Lech straci kluczowego piłkarza? Na transfer mocno naciska… Kosta Runjaić!

Kluczowy piłkarz Lecha Poznań może wkrótce zmienić klub. Według medialnych informacji, Jesper Karlstroem, miał otrzymać bardzo interesującą propozycję z Włoch. Jego usługami interesuje się mocno Kosta Runjaić. 




Karlstroem w poprzednim sezonie był jednym z liderów Lecha. W sumie rozegrał w barwach „Kolejorza” 36 meczów w minionych rozgrywkach, w których strzelił dwa gole i pięć asyst.

Czas na Włochy?

Obecnie defensywny pomocnik wciąż ma miejsce w podstawowym składzie Lecha i w bieżącym sezonie nie opuścił żadnego meczu. Nie oznacza to jednak, że wkrótce się to nie zmieni. Jak podał Sebastian Staszewski, Szwed miał otrzymać propozycję przejścia do Udinese, które od niedawna prowadzi Kosta Runjaić.




W sumie Włosi mieli zaproponować Lechowi 2,5 mln euro. Co ciekawe, to właśnie Kosta Runjaić ma mocno naciskać na swoich pracodawców o dopięcie tego transferu.

Staszewski w komentarzach pod swoim wpisem zdradził również, że Karlstroem próbował „nieczystych zagrywek”, aby wywalczyć sobie transfer. Jak nazwał to sam dziennikarz, piłkarz miał „zachowywać się średnio”.

Były reprezentant Polski weźmie udział w programie rozrywkowym. Zatańczy w „Tańcu z Gwiazdami”

W środę poznaliśmy kolejnego uczestnika nadchodzącej edycji „Tańca z Gwiazdami”. Do grona uczestników dołączył były reprezentant Polski.




„Taniec z Gwiazdami” jest programem rozrywkowym cieszącym się ogromną popularnością w Polsce. Pierwsza edycja miała miejsce w 2005 roku. W sumie odbyło się już 27 sezonów tego programu. Pierwsze 13 edycji było transmitowanych w TVN. Od 14. sezonu aż do teraz program jest emitowany w Polsacie.

Na przestrzeni lat w programie brało udział wiele znamienitych postaci. Były to osoby wywodzące się chociażby ze świata kina, czy show biznesu, ale także ze świata sportu. W nadchodzącej edycji programu będzie podobnie. Albowiem wśród uczestników znalazł się były reprezentant Polski w piłce nożnej. Jedną z gwiazd 28. edycji „Tańca z Gwiazdami” będzie Piotr Świerczewski!

 

Wyświetl ten post na Instagramie

 

Post udostępniony przez Taniec z Gwiazdami (@tanieczgwiazdami)




Piotr Świerczewski zakończył piłkarską karierę już wiele lat temu. 52-latek grał w barwach takich klubów jak m.in. Olympique Marsylia, Bastia, czy też Lech Poznań. Aż 70-krotnie zagrał w reprezentacji Polski.

Świerczewski nie nudzi się na piłkarskiej emeryturze. Teraz weźmie udział w „Tańcu z Gwiazdami”. Wcześniej jednak stoczył dwie walki w MMA. Jedną z nich stoczył w federacji „Fame MMA”, gdzie pokonał „Daro Lwa”.

Jest chętna telewizja na Przemysława Babiarza! „Mógłby znowu mieć status gwiazdy”

Przemysław Babiarz wkrótce może zmienić telewizyjne barwy. Jak informują media, pojawiła się telewizja, która jest chętna sprowadzić 60-letniego dziennikarza.




Od kilku dni niemal cała Polska żyje sprawą Przemysława Babiarza. 60-latek został zawieszony przez „TVP” po swoim występie przy mikrofonie podczas ceremonii otwarcia Igrzysk Olimpijskich w Paryżu. Całe to wydarzenie poruszyło niemal cały kraj. Głos w tej sprawie zabrały ważne postacie.

Przyszłość Przemysława Babiarza stanęła pod ogromnym znakiem zapytania. Władze „TVP” błyskawicznie zawiesiły w służbowych obowiązkach swojego wieloletniego pracownika. Wielu kibiców, a także dziennikarzy „TVP Sport”, chciało powrotu Babiarza do pracy. To, póki co, się jeszcze nie wydarzyło.

Przemysław Babiarz może jednak zmienić telewizyjne barwy. O takiej ewentualności napisał serwis „plotek.pl”. A mianowicie, usługami Babiarza zainteresowała się „TV Republika”. Jak czytamy: „W TV Republika już szykują mu ciepłą posadkę”. I dalej czytamy: „W TV Republika dziennikarz mógłby znowu mieć status gwiazdy”.

– Babiarz w TV Republika pozyskałby dla stacji kolejnych widzów. O tym teraz mówi się na korytarzach. A przecież będzie nowy budynek i więcej programów, więc wszystko składa się idealnie. Od dłuższego czasu Sakiewicz uważa, że brakuje im jakiegoś dobrego programu sportowego z mocną gwiazdą. I jak z nieba spadła ta afera z Babiarzem, bo to świetna okazja, by go „podkraść”. Szykowana jest dla niego kusząca oferta, bo stacja się rozwija i od nowego roku będzie miała jeszcze więcej pieniędzy. Na nim nikt nie będzie oszczędzał, bo to marka sama w sobie – mówi informator z „TV Republika”.





źródło: plotek.pl

Jarosław Królewski miał ambitny plan. Chciał sprowadzić do Wisły czołowych trenerów [WIDEO]

Jarosław Królewski był gościem w Kanale Sportowym. Prezes Wisły Kraków przyznał, że próbował zatrudnić dwóch czołowych polskich trenerów.

 

Królewski chciał Skorżę lub Papszuna

Biała Gwiazda w ostatnich latach kilkukrotnie zmieniała szkoleniowców. W połowie poprzedniego sezonu Radosław Sobolewski zrezygnował ze swojej posady.

Wówczas w jego miejsce zatrudniono Alberta Rude, który zdobył z Wisłą Puchar Polski. Nie udało mu się jednak awansować do Ekstraklasy.

W związku z tym pożegnano się z trenerem i sprowadzono Kazimierza Moskala. Jarosław Królewski przyznał jednak, że w obu przypadkach próbował namówić innych szkoleniowców na pracę w Krakowie. Prezes Białej Gwiazdy chciał sprowadzić Marka Papszuna lub Macieja Skorżę.

 

– Dzwoniłem do nich. Nie tylko raz, ale też w poprzedniej rundzie. Próbowałem ich namówić na Wisłę Kraków. Myślę, że odbiór naszych rozmów był bardzo dobry. Natomiast ich plany życiowe, rodzinne, „geograficzne”, były w tamtych momentach inne. Ale myślę, że mamy bardzo dobry kontakt – powiedział w Kanale Sportowym.

Źródło: Kanał Sportowy

Musiałowski niedługo podpisze kontrakt z nowym klubem? Konkretny plan piłkarza

Według doniesień portalu Kerkida.net, Mateusz Musiałowski może niedługo podpisać kontrakt z nowym klubem. Były piłkarz Liverpoolu ma się związać z Omonią Nikozja.

 

Z Anglii na Cypr?

Mateusz Musiałowski od wielu lat uchodzi za wielki talent polskiej piłki. Miesiąc temu piłkarz przestał być zawodnikiem Liverpoolu. Teraz jako wolny zawodnik szuka sobie nowego klubu.

Według portalu Kerkida.net, Omonia Nikozja bacznie obserwuje polskiego zawodnika. Podobne doniesienia przedstawił Tomasz Włodarczyk z Meczyków.

 

– Jak ustaliliśmy, Musiałowski zostanie zawodnikiem Omonii Nikozja. Na Cyprze podpisze kontrakt, który będzie obowiązywał przez trzy lata. Piłkarz zdecydował się na ten kierunek ze względu na ofensywny styl gry. Ma być ustawiony na „dziesiątce”. Od razu dostać szansę w pierwszym zespole i swoje minuty. Robi przeskok na stałe do seniorskiej piłki. Plan? Wykazać się, grać regularnie i w przyszłości przenieść do lepszego klubu – czytamy w artykule polskiego dziennikarza.

Według Włodarczyka były piłkarz Liverpoolu w ostatnich dniach odrzucił dwie oferty z średnich klubów Serie B. Dziennikarz Meczyków uważa, że Musiałowski chce grać w klubie, który ma przewagę na boisku.

Na Cyprze będzie miał taką szansę. Omonia to jeden z najbardziej utytułowanych klubów w tym kraju. Jednocześnie Polak będzie miał szansę wykazać się w eliminacjach do Ligi Konferencji.

Źródło: Meczyki.pl, Kerkida.net

Trener Puszczy z ciekawym pomysłem. Sparing na stałe fragmenty gry i nietypowa nagroda [WIDEO]

Tomasz Tułacz w programie Weszłopolscy Tournée opowiedział o przygotowaniach do sezonu 2024/2025. Szkoleniowiec Puszczy Niepołomice zdradził, że wpadł na pomysł, aby nagrodą za wygranie sparingu było… piwo.

 

Nietypowa nagroda

Puszcza Niepołomice rozpoczęła zmagania w Ekstraklasie od porażki i remisu. Aktualnie klub zajmuje 13. miejsce w tabeli.

Szkoleniowiec zeszłorocznego beniaminka był niedawno gościem w programie Weszłopolscy Tournée. Tam opowiedział o przygotowaniach klubu do bieżącego sezonu.

Przypomnijmy, że w trakcie zgrupowania Żubry zagrały nietypowy sparing z Polonią Bytom. Klub wziął udział w rywalizacji na stałe fragmenty gry. Drużyna prowadzona przez 54-latka na początku lipca spróbowała swoich sił w takiej inicjatywie tuż po meczu towarzyskim.

 

Okazało się, że za pomysłem stała ekipa z Bytomia. Kluby wykonały po 16 stałych fragmentów gry, po 8 na każdą stronę. Mowa o trzech rzutach rożnych, trzech rzutach wolnych i dwóch wrzutach z autu pod polem karnym rywala. Rywalizacja zakończyła się wynikiem 1:1.

– Następnym pomysłem jest to… Już też zaproponowałem jednej z drużyn, ale na ten moment nie udało mi się przekonać… Żeby zagrać sam sparing na stałe fragmenty i proszę sobie wyobrazić, jaką mieliśmy koncepcję. (…) Byliśmy na obozie z jednym z pierwszoligowych zespołów i zaproponowałem trenerowi drużyny, żeby zagrać sparing na stałe fragmenty. Normalnie przebrani w koszulki meczowe, sędziowie i pół godziny oni, pół godziny my. Oczywiście według wybranego zestawu tych stałych fragmentów. I po meczu drużyna, która przegrywa, stawia drugiej drużynie piwo na kolacji – powiedział trener Puszczy.

Po sparingu trener Tułacz zaproponował drugoligowcowi z Bytomia rewanż, o czym opowiedział we wspomnianym programie. Na razie nie ma jednak konkretów.

Źródło: Weszło TV, Weszło Junior

Beckham pokazał uroki życia po karierze. Niespodziewane hobby Anglika [WIDEO]

David Beckham pochwalił się swoim nowym hobby. Były piłkarz reprezentacji Anglii nagrał filmik, w którym pokazuje uroki życia na farmie.

Becks po karierze zajął się farmą

David Beckham zakończył swoją sportową karierę w 2013 roku w barwach Paris Saint-Germain. Choć odwiesił buty na kołek, jego związek z piłką nożną nie skończył się wraz z jego przejściem na emeryturę.

 

Beckham znalazł nowe miejsce w świecie sportu jako działacz i biznesmen. Jest współwłaścicielem dwóch klubów piłkarskich: Interu Miami w Stanach Zjednoczonych oraz Salford City w Anglii.

Jednak działalność w piłce nożnej to nie jedyne zajęcie Davida Beckhama po zakończeniu kariery sportowej. Niedawno opublikowane w mediach społecznościowych nagranie pokazało go w zupełnie nowej roli. Beckham opublikował filmik, na którym spaceruje po swoim gospodarstwie, w towarzystwie kilku kur.

Na jego posiadłości można dostrzec duży kurnik oraz liczne uprawy. Wiele wskazuje więc na to, że Anglik odkrył uroki życia na farmie, po pełnej wrażeń karierze piłkarskiej.

 

Źródło: EuroFoot

Kuba Kwiatkowski odpowiada na list dziennikarzy TVP! „Postawił kolegów w bardzo niekomfortowej sytuacji”

Jakub Kwiatkowski opublikował kolejny wpis na Twitterze. Niestety, Dyrektor TVP Sport po raz kolejny dolał oliwy do ognia. Tym razem odpowiadając na list podpisany przez znaczną część.




Polska wciąż żyje aferą z Przemysławem Babiarzem w roli głównej. Przypomnijmy, dziennikarz został zawieszony przez władze TVP za swój komentarz podczas ceremonii otwarcia Igrzysk Olimpijskich. Przez wiele osób słowa Babiarza było dość kontrowersyjne. Nikt jednak się nie spodziewał, że zapłaci za to niemal najwyższą możliwą karę.

Wpis Kwiatkowskiego

Na władze TVP spadła ogromna fala krytyki po zawieszeniu Przemysława Babiarza. Sytuację próbował ratować Dyrektor TVP Sport, Jakub Kwiatkowski. Jego wpis na Twitterze dolał jednak oliwy do ognia.

List redakcji TVP

Dziennikarze TVP Sport oraz niektórzy sportowcy opublikowali list otwarty. Wstawili się w nim za Przemysławem Babiarzem. List został opublikowany w mediach społecznościowych. Podpisani dziennikarze i sportowcy chcą powrotu do pracy Przemysława Babiarza.




Kolejny wpis Kwiatkowskiego

Na powyższy list postanowił odpowiedzieć Dyrektor TVP Sport, Jakub Kwiatkowski. Niestety, po raz kolejny dolał oliwy do ognia. W treści wpisu nie zabrakło wątków politycznych. Kwiatkowski rozumie jednak głos swoich podopiecznych.

„W nawiązaniu do listu dziennikarzy TVP Sport jest mi szczególnie przykro z tego powodu, że to ja w ostatnich miesiącach wielokrotnie wstawiałem się za Przemkiem Babiarzem, a Przemek od kilku dni milczy. Nie wykonał żadnego gestu względem nikogo. Nie przeprosił i postawił kolegów ze swojej redakcji w bardzo niekomfortowej sytuacji. Przyszedłem do TVP z myślą jej odpolitycznienia i na tym się skupiałem. Dziś ja i moi bliscy są nieustannie bezpardonowo atakowani przez środowiska prawicowe i w dużej mierze polityków PiS, którzy aktywnie uczestniczyli w niszczeniu Telewizji Polskiej i byli beneficjentami minionych układów. Sam list dziennikarzy jest wyrazem wsparcia ludzi dla swojego wieloletniego kolegi. Rozumiem to i szanuję. Tak długo jak prezentowane przez nich stanowisko nikogo nie krzywdzi i nie obraża, nie stanowi to w mojej ocenie niczego niewłaściwego.”




Rzecznik Praw Obywatelskich bierze pod lupę TVP! Interwencja ws. zawieszenia Babiarza

Nie milkną echa afery po odsunięciu Przemysława Babiarza od komentowania Igrzysk Olimpijskich w Paryżu. Sprawa nabiera coraz większego rozpędu i rozgłosu. Swoja interwencję zapowiedział już nawet Rzecznik Praw Obywatelskich.




Babiarz komentował ceremonię otwarcia IO, w trakcie której odegrano utwór Johna Lennona pt. „Imagine”. Dziennikarz wygłosił wówczas kontrowersyjną opinię na temat piosenki, porównując ją do wizji komunizmu. Opinia publiczna natychmiastowo podzieliła się na zwolenników słów komentatora oraz jej krytyków. Szybko zareagowało również samo TVP, które zadecydowało o odsunięciu Babiarza od dalszego komentowania Igrzysk Olimpijskich.

Interwencja

Więcej emocji, niż sama wypowiedź dziennikarza, wywołała właśnie decyzja kierowników publicznego nadawcy. Głos w tej sprawie zabierała już masa osób, począwszy od widzów, na politykach kończąc. Sprawą zamierza zająć się teraz Rzecznik Praw Obywatelskich, który wezwał już Tomasza Syguta, dyrektora generalnego TVP, do złożenia wyjaśnień i argumentów za zawieszeniem Babiarza.

– W kontekście tego wydarzenia RPO zwraca uwagę na wolność wypowiedzi dziennikarskiej, która podlega szczególnej ochronie na podstawie art. 54 Konstytucji RP i art. 10 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka. Do jej szczególnego poszanowania zobowiązany jest m.in. nadawca publiczny, który powinien zapewnić możliwość nieskrępowanego wypowiadania się przez dziennikarzy oraz pluralizm poglądów – napisano w oświadczeniu RPO. 




– Ewentualne zastosowanie sankcji wobec dziennikarza powinno być proporcjonalne, a środek w postaci zawieszenia w obowiązkach służbowych jest jednym z najbardziej dolegliwych. Działania nadmiarowe, wykraczające poza ramy proporcjonalności, rodzą również ryzyko wywołania efektu mrożącego w stosunku do innych dziennikarzy pracujących w mediach publicznych – czytamy dalej. 

Jakub Kwiatkowski wydał komunikat po zawieszeniu Babiarza. „Sport powinien być wolny od polityki.”

Jakub Kwiatkowski, zabrał głos po ostatnich wydarzeniach z udziałem Przemysława Babiarza. Dyrektor TVP Sport przedstawił, jak cała sytuacja wygląda z jego perspektywy.




Nie milkną echa ostatnich wydarzeń z udziałem Przemysława Babiarza. Przypomnijmy, że komentator od lat pracujący w Telewizji Polskiej został zawieszony przez władze tejże telewizji. Było to pokłosie kontrowersyjnego komentarza dziennikarza podczas ceremonii otwarcia Igrzysk Olimpijskich. Całą sytuację opisywaliśmy TUTAJ.

W końcu doczekaliśmy się komentarza dyrektora TVP Sport, Jakuba Kwiatkowskiego. Były rzecznik prasowy PZPN opublikował wpis na Twitterze. Opisał, jak cała sytuacja wygląda z jego perspektywy. Przyznał, że w przeszłości wstawiał się za Babiarzem, jednak tym razem nie mógł tego zrobić, Dodał także, że Babiarz nie został zawieszony za poglądy, a za ich wygłaszanie.

Wpis Jakuba Kwiatkowskiego:

„Od piątkowej ceremonii otwarcia igrzysk minęło kilkadziesiąt godzin. W tym czasie padło wiele słów, które były wypowiedziane w olbrzymich emocjach. Emocje towarzyszyły również mnie i musiało minąć trochę czasu, aby na spokojnie odnieść się do tej sytuacji. Sport powinien być wolny od polityki. Jedną z najpiękniejszych wartości sportu jest to, że ma siłę wyzwalania pozytywnych emocji i łączenia ludzi, niezależnie od ich poglądów i osobistych przekonań. Idea ta przyświeca mi od początku kierowania TVP Sport. Traktuje ją jako zobowiązanie nie tylko wobec moich przełożonych, ale przede wszystkich wobec wszystkich naszych widzów i odbiorców. Kierują się nią także wszyscy nasi pracownicy, bo choć w niektórych sprawach się różnimy, to łączy nas pasja, którą chcemy się dzielić z innymi. Bardzo cenię i szanuję Przemysława Babiarza jako wybitnego dziennikarza, co nie zmienia faktu, że komentarzem sprzeniewierzył się misji, którą nam jako dziennikarzom sportowym telewizji publicznej powierzono. Komentator sportowy powinien pozostawić widzowi przestrzeń do własnej interpretacji, a nie narzucać swoją narrację. Jest mi szczególnie przykro, ponieważ to ja byłem osobą, która kilka miesięcy temu przekonywała kierownictwo TVP, że warto dalej korzystać z olbrzymiego doświadczenia i wiedzy Przemka. Rozmawiałem o tym z Przemkiem i wierzyłem, że będzie potrafił oddzielić swoje osobiste poglądy od pracy i wykonywać ją najlepiej jak potrafi. Tak się jednak nie stało, więc kolejny raz nie jestem już w stanie stanąć w Przemka obronie i zaakceptowałem decyzję władz Telewizji Polskiej. Chcę również podkreślić, że Przemek nie został zwolniony z TVP Sport tylko zawieszony w roli komentatora Igrzysk Olimpijskich. Nie został przy tym zawieszony za poglądy, bo każdy z nas ma do nich prawo. Wygłaszanie ich publicznie jest jednak pretekstem do politycznych sporów, dla których sport powinien być odskocznią, a nie kolejną iskrą. Ostatnie dni są tego przykrym przykładem.”

 




Lech nie będzie szaleć po odejściach Velde i Marchwińskiego. Niezbyt pokaźny budżet Kolejorza na kolejne ruchy

Lech Poznań oficjalnie pożegnał się w ostatnich dniach z dwoma zawodnikami. Filip Marchwiński i Kristoffer Velde opuścili Kolejorza. Według doniesień portalu WP Sportowe Fakty, nie oznacza to jednak, że władze klubu z Bułgarskiej będą teraz szaleć na rynku transferowym.

 

Wymiana kadry

Lech Poznań w ostatnich dniach sfinalizował dwa transfery wychodzące. Z klubu odeszli Velde i Marchwiński, za których otrzyma około 7 mln euro. Wiele wskazuje na to, że pieniądze z tych transferów zostaną przeznaczone na dalsze wzmocnienia, po sprowadzeniu do klubu Fiabemy i Douglasa.

 

Według portalu WP Sportowe Fakty nie można jednak mówić o tym, że władze Kolejorza zaszaleją na rynku. Lech ma przeznaczyć około miliona euro na transfer skrzydłowego, Daniela Hakansa z Valerengi oraz około 500 tysięcy euro na prawego obrońcę.

Wielu kibiców ma sporą nadzieję, że władze klubu sprowadzą jeszcze jednego skrzydłowego i lewego obrońcę. Według medialnych doniesień jest to jednak mało prawdopodobne.

Źródło: WP Sportowe Fakty

Piłkarz Wrexham wystąpił w „Deadpool & Wolverine”. Ryan Reynolds potwierdził udział swojego zawodnika w filmie

Ryan Reynolds ponownie wcielił się w tytułowego Deadpoola w najnowszym kinowym hicie „Deadpool & Wolverine”. Co ciekawe, aktor na plan przeboju postanowił zabrać ze sobą… jednego ze swoich piłkarzy. 




Reynolds jest znany w świecie kina najbardziej ze wspomnianego Deadpoola. Poza odgrywaniem bohatera Marvela, odegrał również główne role we „Free Guyu”, „Zielonej Latarni” czy „6 Undergound”. Fani piłki nożnej mogą go jednak kojarzyć ze zgoła innej funkcji. Reynolds jest bowiem właścicielem angielskiego klubu – Wrexham United.

Piłkarz na planie

Z uwagi na powiązania Kanadyjczyka, postanowił on zaprosić na plan „Deadpool & Wolverine” jednego ze swoich piłkarzy. W ten oto sposób, w rolę jednego z członków „Korpusu Deadpool” wcielił się Paul Mullin. Reynolds podzielił się nawet kilkoma zdjęciami z planu filmu na swoich mediach społecznościowych.




– Być może zauważyłeś, że jeden z członków „Korpusu Deadpool” był znacznie bardziej zabójczy niż reszta – napisał aktor. 

Mullin to jeden z czołowych piłkarzy „The Red Dragons”. Piłkarz doznał przed startem poprzedniego sezonu poważnej kontuzji – przebicia płuca. Udało mu się jednak wyzdrowieć i wystąpić w 43 meczach, strzelając aż 26 goli i notując 8 asyst.

Velde oficjalnie piłkarzem Olympiakosu! Wiadomo, ile zarobił Lech Poznań

Kristoffer Velde odszedł z Lecha Poznań. Norweg, tak, jak sugerowały ostatnie plotki, przeniósł się na zasadzie transferu definitywnego do Olympiakosu Pireus. Wiadomo, ile zarobi na nim „Kolejorz”. 




Od dłuższego czasu głośno było o potencjalnym odejściu Velde z Lecha. Reprezentant Norwegii był przede wszystkim łączony z Olympiakosem Pireus i Besiktasem. Ostatecznie jego wybór padł na kierunek grecki.

Zarobieni

W poniedziałek Olympiakos oficjalnie potwierdził wykupienie Velde z Lecha. Polski klub na sprzedaży skrzydłowego miał, według Sebastiana Staszewskiego, zarobić niecałe cztery miliony euro. Co jednak istotne, mogą otrzymać kolejne kilkaset tysięcy euro w formie bonusów, po spełnieniu określonych warunków.


Rzeczywiście wydaje się, że finalnie transfer nie wyszedł Lechowi źle, jednak jeszcze rok temu, do klubu spływały dużo wyższe oferty. Tomasz Rząsa sam potwierdzał, że wówczas mówiono o kwotach rzędu nawet 9 mln euro.

Trener Lecha będzie miał nowego zawodnika w składzie? „Klub zaakceptował ofertę Kolejorza”

Według doniesień portalu „Nettavisen.no” Lech Poznań osiągnął porozumienie dotyczące pozyskania nowego zawodnika. Jak podaje wspomniane źródło, do Kolejorza niedługo dołączy Daniel Håkans z Vålerengi.

 

Lech sprowadza nowego skrzydłowego

Według informacji podanych przez „Nettavisen.no”, Lech Poznań złożył nową ofertę za Daniela Håkansa, która została zaakceptowana przez Vålerengę. Podstawowa kwota transferu ma wynosić 9,5 miliona koron norweskich, co w przeliczeniu daje około 798 tysięcy euro.

Dodatkowe bonusy mogą podnieść tę sumę do 15 milionów koron, czyli około 1,26 miliona euro. Obecnie to do samego Håkansa należy decyzja, czy zdecyduje się na przenosiny do Poznania.

 

Daniel Håkans to 23-letni piłkarz, który dołączył do Vålerengi w lutym 2023 roku, po wcześniejszych występach w FK Jerv. W poprzednim sezonie ekstraklasy norweskiej rozegrał 22 mecze, strzelając pięć goli. Jego drużyna spadła jednak z ligi. W obecnych rozgrywkach drugiego poziomu rozgrywkowego jego bilans to dziewięć spotkań i pięć bramek.

Fiński piłkarz ma na swoim koncie osiem występów w reprezentacji. Jego umowa z Vålerengą obowiązuje do 31 grudnia 2026 roku. Portal transfermarkt.de wycenia Fina na milion euro.

Dla Lecha Poznań i jego szkoleniowca, Nielsa Frederiksena ten transfer może być zbawieniem. Obecnie zestawienie skrzydeł w piątej drużynie zeszłego sezonu wygląda dość przeciętnie. W związku z tym Daniel Håkans może okazać się naprawdę kluczowym wzmocnieniem.

Źródło: Nettavisen.no