Hiszpańskie media piszą o Miliku! Polak bliski wyjazdu do Madrytu?

Z dnia na dzień coraz bardziej prawdopodobne jest odejście Diego Costy z Atletico Madryt. Miejsce Hiszpana miałby zająć Arkadiusz Milik, który uporczywie poszukuje nowego klubu. Plotki transferowe Los Rojiblancos są jednym z głównych tematów we wtorkowym Marce.

Diego Costa opuści Wanda Metropolitano

Kontrakt Diego Costy z Atletico wygasa w czerwcu, jednak Hiszpan z powodów osobistych chciałby szybciej opuścić Madryt. Los Rojiblancos nie chcą utrudniać sytuacji napastnikowi, więc jest to bardzo prawdopodobne, że ten zimą opuści Wanda Metropolitano.

Jest to wielka szansa dla Milika. Polakowi w czerwcu kończy się kontrakt z Napoli, którego nie miał zamiaru przedłużyć. Azzurrim nie spodobało się zachowanie ich zawodnika, co spowodowało, że 26-latek spędził pierwszą połowę sezonu na trybunach. Zimowe okienko jest ostatnią szansą dla Napoli, aby cokolwiek zarobić na Miliku.

Milik na okładce hiszpańskiej prasy

O całej sprawie pisze hiszpańska Marca. Według dziennikarzy Atletico Madryt dojedzie do szybkiego porozumienia z Napoli, dzięki czemu saga transferowa Milika w końcu zakończyć się happy endem. Marca podkreśla jednak, że Los Rojiblancos rozpoczną negocjacje w sprawie Polaka dopiero, gdy Diego Costa opuści klub.

Sytuacja Milika skłania do zastanowienia się nad możliwością porozumienia między dwoma zespołami, które mają bardzo dobre relacje. Napoli chce za wszelką cenę uniknąć jego darmowej przeprowadzki do Juventusu – piszą dziennikarze

Kwota, o której mówi się we Włoszech (18 milionów euro) jest daleka od tego, co Atletico może zaoferować. Na razie w klubie spokojnie czekają na rozwiązanie sytuacji z Diego Costą – uważają

 

Raków Częstochowa rozmawia z piłkarzem Manchesteru United. Polski talent może wrócić do Ekstraklasy

Łukasz Bejger w lutym 2019 roku trafił do Manchesteru United z Lecha Poznań. Przygoda 18-latka z Anglią może się jednak niedługo zakończyć. Portal „meczyki.pl” dowiedział się, że w sprawie powrotu do Ekstraklasy z młodym obrońcą ma kontaktować się Raków Częstochowa.

Stoper nie ma lekko na Wyspach. W wieku 16 lat „Czerwone Diabły” wykupiły go z Polski za 400 tysięcy funtów. Aktualnie gra w Premier League 2, w zespole do lat 23 Manchesteru United, gdzie nie radzi sobie najlepiej.

Polski talent ma problemy z regularnymi występami. Do tej pory rozegrał jedynie pięć meczów i zanotował asystę. Co gorsze, gra na prawej stronie obrony, a nominalnie jest stoperem. Przegrał rywalizację z młodszym od siebie Williamem Fishem oraz z nadzieją angielskiej piłki i kapitanem młodzieżówki, Tedenem Mengim.

Pomocna dłoń

Szansą dla dalszego rozwoju nastolatka wydaje się być jedynie transfer lub wypożyczenie. Bejger musi trafić do klubu, w którym, będzie regularnie grał i się rozwijał. Właśnie w tej roli zamierza wystąpić Raków Częstochowa.

Wicelider uważa 18-latka za olbrzymi talent i rozważa jego pozyskanie. Zakusy „Medalików” napędza perspektywa odejścia Kamil Piątkowskiego. Podstawowy obrońca był już kuszony przez Udinese, jednak klub odrzucił ofertę w wysokości 3 mln euro.

W Częstochowie chcą jego odejścia najwcześniej w przyszłym sezonie. Utrzymanie defensora zimą w zespole będzie jednak sporym wyzwaniem. W tym celu miałby zostać sprowadzony Bejger, który stanowiłby alternatywę dla jego odejścia.

Motor Lublin zabrał głos w sprawie Żewłakowa! „Michał popełnił błąd”

W nocy z 21 na 22 grudnia Michał Żewłakow będąc pod wpływem alkoholu spowodował wypadek. Emerytowanemu piłkarzowi grożą 2 lata pozbawienia wolności. Stanowisko Motoru Lublin przedstawiła Marta Daniewska – przewodnicząca rady nadzorczej kubu.

Żewłakow wjechał w autobus

W nocy z 21 na 22 grudnia Michał Żewłakow wjechał w tył warszawskiego autobusu. Jak się później okazało, były reprezentant Polski miał w wydychanym aż 1.6 promila alkoholu. Emerytowanemu piłkarzowi grozi do dwóch lat pozbawienia wolności, a dodatkowo Canal+ zawiesiło Żewłakowa w roli eksperta.

Stanowisko Motoru Lublin

Michał Żewłakow w oficjalnym oświadczeniu przeprosił za swoje zachowanie. Były piłkarz niedawno objął stanowisko dyrektora sportowego Motoru Lublin i wydawać by się mogło, że były reprezentant Polski powinien pożegnać się z posadą. Drugoligowiec ma jednak inne zdanie na ten temat.

Michał popełnił błąd i teraz rozgrywa swój najważniejszy mecz w życiu. My w tym trudnym dla niego momencie jesteśmy z nim. Każdemu się należy druga szansa i on ją dostanie – skomentowała Marta Daniewska w rozmowie z Wyborczą

Michał pozostaje dyrektorem sportowym, nic się nie zmienia. To dorosły człowiek, który poniesie konsekwencje tego, co się wydarzyło – powiedziała przewodnicząca rady nadzorczej Motoru Lublin w rozmowę z Radiem Lublin

Puchacz o deklaracji wychowanków. „W przyszłości wrócimy do Lecha, by powalczyć o trofea”

Tymoteusz Puchacz udzielił wywiadu oficjalnej stronie Lecha Poznań. Na jej łamach zadeklarował się do powrotu do drużyny w przyszłości wraz z innymi wychowankami.

Lech Poznań sprzedał ostatnio trzech wychowanków. Robert Gumny, Kamil Jóźwiak oraz Jakub Moder opuścili Kolejorza. W kolejce za wspomnianymi piłkarzami stoją Tymoteusz Puchacz i Jakub Kamiński.

Piłkarz chce, by wychowankowie wrócili do Lecha w przyszłości, by powalczyć o trofea.

Mam nadzieję, że tak jak sobie obiecaliśmy, wrócimy tutaj do Lecha wszyscy. Właściwie powinienem powiedzieć – chłopaki wrócą, bo ja przecież tutaj jestem nadal, choć oczywiście chciałbym także zaliczyć fajną europejską przygodę w dobrej lidze.

Stąd mówię, że wrócimy na stare lata i wtedy spróbujemy dokończyć to, co nam się nie udało wspólnie wywalczyć – czyli mistrzostwo Polski, ale także krajowy puchar, w ogóle trofea. Bo tego nam do pełni szczęścia do tej pory zdecydowanie zabrakło.

Mam nadzieję, że się nikt z tego nie wyłamie, ale takie przyrzeczenie padło. Bardzo chcemy tutaj wrócić i jeszcze pomóc Lechowi, bo ten klub to jest całe nasze życie – zakończył Puchacz.

Tymoteusz Puchacz w bieżącym sezonie rozegrał 26 spotkań, w których strzelił jedną bramkę oraz zanotował 5 asyst. Portal transfermarkt.de wycenia 21-latka na 1.5 mln euro.

Robert Lewandowski miał nie zostać piłkarzem roku! Zaskakujący gest Cristiano Ronaldo

Robert Lewandowski w niedzielę otrzymał kolejne wyróżnienie. Polak został wybrany piłkarzem roku na gali Globe Soccer Awards, która odbyła się w Dubaju. Napastnik wyprzedził m.in. Cristiano Ronaldo, który jednak zwyciężył w głosowaniu publiczności. Tuttosport rzuciło nowe światło na ostateczne rozstrzygnięcie.

Polak otrzymał 38 proc. głosów. Ronaldo wyprzedził go o 4 punkty procentowe i zyskał 42 proc. głosów kibiców. W niedzielę informowaliśmy, że o zwycięstwie napastnika Bayernu przesądził wybór jury, którzy stanowili 60 proc. całego głosowania.

Przeczytaj więcej o gali i rozdanych w Dubaju nagrodach

Piękny gest

Tuttosport rzuciło jednak nieco inną optykę na wyniki głosowania. Włoska gazeta wyznała, że pierwotnie piłkarzem roku miał zostać Cristiano Ronaldo. 35-latek wraz ze swoim agentem uznał jednak, że byłoby to niesprawiedliwe wobec kapitana reprezentacji Polski.

Skrzydłowy Juventusu osobiście ma uważać Lewandowskiego za najlepszego piłkarza ostatniego roku. Dlatego po omówieniu sprawy z Jorge Mendesem zdecydował się przekazać nagrodę Polakowi.

Słowa Lewandowskiego wywołały uśmiech u Ronaldo. Przyjmie zaproszenie do stolika?

Ostre słowa o Piotrze Zielińskim. „Musimy go bić po d***e”

Piotr Zieliński brylował w kilku ostatnich meczach Napoli. Pomocnik od lat uważany jest za jednego z najbardziej uzdolnionych technicznie polskich zawodników. Za grę w reprezentacji regularnie spadają na niego jednak ogromne głosy krytyki. W rozmowie ze „Sport”ostro na jego temat wypowiedział się Jacek Bąk.

Wielu dziennikarzy uważa, że 26-latek daje za mało w swoich występach w kadrze. Do tego grona dołączył ostatnio także Jacek Bąk. Były reprezentant Polski został poproszony przez „Sport” o skomponowanie swojego składu na Euro. W wyjściowej „jedenastce” pominął Zielińskiego i umieścił go na ławce rezerwowych.

„Musimy go bić po d***e”

Początkowo 47-latek zapomniał zupełnie o piłkarzu Napoli. W linii pomocy wspomniał natomiast o Jakubie Moderze czy Przemysławie Płachecie. Pojawił się także Kamil Grosicki, ale do tematu „Zielka” wrócił po chwili.

Były stoper uważa, że nie możemy dłużej czekać, aż pomocnik odpali w kadrze. Bąk wierzy, że piłkarz z takim talentem musi się przełamać, ale męczy go już jego wątła psychika.

„Musimy go bić po d***e, żeby coś zmienił w sobie. Psycholog, jazda na rowerze, obojętnie co… Problem leży w jego głowie, bo umiejętności posiada” – Podsumował 56-krotnego reprezentanta Polski.

Zobacz pokaz umiejętności Zielińskiego. Dwie „dziury” w meczu z Interem [WIDEO]

Powinien być liderem

Były kadrowicz nie neguje umiejętności pomocnika. Według niego 26-latek powinien być liderem reprezentacji, czego na razie wciąż nie pokazuje. Bąk ma nadzieję, że zacznie udowadniać to niebawem, bo nie możemy czekać na niego kilka kolejnych lat.

Jak na razie piłkarz Napoli w kadrze wystąpił 56 razy. W swoich dotychczasowych występach strzelił 6 bramek i zanotował 10 asyst. W reprezentacji zadebiutował w 2013 roku.

Nowe doniesienia w sprawie Arkadiusza Milika. W grze wielkie kluby!

Nowe informacje w sprawie Arkadiusza Milika. W grze kilka opcji zależnych od różnych czynników.

Juventus weźmie napastnika z Napoli… ale nie Milika?

Według najnowszych doniesień portalu Tuttosport Juventus przymierza się do ponownego ściągnięcia Fernando Llorente. 35-latek miałby być zmiennikiem Alvaro Moraty. Napastnik opuścił Starą Damę na rzecz Sevilli w 2015 roku. Od tego czasu minęło jednak 5 lat, a w Turynie zatęskniono za doświadczonym Hiszpanem. Jak donosi Tuttosport, dyrektor sportowy Juventusu liczy na doświadczenie byłego zawodnika m.in. Tottenhamu czy Swansea.

Alternatywy

Llorente broni barw Napoli od półtora roku. W tym czasie zanotował jednak tylko cztery trafienia w 25 spotkaniach. Oprócz 35-latka Juve ma na oku również Simone Zazę oraz Leonardo Pavolettiego.

Co z Milikiem?

Nie milkną także echa o potencjalnym transferze Arkadiusza Milika do Starej Damy. Kontrakt Polaka wygasa wraz z końcem sezonu, a kolejne źródła podają coraz więcej informacji. Część włoskich mediów twierdzi, że Milik dogadał się z mistrzami Włoch. Z kolei hiszpański AS pisze, że napastnik Napoli może przejść do Atletico. Z klubu musiałby jednak odejść Diego Costa, który poprosił Los Colchoneros o rozwiązanie kontraktu z przyczyn osobistych.

Jego ewentualne odejście utorowałoby drogę do podpisania umowy z Arkadiuszem Milikiem, który jest pierwszy na liście dyrektora sportowego – piszą dziennikarze AS’a.

Napoli chce kasę

Media z Włoch twierdzą, że Polak może opuścić Neapol już zimą. Nieugięty do tej pory Aurelio de Laurentiis prawdopodobnie obniży swoje żądania z 18 milionów do 10.

Azzurri mogą złagodzić swoją postawę i przyjąć ofertę wynoszącą 8-10 mln euro – donosi Calciomercato

Podsumowanie wywiadu z Leo Messim! „Zawsze chciałem pograć w tamtejszej lidze”

Dzisiejszego wieczoru premierę miał wywiad Jordiego Evole z Leo Messim. Hiszpański dziennikarz porozmawiał kapitanem Blaugrany o wielu intrygujących tematach.

Wywiad z Leo Messim

Początek rozmowy poświęcony był rodzinie, a w szczególności dzieciom Leo. Argentyńczyk zdradził, co lubi robić ze swoimi pociechami w wolnym czasie, a także jak wygląda życie codzienne dzieci jednego z najlepszych piłkarzy w historii.

– Lubię spędzać z nimi czas, grać w piłkę, uprawiać sport, pływać, spać z nimi. Cieszę się tym wszystkim.

– Thiago jest jak ja, nieśmiały i bardzo źle to znosi. Nie lubi tego. Powoli się przyzwyczaja, na szczęście ma dobrych kolegów od kilku lat. Chronią go. Mateo radzi sobie lepiej, jest bardziej otwarty.

Kapitan FC Barcelony zdradził, jak wygląda jego codzienna rutyna. Jak się okazuje, Argentyńczyk ma całkiem normalne życie.

– Jest bardzo normalne, czasem wręcz nudne. Wstaję rano, prowadzę dzieci do szkoły, trenuję, wracam, odbieram dzieci, spędzam z nimi czas, Kiedy wracam, jest już 19-20, jemy, oglądamy telewizję. Niewiele więcej.

Ostatnie miesiące były gorące w klubie z Katalonii z wielu powodów. Jednym z nich była chęć odejścia z klubu Messiego, a drugim fakt, że klub boryka się z ogromnymi problemami finansowymi. 33-latek zdradził swoje odczucia dot. klubu.

– Barcelona to moje życie. Jestem tu od 13. roku życia, dorastałem tu, mieszkam tu dłużej niż w Argentynie. Tutaj wszystkiego się nauczyłem, klub wykształcił mnie jako piłkarza i człowieka, dał mi wszystko. Kocham go. Kocham to miasto, wszystko z nim związane.

– Czuję się dobrze. Źle zniosłem lato, to wszystko z burofaksem. Potem ciągnęło się to za mną na początku sezonu. Teraz czuję się dobrze, mam chęci, by walczyć na poważnie o wszystko, co przed nami. Klub jest w trudnej sytuacji, wszystko jest skomplikowane, ale ja mam chęci.

– Nic nie nie udaję, robię to, co czuję. To, co myślę, co mam w sercu. Nie mogę myśleć o opiniach wszystkich, bo oszaleję. Wiele osób mówi, nie mając wiedzy, a ludzie w to wierzą, wierzą mediom. A nie zawsze to prawda.

– Ja jestem bardzo wdzięczny klubowi, kocham go. Czuję, że też dałem mu wszystko. Zasłużyłem na to, co otrzymałem od Barcelony. Uważałem jednak, że cykl się skończył, że potrzebowałem zmiany, moja głowa musiała odpocząć. Wiedziałem, że to będzie sezon zmian, nowych, młodych piłkarzy. Ja chciałem dalej walczyć o tytuły, o Ligę Mistrzów, mistrzostwo Hiszpanii. Czułem, że to pora na zmiany. Chciałem zrobić to dobrze, a prezydent nie chciał. Zaczął wypuszczać do mediów informacje, by zrobić ze mnie „tego złego”. Ja jednak robiłem, co czułem.

Przed kilkoma miesiącami dotychczasowy prezydent Barcelony – Bartomeu – podał się do dymisji. Jak przyznaje Messi, były już prezydent często go oszukiwał.

– W wielu rzeczach mnie oszukał, nie lubię mówić o szczegółach. Było ich jednak bardzo dużo, w wielu sezonach.

Wielki krokami zbliżają się wybory prezydenckie w FC Barcelonie. Leo Messi odpowiedział na kilka pytań związanych z nadchodzącym głosowaniem.

– Być może będę głosował. Wolę się jednak nie opowiadać za żadnym kandydatem. Nie wybieram prezydenta za innych. Nowy prezydent znajdzie bardzo trudną sytuację z powodu pandemii, finansów. Mam nadzieję, że ten, kto wygra, zrobi wszystko dobrze, by klub był tam, gdzie powinien. Na razie tam nie jest.

– Póki co, żaden kandydat do mnie nie dzwonił.

Niedługo później rozmowa zeszła na temat możliwego odejścia i/lub transferu Messiego. Argentyńczyk zdradził, że chciałby zagrać w MLS.

– Nie będę negocjował z innymi klubami w styczniu. Poczekam do końca sezonu. Ważne jest dobre zakończenie kampanii, walka o trofea, a nie skupianie się na innych rzeczach.

– Zawsze chciałem mieszkać w USA, pograć w tamtejszej lidze. Nie wiem, czy to się wydarzy, nie będzie to teraz.

– Jeśli odejdę, chcę zrobić to jak najlepiej. I pragnę kiedyś wrócić, pracować w klubie, dać mu coś, by był lepszy. Barcelona jest większa niż jakikolwiek piłkarz, także ja. Mam nadzieję, że nowy prezydent będzie sobie dobrze radził.

Tłumaczenie dzięki fcbarca.com. Również tam znajdziecie cały wywiad.

Ile Neymar wydał na skiny w CS:GO? Znamy wartość ekwipunku Brazylijczyka

Od dłuższego czasu wiemy, iż Neymar w wolnym czasie lubi grać w CS:GO. Oszacowaliśmy, ile Brazylijczyk mógł wydać na skórki w FPS-ie od Valve.

Neymar jest zapalonym graczem CS:GO

Neymar od kilku lat pogrywa w CS:GO, a co jakiś czas nawet streamuje swoją rozgrywkę na portalu twitch. Piłkarz PSG miał w przeszłości przyjemność wspólnej gry z takimi personami jak Fallen, czy FER. Obaj od lat są twarzami brazylijskiej sceny Counter-Strike’a.

Neymar zbanowany na Twitchu! Zaskakujący powód

Ekwipunek Neymara w CS:GO

Portal boop.pl dokładnie przyjrzał się sytuacji Brazylijczyka i przeszukał jego ekwipunek na steamie. Piłkarz ma w zwyczaju układać przedmioty w ten sposób, by te pasowały do siebie kolorystycznie. Dla przykładu, jeśli piłkarz aktualnie ma ustawiony zielony nóż, to rękawice również muszą być w podobnym odcieniu. A jak wszyscy wiemy, nie jest to tania zabawa.

W ekwipunku poza licznymi rękawicami oraz kosami nie brakuje takich klasyków jak M4A4 Howl. Skin do „M-ki” kosztuje obecnie w granicach 9000 dolarów. Poza nią znajduje się również najdroższy skin do AWP – Dragon Lore. Wartość „Smoczej Wiedzy” oscyluje w granicach 4000 dolarów.

Ile kosztują skiny Neymara?

Portal boop.pl podaje, że łączna wartość ekwipunku wynosi ponad 40 000 dolarów. Suma zdecydowanie robi wrażenie.

Sławomir Peszko stawia na rozwój syna. „Mówię mu, żeby uczył się pomagać drużynie”

Sławomir Peszko był gościem Przemysława Rudzkiego i Arkadiusza Sitarza w programie Futbol i cała reszta. Były reprezentant Polski wypowiedział się na temat wymarzonego klubu dla jego syna Marcela.

Były zawodnik Lecha Poznań czy FC Koln zbliża się do końca swojej kariery. Obecnie broni barw Wieczystej Kraków, z którą walczy o awans do wyższej ligi. Skrzydłowy skupia się teraz na prowadzeniu kariery syna, który według niego ma ogromny talent.

Teraz ma taki okres, że cały czas piłka, jak ogląda na YouTube, to też piłka. Ma sześć lat. Chcę zapisać go też na inny sport, by się rozwijał.

Ma talent. Już gra z ośmiolatkami. On jak teraz pojedynek wygra, to ten starszy chłopiec i tak do dogoni. Ale talent to nie wszystko, liczy się też praca. Mówię mu, że jak będzie pajacował na boisku, to nie da rady.

Ja chcę przekazać mu proste rzeczy. Wczoraj pokazał mi jakiegoś skillsa. Ja mu mówię, ty się ucz, jak pomóc drużynie, jak piłkę odebrać. Ja widzę swoje błędy. Mój syn na pewno ich nie popełni. To jest dobry zawód. Robisz to, co kochasz. Strzelasz bramki, zwiedzasz świat, ludzie cię kochają lub nienawidzą.

Sławomir Peszko zwrócił uwagę na trudność przedostania się z juniorów do pierwszej drużyny w Polsce. Skrzydłowy chce, by jego syn dość szybko wyjechał z ojczyzny np. do Niemiec.

W Polsce jest Zagłębie, Lech, Legia, Pogoń, które wygrywają te młodzieżowe mistrzostwa. Ale to nie ma przełożenia na przejścia do do pierwszej drużyny. Więc gdzie? Borussia Dortmund. Mówimy na poważnie. Tam można się rozwinąć.

Najważniejszy moment to jest przeskok z juniora do seniora. Masz jedną szansę. Albo wskoczysz i się zadomowisz, albo czekasz.

Słowa Lewandowskiego wywołały uśmiech u Ronaldo. Przyjmie zaproszenie do stolika?

W niedzielę Robert Lewandowski wziął udział w gali Globe Soccer Awards w Dubaju, gdzie odebrał nagrodę Piłkarza Roku. Polak uczestniczył również w panelu dyskusyjnym, gdzie opowiedział m.in. o sukcesach Bayernu oraz braku kibiców na trybunach.

Rok 2020 był najlepszym w karierze Roberta Lewandowskiego. Polak zdobył z Bayernem Monachium aż 5 klubowych trofeów oraz dorzucił do tego 3 korony króla strzelców. Nic dziwnego, że kapitan reprezentacji podróżuje od kraju do kraju, aby odebrać kolejne indywidualne wyróżnienia.

2020 rok był niesamowity dla Bayernu i dla mnie osobiście. Zdobyliśmy pięć trofeów i przegraliśmy tylko jeden mecz – przyznał Lewandowski podczas panelu dyskusyjnego

Mijający rok na pewno będzie dla Bawarczyków niezapomniany, jednak wszystkie trofea wygrywali przy pustych trybunach. Kibice nie mogli wchodzić na stadiony ze względu na panującą pandemię koronawirusa.

Gra bez nich jest bardzo trudna. Potrzebowałem trzech-czterech meczów, żeby się przystosować. Mam nadzieję, że wszystko wróci do normalności w przyszłym roku. Koronawirus dał nam popalić, jeśli chodzi o struktury rozgrywek. W Bayernie piłkarze czują się jednak chronieni – zdradził Lewandowski

Przez ostatnich kilka miesięcy Robert Lewandowski stawiany jest na równi z takimi piłkarzami, jak Cristiano Ronaldo czy Leo Messi. Nie ma się co dziwić, napastnik Bayernu przechodzi sam siebie.

Messi i Ronaldo to jest od lat inna liga. Wiem, co to dla nich znaczy, że mogą pochwalić się ciągłością sukcesu. Ale w tym roku to ja mogę ich zaprosić do stołu – powiedział Lewandowski. Te słowa wywołały uśmiech na twarzy Cristiano Ronaldo

Możliwość rywalizacji z takimi piłkarzami, jak Ronaldo, to spełnienie marzeń. Jestem z Polski. Nie mogłem oglądać piłkarzy z naszego kraju, którzy byli na tym poziomie. Jeśli spojrzymy na ostatnie 10-20 lat, trudno wymienić Polaka będącego blisko jakiejkolwiek nagrody. Może wcześniej – Boniek przychodzi mi do głowy. Cieszę się, gdy widzę ludzi z całego świata w koszulkach z moim nazwiskiem. Jestem dumny z bycia Polakiem i ze swojego nazwiska – zakończył kapitan reprezentacji Polski

Ibrahimović wybrał jedenastkę marzeń. „To najlepszy gracz wszech czasów, lepszy nawet ode mnie”

Zlatan Ibrahimović udzielił wywiadu Sportweek’owi, w którym wskazał skład swoich marzeń. Wśród wyróżnionych jedenastu zawodników znalazły się takie gwiazdy jak Diego Maradona czy Brazylijczyk Ronaldo.

Podczas rozmowy ze Sportweek, Ibra ułożył drużynę swoich marzeń. Poniżej całe zestawienie wraz z uzasadnieniem Szweda.

Bramkarz: Gianluigi Buffon

Grałem z nim w Juventusie. To był niezwykły zespół. Mam świetne wspomnienia. Byłem młody i wszyscy traktowali mnie tak, jak traktuję teraz młodych graczy w Milanie. Musieli mnie wiele nauczyć.

Obrona: Maicon, Nesta, Cannavaro, Maxwell

Chciałbym teraz z nimi zagrać. Maxwell jako lewy obrońca, to mój przyjaciel. W środku Nesta i Cannavaro. Fabio był szalony, zabierał mnie na przejażdżki na swoim skuterze. Byłem młody, a on i Thuram mieli wiele doświadczeń.

Maicon na prawej stronie. W Interze pokazał, co potrafi, choć początkowo nie uważano go za dobrego zawodnika.

Pomoc: Nedved, Vieira, Xavi

Czech sprawił, że zrozumiałem, że to, co robię, nie jest wystarczające. Poświęcał się na treningach, był maszyną. Vieira i Xavi to dwóch mistrzów. Pierwsze sześć miesięcy w Barcelonie było niesamowite, ale potem nie czułem się dobrze z powodu trenera.

Atak: Zidane, Ronaldo, Maradona

To łatwe. Zidane jako ofensywny pomocnik, a przed nim Brazylijczyk Ronaldo i Maradona. Diego to najlepszy gracz wszech czasów, lepszy nawet ode mnie – zakończył 39-latek.

Dotychczasowy bilans Zlatana Ibrahimovicia w sezonie 2020/2021 to 10 występów, 11 bramek i 2 asysty.

Dwóch nowych kandydatów na trenera PSG. Francuzi obrali włoski kierunek

24 grudnia świat obiegła informacja, że Thomas Tuchel przestanie pełnić funkcję trenera PSG. Od trzech dni po internecie krążą plotki na temat następcy Niemca w paryskim klubie.

Włoska alternatywa…

Początkowo nowym szkoleniowcem mistrza Francji miał być Mauricio Pochettino. „Marca” podała w niedzielę, że oprócz Argentyńczyka pojawił się jeszcze jeden kandydat w postaci Massimiliano Allegriego.

Włoch od 30 czerwca 2019 roku odpoczywa od trenowania. Wówczas rozstał się z Juventusem po 5-letniej współpracy. Łącznie przez ten czas poprowadził „Bianconerich” w 271 meczach. Wygrał 191 z nich, 41 zremisował i przegrał 39. Ze „Starą Damą” co sezon wygrywał mistrzostwo Włoch (2014/15-2018/19). Ani razu nie zdołał jednak wygrać Ligi Mistrzów.

…i to nie jedna

Jak poinformował Gianluca Di Marzio, włoski dziennikarz, do grona potencjalnych trenerów PSG doszła jeszcze jednak postać. Mowa o Thiago Mottcie, były piłkarzu paryżan.

Pomocnik występował w barwach mistrza Francji od 2012 roku. W swojej piłkarskiej karierze Włoch rozegrał dla „Czerwono-Niebieskich” 231 meczów. Wraz ze startem sezonu 2018/19 zakończył karierę i zajął się trenowaniem sekcji młodzieżowej. W dorobku trenerskim ma także 10 spotkań jako szkoleniowiec Genoi.

Warto dodać, że Motta w CV posiada dwukrotny triumf w Lidze Mistrzów. Zwycięstwo tych rozgrywek od lat najbardziej zaprząta głowę katarskim właścicielom PSG. Były pomocnik sięgał po puchar Europy w barwach FC Barcelony i Interu Mediolan.

Robert Lewandowski jest niemożliwy! Polak znowu wybrany piłkarzem roku

Rok powoli dobiega końca, a Robert Lewandowski nie zwalnia tempa. 32-latek zgarnął właśnie kolejną prestiżową nagrodę. Tym razem wybrano go piłkarzem roku podczas gali Globe Soccer Awards w Dubaju.

Zadecydowało jury

Kilka dni temu informowaliśmy o wynikach głosowania publiczności. Wówczas przewagę nad Lewandowskim miał Cristiano Ronaldo. Portugalczyk zebrał 42 proc. głosów od kibiców. Napastnik Bayernu otrzymał 38 proc. Na korzyść naszego rodaka zadziałały wybory jury.

„To trofeum znaczy dla mnie bardzo dużo. Razem z drużyną dokonaliśmy rzeczy wielkich. Dziękuję trenerowi i rodzinie, która była dla mnie bardzo cierpliwie. Chciałbym podziękować też mojemu ojcu, który już nie żyje. Marzenia się spełniają, a ja marzyłem o wielkich, pełnych stadionach. To wielka przyjemność znaleźć się w gronie takich legend jak Cristiano Ronaldo i Leo Messi” – Powiedział Lewandowski w przemówieniu po odebraniu nagrody.

Wyróżnienie dla piłkarza roku jest przyznawane na gali od 2011 roku. Jako pierwszy zdobył ją Cristiano Ronaldo. Portugalczyk powtórzył to w 2014, 2016, 2017, 2018 i 2019 roku. Oprócz 35-latka statuetkę odbierali: Radamel Falcao (2012), Franck Ribery (2013) i Leo Messi (2015).

Inne nagrody

Na gali przyznano również nagrody w innych kategoriach. Między innymi wybrano trenera i klub roku (Hansi Flick i Bayern Monachium) czy najlepszego piłkarza i klub 20-lecia (Cristiano Ronaldo i Real Madryt). Z kolei trenerem ostatnich 20 lat został obwołany Pep Guardiola.

Dwóch Polaków w drużynie jesieni Bundesligi! Ciekawe zestawienie

Odpowiedzialny za prowadzenie statystyk portal whoscored.com przedstawił najlepszą jedenastkę rundy jesiennej w Bundeslidze. W zestawieniu nie mogło zabraknąć Roberta Lewandowskiego, jednak nie jest on jedynym Polakiem wśród najlepszych.

Lewandowski i Gikiewicz w drużynie jesieni Bundesligi

Za nami ostatnie starcia w tym roku w Bundeslidze. Kolejne już niedługo, bo 2 stycznia ponownie zobaczymy najlepsze niemieckie drużyny na boiskach. Serwis whoscored.com opublikował najlepszą jedenastkę rundy jesiennej w najwyższej klasie rozgrywkowej w Niemczech. Mamy w niej kilka zaskoczeń.

Całe zestawienie bazuje na średnich notach, wynikających głównie ze statystyk piłkarzy w dotychczasowych meczach. Po 14. kolejkach najwyższą średnią ocen ma Robert Lewandowski (8.1), co daje mu pewne miejsce w jedenastce najlepszych piłkarzy w Bundeslidze. Poza nim wyróżniony został Rafał Gikiewicz – bramkarz Augsburga.

Liczne zaskoczenia

W zestawieniu mamy kilka niespodzianek. Jedną z nich jest zaledwie jeden reprezentant lidera rozgrywek – Bayernu Monachium. Wydawać by się mogło, że uzupełniający podium Bayer Leverkusen oraz RB Lipsk powinny mieć co najmniej jednego reprezentanta w tego typu zestawieniu, jednak na próżno ich szukać. Za to jedenasty w tabeli Augsburg ma aż dwóch reprezentantów – Gikiewicza oraz Caligiuri’ego.