Co u rywali? Reprezentacja Albanii

W marcu rozpoczną się eliminacje mistrzostw Europy 2024. Polska znalazła się w grupie z Czechami, Albanią, Wyspami Owczymi i Albanią. W naszej serii omówiliśmy już dwa miesiące temu pierwszych z naszych rywali. Teraz przyszedł czas na kolejnych. Razem z „LV BET” zapraszamy więc na serię „Co u rywali?”.

Reprezentacja Polski trafiła do wydawałoby się, dość łatwej grupy eliminacyjnej. Już na samym starcie jednak czekają nas spotkania z najbardziej wymagającymi przeciwnikami. Mowa o Czechach, których omówiliśmy TUTAJ oraz o Albanii, z którą zmierzymy się 27 marca oraz 10 września. Na tym rywalu skupimy się dzisiaj.

Trudny teren

Z Albanią mierzyliśmy się ostatni raz dość niedawno, bo jeszcze za kadencji Paulo Sousy podczas eliminacji mistrzostw świata. Wówczas dwukrotnie odnosiliśmy zwycięstwo, wygrywając na Stadionie Narodowym (4-1) oraz w Tiranie (1-0). Drugie spotkanie ociekało jednak gorącą atmosferą i towarzyszył mu duży bagaż emocjonalny.

Albańczycy są z natury groźnym, grającym do końca narodem. Stawiają trudne warunki, szczególnie kiedy są na swoim terenie. Najwięcej pikanterii dodają ich kibice, z którymi (nie)przyjemność poznać się miał Karol Świderski. Przypomnijmy, że po strzeleniu bramki napastnik został uderzony w głowę butelką. Sympatycy „Orłów” zawsze dopingują swoją drużynę ze wszystkich sił i potrafią dodać im skrzydeł.

Dobry okres i spadek formy

Spoglądając na wspomniane eliminacje nie da się ukryć jednak, że Albańczycy nie grali spektakularnych meczów. Wygrali jednak sześć starć, z czego oczywiście dwukrotnie z San Marino i Andorą, ale pokonali także dwa razy Węgrów, z którymi Polakom raz udało się zremisować, a na Stadionie Narodowym im ulegli.

To nie wystarczyło Albanii do awansu na turniej, zaś od tamtej pory długo czekali na kolejne zwycięstwo. Po drodze grali głównie sparingi: Z Hiszpanią (1-2), z Gruzją (0-0), z Estonią (0-0), z Arabią Saudyjską (1-1), z Katarem (0-1) i z Włochami (1-3). Wygrana przyszła dopiero w ich ostatnim meczu towarzyskim w tym roku (2-0) z Armenią.

Lepiej nie był także w Lidze Narodów. Albańczycy grali w dywizji B z Izraelem oraz Islandią (w grupie była też Rosja, która została wykluczona). Tutaj ponownie bilans był tragiczny. „Orły” dwa mecze zremisowały i dwa przegrały, zajmując tak naprawdę ostatnie (3.) miejsce w grupie.

Zmiana selekcjonera

Brak awansu na mundial oraz słabą postawę w meczach towarzyskich posadą przypłacił Edoardo Reja. Włoch słowackiego pochodzenia prowadził Albanię przez ponad 3,5 roku. Dwa dni temu oficjalnie poinformowano, że zastąpi go Brazylijczyk, Sylvinho.

48-latek stanowi wielką niewiadomą. Do tej pory to jego pierwsza styczność z pracą w roli pierwszego selekcjonera. W przeszłości przez prawie trzy lata pełnił funkcję asystenta w reprezentacji Brazylii.

Sylvinho jest jednak trenerem klubowym. I to dość niedoświadczonym. Długo pracował w roli asystenta między innymi w Cruzeiro, Corinthians i Interze Mediolan. Po rozstaniu z „Canarinhos” przejął Olympique Lyon, gdzie pracował zaledwie cztery miesiące. Kilka miesięcy dłużej prowadził samodzielnie Corinthians, gdzie jednak również czekało go zwolnienie.

Po ostatniej słabej formie z Brazylijczykiem w Albanii wiązane są jednak spore nadzieje. Postawienie na Sylvinho to także zwrot w stronę słabej formy strzeleckiej „Orłów”, którzy w ostatnich 10 meczów strzelili zaledwie 8 goli.

Co u (sparingowych) rywali? Reprezentacja Chile

Wkrótce rozpoczną się mistrzostwa świata w Katarze, gdzie Polska zmierzy się z Meksykiem, Arabią Saudyjską i Argentyną. Co miesiąc przybliżaliśmy wam sylwetki naszych grupowych rywali wraz z LV BET. Teraz ponownie zapraszamy do naszej serii, lecz skupimy się na ostatnim sparingpartnerze „Biało-Czerwonych” przed czempionatem w Katarze,  a więc na reprezentacji Chile. 

Dla reprezentacji Czesława Michniewicza skończył się okres na budowanie kadry na mundial. Liga Narodów miała ponownie stanowić poligon doświadczalny dla selekcjonera, tak aby do Kataru wyjechać z gotową „jedenastką”. Niestety kilka kontuzji skutecznie pokrzyżowało plany Michniewicza. Nie pomagała także forma u niektórych zawodników.

Obecnie trudno przewidzieć, w jakim składzie rozpoczniemy udział w mistrzostwach. A warto zaznaczyć, że rozpoczniemy od starcia z Meksykiem, który, choć targany wieloma problemami i skandalami, nadal może stanowić wyzwanie. Najtrudniejszym wyzwaniem będzie jednak mecz z Argentyną, który będzie jednocześnie ostatnim spotkaniem grupowym „Biało-Czerwonych”.

Idealny sparingpartner?

Oba te spotkania będą niezwykle ważne. Co jednak bardzo istotne – długo nie mieliśmy okazji mierzyć się z reprezentacjami z Ameryki czy to północnej, czy południowej. PZPN przygotował więc dla Polaków sparing. Chile ma być ostatnim sprawdzianem kadry Michniewicza przed wylotem do Kataru. Dodatkowo drużyna Eduardo Berizzo ma stanowić niejako odbicie zarówno Meksyku, jak i Argentyny.

Jest to natomiast drużyna, która ma swoje problemy. „La Roja” nie jadą na mundial po raz pierwszy od 2010 roku. W swojej grupie zajęli dopiero 7. miejsce za plecami Kolumbii, która także do Kataru nie pojedzie. Do Peru, które zakwalifikowało się do baraży Chile traciło natomiast aż 5 punktów.

Zła zmiana

Eliminacje rozegrały się jeszcze pod batutą innego trenera. Tak fatalny wynik z kadrą wykręcił Urugwajczyk, Martin Lasarte. Następnie schedę przejął po nim właśnie Berizzo, jednak start nowego selekcjonera nie należy do zbyt udanych.

Szkoleniowiec wciąż czeka na swoje pierwsze zwycięstwo za sterami Chile. Do tej pory na koncie ma tylko jeden remis i aż cztery porażki. W meczach towarzyskich przegrał z Koreą Południową (0-2) i Marokiem (0-2), zaś podczas Kirin Cup dwukrotnie uznał wyższość Tunezji (0-2) i Ghany (0-0, przegrana po rzutach karnych).

Co ciekawe jedyny remis Chile za Berizzo ugrało z… Katarem. Gospodarze nadchodzących mistrzostw rozegrali sparing z „La Roja” 27 września.

Promocja na Cadiz – Barcelona. Postaw 2 zł na bramkę Lewego lub zwycięstwo Barcy i zgarnij 200 zł

Robert Lewandowski ma za sobą kapitalne wejście do Barcelony. Polak w pięciu spotkaniach dla ekipy z Camp Nou trafił 8 bramek i z pewnością taki wynik przy kontuzji Karima Benzemy daje mu duże szanse na walkę o tytuł króla strzelców. Czy Polak podtrzyma swoją skuteczność?

Rywal jest do tego idealny. Cadiz to najgorsza drużyna w lidze i do tej pory przegrała wszystkie cztery spotkania. Nie ma co się dziwić zatem, że standardowy kurs na gola Lewandowskiego czy wygraną Barcelony jest dość niski.

Superbet przygotował jednak promocję, w której gracz za postawione 2 zł może zgarnąć 200 zł przy wygranej Barcelony lub bramce Lewego.

Jak dołączyć do promocji?

Wybieram bramkę Lewandowskiego:

  1. Należy dokonać rejestracji z linka lub z kodem SBTOP tuż przy rejestracji na Superbet. LINK DO REJESTRACJI 
  2. Wpłacić 50 zł na konto główne. 
  3. Zagrać za 2 zł z konta głównego na gola Lewandowskiego, tak jak poniżej. LINK -> TUTAJ

Wybieram zwycięstwo Barcelony:

  1. Należy dokonać rejestracji z linka lub z kodem SBTOP tuż przy rejestracji na Superbet. LINK DO REJESTRACJI 
  2. Wpłacić 50 zł na konto główne. 
  3. Zagrać za 2 zł z konta głównego na zwycięstwo Barcelony, tak jak poniżej. LINK -> TUTAJ

 

W przypadku gola Lewandowskiego lub wygranej Barcelony (zależnie od wyboru), gracz otrzyma standardową wygraną z kuponu oraz 200 zł w formie bonusu. Więcej informacji TUTAJ.

Zgarnij dodatkowe 250 zł za zwycięstwo wybranej drużyny w najbliższych meczach LM

Przed nami pierwsza kolejka Ligi Mistrzów. Najlepsze rozgrywki po wielu tygodniach wracają do życia, a wraz z nimi najlepsi piłkarze. Czy możemy liczyć dzisiaj na jakieś zaskakujące rezultaty?

Kibice czekają przede wszystkim na starcie PSG z Juventusem. Francuzi fenomenalnie zaczęli rozgrywki ligowe, ale Champions League to zupełnie inna para kaloszy. Do tego ciekawie może być w Salzburgu, a także w Sewilli, gdzie pierwszy europejski mecz w barwach Manchesteru City zagra Erling Haaland.

Z okazji powrotu Ligi Mistrzów BETFAN przygotował specjalną promocję, w której gracz może postawić na wybranego zwycięzcę dzisiejszych i jutrzejszych meczów. W przypadku trafionego typu, zgarnie 250 zł w formie bonusu. Jak dołączyć do tej promocji?

  1. Zarejestrować konto z kodem GRAMGRUBO lub z linka -> TUTAJ
  2. Dokonać wpłaty dokładnie 25 zł.
  3. Zagrać za 25 zł na zwycięstwo wybranej drużyny z wtorkowych lub środowych spotkań. Ważne, abyś na kuponie zawarł zakład z tej oferty -> TUTAJ. Minimalny kurs zdarzenia musi wynosić 1.14. 

Jeśli wasz ryp się potwierdzi, otrzymacie standardową wygraną za kupon i dodatkowe 250 zł w formie bonusu.

Więcej informacji o promocji znajdziecie TUTAJ.

Specjalna promocja na Superpuchar Europy. Postaw na Real i zgarnij dodatkowe 250 zł!

Jak co roku zwycięzca Ligi Mistrzów spotka się z triumfatorem Ligi Europy. Wielkim faworytem tego spotkania jest oczywiście Real Madryt.

W ostatnich 10 latach, aż 8-krotnie puchar za zwycięstwo w tych rozgrywkach podnosili zwycięzcy Champions League. Także i w tym sezonie wszystko przemawia za Realem Madryt, który latem nie stracił żadnego kluczowego zawodnika, a pozyskał przecież Antonio Rudigera oraz Aureliena Tchouameniego. Mistrz Hiszpanii zatem przystąpi do nowego sezonu jeszcze mocniejszy niż w zeszłej kampanii.

Dla Realu Madryt może być to historycznie piąte zwycięstwo w Superpucharze Europy. Z okazji tego spotkanie BETFAN przygotował specjalną promocję. Oprócz standardowej wygranej, gracz przy zwycięstwie Realu otrzyma 250 zł w formie bonusu na konto.

Co należy zrobić, aby skorzystać z tej promocji?

  1. Zarejestrować konto z linka -> TUTAJ. Klikamy „Otwórz konto” w prawym górnym rogu. 
  2. Dokonać wpłaty 25 zł.
  3. Zagrać za 25 zł na zwycięstwo Realu Madryt w kuponie z jednym zdarzeniem lub kilkoma innymi. Ważne, abyś na kuponie zawarł zakład z tej oferty -> TUTAJ. 

Jeśli Real wygra w regulaminowym czasie gry, na Twoje konto bonusowe trafi dodatkowe 250 zł, a na konto główne standardowa wygrana za kupon!

Więcej informacji o promocji TUTAJ.

Pewniak na weekend? Zagraj za 2 zł na Arsenal i zgarnij 200 zł!

Na ten dzień fani Premier League długo czekali. Przed nami początek nowego sezonu angielskiej ekstraklasy. Na początek dostaniemy derby Londynu, które zapowiadają się bardzo ciekawie. Czy Arsenal podtrzyma dobrą formę z sezonu przygotowawczego i ogra Crystal Palace?

Z jednej strony mecze towarzyskie nie zawsze pokazują nam formę zespołu w sezonie, lecz z drugiej Arsenal w większości meczów wyglądał naprawdę świetnie. Ostatnia wygrana 6:0 z Sevillą, czy zwycięstwo z Chelsea 4:0 mówią same za siebie. Przede wszystkim wrażenie robi ofensywa Kanonierów, w której prym wiedzie nowy nabytek – Gabriel Jesus. Brazylijczyk świetnie wkomponował się do zespołu i z pewnością fani ekipy z Emirates mają wobec niego duże oczekiwania.

Z kolei Crystal Palace przed sezonem borykało się z problemami kadrowymi. Aż dziewięciu graczy, w tym Wilfried Zaha, Eberechi Eze, Christian Benteke i Marc Guehi, nie poleci z Crystal Palace na obóz przygotowawczy do Singapuru oraz Australii. Powodem były oczywiście restrykcje między innymi panujące w Australii, której władze zezwalają na przylot do kraju tylko osobom zaszczepionym.

Faworytem tego spotkania jest oczywiście Arsenal. Standardowy kurs u bukmachera wynosi około 1.80. Superbet przygotował jednak specjalną promocję dla swoich graczy, którzy za postawione 2 zł mogą zgarnąć 200 zł w formie bonusu.

Jak to zrobić?

  1. Dokonać rejestracji z linka lub z kodem SBTOP tuż przy rejestracji na Superbet. LINK DO REJESTRACJI 
  2. Wpłacić 50 zł na konto główne. 
  3. Zagrać za 2 zł z konta głównego na wygraną Arsenalu, tak jak poniżej. LINK -> TUTAJ

W przypadku wygranej Arsenalu, gracz zgarnie zatem 200 zł w formie bonusu plus tradycyjną stawkę za kupon.

Pełen regulamin promocji TUTAJ.