Real Madryt pewnie pokonał FC Barcelonę w finale Superpucharu Hiszpanii. Xavi Hernandez w pomeczowej wypowiedzi zakwestionował decyzję głównego arbitra o podyktowaniu rzutu karnego dla Królewskich.
Wina sędziego?
Real Madryt wyprowadził dwa szybkie ciosy w ciągu pierwszych dziesięciu minut spotkania z FC Barceloną. Później spotkanie znów nabrało na intensywności ze względu na piękne trafienie Roberta Lewandowskiego.
Nadzieje Dumy Katalonii zostały jednak szybko stłumione. Niedługo przed przerwą sędzia podyktował jedenastkę dla Realu Madryt, którą pewnie wykorzystał Vinicius Junior. W drugiej połowie Rodrygo podwyższył prowadzenie, a spotkanie zakończyło się wynikiem 4:1.
Xavi Hernandez w pomeczowej wypowiedzi zwrócił uwagę na różnicę klas w prezentowanym poziomie. Hiszpan docenił jakość Realu Madryt, ale wyraził także dezaprobatę w sprawie podyktowania „jedenastki”. Szkoleniowiec FC Barcelony, że rzut karny był niesłuszny.
– Zostaliśmy mocno zranieni za nasze wejście w mecz. Zaczęliśmy finał w najgorszy sposób, jaki się tylko dało. Przeciwko Realowi Madryt taka postawa jest nie do zaakceptowania – powiedział Xavi Hernandez na konferencji prasowej.
– Graliśmy źle w całym przekroju. Nie potrafiliśmy dobrze pressować, nie przerywaliśmy akcji taktycznymi faulami w okresie przejścia, kiedy sytuacje tego wymagały. Bramki straciliśmy po podaniach w wolne przestrzenie. Po 0:2 potrafiliśmy zareagować dobrze, mieliśmy dobre minuty do gola Roberta. Rzut karny, którego być nie powinno, był naszym zabójcą. Drużyną totalnie się rozłączyła – dodał Hiszpan.
– Futbol to gra błędów i nie minimalizować swoich, ale też trzeba zmaksymalizować zalety Realu. To dla nas ciężka porażka. Z tego miejsca składam najszczersze przeprosiny, ponieważ tak nie powinien wyglądać obrazek, w którym Barça znacząco odstaje od Madrytu. Niezależnie od okoliczności nie byliśmy na naszym poziomie – podsumował szkoleniowiec Barcy.
Źródło: Sport, transfery.info
fot. FC Barcelona