NEWSY I WIDEO

Trener Cracovii mógł odejść do MLS! Odrzucił lukratywną ofertę, żeby zostać w Polsce

Luka Elsner świetnie odnalazł się w roli trenera Cracovii. Zaczął nawet wzbudzać zainteresowanie na rynku. Niedawno miał odrzucić ofertę z MLS.




Przyjście Elsnera do Cracovii wzbudziło pozytywne nastroje w dawnej stolicy Polski. Pod jego wodzą „Pasom” udało się nawet jakiś czas utrzymywać w czubie tabeli. Finalnie forma nieco podupadła, ale i tak 2025 rok zakończyli na szóstym miejscu.

Odrzucił MLS

Nazwisko trenera Cracovii zaczęło budzić coraz większe zainteresowanie na rynku. Według portalu nogomania.com, szkoleniowiec znalazł się na celowniku reprezentacji Słowenii. To jednak nie wszystko.




Portal nie przedstawił dokładnie, o który klub chodzi, ale Elsner miał ponoć na stolę propozycję z MLS. W Ameryce mógłby liczyć na większe zarobki niż w Krakowie. Mimo to zdecydował się ją odrzucić.

Fot. Screen – YouTube / TerazPasy.pl

Oskar Pietuszewski rozchwytywany przez wielkie kluby! Skauci tych drużyn oglądali go na żywo

Oskar Pietuszewski wzbudza coraz większe zainteresowanie wśród skautów zagranicznych klubów. Na ostatnim meczu Jagielloni, 17-latek był obserwowany przez kilku wysłanników wielkich klubów.




Obecnie jednym z największych – o ile nie największym – talentem w polskiej piłce jest Oskar Pietuszewski. Pomimo zaledwie 17 lat od wielu miesięcy jest on jednym z kluczowych piłkarzy Jagiellonii Białystok. Ponadto, odgrywa on ważną rolę w reprezentacji Polski do lat 21. Obecnie portal Transfermarkt wycenia go na 12 milionów euro.

Transfer Oskara Pietuszewskiego za granicę jest już tylko kwestią czasu. Jaki kierunek wybierze utalentowany Polak? Póki co niewiele się mówi o ewentualnych propozycjach transferu. Jest on jednak obserwowany przez wiele topowych klubów. Ostatnio w mediach pojawiła się informacja, iż był on obserwowany przez skauta FC Barcelony!

„Weszło” opublikowało listę klubów, których skauci obserwowali ostatnio Oskara Pietuszewskiego. Miało to miejsce podczas ostatniego meczu Jagi w Lidze Konferencji przeciwko Rayo Vallecano. Te kluby to: Bayern Monachium, FC Porto, Bologna, FC Koeln.





źródło: Weszło

Ta rozmowa wyprowadziła Lewandowskiego z równowagi. „Nikt nie ma prawa mnie oceniać”

Robert Lewandowski dopiero po zakończeniu prac dowiedział się, że powstaje książka na jego temat. Konfrontacja z jej treścią okazała się dla kapitana reprezentacji wyjątkowo trudna, a jedno z pytań o kadrę narodową wywołało wyraźną reakcję.

Nieautoryzowana biografia i napięta rozmowa

Sebastian Staszewski jest autorem nieautoryzowanej biografii „Lewandowski. Prawdziwy”. Dziennikarz najpierw ukończył książkę, a dopiero później poinformował o niej samego bohatera. Początkowo napastnik Barcelony podchodził do sprawy z dystansem, jednak szybko okazało się, że rozmowy nie będą łatwe.

Staszewski w wywiadzie z Tomaszem Ćwiąkałą opisał pierwsze chwile spotkania.

– Jak się przywitaliśmy na parkingu i szliśmy do restauracji, to pamiętam takie „a co tam może być nowego”. Długo się ten lód przełamywał. Pierwszy dzień był bardzo trudny. Było napięcie, momenty, gdy przewracał oczami, zaklął pod nosem. Nie irytował się na mnie, a na to, że ktoś coś powiedział – wspominał autor.

Jednym z najtrudniejszych wątków były opinie innych reprezentantów Polski. W książce pojawiają się głosy, że Lewandowski miał lekceważyć treningi podczas zgrupowań kadry i podchodzić do nich inaczej niż do pracy w klubie. To właśnie ten temat wywołał największe emocje.

Gdy Staszewski zapytał o te zarzuty, reakcja była natychmiastowa.

– Nikt nie ma prawa mnie oceniać, mówić w ten sposób. To ja grałem najwięcej i na największej intensywności – miał powiedzieć Lewandowski.

Autor książki podkreślił jednak, że nie była to złość skierowana w jego stronę. Był to efekt konfrontacji z opiniami, które przez lata krążyły w szatni reprezentacji.

Źródło: Tomasz Ćwiąkała

Były piłkarz Górnika ostro o kibicowskich układach. Wszystko przez koniec zgody z GKS-em

Informacja o zerwaniu wieloletniej zgody pomiędzy kibicami Górnika Zabrze i GKS-u Katowice wywołała duże poruszenie. Do sprawy w mocnych słowach odniósł się były piłkarz Trójkolorowych, Paweł Bochniewicz.

Zaskakujące doniesienia i mocny komentarz byłego kadrowicza

W sobotę pojawiły się informacje o zakończeniu zgody pomiędzy sympatykami Górnika Zabrze i GKS-u Katowice. Przyjaźń obu środowisk kibicowskich trwała ponad 16 lat, a jeszcze w sierpniu Śląski Klasyk był przedstawiany jako symbol tej relacji. Dlatego doniesienia o jej zerwaniu zostały odebrane jako spore zaskoczenie.

W tle sprawy mają znajdować się działania pseudokibiców związanych z oboma klubami. Chodzi o grupę przestępczą działającą co najmniej od 2014 roku, zajmującą się handlem narkotykami, pobiciami oraz wymuszeniami z użyciem przemocy. W związku z jej działalnością zatrzymano ponad 80 osób, a na początku grudnia kolejne sześć. To właśnie te wydarzenia miały bezpośrednio wpłynąć na zakończenie zgody.

Do sprawy odniósł się Paweł Bochniewicz, były obrońca Górnika, który rozegrał w barwach klubu 92 spotkania. Na platformie X opublikował obszerny i bardzo krytyczny komentarz.

– Zgody i kosy polskich kibiców w tych czasach to mega śmieszny mechanizm. Banda dilerów, których w ogóle nie interesuje piłka nożna, dyktuje normalnym kibicom, kogo mają lubić albo nie, bo jakiś inny przestępca zaczął opowiadać na policji o swoich nielegalnych akcjach. Potem inna grupa kryminalistów ich wyzywa, chyba że akurat pojawią się dobre warunki do wspólnych interesów, bo zwolnił się szlak narkotykowy. Wtedy nagle jest zgoda. A na końcu tego łańcucha czasami jeszcze próbują decydować, żeby piłkarz nie przechodził do klubu, z którym aktualnie jest kosa, mimo że to dla jego kariery lepsza opcja. No bo jak to tak? – napisał.

Bochniewicz od ponad pięciu lat jest zawodnikiem sc Heerenveen. Niedawno wrócił do gry po blisko rocznej przerwie spowodowanej zerwaniem więzadeł krzyżowych.

Źródło: X

Zaskakujące słowa trenera Lincoln o Legii. „To mistrzowie Polski”

Mistrz Gibraltaru stoi przed największą szansą w swojej europejskiej historii. Przed ostatnią kolejką Ligi Konferencji Lincoln Red Imps wypowiedział się jednak z wyraźną nieścisłością. Szkoleniowiec mistrza Gibraltaru nazwał Legię mistrzami Polski, mimo że ostatni tytuł zdobyła ona w 2021 roku.

Niezbyt trafne stwierdzenie

Lincoln Red Imps zajmuje 24. miejsce w fazie ligowej Ligi Konferencji z dorobkiem siedmiu punktów, czyli ostatnie dające awans do 1/16 finału. Przed starciem z Legią Warszawa trener Juan Jose Bezares jasno stawia cel.

– Mamy jeden cel – awans, a Legia wyjdzie na boisko bez żadnego celu. Motywacja musi być ogromna – powiedział.

W tej samej wypowiedzi Bezares odniósł się do rywala z dużym szacunkiem. Użył określenia, które jednak rozmija się z aktualnym stanem faktycznym.

– Legia? Mamy dużo szacunku, dużo pokory. W końcu to mistrzowie Polski – stwierdził.

Problem w tym, że w 2025 roku Legia nie jest już aktualnym mistrzem kraju. Ostatni tytuł Wojskowi zdobyli w 2021 roku, co pokazuje, że szkoleniowiec Lincolnu najwyraźniej operuje nieaktualną wiedzą.

Nie zmienia to jednak faktu, że dla zespołu z Gibraltaru mecz w Warszawie ma historyczne znaczenie. Wszystko dlatego, że punkt może dać mu awans do fazy pucharowej europejskich rozgrywek.

Źródło: marca.com, Stolica Sportu

Lewandowski zdecydował ws. przyszłości. Jest zdeterminowany i gotowy na ustępstwa

Przyszłość Roberta Lewandowskiego jest na razie niepewna. Kontrakt Polaka z FC Barceloną obowiązuje tylko do 2026 roku. „El Chiringuito” podaje, że napastnikowi zależy na pozostaniu w Hiszpanii i zrobi wszystko, by przekonać do tego szefostwo.




Lewandowski w bieżącym sezonie ma problem z utrzymaniem stabilnej formy. W 17 rozegranych meczach strzelił 8 goli i zaliczył 2 asysty. Cały dorobek uzbierał jednak tylko w LaLidze.

Wszystko, żeby zostać

Nic więc dziwnego, że w klubie wciąż nie podjęto decyzji, odnośnie dalszej współpracy z napastnikiem. Kontrakt Polaka obowiązuje tylko do czerwca przyszłego roku. Blaugrana ma zresztą intensywnie poszukiwać dla niego następcy.




Jose Alvarez z „El Chiringuito” przekonuje, że Lewandowski jest zdeterminowany, żeby zostać w klubie. Ma być gotowy na wszystko, żeby tylko przedłużyć kontrakt. W grę ma wchodzić nawet solidna obniżka pensji.

Miałby to być jednocześnie gest dobroci wobec pracodawcy. Sytuacja finansowa Barcelony nadal jest mocno niestabilna. Zmniejszenie pensji „Lewego” pozwoliłoby poprawić sytuację względem Finansowego Fair Play.

Marek Papszun rozbroi Raków? Weźmie ze sobą do Legii aż 4 trenerów Rakowa

Dołączenie Marka Papszuna do Legii Warszawa jest już niemal pewne. Najnowsze doniesienia mówią, że 51-latek weźmie ze sobą również 4 trenerów, z którymi do tej pory pracował w Rakowie.




Kilkutygodniowa saga związana z przenosinami Marka Papszuna z Rakowa Częstochowa do Legii Warszawa zdaje się, że dobiegła końca. Doniesienia mediów z ostatnich dni każą nam sugerować, że ogłoszenie Papszuna jako nowego trenera Legii jest już tylko kwestią czasu. Według najbardziej prawdopodobnego scenariusza, 51-latek rozpocznie pracę w Warszawie po zakończeniu rundy jesiennej.

W piątek kolejne szczegóły odnośnie przenosin Marka Papszuna przedstawił Tomasz Włodarczyk. Redaktor „Meczyków” przekazał, że Papszun ze sobą do Warszawy aż 4 dotychczasowych współpracowników. Ponadto, Papszunowi ma pomagać Maciej Kowal, który pracował w Rakowie do czerwca jako trener bramkarzy.

  • Artur Węska (asystent trenera)
  • Michał Garnys (trener przygotowania fizycznego)
  • Paweł Frelik (trener mentalny)
  • Łukasz Cebula (analityk)
  • Maciej Kowal (trener bramkarzy)




Zdaniem Włodarczyka, dopinane są już ostatnie formalności. Niewykluczone, że Raków i Papszun podpiszą ostateczne dokumenty jeszcze dziś. Według doniesień, całkowity wykup Marka Papszuna i jego 4 współpracowników ma wynieść Legię ponad milion złotych.


źródło: Meczyki
Foto: Jakub Ziemianin / Raków Częstochowa

Ograniczenia dla polskich kibiców. Czesi nie wpuszczą kibiców Lecha na swoje sektory

Sigma Ołuminiec ogłosiła, że Polacy nie wejdą na trybuny gospodarzy w meczu z Lechem Poznań. Klub argumentuje taką sytuację kwestiami bezpieczeństwa.

Utrudnienia z wejściem

Mecz szóstej kolejki Ligi Konferencji pomiędzy Sigmą Ołomuniec a Lechem Poznań odbędzie się w czwartek 18 grudnia o godzinie 21:00. Będzie to ostatnie spotkanie Kolejorza w 2025 roku.

Organizatorzy poinformowali, że bilety do sektorów gospodarzy będą mogli kupić wyłącznie obywatele Czech lub osoby posiadające stały pobyt na terenie Republiki Czeskiej. Decyzja została podjęta na wniosek służb bezpieczeństwa, które uznały spotkanie za mecz podwyższonego ryzyka.

Pod względem sportowym oba zespoły mają po siedem punktów. Lech Poznań, według wyliczeń Piotra Klimka, ma około 99 procent szans na awans do kolejnej rundy. Sigma również pozostaje w grze, jednak ma wyraźnie gorszy bilans bramkowy od poznaniaków.

Źródło: Sigma Ołumuniec, X

Tak prezentuje się sytuacja Rakowa, Jagiellonii i Lecha w LKE. Polska trójca niemal pewna awansu

Legia straciła szansę na grę wiosną w europejskich pucharach. Zgoła inaczej ma się sytuacja Jagiellonii, Lecha i Rakowa. Piotr Klimek dokładnie wyjaśnił obecną pozycję polskich klubów w Lidze Konferencji.




W czwartek odbyła się kolejna kolejka fazy ligowej LKE. Jagiellonia i Legia przegrały swoje mecze (kolejno z Rayo i Noah), natomiast Lech zremisował z Mainz, a Raków wygrał ze Zrinjskim Mostarem.

Z całej czwórki wciąż trzech naszych reprezentantów może liczyć na grę w pucharach wiosną. Jedynie Legia pożegnała się już z rozgrywkami. W pięciu kolejkach „Wojskowi” wygrali tylko raz – z Szachtarem Donieck.

Procenty

Raków może pochwalić się zdecydowanie najlepszą sytuacją z polskich klubów. „Medaliki” zajmują obecnie 3. miejsce w tabeli całej fazy ligowej. Jeśli w ostatniej kolejce z Omonią Nikozją odnotują zwycięstwo, zapewnią sobie grę w 1/8.




Ekipie z Częstochowy wystarczy nawet remis. Według Piotra Klimka, szanse na to, że Raków zakończy fazę ligową w TOP8, wynoszą aż 73 proc. W przypadku porażki, zmalałyby one drastycznie, bo do zaledwie 3 proc.

Jagiellonia zajmuje obecnie 18. miejsce w tabeli i jest już pewna gry w 1/16. „Duma Podlasia” na zakończenie fazy ligowej zmierzy się jeszcze z AZ Alkmaar i od wyniku tej rywalizacji zależy, które miejsce ostatecznie zajmie.

Klimek wyliczył, że w przypadku zwycięstwa Jaga może awansować nawet na 12. miejsce. Remis dałby jej z kolei pozycję 17., a porażka zapchnęłaby ją aż na 20. lokatę.

Lechowi do zapewnienia awansu wystarczy remis z Sigmą Ołomuniec. Gdyby udało się wygrać z Czechami, „Kolejorz” skończy na 14. miejscu, natomiast podział punktów oznacza pozycję 18.




Co ważne, nawet porażka nie przekreśla szans Lecha na awans, bo te wynoszą aż 99 proc. Wówczas fazę ligową zakończyliby na 22. miejscu.

Utalentowany Polak obserwowany przez FC Barcelonę! Skaut Barçy pojawił się na meczu polskiego klubu

Oskar Pietuszewski jest obserwowany przez FC Barcelonę! Skaut katalońskiego klubu miał pojawić się na jednym z meczów Jagiellonii Białystok w Lidze Konferencji.




Obecnie jednym z największych – o ile nie największym – talentem w polskiej piłce jest Oskar Pietuszewski. Pomimo zaledwie 17 lat jest on kluczowym piłkarzem Jagiellonii Białystok, w której regularnie gra od wielu miesięcy. Oskar jest wyceniany przez Transfermarkt na 12 milionów euro. Od dłuższego czasu słychać, że wielkie europejskie kluby mają go na swoim radarze.

Jak informuje portal „WP Sportowe Fakty”, poczynania Oskara Pietuszewskiego śledzi również FC Barcelona! Polak miał być obserwowany na żywo podczas jednego z meczów Ligi Konferencji przez skauta katalońskiego klubu. Z jego występu miał być przygotowany raport, który trafił prosto do działu odpowiedzialnego za transferu FC Barcelony. Mimo wszystko na ten moment ciężko jest uwierzyć w to, by Barca była w stanie wyłożyć kilkanaście milionów euro za polskiego zawodnika z uwagi na problemy finansowe.





źródło: wp sportowe fakty

Przenosiny Marka Papszuna przesądzone! Tyle Legia zapłaci Rakowowi

Transfer Marka Papszuna z Rakowa Częstochowa do Legii Warszawa jest już niemal przesądzony. Media poinformowały o kwocie, jaką Legia ma wyłożyć za 51-latka.




Kilkutygodniowa saga związana z przenosinami Marka Papszuna z Rakowa Częstochowa do Legii Warszawa powoli zmierza do końca. W środę media poinformowały, że wszystkie strony doszły do porozumienia. Medialne doniesienia niejako potwierdził sam Marek Papszun swoją wypowiedzią na konferencji prasowej.

O przenosinach Marka Papszuna z Rakowa do Legii mówiło się od kilku tygodni. Przeszkodą był jednak kontrakt 51-latka z częstochowskim klubem, który obowiązuje do końca czerwca 2026 roku. Po długim przeciąganiu tej sprawy wszystko wskazuje na to, że Legia i Raków doszły do porozumienia. Legia zapłaci kwotę odstępnego. Zdaniem Kamila Głębockiego, kwota ta ma oscylować w granicach kilkuset tysięcy euro.

– Udało mi się dowiedzieć, że kwota którą otrzyma Raków za Marka Papszuna jest liczona w setkach tysięcy, ale euro – przekazał Kamil Głębocki.

– Jest ona na tyle satysfakcjonująca, że Raków ją najprawdopodobniej zaakceptuje, a więc w końcu można mówić o tym, że Legia spełniła oczekiwania – uzupełnił dziennikarz.

AKTUALIZACJA:

W czwartek informację odnośnie kwoty odstępnego przekazał Tomasz Włodarczyk. Jego wersja nieco różni się od tego, co przekazał Kamil Głębocki. Zdaniem Włodarczyka, Legia ma zapłacić Rakowowi kilkaset tysięcy złotych, a nie euro. Redaktorowi „Meczyków” tę informację miały potwierdzić oba kluby.

Dzieje się w Legii. Zanim przyjdzie Marek Papszun, z klubu odejdą wieloletni pracownicy

Zmian w Legii Warszawa nie ma końca. Portal sportmarketing.pl podaje, że z klubem pożegnają się dwie wieloletnie pracownice. Na własną prośbę mają odejść Aleksandra Kalinowska i Klaudia Bodecka.




Zimą do Legii Warszawa ma trafić Marek Papszun. Zmiana trenera pociągnie za sobą masę innych roszad w pionie sportowym klubu. Nim jednak do tego dojdzie, korekty obejmą także inne działy.

Wieloletnie pracowniczki odchodzą

Portal sportmarketing.pl ustalił, że z Legii odejdzie niebawem Aleksandra Kalinowska. Kobieta od 2023 roku pełniła funkcję dyrektora do spraw komunikacji i marketingu. W sumie z Legią była związana od maja 2022 roku.

Z klubu ma także odejść specjalistka do spraw social media i marketingu – Klaudia Bodecka. W ostatnim czasie była ona „twarzą” stołecznego klubu, jeśli chodzi i o media społecznościowe. Po czterech latach pracy w Legii ma przejść do TVP Sport.




Sportmarketing.pl nie ustalił większości szczegółów. Wiadomo jedynie, że obie panie postanowiły odejść na własną prośbę.

Źródło: sportmarketing.pl

Przełom ws. Marka Papszuna! Szkoleniowiec ujawnia szczegóły: „Klub zmienił podejście”

Saga związana z transferem Marka Papszuna wydaje się zmierzać ku końcowi. Przełomowe wieści postanowił przekazać sam zainteresowany.

Od kilku tygodni trwa saga związana z przenosinami Marka Papszuna z Rakowa Częstochowa do Legii Warszawa. Pierwotnie o tym transferze informowały tylko media. Po czasie jednak sam zainteresowany potwierdził medialne doniesienia. Od dłuższego czasu wszyscy wiedzą, że przenosiny Papszuna są już tylko kwestią czasu. Na drodze stanął jednak jego kontrakt z Rakowem. Kontrakt, którego nie chciał tak łatwo rozwiązać częstochowski klub.

Przez ten mimo wszystko krótki okres Marek Papszun swoimi wypowiedziami zdążył kilkukrotnie wywrzeć presję na Rakowie Częstochowa. Szkoleniowiec wprost mówił o chęci swojego odejścia, jednocześnie podkreślając, że wciąż ma ważny kontrakt z Rakowem. W tym samym czasie media informowały, że Raków nie chce od tak pozwolić odejść swojemu trenerowi w trakcie sezonu.

W całej tej historii w końcu nastąpił przełom. Na początku media poinformowały, że Raków zgodził się na odejście Papszuna po zakończeniu rundy jesiennej. W środowy wieczór swoją wypowiedzią niejako potwierdził te doniesienia sam Marek Papszun. Szkoleniowiec przekazał, że nie wydał żadnego oświadczenia – o którym informowały media – z uwagi na zmianę podejścia Rakowa. Krótko podsumował całą tę sytuację, twierdząc, że każdy mógł się zachować lepiej.

– Nie wygłosiłem żadnego oświadczenia, bo klub zmienił podejście i zostały mi przedstawione pewne wyjścia z tej sytuacji. Wcześniej tak nie było. Co się stało, to niestety już się nie odstanie – przekazał Marek Papszun.

– Każdy mógł się zachować lepiej. Daliśmy pożywkę mediom i może powinniśmy załatwić to w inny sposób, ale przewidywaliśmy że może się stać tak, że nie uda się tego utrzymać – ocenił 51-latek.

Raków zgodził się na odejście Papszuna! Świerczewski postawił Legii swoje warunki

Sprawa Marka Papszuna zdaje się ponownie nabierać tempa. Jak podaje Tomasz Włodarczyk, trener Rakowa dostał zgodę na odejście do Legii Warszawa. Postawiono jednak kilka warunków.




Pod koniec listopada Papszun odpalił bombę. Na konferencji prasowej wprost oznajmił, że chce odejść do Legii. Choć od tej wypowiedzi minęły już dwa tygodnie, to 51-latek nadal jest w Częstochowie.

Porozumienie

To oczywiście pokłosie veta, jakie postawili szefowie Rakowa. Według Tomasza Włodarczyka pojawiła się jednak nadzieja na zakończenie tej sagi. Michał Świerczewski miał dać zielone światło Papszunowi na odejście.




Oczywiście postawiono przy tym pewne warunki. Przede wszystkim chodzi o wpłacenie kwoty odstępnego. Dodatkowo negocjowane mają być bonusy, uzależnione od wyników.

– Michał Świerczewski dał zielone światło na odejście Marka Papszuna do Legii Warszawa. Jest ono warunkowe – uzależnione od wpłacenia kwoty odstępnego i dodatkowych warunków (jak rozumiemy – bonusów wynikowych), które są jeszcze negocjowane. Rozmowy pomiędzy Rakowem i Legią są już jednak na ostatniej prostej – napisał Włodarczyk.

Dziennikarz „Meczyków” dodaje, że kwota odstępnego ma nie być wygórowana. Wyniesie ponoć kilkaset tysięcy złotych, co ma pokryć koszt sprowadzenia do Rakowa Łukasza Tomczyka z Polonii Bytom.

– Agent Papszuna był w poniedziałek w Warszawie na rozmowach. Negocjacje zmierzają ku końcowi, ale nic już nie spowoduje, że Papszun odejdzie szybciej niż po ostatnim meczu Rakowa w 2025 roku – uzupełnił „Włodar”.

Źródło: meczyki.pl

Marek Szkolnikowski chciał pozwać innego dziennikarza. Wycofał się po medialnej burzy

Wystarczył jeden wpis, by w środowisku sportowych mediów zawrzało. Dawid Dobrasz z Meczyków ujawnił, że Marek Szkolnikowski postraszył go pozwem. Reakcje były natychmiastowe i na tyle mocne, że były szef TVP Sport już następnego dnia zdecydował się wycofać.

Spór, który wymknął się spod kontroli

8 grudnia wybuchła dyskusja, która szybko wyrosła ponad standardowe spory w mediach społecznościowych. Dziennikarz Meczyków, Dawid Dobrasz, poinformował, że otrzymał pozew od Marka Szkolnikowskiego. Były szef TVP Sport powołał się na artykuł 212 Kodeksu karnego z okresu stanu wojennego.

Tłem konfliktu była wymiana zdań z sierpnia podczas meczu Lecha z Genk. Dobrasz relacjonował, że został zaczepiony, a odpowiedział komentarzem dotyczącym kariery Szkolnikowskiego. Podkreślił, że podobne polemiki są codziennością mediów społecznościowych, również z udziałem samego Szkolnikowskiego. Kiedy jednak tym razem padły mocniejsze słowa, były dyrektor TVP Sport poczuł się urażony i wysłał prywatną wiadomość z groźbą pozwu.

Dobrasz przyznał, że w pierwszym odruchu rozważał usunięcie wpisu. Emocje meczowe bywają przecież intensywne. Kiedy jednak otrzymał kolejne żądanie, sprawa nabrała innego charakteru.

Szkolnikowski miał zażądać publicznego wpisu, w którym dziennikarz przyzna, że przesadził i… pochwali dawne czasy TVP Sport. To przeważyło szalę. Dobrasz ogłosił, że nie zamierza dać się zastraszyć i jest gotów na spotkanie w sądzie.

Reakcje środowiska pojawiły się błyskawicznie. Krzysztof Stanowski nazwał sprawę jednym z najdziwniejszych pozwów, jakie widział. Mateusz Borek apelował, aby niezależnie od sporu zachować rzetelność w ocenianiu ludzi futbolu. Paweł Wołosik kpił z całej sytuacji i zachęcał Dobrasza, by robił swoje.

Jednak się wycofał

Skala krytyki zaskoczyła chyba samego Szkolnikowskiego. Już we wtorek opublikował wpis, w którym poinformował o wycofaniu pozwu. Przyznał, że podjął zbyt emocjonalną decyzję.

– To była zła, zbyt emocjonalna decyzja. Dlatego wycofałem pozew z art. 212 kk. przeciw Dawidowi Dobraszowi. Przepraszam – jego i wszystkich, których to słusznie oburzyło. Jako osoba funkcjonująca w przestrzeni publicznej muszę brać takie słowa na klatę – oświadczył.

Źródło: X


TROLLNEWSY I MEMY

EkstraklasaTrolls.pl
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.