Brytyjscy dziennikarze zachwyceni Piotrem Zielińskim. Co za słowa po meczu z Romą

Napoli wygrało ostatni hit Serie A z AS Romą (1-0). Brytyjscy dziennikarze zachwycali się grą Piotra Zielińskiego w tym meczu. Maciej Kruk na kanale „Meczyków” na YouTube przekazał szczegóły sytuacji. 

Przez długi czas wydawało się, że mecz Napoli z Romą zakończy się bezbramkowym remisem. W końcówce spotkania piłkę do siatki skierował jednak Victor Osimhen i ustalił wynik.

Zachwyty

75 minut na murawie spędził Piotr Zieliński, który ponownie zebrał pochwały za swój występ. Maciej Kruk, komentator „Eleven Sports” w programie „Sportowy Poranek” na kanale meczyki.pl na YouTube wyjawił, że grą Polaka zachwycali się nawet brytyjscy dziennikarze.

– Włączyłem program „Golazzo” na BT Sport i akurat analizowali mecz Roma – Napoli. Bardzo ciekawa sytuacja – w jednej z kontr gości akcję rozpoczął Piotr Zieliński, który na 20. metrze zablokował jednego z piłkarzy Romy. W angielskiej telewizji zachwycali się tym, że Zieliński, który ma świetne podanie otwierające i jest zawodnikiem od kreowania gry, pracuje niesamowicie w defensywie – opowiedział Kruk. 

– To pokazało, że Piotr Zieliński dorósł do tego, żeby być liderem tego zespołu. Mam wrażenie, że jego mowa ciała, to, jak ubiera getry, że jego ochraniacze są odsłonięte – takie nawiązanie do Tottiego – mówi o tym, że czuje się mocny. Polak daje sygnał: patrzy na mnie, bo ten sezon będzie mój. Widać, że ten mental jest na odpowiednim poziomie – dodał komentator. 

Milik rozlicza się z Marsylią. „Czasami tego nie rozumiesz”

Arkadiusz Milik, mimo przeciwności losu, nieźle dawał sobie radę w Olympique Marsylii. Polak odszedł jednak z Ligue 1 minionego lata. Napastnik trafił do Juventusu Turyn. Po kilku miesiącach opowiedział o swoich odczuciach, dotyczących pobytu we Francji. 

Półtora roku – tyle czasu w Marsylii spędził Arkadiusz Milik. 28-latek nieźle radził sobie w barwach francuskiej ekipy, jednak ostatni okres w Ligue 1 spędził pod znakiem konfliktu z Jorge Sampaolim. Argentyńczyk wielokrotnie wolał odstawić Polaka, nawet gdy znajdował się w świetnej formie.

Żal

Milik po kilku miesiącach od transferu do Juventusu nie ukrywa, że chowa uraz do byłego szkoleniowca. Zauważa, że czasem nie słusznie musiał siedzieć na ławce rezerwowych.

– Strzelałem ważne gole, jednak trener często miał inny pomysł i stawiał na innych zawodników. Zawsze szanowałem jego decyzje. Oczywiście, gdy strzelasz i czujesz się dobrze, czasami tego nie rozumiesz – mówił Polak.

Dodaje także, że nie wykorzystano w pełni jego umiejętności. Milik uważa, że stać go było na więcej.

– Występując dla Marsylii, byłem dobry, ale wiem, że mogłem grać lepiej – stwierdził.

– Czasami, aby wykonać kolejny krok, szczególnie z moimi cechami, potrzeba właściwych ludzi wokół, którzy odpowiednio pomagają ci na boisku. Futbol to moja pasja, ale jednocześnie obsesja, przez którą chce stawać się coraz lepszy – dodał.

Milik w Marsylii rozegrał 55 spotkań, w których 30 razy trafił do siatki. Obecnie 28-latek gra w Juventusie, dla którego rozegrał 13 meczów. Strzelił w nich 4 gole.

Wyjątkowy wyczyn Dembele