Grimsby Town ukarane po sensacyjnym wyeliminowaniu Manchesteru United. Zawodnik zarejestrowany… minutę po czasie

Kilka dni temu czwartoligowe Grimsby Town, sensacyjnie wyeliminowało Manchester United z Pucharu Ligi Angielskiej. Teraz klub został ukarany za występ nieuprawnionego zawodnika.




„Czerwone Diabły” w ubiegłym tygodniu zaliczyły gigantyczną wpadkę. Już po pierwszym meczu odpadli z Pucharu Ligi Angielskiej. W dodatku wyeliminował ich klub z czwartej ligi.

O włos

Niewiele brakowało, a wszystko mogło się potoczyć całkowicie inaczej. Jak się okazało, w 73. minucie na murawie pojawił się zawodnik… nieuprawniony do występu. Clarke Oduor, bo o nim mowa, wziął później także udział w serii rzutów karnych, przy czym nie wykorzystał swojej „jedenastki”.




W przyszłości wielokrotnie widzieliśmy, jak takie sytuacje kończyły się walkowerem dla rywali. Tym razem EFL była jednak łaskawa dla Grimsby. Czwartoligowiec został „jedynie” obarczony grzywną 20 tysięcy funtów.

Kara została zwieszona do końca bieżącego sezonu, ale cała sytuacja jest wyjątkowo absurdalna. Oduor został bowiem zarejestrowany… minutę po upłynięciu terminu.

Pogoń Szczecin chce sprowadzić norweskiego obrońcę. Prawie zagrał w LKE

Norweskie media informują, że Pogoń Szczecin złożyła ofertę w wysokości ponad 250 tysięcy euro za Daniela Eida z Fredrikstad. Transfer prawego obrońcy wydaje się realny, a klub z Pomorza Zachodniego kontynuuje intensywne letnie wzmocnienia.

Kolejne ruchy Pogoni

Portowcy dokonali już ośmiu transferów w obecnym okienku, ale działacze nie zamierzają na tym poprzestawać. Okno transferowe w Polsce pozostaje otwarte do 8 września, dlatego zarząd Pogoni ma jeszcze kilka dni na finalizację kolejnych wzmocnień.

Choć właściciel klubu Alex Haditaghii zapowiadał wcześniej, że priorytetem będzie defensywny pomocnik. Równolegle szczecinianie chcą wzmocnić prawą flankę obrony.

Oferta za Eida

Według informacji TV2.no, Pogoń złożyła Fredrikstad propozycję transferu Eida opiewającą na nieco ponad 250 tysięcy euro. Norweski klub otrzymał ofertę, a przeprowadzka 26-latka do Szczecina jest bardzo prawdopodobna.

Eid ma za sobą udany sezon. W systemie rozgrywek wiosna–jesień rozegrał 26 spotkań, w których zdobył gola i zanotował trzy asysty. Dodatkowo zebrał doświadczenie w eliminacjach europejskich pucharów, mierząc się w barwach Fredrikstad z Crystal Palace. Norwegowie odpadli z walki o Ligę Konferencji po zaciętym dwumeczu z angielskim rywalem.

Źródło: TV2.no, transfery.info

Kolejny skandal na US Open. Kibic chciał okraść Sinnera [WIDEO]

Incydent z czapką Kamila Majchrzaka wstrząsnął światem tenisa. Jak się okazuje, nie był to odosobniony przypadek. We wtorek podobnej sytuacji doświadczył lider światowego rankingu, Jannik Sinner.

Afera z czapką Majchrzaka

Po sensacyjnym zwycięstwie nad Karenem Chaczanowem Kamil Majchrzak chciał w wyjątkowy sposób podziękować kibicom. Polak wręczył swoją czapkę młodemu fanowi, lecz pamiątkę natychmiast wyrwał mu z rąk stojący obok mężczyzna. Nagranie z tego zdarzenia obiegło internet i dotarło także do zagranicznych mediów.

Sytuacja wywołała ogromne oburzenie, ale zakończyła się szczęśliwie. Dzięki pomocy internautów Majchrzak odnalazł chłopca, spotkał się z nim ponownie i zrobił sobie z nim zdjęcie.

Sinner kolejną ofiarą nieetycznych zachowań

Na kortach Flushing Meadows doszło jednak do kolejnego incydentu. Po meczu z Alexanderem Bublikiem do kibiców podszedł Jannik Sinner, by rozdawać autografy. W pewnym momencie jedna z osób stojących blisko niego próbowała… otworzyć jego torbę.

Na szczęście próba zakończyła się niepowodzeniem. Zareagował ochroniarz, który błyskawicznie zarejestrował podejrzane zachowanie. Włoch, widząc sytuację, zdecydował się odsunąć od trybun i szybko zakończył spotkanie z fanami.

Źródło: X

Robert Lewandowski skomentował swoją sytuację w Barcelonie. „Zdawałem sobie sprawę, że nie muszę tego robić”

Robert Lewandowski nie miał udanego wejścia w nowy sezon w barwach FC Barcelony. Na konferencji prasowej podczas zgrupowania kadry opowiedział o obecnej sytuacji oraz swojej niedawnej kontuzji.




Przed rozpoczęciem sezonu 2025/26, Lewandowski doznał kontuzji uda. Ta wykluczyła go z gry we wczesnej fazie rozgrywek. Wrócił do gry wcześniej niż planowano, jednak ostatnie dwa mecze zaczynał jako rezerwowy.

Jest gotowy

Mimo gorszego momentu w klubie, „Lewy” zapewnia, że jest dobrze przygotowany. Na konferencji prasowej zaznaczył, że nie naciskał na szybszy powrót do gry.




– Nie ma co się oszukiwać, wypadłem na dwa tygodnie z treningów. Ten sezon jest bardzo długi i dopiero się zaczyna. Ja wewnętrznie nie miałem żadnej presji, żeby jak najszybciej wracać na boisko i grać jak najwięcej minut – przyznał.

– Zdaję sobie sprawę z tego, że sierpień jest takim miesiącem, aby dobrze się wprowadzić i wrócić do gry. Tak naprawdę wszystko zaczyna się we wrześniu. Zdawałem sobie sprawę, że trzeba podejść do tego na spokojnie – dodał „Lewy”.

– Meczów w tym sezonie jest bardzo dużo, zdajemy sobie sprawę, jaka jest intensywność tych spotkań. Nie spieszyłem się i zdawałem sobie sprawę, że nie muszę tego robić. Trzeba patrzeć przez pryzmat całego sezonu, a nie tylko początku – zaznaczył.

– Te minuty na pewno coś mi dały. Teraz każdy mecz i każde kolejne minuty będą działały na moją korzyść. Cieszę się, że jestem w stu procentach przygotowany do sezonu – podsumował.

Źródło: YouTube – Łączy nas Piłka

Jakub Kiwior nie stawił się na zgrupowaniu reprezentacji Polski. Wyjawiono powód

W poniedziałek rozpoczęło się pierwsze zgrupowanie reprezentacji Polski pod dowództwem Jana Urbana. Nie stawił się na nim jak na razie Jakub Kiwior. Według portalu meczyki.pl, powodem mają być testy medyczne w FC Porto.




Od dobrych kilku dni pojawiają się plotki o transferze Kiwiora. O Polaka ma zabiegać FC Porto, które jeszcze niedawno ściągnęło Jana Bednarka.

Testy i nieobecność

W miniony weekend ustalone miały zostać warunki transakcji z Arsenalem. Z kolei sam Kiwior miał dostać zielone światło na wylot do Portugalii. W poniedziałek miał przejść testy medyczne, po czym dolecieć na zgrupowanie kadry.




Tak się jednak nie stało. Kwestie transferowe przeciągnęły się na tyle, że stoper nie doleciał do Katowic na czas. Tomasz Włodarczyk przedstawił szczegóły na antenie „Meczyków”.

– Kiwior jest jeszcze w Porto i czeka aż Piero Hincapie podpisze kontrakt z Arsenalem. Wtedy Polak będzie mógł podpisać kontrakt z Porto i ruszyć na zgrupowanie – przekazał.

Źródło: Meczyki.pl | Fot. Łączy nas Piłka – screen

Lech bije rekord transferowy! Mistrzowie Polski znaleźli nowego napastnika

Lech Poznań znalazł nowego napastnika. „Kolejorz” dopiął transfer 22-letniego Iworyjczyka. Mistrzowie Polski pobiją swój rekord transferowy.




Głównym napastnikiem Lecha pozostaje Mikael Ishak. Szwed nie miał jednak konkurencji w walce o skład, co było wytykane klubowi z Bułgarskiej od dłuższego czasu.

Rekord

Poznaniacy najwidoczniej nie przeszli obok krytyki i prowadzili poszukiwania wartościowego snajpera. Portal meczyki.pl ustalił, że w końcu znaleźli. Do Lecha niebawem ma trafić Yannick Agnero z Halmstads.

Za 22-letniego Iworyjczyka, „Kolejorz” ma zapłacić 2,3 mln euro. Kwota może dodatkowo urosnąć przez potencjalne bonusy. Będzie to rekord transferowy mistrzów Polski.




– Młody napastnik wystąpił w 33 meczach szwedzkiego klubu, strzelił 10 goli, dorzucił trzy asysty – czytamy na portalu meczyki.pl.

– Lech pierwszy raz w swojej historii zapłaci ponad dwa miliony euro. Atutami zawodnika są szybkość, dobre poruszanie w polu karnym, wychodzenie za linię obrony. Napastnik prezentuje intensywny styl gry, czyli to, czego chce Niels Frederiksen – dodał.

Tomasz Włodarczyk dodaje, że Lech wygrał rywalizację o 22-latka z innymi klubami. Chętnych na Agnero nie brakowało. Wśród nich znalazło się między innymi Troyes, Sunderland czy Royal Antwerp.

Źródło: Meczyki.pl

Awantura po porażce Interu Miami. Luis Suarez opluł członka sztabu rywali [WIDEO]

Media społecznościowe obiegły nagrania ukazujące skandaliczne zachowanie Luisa Suareza. Urugwajczyk miał opluć jednego z członków sztabu przeciwnego zespołu.

Minionej nocy miał miejsce finał turnieju Leagues Cup. W rozgrywkach udział brały zespoły z MLS oraz ligi meksykańskiej. Po trofeum sięgnęło Seattle Sounders. W wielkim finale piłkarze tego zespołu pokonali naszpikowany gwiazdami Inter Miami wynikiem 3:0.




Tuż po zakończeniu wspomnianego meczu finałowego między obiema drużynami potężnie zaiskrzyło. Szczególnie emocjom dał się ponieść Luis Suarez. Na jednym z nagrań widać, jak Urugwajczyk opluł jednego z członków sztabu Seattle Sounders.

Luis Suarez opluł członka sztabu

Busquets uderzył rywala

Główną rolę w pomeczowej awanturze odegrał Luis Suareza, jednak nie był on jedynym, który dopuścił się skandalicznego zachowania. Inne nagranie pokazuje, jak Sergio Busquets uderzył rywala pięścią w twarz. Siła uderzenia co prawda nie była zbyt duża, jednak sam fakt jest iście skandaliczny.




Wielkie zamieszanie

W sieci pojawiło się również nagranie pokazujące szerszy obraz całej sytuacji. Jak się okazuje, w zamieszeniu i przepychankach udział brało zdecydowanie więcej osób.

Raków chce dokonać wzmocnienia. Na celowniku objawienie tego sezonu Ekstraklasy

Niewykluczone, że Raków Częstochowa dokona jeszcze jakiegoś wzmocnienia na finiszu letniego okna transferowego. Na celowniku tego klubu znalazł się zawodnik, który jest absolutnym objawieniem tego sezonu PKO BP Ekstraklasy.




Z informacji Piotra Koźmińskiego z „goal.pl” wynika, że na celowniku Rakowa Częstochowa znalazł się Jan Grzesik z Radomiaka Radom. Władze częstochowskiego klubu chętnie widziałyby tego zawodnika u siebie, a temat był już sondowany. Radomiak nie zamierza jednak sprzedawać swojej gwiazdy, przez co transfer wydaje się być trudny do zrealizowania.

Jan Grzesik od kilku lat występuje na poziomie Ekstraklasy. Ten sezon jest jednak absolutnie topowy w jego wykonaniu. 30-latek wystąpił we wszystkich 7 meczach tego sezonu, w każdym grając po 90 minut. W dotychczasowych występach strzelił 4 bramki i zanotował 1 asystę.





Foto: Jakub Ziemianin / Raków Częstochowa
źródło: goal.pl

FC Porto wygrywa w hicie ligi portugalskiej! Kibice zachwyceni Janem Bednarkiem. „Jesteś szefem”

Jan Bednarek świetnie rozpoczął przygodę w FC Porto. Kibice portugalskiego klubu są zachwyceni postawą polskiego obrońcy.




Latem tego roku Jan Bednarek zdecydował się na zmianę klubu. Po 8 latach Polak opuścił Southampton. Jego nowym klubem zostało FC Porto, które zapłaciło za transfer 7,5 miliona euro. 29-latek podpisał 4-letni kontrakt.

Bednarek błyskawicznie zadomowił się w wyjściowym składzie FC Porto. W tym sezonie zagrał w każdym z 4 meczów ligi portugalskiej. Za każdym razem wychodził w podstawowym składzie.

Pierwsze mecze Jana Bednarka w Porto wyglądały naprawdę obiecująco. Jednak pierwszy poważny sprawdzian miał miejsce dopiero w sobotę, kiedy „Smoki” mierzyły się w hitowym starciu ze Sportingiem Lizbona. Mecz zakończył się wygraną Porto 2:1.




Jan Bednarek już po pierwszych meczach był bardzo chwalony przez kibiców FC Porto. Jednak po wczorajszym zwycięstwie nad Sportingiem pochwały się jeszcze bardziej nasiliły. Po meczu 29-latek zamieścił wpis w mediach społecznościowych, pod którym znalazło się mnóstwo pozytywnych komentarzy ze strony kibiców. Poniżej cytujemy wybrane z nich.

„Dzięki Bednarek. Świetny mecz. Jesteś szefem.”

„Świetny mecz, szefie. Dziękuję bardzo.”

„Świetny obrońca. Dziękuję za wzmocnienie naszej obrony. Jesteś materiałem na kapitana. Pewnego dnia będziesz dumnie nosił opaskę kapitańską na lewym ramieniu.”

„Świetny mecz, Świetna postawa.”

Oto przewidywana tabela Ligi Konferencji! Wszystkie polskie kluby faworytami do awansu

Niezawodny Piotr Klimek przesymulował, jak może zakończyć się faza ligowa Ligi Konferencji. Z jego wyliczeń wynika, że wszystkie cztery polskie kluby powinny wywalczyć awans.

Zgodnie z oczekiwaniami wszystkie cztery polskie kluby awansowały do fazy zasadniczej Ligi Konferencji. Lech Poznań, Legia Warszawa, Raków Częstochowa i Jagiellonia Białystok poznały już swoich rywali w fazie ligowej. Każdy z zespołów na tym etapie rozgrywek rozegra po 6 meczów. Czołowe 8 zespołów fazy ligowej awansuje bezpośrednio do 1/8 finału. Drużyny z miejsc 9-24 zagrają między sobą w barażu o 1/8 finału. Kluby, które zakończą rywalizację na miejscach 25-36 odpadną z rozgrywek.

Legia Warszawa

Z wyliczeń Piotra Klimka wynika, że Legia Warszawa ma największe szanse na sukcesy w fazie ligowej. Przewiduje się, że Legioniści zajmą 8. lokatę. Szanse na zakończenie rywalizacji w TOP 8 wynoszą 40,4%. Awans do fazy pucharowej poprzez zajęcie miejsca w TOP 24 wycenia się na aż 94,5%.




Raków Częstochowa

Przewidywania wskazują, że Raków Częstochowa zajmie 9. lokatę w fazie ligowej. Szanse na TOP 8 wynoszą 40,1%. Zakończenie rywalizacji w TOP 24 to z kolei 94,2%.

Lech Poznań

Z wyliczeń wynika, że Lech Poznań zakończy fazę ligową na 10. pozycji. Szanse na zajęcie miejsca w TOP 8 wynoszą 32,7%. TOP 24 to 92%.

Jagiellonia Białystok

Statystycznie Jagiellonia ma najmniejsze szanse na sukcesy w fazie ligowej, choć i tak są one dość spore. Przewiduje się, że Jaga zajmie 15. lokatę. Zajęcie miejsca w TOP 8 wycenia się na 18,3%. Z kolei miejsce w TOP 24 to aż 88%.

Skandal po triumfie Majchrzaka. Kibic wyrwał czapkę przeznaczoną dla dziecka [WIDEO]

Kamil Majchrzak przeżył jeden z największych momentów w swojej karierze. Po pięciosetowej batalii pokonał dziewiątego tenisistę świata, Karena Chaczanowa, i awansował do trzeciej rundy US Open. Radość szybko jednak przyćmił niesmaczny incydent z udziałem jednego z kibiców.

Historyczne zwycięstwo Polaka

Mecz Majchrzaka z Chaczanowem trwał aż 4 godziny i 35 minut. Polak zwyciężył w emocjonującym super tie-breaku 10:5, odnosząc największy sukces w karierze. Po raz pierwszy ograł rywala z czołowej dziesiątki rankingu ATP.

Po spotkaniu 28-latek, wdzięczny za doping, podszedł do fanów, aby rozdawać autografy i pozować do zdjęć. W geście sympatii zdjął czapkę i podał ją młodemu kibicowi stojącemu przy barierkach. Chłopiec ledwie zdążył ją złapać, gdy nagle obok stojący mężczyzna wyrwał mu ją z rąk i schował do torby.

Kolekcjoner zamiast kibica

Zachowanie mężczyzny wywołało powszechne oburzenie. Ten sam człowiek wcześniej poprosił Majchrzaka o podpis na piłce, a później próbował jeszcze wręczyć mu bidon do autografu. Wiele wskazuje na to, że nie był to zwykły fan, lecz tzw. „łowca pamiątek”. Całe zajście zostało nagrane i szybko obiegło media społecznościowe, gdzie spotkało się z falą krytyki.

Fala komentarzy i reakcja firmy

Okazało się, że mężczyzna jest znanym przedsiębiorcą z Polski. Internauci błyskawicznie zalali profil jego firmy negatywnymi komentarzami. W odpowiedzi przedsiębiorstwo wystosowało oficjalne ostrzeżenie prawne, domagając się usunięcia krytycznych wpisów.

W komunikacie, podpisanym przez pełnomocnika prawnego, znalazły się zapowiedzi kierowania sprawy do sądu oraz możliwość żądania odszkodowań sięgających nawet 100 tysięcy złotych za każdy negatywny komentarz. Taka reakcja wywołała jeszcze większe emocje i dyskusje w sieci.

Wyjaśnienie prawnika

Wobec narastających komentarzy dotyczących incydentu z czapką podczas meczu Kamila Majchrzaka na US Open 2025, prawnik reprezentujący przedsiębiorcę przedstawił zupełnie inne spojrzenie na sprawę. Podkreślił, że działania pana Szczerka nie miały charakteru bezprawnego ani nagannego, a wręcz można je odczytać jako gest wychowawczy wobec młodego kibica.

W opinii prawnika czapka była przedmiotem codziennego użytku, nie przedstawiała dużej wartości, a finalnie i tak trafiła do dziecka. Samo chwilowe odebranie miało służyć jako forma nauki szacunku dla podarowanych rzeczy i uświadomienie, że nawet drobne pamiątki mogą mieć znaczenie. Całą sytuację przedstawiono więc nie jako zabranie, lecz jako lekcję odpowiedzialności i wdzięczności.

Według pełnomocnika takie ujęcie zdarzenia nadaje mu charakter symbolicznego wychowania poprzez doświadczenie, a ukazywanie go w negatywnym świetle jest jego zdaniem krzywdzące i niezgodne z rzeczywistością.

Kolejny mecz Majchrzaka

Choć incydent przykrył sportowe święto, sam Majchrzak skupia się już na kolejnym rywalu. W trzeciej rundzie US Open zmierzy się z Leandro Riedim. Spotkanie zaplanowano na sobotę 30 sierpnia o godzinie 17:00.

Źródło: Gowork, Eurosport

Kibole Miedzi pobili 15-letniego kibica Wisły Kraków. Skandal podczas meczu 1. Ligi

Podczas meczu 1. Ligi wybuchł skandal. Kibole Miedzi Legnica pobili zaledwie 15-letniego kibica Wisły Kraków.




To nie był dobry dzień dla „Białej Gwiazdy”. Wisła Kraków po świetnej serii doznała pierwszej porażki w sezonie 2025/26. Miedź Legnica pokonała faworytów na własnym boisku 2-0.

Skandal

Jeszcze w trakcie spotkania doszło do skandalicznej sytuacji. Kibole Miedzi pobili 15-letniego kibica Wisły. Chłopak miał doznać krwawienia z nosa.

Według tłumaczeń, powodem spięcia była prowokacja ze strony młodego kibica. Pojawić miał się on na trybunie gospodarzy, ubrany w koszulkę Wisły.




Ze zdjęć w internecie widać jednak, że miał na sobie także szalik Miedzi. Dodatkowo, na meczu był w towarzystwie dwóch innych osób, które mają być kibicami legnickiego klubu.

Rooney broni Amorima. „Kto chciałby dziś prowadzić Manchester United?”

Po kompromitującej porażce Manchesteru United w Pucharze Ligi Angielskiej pojawiły się spekulacje na temat przyszłości Rúbena Amorima. Portugalczyk w ostrych słowach skrytykował swoich zawodników, co tylko dolało oliwy do ognia. W obronie menedżera stanął Wayne Rooney.

Amorim pod ostrzałem

Manchester United w letnim oknie transferowym sięgnął po głośne wzmocnienia. Sprowadzono Bryana Mbeumo, Benjamina Šeško i Matheusa Cunhę. Cała trójka znalazła się w wyjściowej jedenastce na mecz z czwartoligowym Grimsby Town, ale nawet to nie uchroniło Czerwonych Diabłów przed blamażem.

Po remisie 2:2 i dramatycznej serii rzutów karnych drużyna Amorima odpadła już w drugiej rundzie rozgrywek. Po meczu portugalski szkoleniowiec stwierdził, że jego zespół przypomina raczej grupę indywidualności niż prawdziwą drużynę. Angielskie media natychmiast zaczęły spekulować, że dni 40-latka na Old Trafford są policzone.

Rooney o presji i realiach United

Wayne Rooney postanowił odnieść się do całej sytuacji. Były napastnik United, który w barwach klubu zdobył 253 bramki i zanotował 142 asysty, nie tylko częściowo usprawiedliwił menedżera, ale także zwrócił uwagę na trudną rzeczywistość pracy na Old Trafford.

– Jego słowa były druzgocące dla zawodników. Jeśli menedżer mówi takie słowa, to coś nie działa. Zapominamy jednak, że Amorim ma dopiero 40 lat. Jest młodym menedżerem. Manchester United jest innym klubem, niż te, w których pracował do tej pory – zauważył Rooney.

– W Manchesterze United jest presja, której nie czuł nigdzie wcześniej. Kiedy nie wygrywasz meczów, to może cię to dotknąć i wyglądało to tak, jakby był u kresu sił – dodał.

Zdaniem Rooneya prawdziwy problem United to nie tylko wyniki, ale i to, że dziś praca na Old Trafford wcale nie jest aż tak kusząca.

– Problem, który mamy, jest taki, że kto chciałby podjąć się tutaj pracy? To szaleństwo mówić takie rzeczy, bo to jeden z największych klubów na świecie. Inny trener może siedzieć i myśleć sobie… nie w tym momencie. Wszystko zmieniło się bardzo szybko – podkreślił były kapitan United.

Źródło: BBC Sport

Atak na autokary Jagiellonii w Tiranie. Groźny incydent po meczu z Dinamem

Powrót Jagiellonii Białystok z meczu w Albanii zakończył się niebezpiecznym incydentem. Autokary wiozące piłkarzy i kibiców polskiego klubu zostały obrzucone racami przez chuliganów Dinama Tirana.

Spokojny mecz i niespokojny wyjazd

W rewanżowym starciu eliminacji Ligi Konferencji Jagiellonia zremisowała z Dinamem 1:1, co wystarczyło do awansu po wcześniejszym zwycięstwie 3:0 w Białymstoku. Choć na boisku nic nie wskazywało na problemy, te pojawiły się już po końcowym gwizdku.

Podczas powrotu na drużynę i fanów z Podlasia czekała grupa miejscowych chuliganów. W stronę przejeżdżających autokarów poleciały odpalone race. Wszystko uwieczniono na nagraniach, które trafiły do mediów społecznościowych.

Potwierdzenie klubu

— Na pewno taka sytuacja miała miejsce. Na pewno te autokary zostały zaatakowane – przekazał w rozmowie z WP SportoweFakty rzecznik Jagiellonii, Kamil Świrydowicz.

Na razie nie ma informacji o osobach poszkodowanych.

Źródło: WP Sportowe Fakty, X

Wielki czwartek dla polskiego sportu. Ogromna oglądalność. Świątek i Legia skradli show

28 sierpnia mieliśmy wieczór bogaty w sportowe emocje dla polskiego sportu. Zapisał się on w historii pod kątem oglądalności. Opublikowano dokładne statystyki.




W czwartek Lech, Legia, Jagiellonia i Raków rozgrywały rewanże w eliminacjach europejskich pucharów. Dodatkowo na US Open, zwycięstwa zanotowały Iga Świątek i Magdalena Fręch. Wygraną zanotował także Kamil Majchrzak, a polscy koszykarze pokonali Słowenię na otwarcie EuroBasket 2025.

Znakomite statystyki

Mariusz Wójcicki zgromadził statystyki oglądalności wszystkich wspomnianych wydarzeń z minionego czwartku. Najwięcej widzów przed telewizorami zgromadził pojedynek Świątek z Suzan Lemenc (668 tysięcy). Drugie w kolejności znalazło się starcie Legii Warszawa z Hibernian (663 tys.).

W dalszej kolejności widzowie wybierali mecz Rakowa z Ardą (447 tys.) oraz inaugurację EuroBasketu (288 tys.). Nieco mniejszą popularnością, ale wciąż wysoką, cieszył się Majchrzak (270 tys.).




Najmniejszą oglądalnością cieszyły się mecze Lecha i Jagiellonii. Rywalizację „Kolejorza” z Genkiem oglądało zaledwie 113 tysięcy widzów. Z kolei Jagiellonię śledziło 182 tys.

EkstraklasaTrolls.pl
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.