Trener Plymouth komplementuje Tymoteusza Puchacza. „Jest kluczowym zawodnikiem”

Tymoteusz Puchacz zaliczył pozytywne wejście do Plymouth Argyle. Polak został ostatnio skomplementowany przez swojego nowego trenera.

Nowy klub Puchacza

W trakcie zimowego okna transferowego Tymoteusz Puchacz zdecydował się na zmianę otoczenia. Polak został wypożyczony do końca tego sezonu z Holstein Kiel do Plymouth Argyle.




Puchacz dołączył do angielskiego klubu, kiedy ten był w opłakanej sytuacji. W chwili transferu Plymouth Argyle zajmowało ostatnie miejsce w Championship. Nastąpiła jednak zmiana trenera i doszło do kilku wzmocnień, a wyniki w końcu uległy poprawie. Po zwycięstwie w ostatniej kolejce Plymouth opuściło ostatnie miejsce w lidze. Przed kilkoma dniami zespół Puchacza wygrał z Liverpoolem w Pucharze Anglii!

Puchacz chwalony

Do tej pory Tymek rozegrał 7 meczów w barwach Plymouth Argyle. Polak szybko stał się ulubieńcem kibiców, a do tego zaczął zbierać pozytywne recenzje za swoją grę. Ostatnio pochwalił go nawet sam trener, Miron Muslic. Austriak wyróżnił Puchacza i stwierdził, że jest on jednym z kluczowych piłkarzy dla Plymouth. 42-latek wyjaśnił także powód nieobecności Puszki w ostatnim meczu przeciwko Milwall. Jak się okazało, Polak był kontuzjowany

– Poczuł (Puchacz – przyp. red.) we wtorek dyskomfort. Na szczęście badania nie wykazały żadnych problemów, jednak byłoby ryzykownym pozwolić mu grać w ostatnim meczu. Muszę chronić Puszkę – skomentował Miron Muslic.

– Jest kluczowym piłkarzem. Chcę, aby był dostępny na następne tygodnie i wymagające miesiące – dodał trener Plymouth.





źródło: Plymouth Live

Kamil Grosicki o zrezygnowaniu z gry w kadrze: „Wiek nie jest problemem”

Mateusz Borek udzielił ostatnio głośnej wypowiedzi. Jasno przyznał, że chciałby powrotu Kamila Grosickiego do reprezentacji Polski. Sam zainteresowany zdecydował się odnieść do całego zamieszania na kanale „Prawda Futbolu”.




Grosicki znajduje się w świetnej formie w bieżącym sezonie. Do tej pory uzbierał po 7 goli i asyst w 22 rozegranych meczach. Po spotkaniu z Górnikiem Zabrze, kiedy „Grosik” ustrzelił dublet, Mateusz Borek w zdecydowanych słowach przyznał, że chce powrotu zawodnika do reprezentacji Polski.

„Wiek nie jest problemem”

36-latek zdecydował się odnieść do słów dziennikarza. Podczas rozmowy z Romanem Kołtoniem na kanale „Prawda Futbolu” przyznał, że po meczu z Górnikiem dostał dużo pochwał. Podkreślił również, że wiek nie jest problemem.




– W piątek, po meczu z Górnikiem, z gratulacjami zadzwonił do mnie prezes Kulesza. Wiadomo, przyjaźnimy się, znamy się bardzo dobrze i mówił mi „Kamil, czemu ty tę karierę reprezentacyjną skończyłeś, jak jesteś w takiej formie?” – tak pół serio, pół żartem, ale na drugi dzień dostałem też SMS-a od trenera Probierza z gratulacjami. Później Mati Borek dał swoją wypowiedź. […] Fajnie powiedział, tak widać, że od serca, to, co myśli, on zna się dobrze na piłce. I ja też podpisuję się pod tym, że wiek nie jest problemem w tym, żeby grać. Jak jest się zdrowym i gra na dobrym poziomie, to nie można skreślać zawodników starszych, bo oni tych młodych jeszcze pociągną do tego, żeby byli lepsi – ocenił Grosicki.

Jakub Moder wychwalany po meczu z Milanem! „Polska marka odkurzaczy”

Jakub Moder zadebiutował w środę w Lidze Mistrzów. Przeciwko Milanowi (1-0) zaliczył swoje pierwsze pełne 90 minut od meczu z Francją na Euro 2024. Za swój występ zebrał masę pochwał w holenderskich mediach i nie tylko.




Feyenoord pokonał wczoraj AC Milan (1-0) w pierwszym meczu 1/16 Ligi Mistrzów. Holendrzy, mimo gry na własnym boisku, byli raczej skazywani na porażkę. Udało im się jednak odnieść zaskakujące zwycięstwo, a cały mecz na murawie spędził Jakub Moder.

Pochwały

Dla Polaka spotkanie z Milanem było istotne z kilku powodów. Przede wszystkim był to jego debiut w Lidze Mistrzów. Ponadto, dzięki rozegraniu go od deski do deski, pierwszy raz od meczu z Francją na Euro 2024, zagrał pełne 90 minut.

Za swój występ zebrał masę pochwał. Holenderskie media nie mogą się go teraz nachwalić. Portale voetbalprimeur.nl, voetbalzone.nl oraz vi.nl przyznały Moderowi ocenę 8,5 w dziesięciostopniowej skali.




– Moder dobrze odczytywał grę i był wszędzie na boisku.

Silny fizycznie i zachowywał spokój przy piłce. Jak dotąd był to jego najlepszy występ w barwach zespołu z Rotterdamu – pisano o występie.

Zachwyceni są także kibice Feyenoordu. Wielokrotnie podczas meczu na Twitterze porównywano Polaka do Sergio Busquetsa za najlepszych czasów. Nazywano go także „odkurzaczem” czy „buldożerem”.




– Nigdy wcześniej nie słyszałem o firmie Moder, ale wydaje mi się, że to polska marka odkurzaczy – pisał jeden z kibiców.

– Moder najlepszy mecz w historii, Timber z kolei najgorszy – pisał kolejny.

Problemy Lechii Gdańsk! Licencja zostanie cofnięta? Grozi jej walkower już w najbliższej kolejce

W mediach pojawiła się bardzo niepokojąca wiadomość, co do przyszłości Lechii Gdańsk. Według doniesień klubowa licencja na grę w Ekstraklasie może zostać cofnięta.

Powrót Lechii Gdańsk do Ekstraklasy z pewnością nie układa się po myśli władz klubu oraz jego kibiców. Zarówno pod względem sportowym, jak i organizacyjnym. Biało-Zieloni zajmują przedostatnie miejsce w Ekstraklasie. W mediach co i rusz pojawiają się plotki o problemach finansowych klubu.




Przywrócenie licencji

Wcale nie tak dawno Komisja ds. Licencji PZPN zawiesiła licencję Lechii na grę w Ekstraklasie w sezonie 2024/2025. 30 stycznia owa licencja została przywrócona z zastrzeżeniem, że może ona zostać ponownie zawieszona, bez konieczności podejmowania odrębnej decyzji, w przypadku opóźnień płatności w terminach uzgodnionych między klubem a federacją. Ponadto Komisja podtrzymała zakaz transferowy nałożony na klub oraz ograniczenie możliwości rejestracji nowych zawodników do końca sezonu 2024/2025.

Zaległości w płatnościach

W środowe popołudnie pojawiły się nowe wieści odnośnie sytuacji Lechii Gdańsk. Póki co są to tylko plotki i brakuje oficjalnych informacji. Według doniesień Piotra Potępy licencja Lechii na grę w Ekstraklasie została cofnięta. Powód? Nieuregulowanie należności Ruchowi Chorzów za Tomasza Wójtowicza.




Walkower?

Dodatkowe informacje w tej sprawie przekazała Karolina Jaskulska, redaktor portalu poświęconego Lechii Gdańsk. Według jej informacji na tę chwilę Lechii grozi walkower w najbliższym meczu przeciwko Zagłębiu Lubin.

Kibic w czapce Polonii Bytom na meczu Ligi Mistrzów. Klub poszukuje młodzieńca

Podczas wtorkowego meczu Ligi Mistrzów zauważony został kibic w czapce Polonii Bytom. Teraz przedstawiciele polskiego klubu poszukują młodego sympatyka futbolu.

We wtorek odbyły się 4 mecze 1/16 finału Ligi Mistrzów. Zdecydowanie najciekawiej zapowiadało się starcie Manchesteru City z Realem Madryt. Po wielu zwrotach akcji po końcowy triumf sięgnęli Królewscy. Podopieczni Carlo Ancelottiego wygrali 3:2.




Wpis, który obiegł internet

Podczas transmisji kamery zarejestrowały ciekawy obrazek, który szybko obiegł internet. Widać na nim moment, w którym młody kibic robi zdjęcie telefonem Kylianowi Mbappe. Co ciekawe, młodzieniec miał na sobie czapkę… Polonii Bytom.

Zdjęciem na swoich social mediach podzieliła się Polonia Bytom. W opisie mogliśmy przeczytać: „Kiedy jest wtorek wieczór i chcesz poczuć piłkarskie emocje przed wiosną w 2 Lidze. Pozdrawiamy serdecznie”. Wpis zyskał sporą popularność i na samym Twitterze został wyświetlony ponad 100 tysięcy razy.

Poszukiwania

Dziś przedstawiciele Polonii wrócili do tego tematu. Na profilu klubu w social media pojawił się wpis. Polonia poszukuje chłopca ze zdjęcia. Jeśli wiecie, kto to jest, to możecie zgłosić się w tej sprawie na wskazany we wpisie mail.




Zapadł wyrok w sprawie Kewina Komara! Znamy decyzję sądu

Sąd Okręgowy w Tarnowie wydał wyrok w sprawie Kewina Komara. Bramkarz Puszczy Niepołomice został uniewinniony i oczyszczony z zarzutów.




W sierpniu 2023 roku doszło do ogromnej afery. Kewin Komar został pobity, a jako sprawców wskazał kibiców Wisły Kraków. Do incydentu doszło podczas festynu w Małym Wiśniczu.

Z czasem na jaw wyszły jednak nowe fakty, które rzuciły nowe światło na sprawę. Wówczas to Komar został oskarżony o sprowokowanie sytuacji. Bramkarz został oskarżony o pobicie, a sprawa trafiła do sądu.

Wyrok

12 lutego 2025 roku poznaliśmy zakończenie tej burzliwej historii. Sąd Okręgowy w Tarnowie uniewinnił Komara i oczyścił go z zarzutów. Kancelaria Adwokacka Cholewa & Cichy poinformowała, że piłkarz działał w obronie koniecznej.




Z wielką satysfakcją informujemy, że Sąd Okręgowy w Tarnowie wydanym dziś wyrokiem uwzględnił w pełnym zakresie naszą apelację i uniewinnił bramkarza ekstraklasowej MKS „Puszcza” Niepołomice Kewina Komara od zarzutów postawionych mu przez Prokuraturę Rejonową w Bochni. Sąd Okręgowy w Tarnowie podzielił argumentację apelacji obrony w szeroko opisywanej przez media sprawie wydarzeń na festynie strażackim w Wiśniczu Małym uznając, że Kevin Komar niewątpliwie działał w warunkach obrony koniecznej, odpierając bezpośredni, bezprawny zamach napastników. Wyrok jest prawomocnyprzekazała w mediach społecznościowych kancelaria, która reprezentowała Komara.

Warto podkreślić, że mimo poważnych oskarżeń i toczącej się sprawy, Puszcza nie zrezygnowała z Komara. Klub wspierał swojego zawodnika i wciąż konsekwentnie na niego stawiał. 21-latek w bieżącym sezonie rozegrał 18 meczów w Ekstraklasie.

Polak coraz wyżej w La Masii. Hiszpańskie media zachwycone jego postępami

Michał Żuk od lat uchodzi za jeden z największych talentów akademii FC Barcelony. Młody zawodnik konsekwentnie rozwija się w Katalonii. Niedawno zadebiutował w drużynie Juvenil B, co zwróciło uwagę hiszpańskich mediów, które dały mu sporo pochwał.

Obiecujący talent, który podbijał polskie media

O Michale Żuku i jego młodszym bracie Miłoszu zrobiło się głośno już kilka lat temu. Starszego z rodzeństwa nazywano „Polskim Messim” od dziewiątego roku życia. Kibice w Polsce mieli nadzieję, że w przyszłości stanie się gwiazdą reprezentacji.

Ekscytacja osiągnęła apogeum w 2022 roku, kiedy rodzina Żuków ogłosiła powrót do Polski, a obaj bracia trafili do Akademii Pogoni Szczecin. Wydawało się, że to krok ku karierze w biało-czerwonych barwach, jednak pobyt w Szczecinie trwał zaledwie rok.

W Pogoni Michał Żuk grał zarówno w drużynach U-15, jak i U-17, ale różnice fizyczne między nim a starszymi rywalami często go ograniczały. Trenerzy dostrzegali jego talent i świetną technikę, lecz podkreślali, że warunki fizyczne przeciwników utrudniały mu pełne zaprezentowanie umiejętności. W efekcie rodzina w 2023 roku ponownie przeniosła się do Hiszpanii, a młody pomocnik wrócił do La Masii.

Po powrocie do Barcelony Żuk kontynuował rozwój w zespole Cadete A (U-16). Niedawno otrzymał jednak szansę na występ w drużynie Juvenil B, czyli w drugiej ekipie U-19. To wyróżnienie świadczy o dużym zaufaniu, jakim obdarzyli go trenerzy. Jak donosi kataloński dziennik „Sport”, polski pomocnik zaprezentował się znakomicie, a jego drużyna pokonała Fundacio Grama 6:1.

– Zawodnik Cadete A skorzystał z szansy, jaką dał mu trener Pol Planas i zadebiutował w Juvenilu B. Żuk stworzył bardzo interesujący środek pola z Adamem Argemí i Pedro Rodríguezem, którzy na co dzień grają w Juvenil B – czytamy w katalońskich mediach.

Dziennikarze „Sportu” podkreślili, że mimo dużej konkurencji w środku pola Żuk świetnie odnalazł się w zespole. Hiszpańskie media zwróciły także uwagę na rozwój stylu gry Polaka.

– Ten bezczelny chłopak z wirtuozerskimi umiejętnościami stał się bardzo niezawodnym graczem pod kątem podań i zapewnienia ciągłości gry. Michał podejmuje mniej ryzyka niż w dzieciństwie, ale ma więcej niż wystarczający talent, aby przełamać schematy dryblingiem lub prostopadłymi podaniami. Jego rzeczywistość to jeszcze Cadete A, jednak udowodnił, że jest gotowy i na większe wyzwania na wyższym poziomie – oceniają katalońscy dziennikarze.

Czy sukcesy w Barcelonie przybliżają Żuka do reprezentacji Polski? Niestety, na ten moment niekoniecznie. Młody pomocnik konsekwentnie przyjmuje powołania do hiszpańskich drużyn młodzieżowych. W październiku 2023 roku zagrał nawet przeciwko polskiej kadrze U-15.

Temat jego przyszłej przynależności reprezentacyjnej wciąż jednak pozostaje otwarty.

Źródło: Sport

Ładny gest Macieja Rosołka. Napastnik Piasta wynagrodzi kibicom ich wsparcie

Piast Gliwice rozpoczął rundę wiosenną z dużym impetem. Zespół prowadzony przez Aleksandara Vukovicia odniósł dwa cenne zwycięstwa – najpierw pokonał na wyjeździe Śląsk Wrocław 3:1, a następnie triumfował u siebie nad Legią Warszawa 1:0. Zwycięstwo nad stołeczną drużyną wywołało euforię wśród gliwickich kibiców, a Maciej Rosołek postanowił podziękować im w wyjątkowy sposób.

Piast pokonuje Legię

Sobotni mecz w Gliwicach zakończył się skromnym, lecz niezwykle cennym triumfem gospodarzy. Bramkę na wagę trzech punktów zdobył Jorge Felix, który skorzystał z błędu Vladana Kovacevicia i pewnie umieścił piłkę w siatce. W defensywie kluczową rolę odegrał natomiast Frantisek Plach.

Blisko 8 tysięcy kibiców zgromadzonych na stadionie Piasta stworzyło mocną atmosferę. Niemal wypełniono zatem obiekt przy Okrzei. Klubowa frekwencja zazwyczaj nie imponuje na tle innych ekstraklasowych stadionów, jednak tym razem była na bardzo dobrym poziomie.

Rosołek z wyjątkowym gestem dla fanów

Napastnik Piasta, Maciej Rosołek zdecydował się nagrodzić fanów za ich wsparcie w meczu przeciwko Legii. Piłkarz zapowiedział, że pokryje koszty wyjazdu 410 kibiców na kolejne spotkanie wyjazdowe, które gliwiczanie rozegrają w Katowicach.

– Drodzy kibice, jeszcze raz dziękujemy za liczne wsparcie na meczu z Legią Warszawa, które poniosło nas do zwycięstwa. Chciałbym w jakiś sposób wam się odwdzięczyć. Postanowiłem pokryć koszty wyjazdu 410 kibiców na nasze najbliższe spotkanie wyjazdowe w Katowicach – przekazał Rosołek za pośrednictwem klubowych mediów.

Tego typu inicjatywy mogą nie tylko zwiększyć frekwencję na stadionach, ale także umocnić relacje między zawodnikami a kibicami.

Rosołek pojawił się na boisku w drugiej połowie meczu z Legią, zastępując kontuzjowanego Andreasa Katsantonisa. Jak się później okazało, uraz Cypryjczyka jest poważny – zerwanie więzadła krzyżowego przedniego oznacza dla niego nawet rok przerwy od gry. Kontuzja podstawowego napastnika Piasta może sprawić, że Rosołek będzie częściej pojawiał się w wyjściowym składzie.

Źródło: Piast Gliwice