Artur Boruc porozmawiał z dziennikarzami podczas Media Day. Legendarny bramkarz Legii Warszawa został zapytany o sytuację z grudnia, kiedy kibice pobili zawodników w klubowym autokarze. 42-latek twierdzi, że nie pamięta swojej perspektywy podczas tego zdarzenia, bo było to dawno temu.
Incydent po meczu z Nafciarzami
W grudniu po porażce Legii Warszawa z Wisłą Płock doszło do ataku kibiców Wojskowych na autokar z piłkarzami. Podczas tego incydentu ucierpiało kilku zawodników. Jednym z nich był Luquinhas, który niedawno wrócił myślami do tego zdarzenia. Dziennikarze postanowili zapytać o tę sprawę Artura Boruca.
42-latek został poproszony o przedstawienie swojej perspektywy z grudniowej bójki w autokarze. Bramkarz przyznał, że „nie pamięta, bo było to już dawno temu” i chciałby zostawić ten temat.
Paweł Wszołek o pobycie w Unionie Berlin: „Byłem tam najlepszym wahadłowym” [CZYTAJ]
Cytat wywiadu ze strony Legia.net:
– Powiedzmy jeszcze o sprawie z grudnia, czyli incydencie w autokarze. Mam wrażenie, że ty, jako facet szanowany przez kibiców, byłeś chyba jedyną osobą, która mogła wstać i powiedzieć, żeby dali spokój. Jak to wyglądało z twojej perspektywy? – zapytał dziennikarz.
– Nie pamiętam już, to było dawno temu – odpowiedział Boruc.
– Serio? – dopytał redaktor.
– Tak, serio, nie pamiętam. Zostawmy to tak – uciął temat 42-latek.
Legia rozmawia z byłym piłkarzem ws. powrotu do klubu. „Negocjacje już trwają” [CZYTAJ]
Źródło: Legia.net