on zakończyć karierę. Z jego wypowiedzi wynika, że nie chciałby grać w miejscu, gdzie nie czułby się w pełni szzczęśliwy.

– Jeżeli dzisiaj bym skończył grę w piłkę, to byłbym bardzo spełnionym piłkarzem, szczęśliwym i mógłbym robić inne rzeczy, dlatego, tak jak wcześniej, rok temu grałem na Cyprze, gdzie było to połączenie piłki nożnej z ładną pogodą, ale jeszcze takiej oferty nie dostałem, więc nie wykluczam, że po prostu zakończę karierę jeszcze w tym sezonie – ujawnił 35-latek.

– W mojej głowie już taka decyzja zapadła, ale jeszcze nigdy nie wiadomo, jak to się wszystko potoczy, bo w poprzednim sezonie podpisałem kontrakt na koniec września, więc wszystko jest możliwe, zwłaszcza w piłce nożnej, ale w mojej głowie już ten koniec zbliża się dużymi krokami – uzupełnił.

źródło: TVN

Niepokojące informacje ws. transmisji Ligi Mistrzów. Kibice nie będą zadowoleni

Telewizja Polska prawdopodobnie nie pokaże w tym sezonie meczów Ligi Mistrzów. Jak przyznał w rozmowie z Przeglądem Sportowym Onet dyrektor TVP Sport Jakub Kwiatkowski, publicznego nadawcy zwyczajnie nie stać na zakup sublicencji.

Koniec współpracy z Canal+?

W minionym sezonie widzowie mogli oglądać jedno spotkanie w każdej kolejce Champions League na antenie TVP. Było to możliwe dzięki sublicencji wykupionej od Canal+. Umowa obowiązywała jednak tylko przez rok, a jej przedłużenie w obecnych warunkach wydaje się nierealne.

– Na tę chwilę mogę powiedzieć, że wiele wskazuje na to, że niestety Ligi Mistrzów w TVP nie będzie. Nie stać nas na nią. Prawa do Ligi Mistrzów należą do jednych z najdroższych na rynku. Jest to absolutny top, jeśli chodzi o koszty zakupu – wyjaśnił Kwiatkowski.

Dyrektor dodał, że Telewizja Polska otrzymuje obecnie znacznie mniejsze środki z rezerwy budżetowej niż w poprzednich latach, co praktycznie zamyka możliwość inwestycji w tak drogie prawa.

Obrona poprzedniego rozwiązania

W zeszłym sezonie TVP miała prawo do tzw. drugiego wyboru środowego meczu, co wywoływało pewne kontrowersje. Jednak Kwiatkowski bronił tej formuły, przypominając, że na antenie pokazywano starcia z udziałem największych klubów Starego Kontynentu.

– W fazie pucharowej, wliczając finał, czterokrotnie pokazywaliśmy spotkania z udziałem późniejszego triumfatora – PSG. Transmisje meczów jak RB Lipsk – Liverpool, Inter – Arsenal czy Juventus – Manchester City to absolutny top europejskiej piłki i trudno je uznać za spotkania drugiej kategorii – podkreślił.

Misja kontra finanse

Publiczny nadawca chciałby oczywiście mieć prawo do pierwszego wyboru. Ale jak zaznaczył Kwiatkowski, oznaczałoby to wydatek znacznie przewyższający możliwości finansowe TVP.

Kwiatkowski podkreślił, że priorytetem dla TVP nie było transmitowanie najgłośniejszych hitów Ligi Mistrzów z udziałem Barcelony czy Realu Madryt, lecz zapewnienie, by samo rozgrywki były dostępne w otwartym kanale.

Jak zaznaczył, dzięki temu wielki futbol mogli oglądać również ci kibice, którzy nie mają możliwości wykupienia płatnych pakietów telewizyjnych. W jego ocenie właśnie na tym polega misja publicznego nadawcy, aby docierać z najważniejszymi wydarzeniami sportowymi do jak najszerszej widowni.

Źródło: Przegląd Sportowy Onet

Lech bez kluczowego piłkarza na rewanż z Genkiem

Lech Poznań wyleciał do Belgii na rewanżowe starcie z KRC Genk w eliminacjach Ligi Europy. W drużynie zabrakło jednak kapitana Mikaela Ishaka, którego problemy zdrowotne zmusiły sztab do ostrożności.

Profilaktyczna decyzja sztabu

Szwedzki napastnik w ostatnich dniach narzekał na ból, dlatego przeszedł badania. Te na szczęście nie wykazały żadnej poważnej kontuzji, ale sztab szkoleniowy zdecydował, że nie zaryzykuje jego występu w Belgii.

– Kapitan poczuł ból i przeszedł w ostatnich dniach badania, które nie wykazały niczego poważnego. Nasz sztab profilaktycznie zdecydował o pozostawieniu Mikaela w Poznaniu, gdzie będzie przygotowywał się indywidualnie do niedzielnego spotkania z Widzewem – poinformował klub w oficjalnym komunikacie.

Trudne zadanie przed Kolejorzem

Sytuacja Lecha przed rewanżem wygląda dramatycznie. W pierwszym meczu przy Bułgarskiej Kolejorz przegrał aż 1:5, co stawia go w niezwykle trudnym położeniu. W czwartek o 20:00 w Genk podopieczni Nielsa Frederiksena spróbują powalczyć o honor.

Źródło: Lech Poznań

Polska chce zorganizować EURO. Są oficjalne starania

We wtorek Polska złożyła swoją kandydaturę do organizacji mistrzostw Europy kobiet w 2029 roku. UEFA rozpatrzy naszą ofertę obok kilku mocnych rywali, ale eksperci wskazują, że szanse na sukces są realne.

Od młodzieżowych turniejów do wielkiej imprezy

Polska w ostatnich latach konsekwentnie buduje swoją pozycję jako organizator kobiecych imprez piłkarskich. W czerwcu gościliśmy EURO U-19, a już w przyszłym roku będziemy gospodarzami mistrzostw świata U-20. Teraz Polski Związek Piłki Nożnej postanowił pójść za ciosem i zgłosić chęć organizacji seniorskiego turnieju.

W poniedziałek delegacja PZPN poleciała do Genewy, by oficjalnie zarejestrować kandydaturę. Co ciekawe, zabrakło w niej prezesa Cezarego Kuleszy, ale nie przeszkodziło to w złożeniu pełnej dokumentacji.

Rywale i atuty Polski

O prawo do goszczenia EURO 2029 walczyć mają także Niemcy, Portugalia, a wspólną kandydaturę rozważają Dania i Szwecja. Początkowo mówiło się również o Włoszech, choć według doniesień Sport.pl ich oferta może ostatecznie nie zostać złożona.

Atutem Polski jest brak wcześniejszych doświadczeń w organizacji EURO. UEFA często stawia na nowe rynki. Nie bez znaczenia pozostaje także infrastruktura. Turniej miałby odbywać się w Warszawie (PGE Narodowy i stadion Legii), Gdańsku, Wrocławiu, Krakowie (stadion Wisły), Białymstoku, Szczecinie oraz Zabrzu. Spotkanie finałowe rozegrano by w stolicy, a półfinały i ćwierćfinały – w Gdańsku i Wrocławiu.

Co może zyskać Polska?

Organizacja kobiecego EURO oznaczałaby nie tylko prestiż, ale i spore korzyści sportowe. Najważniejszą z nich byłaby automatyczna kwalifikacja biało-czerwonych do turnieju finałowego. Polki po raz drugi z rzędu wystąpiłyby więc w mistrzostwach Europy.

Decyzję o wyborze gospodarza UEFA podejmie w grudniu. Mistrzostwa zaplanowano na przełom czerwca i lipca 2029 roku i potrwają 26 dni.

Źródło: Łączy Nas Piłka Kobieca, Sport.pl

Niespodzianka w kadrze? Urban może postawić na pomocnika z Ekstraklasy

Jan Urban szykuje się do ogłoszenia swoich pierwszych powołań do reprezentacji Polski. Jak donosi TVP Sport, wśród kandydatów do kadry znalazło się niespodziewane nazwisko, a mianowicie pomocnik Lecha Poznań, Filip Jagiełło.

Magiera na trybunach

Asystent Urbana, Jacek Magiera, pojawił się na meczu Lecha, aby przyjrzeć się potencjalnym kadrowiczom. Wśród obserwowanych byli Bartosz Mrozek, Mateusz Skrzypczak czy Antoni Kozubal. To piłkarze, którzy już wcześniej zahaczyli o kadrę za czasów Michała Probierza. Jednak według relacji TVP Sport, największą uwagę zwrócił na siebie Jagiełło.

– Słyszymy, że Urban i jego współpracownicy mogą myśleć jeszcze o kimś innym, kto zostałby jedną z niespodzianek na liście powołań. To Filip Jagiełło, który od początku sezonu prezentuje wysoką formę w drugiej linii Kolejorza – czytamy na portalu.

Statystyki przemawiają za pomocnikiem

Jagiełło zaliczył mocny początek sezonu w barwach Kolejorza. W ośmiu spotkaniach zdobył dwie bramki i zanotował asystę, a jego ostatnie trafienie padło w eliminacjach Ligi Europy przeciwko belgijskiemu KRC Genk.

26-letni pomocnik ma na koncie ponad czterdzieści występów w młodzieżowych reprezentacjach Polski, ale nigdy nie doczekał się powołania do pierwszej drużyny narodowej. Teraz jego szansa wydaje się realna.

Debiut Jana Urbana jako selekcjonera zbliża się wielkimi krokami. Polacy zmierzą się z Holandią i Finlandią.

Źródło: TVP Sport

Vardy może trafić do ligi z TOP5! Zaskakujące negocjacje co do przyszłości legendy Leicester

Jamie Vardy wkrótce może spróbować swoich sił we Włoszech. Według Gianluki Di Marzio, Anglik rozmawia z Cremonese w sprawie transferu.




38-latek pozostaje obecnie bez klubu po tym, jak rozstał się z Leicester City. Na stałe zapisał się w historii klubu oraz całej Premier League. Dla „Lisów” rozegrał w sumie 500 meczów i strzelił równo 200 goli. Był również częścią historycznego mistrzostwa, zdobytego w 2016 roku.

Nowe wyzwanie

Choć Vardy ma już swoje lata, to nadal wzbudza zainteresowanie na rynku. Po rozstaniu z Leicester, zgłaszają się po niego przeróżne kluby. Wśród nich były drużyny z Anglii, wśród których miało być między innymi Crystal Palace czy Leeds United.




Nie brakuje jednak zainteresowania również z innych lig. Gianluca Di Marzio podał, że Vardy rozmawia obecnie z przedstawicielami Cremonese. Włosi mają spore nadzieje na zakontraktowanie doświadczonego napastnika.

Fot. Screen / YouTube – Charles Highlights

Jan Urban skompletował swój sztab! Do kadry dołącza hiszpański specjalista

Jan Urban niebawem rozpocznie swoje pierwsze zgrupowanie jako selekcjoner reprezentacji Polski. Według „TVP Sport”, szkoleniowiec dokończył kompletowanie swojego sztabu. Do jego ekipy dołączył ostatni trener.




Po ponad miesiącu od zwolnienia Michała Probierza poznaliśmy jego następcę. Tym został Jan Urban, który już niebawem poprowadzi „Biało-Czerwonych” w meczach z Holandią i Finlandią.

Sztab kompletny

Nowy selekcjoner zabrał się ekspresowo do pracy. Zaczął kompletować swój sztab, do którego dołączyli Jacek Magiera i Adrian Mierzejewski. Ostatnio zakończyły się negocjacje z ostatnim współpracownikiem Urbana.




Według „TVP Sport”, dogadano zatrudnienie specjalisty od przygotowania fizycznego – Juana Irrabarena. Hiszpan ma być obecny w Polsce od początku września. Będzie tym samym dostępny już na pierwszym zgrupowaniu Urbana.

58-latek ma całkiem bogate CV. Pracował między innymi w Osasunie, Atletico Madryt czy Athletiku Bilbao. Ma również doświadczenie reprezentacyjne. Współpracował już z kadrami Meksyku oraz Japonii.

Źródło: TVP Sport

Wiadomo, co dalej z prywatyzacją Górnika Zabrze! Nowy prezydent zabrał głos

Nowy prezydent Zabrza przedstawił ważny komunikat w kwestii Górnika. Dotyczy on prywatyzacji klubu.




Na ten moment Górnik pozostaje w rękach miasta Zabrze. Od zeszłego roku prowadzona jest jednak procedura prywatyzacji. Póki co nie udało się jej jeszcze zakończyć i klub nie znalazł nowego właściciela.

Proces zostanie dokończony

Cała akcja została wydłużona przez zmianę na stanowisku prezydenta miasta. Gdy funkcję przejęła Ewa Weber, zdecydowała się kontynuować procedurę prywatyzacji. Nie zdążyła go jednak doprowadzić do końca.




W niedzielę przegrała drugą turę wyborów z Kamilem Żbikowskim. Nowy prezydent Zabrza nie zamierza jednak porzucać pomysłu i chce kontynuować procedurę prywatyzacji Górnika. Potwierdził to w osobiście.

– Mam nadzieję, że procedura prywatyzacji nie rozpocznie się od nowa. Mam nadzieję, że uda się dokończyć te procesy. Oczywiście, dopiero teraz będę miał dokładny wgląd do dokumentacji, która została wypracowana w ramach postępowania przetargowego i negocjacji. Nie mam więc pełnej wiedzy, jakie są tutaj możliwości. Mam nadzieję, że uda się to zrobić jeszcze w tej procedurze – cytuje Żbikowskiego „W Zabrzu”.

Wielce prawdopodobne, że nowym właścicielem Górnika zostanie Lukas Podolski. LP Holding Gmbh, czyli spółka powiązana z byłym mistrzem świata, stara się przejąć 80 proc. udziałów.

Źródło: W Zabrzu

Debiut i szybka zmiana. Rodzina Jobe’a Bellinghama poskarżyła się sztabowi BVB

Jobe Bellingham, młodszy brat gwiazdy Realu Madryt, ma za sobą pierwsze minuty w barwach Borussii Dortmund. Debiut Anglika przyniósł jednak niemałe kontrowersje.




Jobe Bellingham poszedł śladami swojego starszego brata i latem tego roku dołączył do Borussii Dortmund. Za ten transfer BVB zapłaciło Sunderlandowi 30,5 miliona euro. Anglik związał się z niemieckim klubem kontraktem do 2030 roku.

W miniony weekend Jobe Bellingham zadebiutował w lidze niemieckiej. W meczu 1. kolejki tego sezonu Bundesligi Jobe Bellingham wyszedł w pierwszym składzie BVB na mecz z FC St. Pauli. Po 45 minutach został jednak zmieniony decyzją trenera. Anglik schodził z boiska przy wyniku 3:1, a spotkanie ostatecznie zakończyło się remisem 3:3.

Stosunkowo wczesna zmiana nie spodobała się rodzicom Bellinghama. Po zakończeniu meczu ojciec oraz matka 19-letniego piłkarza czekali w tunelu na przedstawicieli klubu, by móc z nimi porozmawiać. Mark, ojciec zawodnika, miał uciąć krótką rozmowę z Sebastianem Kehlem, dyrektorem sportowym BVB. Miał on wyrazić swoje niezadowolenie z ogólnej gry zespołu oraz z faktu, że jego syn został przedwcześnie zmieniony. Mark Bellingham chciał nawet spotkać się z trenerem, jednak do tego ostatecznie nie doszło. Złość ojca zawodnika miała zostać zauważona również przez piłkarzy BVB. W efekcie władze klubu z Dortmundu wprowadziły zakaz wstępu członkom rodzin do klubowej szatni.





źródło: Daily Mail

Pierwsze powołania Jana Urbana coraz bliżej! Selekcjoner ma zrezygnować z 2 doświadczonych zawodników

W tym tygodniu poznamy listę powołanych piłkarzy na pierwsze zgrupowanie reprezentacji Polski pod wodzą Jana Urbana. Jak donoszą media, nowy selekcjoner ma zrezygnować z dwóch doświadczonych zawodników.

Wielkimi krokami zbliża się pierwsze zgrupowanie reprezentacji Polski pod wodzą Jana Urbana. We wrześniu Biało-Czerwoni rozegrają 2 bardzo ważne mecze w eliminacjach do Mistrzostw Świata 2026. Rywalami naszej reprezentacji będą kolejno: Holandia (4 września) i Finlandia (7 września).




W piątek zostaną ogłoszone powołania na wrześniowe zgrupowanie. To wtedy okaże się, czy Jan Urban postanowił dokonać rewolucji, czy raczej będzie kontynuował to, co rozpoczął jego poprzednik. Z informacji przekazanych przez „TVP Sport” wynika, że Jan Urban najprawdopodobniej zrezygnuje z usług 2 doświadczonych zawodników.

Według „TVP Sport” Jan Urban nie powoła na wrześniowe zgrupowanie Pawła Dawidowicza i Bartosza Bereszyńskiego. I nie ma się co temu dziwić. Obaj pozostają bez klubu od początku lipca. Póki co nie zanosi się, by w najbliższych dniach mieli znaleźć sobie nowy klub. 30-letni Dawidowicz rozegrał w reprezentacji 17 meczów, a 33-letni Bereszyński wystąpił w 58 meczach.




Na tym jednak lista nieobecnych się nie kończy. Kontuzja najprawdopodobniej wyeliminuje z wrześniowego zgrupowania Jakuba Modera. Piłkarze Feyenoordu nie rozegrał w tym sezonie jeszcze ani jednego meczu.


źródło: TVP Sport

Dariusz Mioduski straci posadę w PZPN?! Wszystko przez… Legię Warszawa

Szymon Jadczak z „Wirtualnej Polski” ustalił, że Dariusz Mioduski może stracić posadę wiceprezesa PZPN. Problemem ma być łącznie tej funkcji z byciem właścicielem i prezesem Legii Warszawa.




30 czerwca odbyło się walne zgromadzenie PZPN. Cezary Kulesza został na nim wybrany na prezesa na drugą kadencję, a poza nim, wybrano także wiceprezesów. Za sprawy zagraniczne związku ma odpowiadać Dariusz Mioduski.

Komplikacje

Już wtedy zaczęły się jednak pojawiać wątpliwości. Dotyczyły one łączenia tej funkcji z prezesurą oraz byciem właścicielem Legii Warszawa. Do tej pory sprawa ucichła, ale zdążyła już powrócić za sprawą Szymona Jadczaka.

Dziennikarz „Wirtualnej Polski” ustalił, że Mioduski może niebawem pożegnać się z posadą wiceprezesa. Do PZPN miał trafić list z wydziału gospodarczego Sądu Rejonowego dla miasta stołecznego Warszawy.

– Z pisma wynika, że brak odpowiedzi może oznaczać niewpisanie nowych władz do KRS. Do pisma dołączone były listy trzech zaniepokojonych obywateli, którzy wskazywali, że Dariusz Mioduski nie spełnia wymogów ustawy o sporcie, więc nie powinien być zarejestrowany jako członek władz PZPN – pisze Jadczak.




Według artykułu, opublikowanego na WP, Mioduski miał 30 dni na pozbycie się udziałów w Legii. Nie wywiązał się z tego obowiązku. Nie podpisał również, jako jedyny, oświadczenia, w którym nowi członkowie PZPN potwierdzają, że zrozumieli przepisy dotyczące konfliktu interesów.

– PZPN na nasze pytania dotyczące sytuacji Dariusza Mioduskiego odpowiedział, że „respektuje i stosuje postanowienia ustawy o sporcie, w tym oczywiście także zapisy art. 9, który został wprost zaimplementowany do treści statutu związku”. I zgodnie z ustawą o KRS związek zgłosił zmiany osobowe w składzie Zarządu i Komisji Rewizyjnej do rejestru sądowego – napisano.

Źródło: Wirtualna Polska / Szymon Jadczak

EkstraklasaTrolls.pl
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.