Co dalej z reprezentacją Polski? Kamiński: „Przekroczyliśmy granicę niezadowolenia”

Według WP SportoweFakty najbliżej posady selekcjonera jest Jan Urban. Jakub Kamiński, w rozmowie z tym samym portalem nie ukrywał sympatii wobec potencjalnego wyboru.

– To trener, który zasłużył, by dostać szansę objęcia kadry po wynikach w Legii, Lechu czy Górniku Zabrze. Zobaczmy, ilu młodych zawodników rozwinął i wypromował. Bardzo bym się cieszył na taką współpracę – podkreślił zawodnik FC Koeln.

Burza po Finlandii

Reprezentacja Polski przegrała w czerwcu z Finlandią, a wokół kadry zrobiło się wyjątkowo głośno. Powodem był m.in. konflikt o opaskę kapitańską – Robertowi Lewandowskiemu odebrano ją w kontrowersyjnych okolicznościach. Kamiński nie kryje, że cała sytuacja miała wpływ na zespół.

– Za dużo rzeczy wydarzyło się w ostatnim czasie wokół drużyny i trudno to zaakceptować. Decyzja z opaską? Byłem zaskoczony. Wszystko wydarzyło się dynamicznie, na dzień przed meczem. Staraliśmy się odciąć, ale na boisku zawiedliśmy – przyznał pomocnik.

Zawodnik FC Koeln przekonywał, że drużyna była świadoma presji, jaka na niej ciąży.

– Były między nami rozmowy, wiele meczów wcześniej. Mówiliśmy sobie, że czas pokazać nasz potencjał, żeby w końcu zaczęło to wyglądać dobrze, pod względem stylu gry i wyników. Wiem, że stać nas na to. Mamy bardzo dobrych piłkarzy. Myślę, że przekroczyliśmy pewną granicę niezadowolenia – zaznaczył.

Wrzesień kluczowy

Przed reprezentacją Polski dwa kluczowe spotkania eliminacyjne: najpierw z Holandią, później z Finlandią. Ewentualna strata punktów może przekreślić szanse na wyjazd na mistrzostwa świata.

Źródło: WP Sportowe Fakty

Pogoń Szczecin szykuje transferowy hit. Były reprezentant Francji może trafić do Ekstraklasy

Luka po Gamboi może zostać zapełniona w wielkim stylu. Pogoń rozmawia z piłkarzem, za którego kiedyś Atletico Madryt zapłaciło 10 milionów euro.

Okno transferowe wciąż trwa, a w Szczecinie nie składają broni. Według najnowszych doniesień Pogoń szuka wzmocnień i jak się okazuje prowadzi rozmowy z Josuhą Guilavoguim, byłym reprezentantem Francji. To zawodnik z imponującym CV, który jeszcze niedawno grał w Bundeslidze i Championship.

Guilavogui w drodze do Szczecina?

Informacje o możliwym transferze 34-letniego pomocnika podał goal.pl. Guilavogui pozostaje obecnie bez klubu, a jego przyjście do Pogoni miałoby wypełnić lukę po odejściu Joao Gamboy, który przeniósł się do Jeonbuk Hyundai Motors w Korei Południowej.

– To defensywny pomocnik, a właśnie takiego gracza Pogoń pilnie teraz potrzebuje – podkreśla portal.

W przeszłości Francuz reprezentował barwy takich klubów jak AS Saint-Étienne, Atletico Madryt, VfL Wolfsburg, Bordeaux, Mainz czy Leeds United. W 2013 roku mistrzowie Hiszpanii zapłacili za niego 10 milionów euro. Na swoim koncie ma również siedem występów w reprezentacji Francji.

Kolendowicz zapowiadał wielkie nazwisko

O potencjalnym hitowym transferze wspominał już wcześniej trener Pogoni, Robert Kolendowicz. W rozmowie z Kanałem Sportowym zdradził kulisy trwających negocjacji.

– Z Axelem Witselem nie rozmawiałem, ale rozmawiałem z zawodnikiem o potężnym nazwisku. Cztery dni temu mieliśmy video call – ujawnił szkoleniowiec.

Choć nazwiska nie podał wprost, wszystko wskazuje na to, że chodzi właśnie o Guilavoguiego. Jeśli transfer dojdzie do skutku, nastąpi to najpewniej już po pierwszej kolejce nowego sezonu Ekstraklasy.

Transferowa ofensywa Portowców trwa

Guilavogui nie byłby jednak jedynym nowym nazwiskiem w szczecińskiej drużynie. Latem do klubu dołączyli już m.in. Musa Juwara (Velje), Marian Huja (Petrolul), Jose Pozo (Śląsk Wrocław), Paul Mukairu (Kopenhaga), Jan Biegański (Sivasspor) i Mor Ndiaye (Kalithea).

Pogoń Szczecin rozpocznie sezon w niedzielę, 20:15, od wyjazdowego starcia z Radomiakiem Radom.

Źródła: goal.pl, Kanał Sportowy

Goncalo Feio skomentował rozstanie z Dunkierką. „Mamy inne wymagania”

Goncalo Feio niespodziewanie rozstał się z francuską Dunkierką. Decyzja Portugalczyka odbiła się szerokim echem, szczególnie w Polsce. Teraz były szkoleniowiec Legii postanowił zdradzić, skąd taka reakcja.




Feio rozstał się po sezonie 2024/25 z Legią Warszawa. Szybko znalazł nowe zatrudnienie. Latem podpisał kontrakt z USL Dunkerque. Poprowadził ją nawet w dwóch meczach towarzyskich.

„Mam własne standardy”

Niespodziewanie kilka dni temu klub opublikował komunikat, w którym oznajmia, że rozstał się z Portugalczykiem. Decyzja ta miała zapaść za porozumieniem stron. Feio postanowił odnieść się do sytuacji w rozmowie z rodzimym portalem lusa.pt.




– Mam własne standardy i etykę pracy. To, co mi powiedziano i czego oczekiwałem w porównaniu z tym, co zastałem w klubie, były dwoma różnymi rzeczami. Poprosiłem o rozwiązanie kontraktu. Pozostaję w dobrych relacjach z klubem i dyrektorem sportowym. Po prostu mamy inne wymagania na różnych poziomach i wolałem zakończyć współpracę już teraz – stwierdził.

– Muszę czekać, żeby zobaczyć, co dalej. Ale tak jest lepiej. Projekt nie równał się z moimi ambicjami, dlatego podjęta przeze mnie decyzja, mimo że trudna, była najlepszą z możliwych – dodał.

Feio w poprzednim sezonie udało się doprowadzić Legię do ćwierćfinału Ligi Konferencji Europy. Zdobył także Puchar Polski. W Ekstraklasie było już jednak gorzej, bo „Wojskowi” zajęli dopiero 5. miejsce w tabeli.

Artur Wichniarek odpowiada Robertowi Gumnemu! „To była rada starszego faceta”

W niedzielę głośno było o wymianie zdań Artura Wichniarka z Robertem Gumnym. Ekspert Kanału Sportowego ponownie odniósł się do piłkarza Lecha Poznań.




W niedzielę doszło do wymiany zdań między Arturem Wichniarkiem a Robertem Gumnym. Całą dyskusję wywołał Wichniarek, którzy zarzucił Gumnemu granie na konsoli do 3 w nocy przez jego debiutem w Bundeslidze. Gumny nie pozostawał dłużny i z przekąsem odpowiedział Wichniarkowi. Szerzej tę sytuację wraz z cytatami opisywaliśmy TUTAJ.

Artur Wichniarek postanowił mieć ostatnie słowo w tej dyskusji i postanowił odpowiedzieć na odpowiedź Gumnego. Ekspert Kanału Sportowego próbował wybrnąć ze swojej wypowiedzi. Tłumaczył, że jego komentarz odnosił się do ogromnego potencjału Gumnego, który nie jest w pełni wykorzystywany.

– Jestem w berlińskim ZOO. To jest jedyny klub, który odwiedzałem wtedy z dziećmi – zażartował Artur Wichniarek.

– Powiedziałem jedną rzecz, że są ludzie od różnych rzeczy uzależnieni. To, że piłkarze mają swoje, na ich zamówienie robione PlayStation, te skrzyneczki, z którymi jeżdżą – to jest normalne i za moich czasów też tak było – przyznał były reprezentant Polski.

– Robert Gumny, to jest facet o tak niesamowitych możliwościach czysto piłkarskich. I to była rada starszego faceta, żeby faktycznie zrobił wszystko, żeby podporządkować swoje życie tylko i wyłącznie piłce i wtedy będzie grał na miarę swoich możliwości – podsumował Wichniarek.




Tak ma wygląd sztab nowego selekcjonera reprezentacji Polski. Znane twarze

Mateusz Borek uchylił rąbka tajemnicy odnośnie kształtu sztabu reprezentacji Polski. Mają się w niej znaleźć znane kibicom twarze.




Już ponad miesiąc trwają poszukiwania nowego selekcjonera reprezentacji Polski. Wszystko wskazuje na to, że drużynę narodową obejmie Jan Urban. Cezary Kulesza powinien ogłosić nowego selekcjonera w tym tygodniu.

Sztab Jana Urbana

W poniedziałkowe popołudnie Mateusz Borek ujawnił równie informacje odnośnie nowego sztabu reprezentacji Polski. Według jego informacji Jana Urbana mają wspierać Jacek Magiera, Józef Młynarczyk, Marcin Prasoł i Grzegorz Staszewski. Nowym dyrektorem kadry ma zostać Adrian Mierzejewski.

Z informacji Mateusza Borka wynika, że Jacek Magiera byłby głównym asystentem Jana Urbana. Co ciekawe, obaj panowie mieli już okazję wspólnie współpracować. Kiedy Jan Urban prowadził Legię Warszawa, wówczas asystentem był Jacek Magiera.

Józefa Młynarczyka nie trzeba nikomu przedstawiać. Można zakładać, że będzie on trenerem bramkarzy. W ostatnich latach pełnił tę funkcję w młodzieżowych drużynach narodowych w różnych kategoriach wiekowych.

Marcin Prasoł jest 44-letnim szkoleniowcem. W sztabie Jana Urbana pełniłby zapewne funkcję jednego z asystentów. Od tego lata jest asystentem trenera w Puszczy Niepołomice. Wcześniej pełnił tę funkcję m.in. w Górniku Zabrze. Dodatkowo w swojej karierze był głównym trenerem m.in. w Pogoni Siedlce czy Górniku Łęczna.




Grzegorz Staszewski w sztabie Jana Urbana zapewne odpowiadałby nieco bardziej za analizy. Od 2022 roku jest analitykiem w reprezentacji Polski do lat 21. Wcześniej pracował w sztabach takich drużyn jak m.in. Górnik Zabrze czy Cracovia.

Postaci Adriana Mierzejewskiego raczej też nie trzeba Wam szczegółowo przedstawiać. Zdaniem Mateusza Borka, 38-latek miałby zostać dyrektorem drużyny narodowej. Wcześniej tę funkcję pełnili chociażby Jakub Kwiatkowski i Tomasz Iwan.

Zbigniew Boniek zdradził prywatną rozmowę z Robertem Lewandowskim. W kadrze jest kret?

Zbigniew Boniek ujawnił część swojej rozmowy z Robertem Lewandowskim. Według napastnika FC Barcelony, w reprezentacji ma być kilka osób, których nie tolerują piłkarze. Czy to początek kolejnej afery?

Wysłano



Za kilka dni powinniśmy poznać nazwisko Michała Probierza. Wiele wskazuje na to, że Cezary Kulesza postawi na Jana Urbana. Jednym z głównych zadań dla nowego selekcjonera będzie nakłonienie do powrotu do kadry Roberta Lewandowskiego.

Kret w szatni?

Minionej niedzieli na kanale „Prawda Futbolu” odbył się program z udziałem Zbigniewa Bońka. Były prezes PZPN podzielił się częścią rozmowy, którą odbył niedawno właśnie z „Lewym”.

– Ja rozmawiałem telefonicznie cztery dni temu z Robertem. Ucięliśmy sobie dość długą, fajną, przyjacielską rozmowę. To, co mogę powiedzieć, to fakt, że jest kilku ludzi przy reprezentacji, których piłkarze totalnie nie tolerują. Uważają, że to osoby, które wynoszą informacje, są tam niepotrzebne. O to trzeba zadbać. Bo czy reprezentację będzie miał Urban, czy Brzęczek, to tylko zamiana nazwiska, jeśli nie uporządkuje się rzeczy wokół – przyznał Boniek.

– On kiedyś powiedział, że jeśli ciągle robisz takie same rzeczy, to nie możesz oczekiwać innych wyników. Żeby wyniki się zmieniły, to musi się zmienić porządek, atmosfera, dyscyplina wokół tej reprezentacji. Tu jest najwięcej do zrobienia – dodał, cytując Alberta Einsteina.

– Ja to samo obserwowałem w kadrze, za którą byłem odpowiedzialny. Kilka razy mieliśmy ścięcia, poważne tematy, poważne rozmowy. Ja przychodziłem, dzwonili do mnie po nocach, ale rozstrzygaliśmy je w swoim gronie. To jest 25-30 zawodników, każdy ma swoje ego. To jest drużyna, która spotyka się na pięć dni i po pięciu dniach odjazd – podsumował.

Wysłano



Niezależnie od tego, kto przejmie reprezentację, będzie mieć trudne zadanie na początek. Już we wrześniu „Biało-Czerwoni” zmierzą się z Holandią oraz Finlandią w eliminacjach mistrzostw świata.

Impreza Yamala wywołała burzę. Stowarzyszenie zapowiada działania prawne

Zakaz telefonów, celebryci i kontrowersje. Urodzinowa impreza Lamine’a Yamala, która miała być prywatną celebracją wejścia w dorosłość, stała się tematem ogólnokrajowej debaty w Hiszpanii. Młodemu piłkarzowi FC Barcelony może grozić nawet odpowiedzialność prawna.

18. urodziny pod lupą mediów i aktywistów

13 lipca 2025 roku Lamine Yamal wkroczył w dorosłość. Z tej okazji dzień wcześniej zorganizował wystawną imprezę w luksusowej willi w Olivelli. Na miejscu pojawiły się dziesiątki zaproszonych gości: znajomi z drużyny, celebryci, osoby z show-biznesu. Obowiązywał zakaz korzystania z telefonów, a organizatorzy przestrzegali również przed obecnością używek. Mimo to, lub właśnie dlatego, impreza szybko stała się ogniskiem medialnej burzy.

Największe kontrowersje wywołała informacja, że na wydarzenie zatrudniono osoby cierpiące na karłowatość. Jak ujawniło stowarzyszenie ADEE (Asociación de Personas con Acondroplasia y otras Displasias Esqueléticas con Enanismo), miały one zostać zaproszone wyłącznie w celach rozrywkowych. Zdaniem działaczy takie działania są nie tylko nieetyczne, ale wręcz niezgodne z prawem.

– Stowarzyszenie publicznie potępia zatrudnianie osób z karłowatością w ramach rozrywki na niedawnym przyjęciu z okazji 18. urodzin piłkarza Lamine’a Yamala. Organizacja oświadcza, że podejmie działania prawne i społeczne w celu ochrony godności osób z niepełnosprawnościami – czytamy w oficjalnym komunikacie.

Szefowa organizacji, Carolina Puente nie kryła oburzenia:

– Kiedy osoba o wpływie społecznym bierze udział w tego typu sytuacjach, szkody są jeszcze większe, ponieważ pokazuje społeczeństwu – zwłaszcza młodym ludziom – że dyskryminacja jest akceptowalna – zaznaczyła.

Tort z bronią i „modelki na zamówienie”?

Jakby tego było mało, hiszpański portal larazon.es ujawnił kolejne niepokojące szczegóły. Jednym z nich był kontrowersyjny tort. Przyozdobiono go replikami broni, żetonami kasynowymi i złotymi łańcuchami.

Jeszcze więcej emocji wzbudziły relacje dotyczące rekrutowania kobiet na imprezę. Jedna z hiszpańskich modelek, Claudia Calvo, twierdzi, że kontaktowali się z nią organizatorzy wydarzenia.

– Szukali blondynek z określonym rozmiarem biustu – powiedziała.

– Proponowano od 10 do 20 tysięcy euro. Jedyne, o czym wiedziałaś, to to, że przekazali ci pieniądze. Nie wyjaśnili jednak, czego oczekują. Ujawnili tylko, że wszystko jest wliczone w cenę i że nie można wnieść telefonu.

Według relacji, takich kobiet miało być więcej. Zapewne w najbliższych dniach pojawi się jeszcze więcej informacji na temat tej imprezy.

Tymczasem sam Lamine Yamal wrócił już do klubowych obowiązków. W niedzielę pojawił się w ośrodku treningowym Barcelony, gdzie przeszedł testy medyczne wraz z resztą drużyny.

Źródło: Sport.pl, X, larazon.es

Zaskakujący zwrot ws. Feio. Mateusz Borek przekazał nowe informacje

Zaledwie 23 dni po podpisaniu kontraktu z USL Dunkerque Gonçalo Feio rozstał się z francuskim klubem. Według „L’Équipe” rozstanie miało burzliwy przebieg, ale Mateusz Borek twierdzi, że wszystko odbyło się pokojowo.

Feio zniknął z Dunkierki, zanim się pojawił

Po odejściu z Legii Warszawa Gonçalo Feio błyskawicznie znalazł nowe zatrudnienie. Na przełomie czerwca został oficjalnie zaprezentowany jako nowy trener USL Dunkerque. Słowa dyrektora sportowego klubu, byłego reprezentanta Senegalu, Demby Ba, sugerowały, że wybór Portugalczyka to przemyślany krok.

– Jesteśmy bardzo szczęśliwi. To profil trenera, który – jak sądzę – będzie dalej pomagał klubowi się rozwijać. Ma za sobą cenne doświadczenie w Polsce: krajowy puchar i udany występ w europejskich pucharach. Wniesie do zespołu jeszcze więcej pasji niż przez ostatnie dwa lata, a także dużo profesjonalizmu i wszechstronności. Nadal będziemy oglądać Dunkierkę dominującą przy piłce, ale zdolną również do urozmaicenia swojego stylu gry. Kontynuujemy obrany kierunek – mówił.

Kilka tygodni później te zapowiedzi straciły aktualność. Feio nie zdążył nawet poprowadzić zespołu w meczu. Po dokładnie 23 dniach rozwiązano jego umowę.

Dwa spojrzenia na jedno rozstanie

Według doniesień francuskiego „L’Équipe”, rozstanie miało być nerwowe. Feio miał otwarcie krytykować braki infrastrukturalne i organizacyjne Dunkierki. Klub zdaniem trenera nie spełniał standardów, które mu wcześniej obiecano.

Zupełnie inaczej sprawę przedstawia Mateusz Borek, który przekonuje, że nie było żadnego konfliktu.

– Gonçalo Feio poprosił o odejście z Dunkierki. Co inne miał obiecane, co innego się działo w klubie. Żadnych podtekstów, żadnej złej krwi. Portugalczyk sam poprosił o rozwiązanie umowy. Wiem , że trudno w to uwierzyć, ale takie są fakty – napisał na „X” dziennikarz.

Źródło: Mateusz Borek (X)

Robert Gumny kontruje Artura Wichniarka. „Ktoś w klubie w Berlinie robi dziwne rzeczy na boku”

Robert Gumny odpowiedział na ostatnie słowa Artura Wichniarka, które odbiły się szerokim echem w polskich mediach. Piłkarz Lecha Poznań był wyraźnie poirytowany wypowiedzią byłego zawodnika Kolejorza.

Wichniarek o Gumnym

Artur Wichniarek na antenie Kanału Sportowego poruszył temat Roberta Gumnego. Były reprezentant Polski niezbyt przychylnie wypowiedział o piłkarzu Kolejorza, zarzucając mu granie na konsoli do 3 w nocy przed jego debiutem w Bundeslidze. Wypowiedź szeroko poniosła się po mediach społecznościowych.

– Myślę, że do Roberta możecie zadzwonić i zapytać się od czego jest uzależniony. Ja nie mówię tutaj o używkach, a o PlayStation – powiedział Artur Wichniarek.

– I on wiedząc, o tym, że będzie debiutował w Bundeslidze, to on do 3 nad ranem grał na PlayStation – dodał.




Odpowiedź Gumnego

Po meczu o Superpuchar Polski Robert Gumny został zapytany o tę kwestię na antenie TVP Sport. Piłkarz Lecha Poznań był zdecydowanie niepocieszony po wypowiedzi Artura Wichniarka. Gumny skontrował Wichniarka twierdząc, że też mógłby powiedzieć, że ktoś w klubie w Berlinie robi dziwne rzeczy na boku.

– Nie wiem, skąd może mieć takie informacje. Ja mogę mieć informację, że ktoś w klubie w Berlinie robi dziwne rzeczy na boku – skontrował Robert Gumny.

– Zachowajmy się poważnie. Ja nie jestem już dzieckiem, on też nie jest dzieckiem. Więc niech się zajmie swoimi sprawami. Nie będę tego komentował dalej, bo szkoda – podsumował.




Kompletny szok! Goncalo Feio błyskawicznie zwolniony z Dunkerque

Nie za długo potrwała francuska przygoda Goncalo Feio. Portugalczyk został zwolniony z USL Dunkerque. Klub opublikował oficjalny komunikat.




W ostatnim sezonie Feio prowadził Legię Warszawa. Z „Wojskowymi” zajął 5. miejsce w Ekstraklasie oraz dotarł do ćwierćfinału Ligi Konferencji Europy. Zdobył również Puchar Polski.

Krótka przygoda

Po sezonie doszło jednak do rozstania Portugalczyka z Łazienkowską. Szkoleniowiec długo nie pozostał bezrobotny. Przeniósł się do Francji, gdzie podpisał kontrakt z drugoligowym USL Dunkerque.




Choć drużyna zdążyła rozegrać pod jego wodzą zaledwie dwa mecze towarzyskie, to działacze poinformowali o rozwiązaniu kontraktu. W oficjalnym komunikacie nie podano jednak powodu takiej decyzji.

– Klub USL Dunkerque i trener Goncalo Feio za obopólną zgodą postanowili rozwiązać umowę. Klub chciałby podziękować Feio i jego asystentom za zaangażowanie i pracę wykonaną podczas pobytu w Dunkerque. Cały klub życzy im sukcesów w dalszej karierze zawodowej – napisano.

Besiktas pobija rekord, a kibice szaleją. Tysiące fanów powitało nowego piłkarza na lotnisku [WIDEO]

Kibice Besiktasu dali w piątek prawdziwy popis. Do klubu trafił Orkan Kokcu. Nowa gwiazda została powitana przez tysiące fanów.




Kokcu od 2023 roku grał w Benfice Lizbona. Jego przygoda w Portugalii dobiegła definitywnie końca w miniony piątek. Turek wrócił do ojczyzny i trafił do Besiktasu na wypożyczenie z opcją wykupu.

Tysiące kibiców

Dla ekipy znad Bosforu będzie to najdroższe wzmocnienie w historii. Besiktas za urodzonego w Holandii pomocnika zapłaci 25 milionów euro. Dotychczasowy rekord należał do Moatasema Al-Musratiego.




Przybycie Kokcu do Turcji wywołało ogromne poruszenie. W piątek powitały go tysiące kibiców Besiktasu. Obrazki z lotniska błyskawicznie obiegły internet.

Świątek po wygranej w Wimbledonie. „Wymieniłabym to na medal w tym turnieju”

Iga Świątek w wielkim stylu wygrała Wimbledon, pokonując Amandę Anisimovą 6:0, 6:0. To jej szósty tytuł wielkoszlemowy i historyczne zwycięstwo na trawie. Mimo tego sukcesu, Polka marzy o czymś więcej.

Bezbłędna w finale, ale w głowie już igrzyska

W sobotnim finale Wimbledonu Iga Świątek nie dała rywalce żadnych szans. Amerykanka Amanda Anisimova została zdominowana, a Polka sięgnęła po swój pierwszy tytuł na londyńskiej trawie.

Dla 24-letniej liderki rankingu WTA to szósty triumf w turnieju wielkoszlemowym. Wcześniej cztery razy zwyciężyła we French Open (2020, 2022, 2023, 2024), a raz w US Open (2022). Wygrana w Wimbledonie oznacza, że Świątek została jedyną aktywną zawodniczką, która triumfowała na wszystkich trzech głównych nawierzchniach – mączce, twardym i trawiastym korcie.

– Myślę, że fakt, iż Wimbledon jest na trawie, z pewnością sprawia, że jest to bardziej wyjątkowe i bardziej nieoczekiwane. Z pewnością emocje są większe, ponieważ na Roland Garros wiem, że potrafię grać dobrze i wiem, że mogę to pokazać co roku. Tutaj nie byłam tego pewna. Musiałam to sobie udowodnić – przyznała na konferencji prasowej.

Wszystkie Szlemy równie ważne

Zapytana o hierarchię swoich sukcesów, Świątek odpowiedziała, że nie zamierza oceniać, który tytuł znaczy najwięcej.

– Nie będę ich klasyfikowała, ponieważ mam też ogromny szacunek do innych turniejów. Bardzo ciężko pracowałam, żeby wygrać wszystkie Szlemy. Nie ma sensu wybierać między nimi. Ten i US Open z pewnością wydają się po prostu lepsze, bo nikt się tego nie spodziewał – stwierdziła.

Jej największym sportowym marzeniem pozostaje jednak złoty medal igrzysk olimpijskich.

– Oddałabym jednego Szlema za złoty medal olimpijski – przyznała szczerze.

W ubiegłym roku Polka zdobyła brąz w deblu podczas igrzysk w Paryżu.

Makaron z truskawkami i taniec

Jednym z najbardziej uroczych akcentów tego turnieju okazało się danie, które dzięki Idze poznał cały świat – makaron z truskawkami. Świątek żartowała, że na świętowanie triumfu zasługuje jednak coś więcej:

– Myślę, że zaszaleję trochę bardziej niż makaron z truskawkami, ale podobno na razie czekają mnie dwie godziny obowiązków medialnych – dodała.

Nie wiadomo jeszcze, kto będzie towarzyszyć Polce na parkiecie podczas tradycyjnego tańca zwycięzców Wimbledonu. W finale mężczyzn zmierzą się dziś Carlos Alcaraz i Jannik Sinner. Jednego z nich zobaczymy u boku Świątek podczas oficjalnej kolacji po turnieju.

Źródło: PAP

Gigantyczna nagroda dla Igi Świątek! Polka zarobiła olbrzymią kasę na Wimbledonie

Iga Świątek odniosła ogromne zwycięstwo na Wimbledonie. Triumf w finale pozwolił jej na zainkasowanie równie ogromnych pieniędzy.




Polka jak burza przeszła przez wszystkie rundy turnieju. W finale całkowicie zdeklasowała Amandę Anisimową 2:0 (6:0, 6:0). Tym samym Świątek może być już pewna awansu do topowej trójki światowego rankingu WTA.

Gigantyczny bonus

To jednak nie koniec świetnych wieści dla naszej reprezentantki. Świątek za triumf na trawiastych kortach uzyska aż trzy miliony funtów. W przeliczeniu na złotówki, zapewni jej to aż 14,75 mln.

Łącznie za cały sezon Polka dostanie jednak dużo więcej. Mówi tu już o 5,3 mln funtów, czyli aż 26 milionach złotych.




Świątek nie miała sobie na Wimbledonie równych. W drodze po finał pokonała: Polinę Kudiermietową (2:0), Caty McNally (2:1), Danielle Collins (2:0), Clarę Tauson (2:0), Ludmiłę Samsonową (2:0) i Belindę Bencić (2:0). Sięgnęła także po szósty tytuł wielkoszlemowy w swojej karierze.

To już pewne! To on zostanie nowym selekcjonerem reprezentacji Polski

Kolejne źródło potwierdza nowego selekcjonera reprezentacji Polski. Tym razem informację przekazał Tomasz Włodarczyk z „Meczyków”.

Dymisja Probierza

W sobotę mija miesiąc poszukiwań nowego selekcjonera reprezentacji Polski. To właśnie 12 czerwca do dymisji podał się Michał Probierz. Od tego czasu drużyna narodowa nie ma trenera, a prezes Kulesza prowadzi rekrutację na to stanowisko. Przez ostatni miesiąc w mediach przewinęła się ogromna grupa nazwisk potencjalnych kandydatów. Byli to m.in. Adam Nawałka, Jan Urban, Jerzy Brzęczek, Gareth Southgate czy nawet Roberto Mancini.




Poszukiwania nowego selekcjonera

Od pewnego czasu jesteśmy bardzo blisko poznania nowego selekcjonera. Już kilka dni temu dziennikarze z kilku źródeł informowali, że nowym selekcjonerem ma zostać Jan Urban. Więcej o tym pisaliśmy TUTAJ. Kiedy informacja ta pojawiła się w mediach, to niedługo później w siedzibie PZPN widziani byli Jerzy Brzęczek i Jacek Magiera. To wywołało pewne wątpliwości u kibiców.

Jan Urban nowym selekcjonerem

W sobotni wieczór otrzymaliśmy kolejne informacje ws. wyboru nowego selekcjonera. Tomasz Włodarczyk z „Meczyków” potwierdził wcześniejsze wieści, że następcą Michała Probierza ma zostać Jan Urban. Nowy selekcjoner ma zostać zaprezentowany w przyszłym tygodniu. Konferencja prasowa ma odbyć się w środę. Według Włodarczyka, kontrakt Urbana ma być „progresywny”. To znaczy, że długość umowy ma zależeć od tego, czy reprezentacja zakwalifikuje się na najbliższe Mistrzostwa Świata.





źródło: Meczyki

Znana przyszłość Lewandowskiego w FC Barcelonie. „Na 100%”

Hiszpańskie media przekazały informację co do przyszłości Roberta Lewandowskiego w FC Barcelonie. W najbliższym czasie zmian nie będzie.




Robert Lewandowski trafił do FC Barcelony latem 2022 roku. Duma Katalonii zapłaciła za niego 45 milionów euro. Transfer należy uznać za jak najbardziej udany. Polak rozegrał w bordowo-granatowych barwach 147 meczów. Strzelił w nich 101 bramek i zanotował 20 asyst.

Lewandowski w 2022 roku podpisał z Barceloną 4-letni kontrakt do 2026 roku. W umowie została jednak zawarta klauzula, że jeśli Polak nie rozegra określonej liczby minut w sezonie 2024/2025. to Barca będzie mogła przedwcześnie zakończyć współpracę.

W ostatnim czasie raczej nie było wątpliwości co do tego, że Robert zostanie w Barcelonie na co najmniej jeszcze jeden sezon. Mimo to hiszpańskie media zaczęły jednak szukać sensacji. Ostatecznie hiszpańscy dziennikarze znaleźli potwierdzenie, że Polak na pewno nie opuści Barcy tego lata.




EkstraklasaTrolls.pl
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.