Fantastyczny mecz Szczęsnego! Polak pobił własny rekord w liczbie interwencji

Wojciech Szczęsny we wczorajszym meczu z Milanem był jedną z najjaśniejszych postaci swojego zespołu. Polak zaliczył w sumie 8 interwencji, co jest jego rekordem od czasu dołączenia do Juventusu.

Wczorajszego wieczoru doszło do hitu w Serie A! W meczu 16. kolejki znajdujący się na pozycji lidera AC Milan zmierzył się Juventusem Turyn. „Stara Dama” nie rozpoczęła tego sezonu ligi włoskiej najlepiej, przez co jej zawodnicy nie mają już zbyt wiele miejsca na błędy. Jeśli podopieczni Andrei Pirlo wciąż chcieli się liczyć w walce o mistrzostwo Włoch, musieli wczoraj pokonać liderujący Milan.

Juventus odrabia straty do lidera

Kibice, którzy zasiedli wczoraj przed telewizorem, nie powinni narzekać na brak emocji. W pojedynku Milanu z Juventusem ujrzeliśmy w sumie 4 bramki, a zwycięsko z tego starcia wyszli podopieczni Pirlo. Dzięki zwycięstwu Juventus przesunął się na 4. pozycję w tabeli ligowej. Do pierwszego w tabeli Milanu traci 7 punktów.

Szczęsny bohaterem Juventusu!

O braku pracy nie powinien mówić Wojtek Szczęsny, który był jednym z najjaśniejszych punktów Juve we wczorajszym spotkaniu. W sumie Polak został zmuszony do interwencji aż 8-krotnie, kapitulując tylko raz. Przy straconej bramce 30-latek raczej nie miał nic do powiedzenia. Jak wyliczył serwis SofaScore, 8 interwencji w jednym meczu jest najwyższą wartością, od kiedy Wojtek strzeże bramki Juventusu.

Franciszek Smuda skomentował wypadek Żewłakowa. „Nie ma przebacz”

Franciszek Smuda zabrał głos w sprawie kolizji, którą spowodował Michał Żewłakow. Były selekcjoner reprezentacji Polski wyjawił, co myśli na temat jego zachowania. „W takich przypadkach nie ma przebacz” – mówi twardo szkoleniowiec.

Przypomnijmy, że w nocy z 21 na 22 grudnia Michał Żewłakow pod wpływem alkoholu wjechał samochodem marki BWM w autobus, który stał na czerwonym świetle. Jak się okazało, w wydychanym powietrzu miał aż 1,6 promila alkoholu. Policja zatrzymała go w celu złożenia zeznań, po czym został zwolniony do domu.

W wypadku na szczęście nikt nie ucierpiał, jednak były reprezentant Polski spotkał się z konsekwencjami. Postawiono mu dwa zarzuty, prowadzenia pod wpływem alkoholu, a także spowodowania kolizji w ruchu drogowym.

Oprócz tego został zawieszony przez Michała Kołodziejczyka w Canal+ Sport. 44-latek pełnił w stacji rolę eksperta.

„Jesteś głupi”

Sprawę w ostatnim czasie skomentował Tomasz Smokowski. W „Hejt Parku” z Żelisławem Żyżyńskim dziennikarz zdradził, że wysłał do Żewłakowa SMS-a, kiedy tylko dowiedział się o wypadku. Nie była to jednak miła wiadomość.

„Michał Żewłakow wsiadł w samochód i dużo nie przejechał. Wjechał w autobus, rozwalił swoje BMW czy co tam ma. Będzie się borykał z tym do końca swojego życia. Popełnił błąd. Mogę powiedzieć, że wysłałem mu SMS-a: „Jesteś głupi. Nawet mi ciebie nie żal” – Wyznał Smokowski.

Echo przeszłości

W 2010 roku Franciszek Smuda wyrzucił Żewłakowa z kadry za spożywanie alkoholu na pokładzie samolotu podczas powrotu z tournée po Ameryce Północnej. Teraz popularny „Franz” odniósł się do wybryku swojego byłego podopiecznego.

„Zaskoczyła mnie ta informacja. Oceniam to jako mało przyjemną wywrotkę wynikającą z nieprzemyślenia. Michał na pewno nie jest pijakiem. Wypił kielicha i zachował się nieodpowiedzialnie, wsiadając za kierownicę” – Ocenia 72-latek dla „Super Expressu”.

Oprócz komentarza na temat kolizji Żewłakowa Smuda wrócił do wspomnianej „afery samolotowej”. Jak sam przyznaje, trener nie jest tylko od szkolenia, ale także od wychowywania.

„Znałem trenerów, którzy darowali piłkarzom wyskoki z alkoholem i przebaczali. W takich przypadkach nie ma przebacz. Przebaczysz jeden raz, piłkarz to wykorzysta i może zrobić to samo kolejny raz. Jesteśmy nie tylko trenerami, ale też wychowawcami młodych ludzi, więc trzeba nad tym zapanować. Od początku pracy trenera byłem konsekwentny i za alkohol często waliłem straszne kary” – Przyznał trener.

Krychowiak się nie patyczkuje! Polak odpowiedział na komentarz hejtera

Nie od dziś wiadomo, że Grzegorz Krychowiak wzbudza mieszane uczucia wśród kibiców reprezentacji Polski. Ekstrawaganckie zdjęcie Polaka w social media często stanowią zarzewie do powstania kolejnych nieprzychylnych (często także zwyczajnie chamskich) komentarzy pod jego adresem. Przy formułowaniu odpowiedzi na takie zaczepki ważne jest, żeby robić to z klasą. Przy jednym komentarzu Polak postanowił jednak nie gryźć się w język.

Jakiś czas temu na Facebooku mogliśmy obserwować interakcję piłkarza z fanami. Krychowiak odpowiedział na kilka komentarzy swoich obserwujących. Nie zawsze były to klasyczne odpowiedzi. Najlepsze zebraliśmy dla was w linku poniżej:

Krychowiak szaleje na Facebooku! Najlepsze riposty Polaka

Miarka się przebrała

Jakiś czas temu reprezentant Polski wstawił na swoje social media zdjęcie ze swojego pobytu w Kenii. Afrykański urlop spędza oczywiście ze swoją małżonką, a główną atrakcją fotografii była żyrafa pijąca z filiżanki pomocnika.

Hakuna Matata ☕️ ?

Opublikowany przez Grzegorz Krychowiak Wtorek, 5 stycznia 2021

Pod postem pojawiło się wiele miłych komentarzy. Wśród nich jednak musiał także przewinąć się zwykły hejt.

„Szkoda, że gra w piłkę nie wychodzi mu tak dobrze jak fotki” – Napisał jeden z internautów, po czym szybko spotkał się z ripostą Krychowiaka – „Proszę napisać co Panu dobrze wychodzi”

Inni użytkownicy zaczęli jeszcze bronić piłkarza, jednak on sam wolał zakończyć dyskusję.

„Idę się wziąć za trening, a nie tylko durne zdjęcia” – Napisał Krychowiak.

 

 

 

Pedro Tiba zdradza plany na przyszłość. „Moim marzeniem jest zakończenie kariery w Lechu”

Pedro Tiba udzielił wywiadu oficjalnej telewizji Lecha Poznań. W rozmowie zdradził, że chciałby zakończyć karierę w poznańskim klubie z ulicy Bułgarskiej.

Gorszy moment Lecha

Tiba od wielu miesięcy ma ogromny wpływ na grę Kolejorza. Bieżący sezon jest jednym z najlepszych w jego wykonaniu. Idzie to również za sprawą awansu Lecha Poznań do Ligi Europy. Ostatnio jednak Kolejorz obniżył loty. Portugalczyk zdradził, co sądzi na temat słabszej formy poznaniaków w ostatnich tygodniach.

Rzeczywiście mamy teraz gorszy okres, ale jestem tu już ponad dwa lata i wiem, że te lepsze i gorsze chwile się przeplatają. Taki jest zresztą sport. Dla mnie jest to oczywiście trudny moment, ale wiem, że za każdym razem jesteśmy w stanie to przezwyciężyć – mówi na łamach Lech TV Pedro Tiba.

Co z przyszłością?

Portugalski pomocnik zdradził jak długo chciałby jeszcze grać w piłkę. Były gracz Chaves stwierdził, że jego marzeniem jest zakończenie kariery w Kolejorzu. Jego celem na ostatnie lata jest zdobycie mistrzostwa Polski.

Myślę, że jeszcze przez jakieś dwa lata jestem w stanie grać na najwyższym poziomie. Zrobię wszystko, aby zakończyć karierę właśnie tutaj. To moje marzenie. Muszę jednak pamiętać, aby zrobić to w dobrym stylu. Chcę też sięgnąć po upragniony tytuł mistrza Polski.

Całość wywiadu z Pedro Tibą:

Robert Lewandowski może mieć problem z pobiciem wyczynu Mullera. „Nie obchodzi mnie ten rekord”

Nad formą Roberta Lewandowskiego rozpisują się wszystkie polskie i niemieckie media. Najlepszy piłkarz 2020 roku jest na świetnej drodze do pobicia legendarnego wyczynu Gerda Mullera z sezonu 1971/72. Uniemożliwić mu to może jednak zarząd Bayernu.

Polski snajper po 14 kolejkach Bundesligi ma już 19 bramek na koncie. Do wyczynu legendy Bawarczyków brakuje mu już 21 goli. „Bombowiec” sezon 71/72 skończył z dorobkiem 40 trafień, a od tamtej pory nikt nie miał szans na doścignięcie go.

Przeczytaj więcej o samym rekordzie i szansach Roberta Lewandowskiego. Polak depcze po piętach Mullera.

Zdrowie przede wszystkim

Osiągnięcia indywidualne to oczywiście ważna sprawa. Zapewne kapitan reprezentacji Polski chciałby przebić legendarnego napastnika, jednak Hasan Salihamidzić nie ukrywa, że rekord go nie obchodzi.

„Może schodzić wcześniej. Nie potrzebuję go na murawie w 90. minucie. Musi pozostać zdrowy, to zdecydowanie najważniejsze” – Mówił dyrektor Sportowy Bayernu w rozmowie ze „Sky”.

„Naprawdę nie obchodzi mnie ten rekord, choć nie mam nic przeciwko. Wierzę, że „Lewy” może zrobić wszystko. Jednak nie jest to coś najważniejszego. Potrzebuję go zdrowego na murawie” – Zaznaczył Salihamidzić.

Dziennikarz zdradził marzenia Franka Lamparda. „Chciałby poprowadzić Barcelonę”

Guillem Balague zdradził na łamach katalońskiej TV3, że Frank Lampard marzy o prowadzeniu FC Barcelony. Według doniesień autora książek o Blaugranie, Anglik był kiedyś blisko transferu na Camp Nou.

Frank Lampard prowadzi Chelsea od lipca 2019 roku. The Blues w bieżącej kampanii nie spisują się najlepiej, przez co pisze się o potencjalnym zwolnieniu Anglika. Szkoleniowiec dostał czas od władz klubu na poprawę sytuacji. Według doniesień mediów, londyńczycy jednak już rozglądają się za potencjalnymi następcami byłego pomocnika.

Guillem Balague stwierdził, że Lampard marzy o prowadzeniu FC Barcelony. Czy taki scenariusz po jego zwolnieniu z Chelsea byłby realny?

Chciałby się przenieść do ligi hiszpańskiej. Nie udało mu się tego dokonać w roli piłkarza. Kiedyś miał ofertę z Dumy Katalonii, jednak do transferu nie doszło. Rozmowy toczyły się w 2005 roku – stwierdził dziennikarz.

Według wspomnianego źródła teraz Lampard chciałby zawitać w stolicy Katalonii jako menadżer. Obecnym trenerem Blaugrany jest Ronald Koeman, który dla tej pracy zrezygnował z posady selekcjonera reprezentacji Holandii. Barcelona zajmuje 5. miejsce w tabeli La Liga.

Cassano w swoim stylu krytykuje Dybalę. „Pod presją robi pod siebie, a potem woła o 10 milionów za sezon”

Antonio Cassano ostro komentuje grę Paulo Dybali. Argentyńczyk negocjuje kontrakt z Juventusem, jednak strony jeszcze nie doszły do porozumienia. 27-latek  podobno żąda gigantycznych kwot, co nie spodobało się byłemu włoskiemu napastnikowi.

Umowa Paulo Dybali z Juventusem obowiązuje do czerwca 2022 roku. Przedłużające się negocjacje powodują plotki o odejściu Argentyńczyka. Według doniesień mediów napastnik zażądał od Starej Damy 10 milionów euro rocznie w nowym kontrakcie. To nie spodobało się Antonio Cassano, który w ostry sposób skomentował zachowanie Dybali.

Żaden z jego trenerów w Juventusie nie uważał go za niezbędnego, więc zastanawiam się, czy jest mistrzem, czy tylko świetnym graczem. Dla mnie mistrzem nie jest, nie robi różnicy. Strzela ładne gole, takie, jakie widziałem w wykonaniu Antonio Di Natale czy Lorenzo Insigne. Ale jeśli chcesz zdobyć koszulkę numer 10 w Juventusie, musisz być na wyższym poziomie – powiedział były piłkarz Realu Madryt na łamach kanału Twitch Christiana Vieriego.

Mam wrażenie, że kiedy wywierana jest na nim presja, wtedy robi pod siebie. A potem prosi o 10 milionów euro za sezon? Och, proszę!

Bilans Paulo Dybali w bieżącym sezonie to 14 spotkań oraz 3 trafienia. Portal transfermarkt.de wycenia Argentyńczyka na 70 mln euro. Okazję do wykazania się i zamknięcia ust Cassano będzie miał w środę w spotkaniu z Milanem.

Doświadczony zawodnik wróci do Juve? „Stara Dama kontaktowała się z Sampdorią”

Według doniesień włoskich mediów Juventus interesuje się Fabio Quagiarellą. Nie wiadomo jednak jakie jest stanowisko samego piłkarza w tej sprawie.

Będzie współpracował ze starym znajomym?

Jak informuje La Gazzetta dello Sport, Stara Dama z Andrea Pirlo na czele widzi u siebie doświadczonego napastnika. Decyzja należy do 37-latka z Sampdorii. Przypomnijmy, że Fabio Quagiarella miał swój epizod w Juventusie w latach 2011-2014. Obecny trener mistrzów Włoch bardzo dobrze zna tego tego zawodnika.

Juventus skontaktował się z Sampdorią, aby dowiedzieć się, czy ruch byłego reprezentanta Włoch byłby możliwy – pisze La Gazzetta dello Sport.

Decyzja należy do 37-latka

Kontrakt doświadczonego snajpera wygasa wraz z końcem bieżącego sezonu. Jak informuje źródło, piłkarz miał rozmawiać z władzami klubu z Genui o przedłużeniu umowy.

Gracz musi zdecydować, czy chce odnowić kontrakt z Sampdorią, czy wykonać ruch z powrotem do Starej Damy – cytuje gazetę portal Football Italia.

Quagliarella strzelił siedem goli w 14 meczach Serie A w tym sezonie. W przeszłości rozegrał 102 mecze dla Juventusu, w których strzelił 30 bramek. Ze Starą Damą zdobywał trzy mistrzostwa Włoch.

Absurd w Belgii. Piłkarz założył strój innego klubu i… nie wpuszczono go na trening

Do nietypowej sytuacji doszło w Belgii. Napastnik Royal Antwerp przyszedł do budynku treningowego swojego klubu ubrany… w barwy rywala.

Czasami piłkarze nie kryją się z chęcią odejścia. Wiele było historii, kiedy zawodnik odmawiał występów, nie przychodził na treningi i tak dalej. Z podobną inicjatywą wyszedł Didier Lamkel Ze. Napastnik Royal Antwerp obrał jednak dość nietypową strategię.

Nie będziesz miał cudzych strojów przede mną

Kameruńczyk postanowił w środę, że przyjdzie na trening… ubrany w barwy największego rywala. 24-latek przywdział więc trykot Anderlechtu i ruszył do klubowego budynku.

Żeby było jeszcze ciekawiej, ochrona postanowiła nie otwierać mu drzwi. Zdjęcia z tej absurdalnej sytuacji możecie zobaczyć poniżej.

Próba wymuszenia transferu

Dziwne zachowanie Didiera Lamkela Ze może wydawać się zabawne, wręcz kuriozalne. Nie jest jednak tajemnicą, czemu to zrobił. 24-latek chciałby odejść z Antwerpii. Jego usługami zainteresowany jest Panathinaikos, jednak takim zachowaniem z pewnością nie pomoże sobie w ewentualnym transferze.

Młody Ronaldo przyćmił Lewandowskiego! Portugalczyk zachwycił luksusowym zegarkiem

Podczas gali Globe Soccer Award Robert Lewandowski zaprezentował się w luksusowym zegarku. Na ceremonii pojawił się również Cristiano Ronaldo Junior, który przebił polskiego napastnika.

Lewandowski najlepszym piłkarzem ubiegłego roku

Robert Lewandowski w 2020 roku przebił samego siebie. Polak wygrał Bundesligę, Puchar i Superpuchar Niemiec, Ligę Mistrzów, a także Superpuchar Europy. Do tego wszystkiego napastnik dołożył aż 3 korony króla strzelców. Nic dziwnego, że Lewandowski został ogłoszony najlepszym piłkarzem minionego roku na galach FIFA The Best 2020 oraz Globe Soccer Award.

Cristiano Ronaldo Junior zwycięzcą nagrody na najdroższy zegarek

Na imprezie w Dubaju 32-latek pokazał się w luksusowym zegarku. Eksperci postanowili wziąć go pod lupę i okazało się, że jest warty ok. 58100 euro. Theguidewatches opublikował na swoim profilu na Instagramie zdjęcie Cristiano Ronaldo Juniora. Wartość zegarka młodego Portugalczyka bije na głowę biżuterię Polaka.

Cristiano Ronaldo Junior miał na ręce zegarek marki Rolex model GMT-Master II Ice 116769TBR. Według informacji theguidewatches jest to najdroższy czasomierz tej firmy, a jego wartość rynkowa wynosi aż 550 tysięcy dolarów!

Ta wersja luksusowego towarzysza podróży marki Rolex natychmiast stała się najdroższym zegarkiem, jaki Rolex kiedykolwiek wypuścił na rynek, osiągając wartość 485 350 dolarów amerykańskich (w 2007 r.). Ten model nie jest już produkowany, a jego aktualna cena rynkowa to ok. 550 000 dolarów – możemy przeczytać na profilu theguidewatches

550 tysięcy dolarów a 58 tysięcy euro, to dość duża różnica. Cristiano Ronaldo Junior w kategorii „najdroższy zegarek gali” nie miał sobie równych. 10-latkowi nie poszło już tak dobrze w plebiscycie na „najlepszego piłkarza minionego roku”. Tu już nagrodę zgarnął Robert Lewandowski, który wyprzedził nie tylko młodego Portugalczyka, ale także jego ojca oraz Leo Messiego.

PSG stworzy super-team? Sergio Ramos zdradził szczegóły planu paryżan

Czy włodarze Paris Saint-Germain stworzą Super-Team na miarę sukcesu w Lidze Mistrzów? Sergio Ramos w rozmowie z prezesem Realu Madryt – Florentino Perezem – przekazał informacje o planach paryżan. Czy kapitan Królewskich po sezonie zmieni klub?

Kontrakt Sergio Ramosa z Realem Madryt jest ważny do końca czerwca tego roku. W związku z tym Hiszpan może już rozpocząć rozmowy z klubami, które są nim zainteresowane. Zarząd Realu, z Florentino Perezem na czele, odbył w ostatnim czasie kilka rozmów ze swoim zawodnikiem ws. przedłużenia umowy, jednak żadna z nich nie przyniosła pożądanego efektu. Póki co nie zanosi się, by coś w tej sprawie miało ulec zmianie w przeciągu najbliższych dni, a może i tygodni.

Ambitny plan PSG

Jeden z dziennikarzy występujący w programie „El Chiringuito” zdradził, o czym ostatnio rozmawiał Ramos z prezydentem Realu. Według niego, do rozmowy na linii piłkarz-prezydent miało dojść na początku tego roku, a tematem był oczywiście wygasający kontrakt Hiszpana. Słowa kapitana Realu miały brzmieć następująco:

– Paris Saint-Germain powiedziało mi, że stworzą super-team wokół mnie i Leo Messiego.

34-letni Ramos zdobył z Realem dosłownie wszystkie możliwe trofea drużynowe. Pomimo wieku, Hiszpan wciąż utrzymuje się na wysokim poziomie, a jego umiejętności połączone z doświadczeniem i charyzmą pomogłyby wejść paryżanom na jeszcze wyższy poziom.

Co z kontraktami Ramosa i Messiego?

Historia Sergio Ramosa jest niezwykle podobna do wspomnianego wcześniej Leo Messiego. Obu panom kontrakt kończy się w czerwcu tego roku i wydaje się, że obaj potrzebują zmiany otoczenia. Nie od dziś wiadomo, że Argentyńczyk chciał zmienić klub, jednak w ubiegłym okienku transferowym na drodze stanął mu zarząd FC Barcelony.

ZOBACZ: Neymar stawia twarde warunki ws. nowego kontraktu. „Brazylijczyk chce znów zagrać z Messim”

Plejada gwiazd w Paryżu

Messi, Neymar i Mbappe w ataku, Ramos w obronie, a na ławce trenerskiej Pochettino, który miałby za zadanie okiełznać wszystkie gwiazdy. Delikatne wzmocnienie defensywy i środka pola sprawiłoby, że PSG znalazłoby się w ścisłym gronie faworytów do zwycięstwa w Lidze Mistrzów. Należy jednak pamiętać, że właściciele wydają niemałe pieniądze na utrzymanie obecnych piłkarzy, a co dopiero, gdyby do listy płac dołączyli tacy piłkarze jak Ramos czy Messi, których wymagania finansowe nie należą do najniższych.

Radja Nainggolan narzeka na współpracę z Antonio Conte. „Co mogłem zrobić przez osiem minut?”

Niedawno kolejny raz wypożyczono Radję Nainggolana do Cagliari. Belgijski pomocnik udzielił wywiadu Corriere dello Sport, w którym skomentował swoją relację z trenerem Interu. 32-latek narzeka na współpracę z Antonio Conte.

Kolejne nieudane podejście

Po świetnym poprzednim sezonie w barwach sycylijskiego Cagliari, Radja Nainggolan wrócił do Interu. Belgijski pomocnik nie wdarł się jednak do składu Nerazzurrich, przez co ma żal do trenera. Łącznie zagrał w 5 spotkaniach będąc wpuszczany na ostatnie minuty.

W drużynie „Nerazzurrich” miałem świetnego trenera. Bolało mnie jednak, kiedy dał mi tylko osiem minut meczu, a później wskazał jako winnego wszystkich niepowodzeń. Co mogłem zrobić w tym czasie? Nie zacząłem wtedy żadnych kontrowersji i nie zrobię tego teraz, tak po prostu było. Jestem zdrowy, nie opuściłem żadnego treningu, nie spóźniłem się ani minuty.

Trudna sytuacja

Umowa Nainggolana z Interem obowiązuje do czerwca 2022 roku. Branżowy portal transfermakt.de wycenia 32-latka na 6 milionów euro. 30-krotny reprezentant Belgii wcześniej bronił barw m.in. AS Romy czy Piacenzy Calcio.

Wzruszające pożegnanie Jakuba Modera z Lechem. „Gra w tym klubie to było moje marzenie”

Jakub Moder przechodzi do Brighton już od stycznia. Przypomnijmy, że Anglicy wykupili go pod koniec letniego okna transferowego, jednak Lech Poznań zastrzegł sobie wypożyczenie. Pobyt w Poznaniu skrócono o pół roku przez co „Modziu” już niedługo zacznie bronić barw Mew.

Rozstanie po latach

Jakub Moder spędził w Lechu sześć lat. Wcześniej grał dla lokalnej Warty, której strzelił bramkę w derbach Poznania. Do Brighton & Hove Albion dołączył za rekordową kwotę 11 milionów euro. Skrócenie pobytu (21-latek był wypożyczony z klubu z Premier League do końca sezonu) dostarczyło Kolejorzowi dodatkowych pieniędzy.

Emocjonalne pożegnanie

W ekipie wicemistrzów Polski zagrał w 56 spotkaniach. Zdobył w tym czasie 9 trafień i zaliczył tyle samo asyst. Z Lechem Poznań pożegnał się emocjonalnym wpisem na Instagramie.

Gra w tym klubie to było moje marzenie. Od dziecka byłem kibicem Kolejorza i nawet nie wiecie ile znaczył dla mnie każdy mecz w koszulce Lecha. Dziękuję wszystkim ludziom z którymi miałem okazje pracować, wszystkim trenerom – od akademii po pierwszy zespół, pracownikom klubu. Dziękuję najlepszym kibicom w Polsce. Gra dla was i wasz doping to było coś niesamowitego – pisze Jakub Moder.

Przede wszystkim dziękuję kolegom, przyjaciołom z szatni. Gra z wami to był dla mnie ogromny zaszczyt. Bardzo dużo się od was nauczyłem, dużo razem przeszliśmy i nigdy nie zapomnę tego co razem osiągnęliśmy. Będę za wami tęsknił – kontynuuje pomocnik.

Grałem w moim ukochanym klubie, strzelałem dla niego bramki, zdobyłem vicemistrzostwo Polski, grałem w Lidze Europy, zakładałem opaskę kapitańską. Nigdy tego nie zapomnę. Dziękuję za wszystko.

Wychowankowie wrócą, by powalczyć o tytuł mistrzowski?

Sześciokrotny reprezentant Polski zakończył swoją wiadomość słowami „do zobaczenia”. Przypomnijmy, że jeszcze niedawno Tymoteusz Puchacz (przyjaciel Jakuba Modera) zdradził, że wychowankowie Lecha umówili się na powrót do drużyny za parę lat, by powalczyć o trofea. Jest to dla nich niespełniona misja, którą będą chcieli dokończyć w przyszłości.

 

Wyświetl ten post na Instagramie.

 

Post udostępniony przez Kuba Moder (@kubamoder)

Rio Ferdinand marzy o Grealishu w United. „Oblizuję usta na samą myśl”

Od jakiegoś czasu w Wielkiej Brytanii plotkuje się na temat transferu Jacka Grealisha do Manchesteru United. Rio Ferdinand przedstawił swój stosunek do takowych doniesień na łamach Daily Mail.

Były obrońca Czerwonych Diabłów zdradził, że poznał pomocnika Aston Villi w swojej restauracji. Ferdinand nazywa Grealisha swoim czlowiekiem. O Angliku wypowiada się w samych superlatywach.

Nie obchodzi mnie, czy Paul Pogba odejdzie z drużyny, czy nie. Jack Grealish to mój człowiek! Znam tego faceta, odkąd był nastolatkiem. Przyszedł do mojej restauracji w Manchesterze, aby obejrzeć mecz, a ja kupiłem mu bilety. To świetny chłopak, wspaniała rodzina. Kocha piłkę nożną.

Rio Ferdinand zaznaczył również, że kapitan The Villans zmienił ostatnio podejście do treningu. Według eksperta co tydzień widzimy tego rezultaty.

To, czego nie widać, to ciężka praca za zamkniętymi drzwiami, dbałość o szczegóły. Zmienił sposób, w jaki trenuje. Słyszałem od wielu ludzi, że jest bardzo sumienny poza boiskiem. Tydzień po tygodniu widzimy tego rezultaty. Ogromnie poprawił swoje liczby.

Na sam koniec były obrońca stwierdził, że fascynuje go wizja pomocy w Manchesterze United. Ferdinand jest wielkim zwolennikiem przyjścia Jacka Grealisha na Old Trafford.

Czy możecie sobie wyobrazić McTominaya i Pogbę obok Grealisha oraz Fernandesa? Ja już teraz oblizuję usta na samą myśl. Wyobraźcie to sobie! Gdybym był trenerem czołowej drużyny w Anglii, nie pozwoliłbym mu zostać w Aston Villi.

Arkadiusz Milik uziemiony w Napoli na kolejne miesiące? „Klub odrzucił oferty zainteresowanych zespołów”

Hiszpański AS przedstawił nowe informacje ws. transferu Arkadiusza Milika. Według wspomnianego źródła Napoli odrzuciło oferty zainteresowanych klubów. Przypomnijmy, że o Polaka walczyły Atletico i Olympique Marsylia.

Neapolitańskie ciężary

Arkadiusz Milik nie zagrał ani minuty w oficjalnym spotkaniu w barwach Napoli. Polak nie chciał przedłużyć kontraktu z włoskim klubem przez co naciął się na brutalną reakcję szefów. Jego umowa z neapolitańczykami obowiązuje do czerwca 2021 roku.

Zainteresowanie hegemonów

Napastnik będzie mógł dołączyć do jednego z nowych klubów za darmo już latem. Sytuację Milika podobno obserwuje wiele klubów. Wśród nich są takie zespoły jak FC Barcelona czy Bayern Monachium. Więcej o tym pisaliśmy tutaj.

Czy odejdzie wcześniej?

Niektóre drużyny chciałyby mieć Milika na teraz przez co targują się z Napoli. Według doniesień gazety AS, Aurelio de Laurentiis odrzucił oferty Olympique’u Marsylia oraz Atletico. Jak twierdzi źródło, neapolitańczycy żądają minimum 15 milionów euro za Polaka, przez co nie mogli się zgodzić na przedstawione propozycje. Dziennikarze podkreślają, że tylko Fiorentina jest w stanie zapłacić za Milika takie pieniądze w styczniu. 26-latkowi nie do końca jednak odpowiada transfer do tego klubu.

Co z EURO 2020?

Samemu Milikowi na pewno również zależy na jak najszybszej zmianie otoczenia. Przypomnijmy, że już latem rozpocznie się turniej mistrzostw Europy w piłce nożnej. Ciężko wyobrazić sobie występy polskiego napastnika na tym turnieju po roku spędzonym na trybunach.