Kontrowersyjna decyzja TVP Sport w sprawie transmisji Ligi Mistrzów. Widzowie zawiedzeni

Decyzja Telewizji Polskiej o wyborze meczu Ligi Mistrzów do transmisji spotkała się z falą krytyki ze strony kibiców. TVP zdecydowała się na transmisję meczu Club Brugge z Borussią Dortmund, mimo że równolegle rozgrywany będzie hitowy pojedynek Manchesteru City z Interem Mediolan.

 

Kontrowersyjna decyzja

Telewizja Polska nabyła sublicencję od Canal+ na transmisję środowych spotkań Ligi Mistrzów. Zgodnie z umową, TVP miała prawo do transmisji jedynie meczów drugiego wyboru, co oznacza, że najciekawsze spotkania pozostaną w rękach Canal+.

To właśnie z tego powodu wywołał się szum, kiedy ogłoszono, jakie spotkanie zostanie wyemitowane w trakcie najbliższej kolejki.

 

Wyjaśnienie zamieszania

Jak wyjaśnił dziennikarz Jakub Seweryn ze Sport.pl, TVP mogła wybierać spośród trzech dostępnych meczów: Club Brugge z Borussią Dortmund, PSG z Gironą oraz Celticu ze Slovanem Bratysława. Wybór padł na starcie belgijsko-niemieckie, co uzasadniono obecnością polskich akcentów w obu drużynach.

Decyzja TVP spotkała się z niezadowoleniem ze strony kibiców, którzy oczekiwali transmisji hitowego starcia Manchesteru City z Interem Mediolan. W sieci szybko pojawiły się krytyczne komentarze, w których decyzję publicznego nadawcy określano jako rozczarowującą.

Wielu kibiców wyraziło również swoje niezadowolenie, że TVP nie poinformowała wcześniej o ograniczeniach związanych z prawami do transmisji. Wybór spotkania Club Brugge z Borussią Dortmund może wydawać się jednak uzasadniony z perspektywy polskiego kibica.

Polski akcent nie przekonuje kibiców

W belgijskiej drużynie występuje Michał Skóraś. Z kolei w Borussii Dortmund rolę asystenta trenera pełni Łukasz Piszczek. Jednak mimo tych polskich akcentów, kibice wciąż uważają, że inne spotkania mogłyby przyciągnąć większą uwagę.

Wybór meczu belgijsko-niemieckiego jako głównej transmisji w Polsce podsumowano w sieci jako „tanie kino klasy B”. Mecz Club Brugge z Borussią Dortmund odbędzie się w środę, 18 września, o godzinie 21:00.

Źródło: Sport.pl

Lewandowski miał warunek w kwestii obniżenia pensji w Barcelonie. Oczekiwał dłuższego kontraktu

Joan Laporta niedawno poinformował o ładnym geście Roberta Lewandowskiego. Polak miał być gotowy na obniżkę pensji, w celu pomocy FC Barcelonie w zarejestrowaniu nowych zawodników. Według „Catalunya Rayo”, miał jednak oczekiwać w zamian przedłużenia kontraktu. 




Robert Lewandowski świetnie wszedł z nowy sezon. Jak na razie rozegrał cztery mecze w La Liga, w których strzelił cztery gole i zanotował jedną asystę. Obecnie wraz z resztą reprezentacji, przygotowuje się do meczów ze Szkocją i Chorwacją w Lidze Narodów.

Gotowy na obniżkę

Na wtorkowej konferencji prasowej, Joan Laporta przyznał, że Lewandowski był gotowy na obniżkę pensji. Prezydent Barcelony skierował do Polaka specjalne podziękowania.

Widzę, że jest bardziej zmotywowany niż kiedykolwiek. Potrzebował nowego wsparcia. Jest w dobrej kondycji fizycznej. Jest zaangażowany. Zaoferował nam negocjowanie jego umowy, gdy zobaczył, że mamy problemy z FFP LaLiga. Jest oddany klubowi, drużynie i jest bardzo wymagający. To będzie jego najlepszy sezon – przyznał Laporta. 

Pensja Lewandowskiego to istotnie spory problem dla Blaugrany. Co sezon Polak inkasuje aż 33 miliony euro, co czyni go drugim najlepiej zarabiającym piłkarzem w klubie. Jego kontrakt ma wygasnąć za rok, jeśli nie rozegra określonej ilości minut.




Lewandowski postanowił się ewentualnie zabezpieczyć, mimo świetnego wejścia w sezon. Według „Catalunya Radio”, napastnik zaproponował rozłożenie swojej pensji z całego kontraktu, włącznie z sezonem 2025/26. Barcelona na razie miała z takiej opcji nie skorzystać, bo udało się zarejestrować wszystkich zawodników. W przyszłości mogą jednak zwrócić się w kierunku snajpera.

Moda na blond na zgrupowaniu reprezentacji Polski. „Lewemu powiemy, żeby też zrobił, co?” [WIDEO]

Podczas zgrupowania reprezentacji Polski przed nadchodzącymi meczami ze Szkocją i Chorwacją, atmosfera w drużynie jest bardzo dobra. Kamil Piątkowski i Jakub Kamiński zasugerowali Robertowi Lewandowskiemu, żeby poszedł ich śladem i zmienił swoją fryzurę.

 

Niezły początek sezonu dla obu piłkarzy

Kamil Piątkowski ma za sobą bardzo udany początek sezonu. Jego gra w RB Salzburg przyczyniła się do awansu klubu do Ligi Mistrzów.

 

Z kolei Jakub Kamiński, który zdobył sobie miejsce w pierwszym składzie Wolfsburga, w tym sezonie wystąpił już w trzech spotkaniach, notując jedną asystę.

Oboje zostali docenieni przez selekcjonera reprezentacji Polski, który powołał ich na nadchodzące mecze ze Szkocją i Chorwacją.

Piątkowski i Kamiński przyciągnęli uwagę nie tylko swoją grą, ale także nowym wizerunkiem. Obaj piłkarze pojawili się na zgrupowaniu z przefarbowanymi włosami.

W kulisach na kanale „Łączy nas Piłka” zasugerowali, żeby dołączył do nich Robert Lewandowski.

– Lewemu powiemy, żeby też zrobił, co? – rzucił Jakub Kamiński.

Później rozmowa przeszła na temat Kyliana Mbappe w Realu Madryt. Stało się to między innymi dlatego, że drużyna Kamila Piątkowskiego spotka się z Królewskimi w starciu Ligi Mistrzów.

– Wiesz co, ale Mbappe się już skończył – wtrącił „Kamyk”.

– Tylko dwie wczoraj strzelił – przypomniał Piątkowski, mówiąc o starciu Realu Madryt z Realem Betis.

Reprezentacja Polski w pełnym składzie przygotowuje się do czwartkowego meczu ze Szkocją, który odbędzie się na Hampden Park o godzinie 20:45.

Źródło: Łączy Nas Piłka

Robert Lewandowski wyróżniony! Polak wśród najlepszych w Europie

Ostatni występ Roberta Lewandowskiego w barwach FC Barcelony został dostrzeżony przez zagraniczne media. Polak znalazł się w drużynie tygodnia w ligach TOP 5 wg portalu „WhoScored.com”.




Robert Lewandowski znakomicie rozpoczął sezon 2024/2025. Polski napastnik po 4 kolejkach LaLiga ma na swoim koncie już 4 bramki i 1 asystę. Polak jest liderem klasyfikacji strzelców LaLiga. Barca z kolei jest liderem ligi z kompletem 12 punktów na swoim koncie.

W miniony weekend FC Barcelona mierzyła się w lidze z Realem Valladolid. Spotkanie zakończyło się absolutnym pogromem. Barca wygrała aż 7:0. Lewandowski strzelił jedną z bramek, a do tego asystował przy golu Raphinhy na 4:0.

Dobry występ Lewandowskiego został zauważony przez zagraniczne media. Portal „WhoScored” umieścił Polaka w XI tygodnia w ligach TOP 5. Poza nim w drużynie weekendu znaleźli się także trzej inni piłkarze Barcy – Dani Olmo, Lamine Yamal i Raphinha.




Narodowy dzień przebaczania. VfL Wolfsburg nadal pamięta o Lewandowskim

Za nami nietypowe święto nazwane „dniem przebaczania”. Na przebaczenie od Wolfsburga nie może nadal liczyć Robert Lewandowski. Niemcy wciąż pamiętają o wyczynie Polaka sprzed kilku lat.




W dobie internetu jesteśmy zasypywani informacjami odnośnie przeróżnych świąt. Można odnieść wrażenie, że część z nich jest wyszukiwana na siłę. Dla przykładu ostatnio można było obchodzić „narodowy dzień przebaczania”. Miał on wypaść 1 września.

Do wspomnianego święta odniósł się ostatnio na Twitterze VfL Wolfsburg. Profil niemieckiego klubu oznaczył Roberta Lewandowskiego i dodał obrazek z krótkim przekazem: „Nie sądzę, że przebaczę”. Jak widać, polski napastnik nadal jest pamiętany przez Wolfsburg.




Wpis Wolfsburga jest oczywistym nawiązaniem do historycznego występu Roberta Lewandowskiego. 22 września 2015 roku Polak zdobył 5 bramek w 9 minut w meczu przeciwko „Wilkom”. Wszystko to po wejściu z ławki rezerwowych.

Problemy Szkocji przed meczem z Polską! Czterech piłkarzy wypadło z kadry

Szkoci biją na alarm przed nadchodzącym meczem z Polską. Steve Clarke, selekcjonera naszych rywali, musiał dowołać awaryjnie aż trzech piłkarzy. W sumie zgrupowanie opuściło ich już natomiast czworo. 




Na minionych mistrzostwach Europy Szkocja miała być jednym z potencjalnych zaskoczeń. Drużyna z Wysp całkowicie jednak zawiodła i podczas grupowych zmagań zdobyła zaledwie jeden punkt – dzięki remisowi w meczu ze Szwajcarią (1-1). Pozostałe spotkania z Niemcami (0-5) i Węgrami (0-1) przegrała.

Awaryjne powołania

Teraz Steve Clarke szykuje swoją drużynę do gry w Lidze Narodów. Na pierwszy ogień Szkotów czeka mecz z reprezentacją Polski, która również nie może zaliczyć udziału w Euro do udanych. Na papierze jednak nasi rywale mają dużo większe problemy. Na dwa dni przed meczem zgrupowanie opuściło aż czterech piłkarzy: Che Adams, James Forrest, Robby McCrorie i Greg Taylor.




Selekcjoner Szkotów nie ma łatwego zadania i musi szyć z tego, co ma dostępne. Zdecydował się zatem na wysłanie trzech dodatkowych powołań. Na zgrupowaniu mają się zatem stawić: Connor Barron (Dundee FC), Josh Doig (Rangers) i Jon McCracken (Sassuolo). Cała trójka nie miała jeszcze szansy do zagrania w narodowej reprezentacji.

Julia Szeremeta jednak ze złotym medalem na IO?! Rywalkę Polki poddano badaniom

Julia Szeremeta była sensacją ostatnich Igrzysk Olimpijskich. Polka dotarła do finału turnieju bokserskiego, w którym jednak przegrała z Tajwanką, Lin Yu-Ting. Okazuje się jednak, że zawodniczka może zdobyć złoty medal. O szczegółach opowiedział na łamach „WP Sportowe Fakty” jej trener. 




Lin Yu-Ting wywołała na Igrzyskach masę kontrowersji. Powodem było wykluczenie Tajwanki z mistrzostw świata w 2023 roku, ze względu na zbyt wysoki poziom testosteronu. Badania zostały jednak uznane za niewiarygodne, wobec czego zawodniczkę dopuszczono do udziału w IO.

Będzie złoto?

W Paryżu Yu-Ting dotarła do finału, gdzie pokonała Julię Szeremetę. Złoty medal może zostać jej jednak odebrany. Tomasz Dyjak, trener Polki zdradził, że jej rywalkę poddano kolejnym badaniom. O szczegółach opowiedział na łamach „WP Sportowe Fakty”.

– Jako trener o tym nie myślę, igrzyska są za nami, a ja patrzę do przodu. Ale wiem, że zarówno Yu-Ting, jak i Imane Khelif były badane po finałowych walkach igrzysk – powiedział Dyjak. 




– Na wyniki badań hormonalnych czeka się około trzech miesięcy. Wiemy, że sprawa jest dość kontrowersyjna, więc jakiś procent szans na zmianę ostatecznych wyników jest – dodał. 

– Ale my na pewno się tym nie zajmujemy, nawet w żaden sposób nie możemy. Wszystko jest po stronie MKOl, to oni przeprowadzali badania – podsumował trener Szeremety. 

Przyszłość Osimhena wyjaśniona! Napoli się ugięło. Zaskakujący transfer [WIDEO]

Victor Osimhen zdecydował się na zaskakujący ruch. Nigeryjczyk przeniósł się z Napoli do Galatasaray. Włosi ustąpili i zmniejszyli klauzulę, obowiązującą w kontrakcie napastnika. 




Osimhen był jednym z najlepszych zawodnik Napoli w mistrzowskim sezonie 2022/23. Gole Nigeryjczyka zapewniły drużynie nie tylko wygranie Serie A, ale również tytuł króla strzelców samemu piłkarzowi. Krótko później przedłużył kontrakt, podpisując przy tym klauzulę odstępnego w wysokości 130 milionów euro.

Złamani

Latem zdecydowano jednak, że napastnik odejdzie z Neapolu. Negocjowano w tym celu z saudyjskim Al-Hilal, ale rozmowy spełzły na niczym. Napoli sprowadziło już natomiast Romelu Lukaku, wobec czego Osimhena próbowano sprzedać do innych klubów. Wcześniej wypisano go jeszcze z kadry na nowy sezon Serie A i wydawało się, że najbliższe miesiące spędzi na trybunach.




Po napastnika ostatecznie zgłosiła się Galatasaray. Turkowie zdecydowali się wypożyczyć napastnika na rok, bez możliwości wykupu. Będą w całości samodzielnie opłacać jego pensję na poziomie 9-10 mln euro.

Napoli po powrocie Osimhena zamierza go sprzedać. Zmniejszą w tym celu klauzulę ze 130 mln na 75. Umowa zostanie w zamian przedłużona do 2027 roku.

Raków odpowiada na zarzuty Goncalo Feio! „To jest zwykła prowokacja”

Prezes Rakowa Częstochowa odniósł się do ostatniej wypowiedzi Goncalo Feio. – To jest zwykła prowokacja – powiedział w rozmowie z „TVP Sport” Piotr Obidziński.




W niedzielę Goncalo Feio wbił szpilkę w Raków Częstochowa podczas konferencji prasowej po meczu Legia-Motor. Obecny trener Legii zarzucił Rakowowi rzekome podglądanie treningów Legionistów za pomocą drona. – Raków jest doskonałym przeciwnikiem, żeby zmienić system. Mam tylko nadzieję, że nie wyślą drona tak, jak ostatnio. Bo to po prostu jest nie w porządku, żeby nagrywać treningi przeciwnika. My takich rzeczy nie robimy – mówił w niedzielę Goncalo Feio.

Na odpowiedź ze strony Rakowa nie musieliśmy długo czekać. Na łamach „TVP Sport” trenera Feio skontrował prezes Rakowa Częstochowa, Piotr Obidziński. W odpowiedzi nie zabrakło nuty złośliwości.

– To jest zwykła prowokacja, która nikomu nie służy a mi jako Prezesowi Rakowa nie wypada wdawać się w dyskusje o dronach czy żadnych innych latających przedmiotach trenera Feio – odpowiedział Piotr Obidziński na słowa Goncalo Feio.




Odpowiedź na słowa Feio znajdziemy także na profilach społecznościowych Rakowa. Główny sponsor klubu, firma x-kom, wprowadził rabat na drony i inne tego typu przedmioty.

Probierz odniósł się do plotek o potencjalnym powołaniu. „Nie róbmy krzywdy tym chłopakom”

Przed wrześniowym zgrupowaniem reprezentacji Polski pojawiły się doniesienia, że Michael Ameyaw z Piasta Gliwice może otrzymać powołanie do kadry. Tak się jednak nie stało, a Michał Probierz odniósł się do spekulacji w trakcie konferencji prasowej.

 

Ameyaw na oku Probierza

Probierz wyjaśnił, że Michael Ameyaw był obserwowany przez sztab i jego nazwisko pojawiało się w dyskusjach. Powołania jednak nie otrzymał.

– Chciałbym dać uwagę dotyczącą ocen piłkarzy. Jeżeli chodzi o Ameyawa, to ktoś zrobił mu krzywdę. Jedna sprawa, to że obserwujemy zawodników, ale nikt go nie powołał i nie było takiej opcji, że była jakakolwiek lista. Trzymam za niego kciuki i tak samo wspieram go w walce z tym hejtem, który się na niego wylał. Nie jest to w porządku wobec kogoś, kto reprezentuje polskie barwy i bardzo dobrze mówi po polsku – powiedział Michał Probierz.

Szkoleniowiec zwrócił się także do mediów. Michał Probierz zaapelował o ostrożność w przekazywaniu informacji, które mogą wpływać na młodych piłkarzy.

– Obserwujemy jeszcze kilku innych zawodników. Na całej liście on był. Informacja o jego potencjalnym powołaniu wypłynęła przed naszym spotkaniem ze sztabem, tak że nie było możliwości, żeby ktoś znał skład. Decyzje o powołaniach podjęliśmy we wtorek. Mieliśmy zebranie i potem dopiero została ogłoszona kadra. Dlatego nie róbmy krzywdy tym chłopakom. Nie został powołany, ale jest tego bliski. Jeśli dalej będzie się tak prezentować, jak teraz, to na pewno jest możliwość, że dostanie powołanie – dodał selekcjoner.

 

Przypomnijmy, że po ogłoszeniu wspomnianych plotek część społeczeństwa wypisywała w stronę piłkarza Piasta Gliwice rasistowskie komentarze. Warto jednak nadmienić, że Michael Ameyaw urodził się w Polsce i doskonale mówi w naszym języku.

Źródło: TVP Sport

Kroos wziął udział w amatorskim turnieju. Od razu pokazał próbkę swoich umiejętności [WIDEO]

Po zakończeniu kariery zawodowej po EURO 2024 Toni Kroos znalazł nowy sposób na pozostanie w świecie futbolu. Niemiec zaangażował się w projekt piłkarski o nazwie Icon League.

 

Nowy projekt Kroosa

Rozgrywki te, które zdobyły popularność w Niemczech. Są one unikalnym połączeniem futbolu amatorskiego i profesjonalnego, a w ich ramach każda drużyna ma kapitana o uznanym nazwisku w świecie piłki nożnej. Kroos jest współzałożycielem tego formatu.

 

W miniony weekend Kroos sam wziął udział w tych rozgrywkach. Niemiec wystąpił w drużynie B2B United. Co więcej, 34-latek nie tylko zagrał, ale także zdobył bramkę w wygranym meczu przeciwko Fokus Eagles, zakończonym wynikiem 9:2.

W turnieju biorą udział takie nazwiska jak Franck Ribery czy David Alaba. Prestiżowe rozgrywki potrwają do końca grudnia, a ich zwycięzca otrzyma nagrodę w wysokości 500 tysięcy euro.

Źródło: X

Robert Lewandowski komentuje zakończenie kariery Wojciecha Szczęsnego. „Byłem zły na tę decyzję”

Robert Lewandowski skomentował zakończenie kariery przez Wojciecha Szczęsnego. Kapitan reprezentacji przekazał, że decyzja młodszego kolegi wywołała u niego złość. – Ja byłem zły na tę decyzję, że mnie zostawia. Wybrał inną drogę, ale oczywiście trzeba to szanować, ja to szanuję – skomentował Lewandowski.




Rozpoczęło się wrześniowe zgrupowanie reprezentacji Polski. W poniedziałek do Polski zjechali się najlepsi polscy piłkarze powołani przez selekcjonera Michała Probierza. W najbliższych dniach Biało-Czerwoni rozegrają dwa mecze w Lidze Narodów. Rywalami Polaków będzie Szkocja i Chorwacja.

Za nami pierwsza konferencja prasowa podczas wrześniowego zgrupowania. Pojawił się na niej selekcjoner, Michał Probierz, oraz kapitan, Robert Lewandowski. Lewy został zapytany przez dziennikarzy o ostatnią decyzję Wojciecha Szczęsnego o zakończeniu piłkarskiej kariery. 36-latek przyznał, że jest to bardzo smuta wiadomość. Zdradził także, że na początku decyzja Wojtka go rozzłościła. Teraz rozumie on jednak decyzję swojego młodszego kolegi.

– To bardzo smutna wiadomość, że taki piłkarz i osobowość odchodzi z reprezentacji. To smutny moment. Ale wielkie słowa uznania za to, czego dokonał, co zrobił, co wniósł do tej reprezentacji – rozpoczął Robert Lewandowski.

– Dla mnie to też bardzo prywatna sytuacja nie tylko ze względu na to, ile przeżyliśmy razem na zgrupowaniach, ale też ze względu na to, jak dobrze znamy się prywatnie. Ja byłem zły na tą decyzję, że mnie zostawia. Wybrał inną drogę, ale oczywiście trzeba to szanować, ja to szanuję – powiedział Lewy.

– Z perspektywy piłkarza wielki szacunek do tego, co wniósł do reprezentacji, ile kolorytu wniósł, jak pomagał wygrywać i nie przegrywać meczów. Z jednej strony wielka szkoda, a z drugiej wielkie słowa za to, co zrobił i co osiągnął – podsumował kapitan reprezentacji Polski.




Tureckie media zakochane w Krzysztofie Piątku po hat-tricku! „Stał się gwiazdą!”

Krzysztof Piątek w ostatnim meczu przed zgrupowaniem reprezentacji Polski popisał się hat-trickiem w meczu z Antalyasporem (5-2). Napastnik zebrał same pozytywne opinie za swój występ. Tureckie media szeroko komentowały jego wyczyn.




29-latek świetnie rozpoczął nowy sezon. Do tej pory na wszystkich frontach w Basaksehirze rozegrał 9 meczów i strzelił w nich 8 goli. W miniony weekend zasiadł na ławce w meczu z Antalyasporem. Jego drużyna przegrywała do przerwy 1-2, zaś Polak po wejściu na murawę ustrzelił hat-tricka.

Świetne opinie

Naturalnie za ten występ Piątek zebrał same superlatywy. Tureckie media nie szczędziły mu pochwał, wprost pisząc, że Polak okazał się bohaterem Basaksehiru.

– Polski napastnik, Krzysztof Piątek, który wszedł na boisko w drugiej połowie, stał się gwiazdą, strzelając hat-tricka. Był architektem tego niezwykłego zwycięstwa – pisał portal sozcu.com.tr.




– Tego chciał Krzysztof Piątek. Jedno nazwisko – Piątek – po ustrzeleniu hat-tricka przyniosło Basaksehirowi zwycięstwo 5:2 – dodaje „Fanatik”.

– Podczas ataku prawym skrzydłem, po podkręconym dośrodkowaniu Kemena, stylową główką popisał się Krzysztof Piątek. Po jego strzale piłka wpadła do siatki i było już 3:2! – podsumował serwis beinsports.com.tr.

Slovan złożył ofertę za Blaza Kramera! Zdecydowana odpowiedź Legii

Niedawno wróciły plotki w kwestii przyszłości Blaza Kramera. Gwiazda Legii ma na stole poważną ofertę ze Slovana Bratysława, który kusi zawodnika perspektywą gry w Lidze Mistrzów. Portal meczyki.pl podał szczegóły propozycji, jaką otrzymali „Wojskowi” od Słowaków. 




Kramer był latem bliski przenosin do Konyasporu. Transfer wysypał się jednak w ostatniej chwili, co wyszło na dobre Legii. Słoweniec świetnie wszedł w nowy sezon i strzelił 4 gole oraz zanotował 3 asysty w 8 meczach, licząc Ekstraklasę i eliminacje Ligi Konferencji.

Za mało

Plotki o możliwym odejściu 28-latka z Warszawy w ostatnim czasie ponownie się nasiliły. Kusić miał go Slovan Bratysława oraz CSKA Sofia, co potwierdził Goncalo Feio. W grze miał obecnie pozostać pierwszy z wymienionych klubów, który ma solidnego asa w rękawie. Jest nim oczywiście gra w Lidze Mistrzów. Słowacy przebrnęli przez eliminacje, pokonując w ostatnim dwumeczu Midtjylland Adama Buksy.




Według informacji Tomasza Włodarczyka z portalu meczyki.pl, Slovan miał złożyć oficjalną ofertę za zawodnika Legii. „Wojskowym” zaproponowano milion euro, ale to okazało się za mało. Legia miał taką opcję odrzucić i domagać się większej kwoty. Negocjacje się na tym nie załamały i ciągle trwają. Niebawem może się więc okazać, że Kramer faktycznie trafi do Bratysławy.