Nie milkną echa czwartkowego spotkania 1/8 finału Ligi Europy między Glasgow Rangers a Slavią Praga. Czeski klub złożył doniesienie na rywali ze stolicy Szkocji. Chodzi o napaść na Ondreja Kudelę, która miała mieć miejsce po zakończeniu spotkania.
Slavia wyeliminowała dwa dni temu Rangersów z rozgrywek Ligi Europy. Gospodarze przegrali 0-2, a do ostatniego gwizdka sędziego dotrwali jedynie w dziewiątkę. Był to skutek głupich fauli popełnianych przez ekipę Stevena Gerrarda. Najpierw z boiska wyleciał rezerwowy Kemar Roofe (na boisku przebywał tylko siedem minut), a chwilę później Leon Balogun. Nerwowa atmosfera nie zniknęła jednak po zakończeniu spotkania.
Piłkarzy gości nie wpuszczono do szatni. Z murawy zszedł tylko bramkarz Slavii, Ondrej Kolar po brutalnym faulu wspomnianego Roofe’a. Pozostali zawodnicy czeskiej drużyny wciąż pozostawali na boisku.
Na Ibrox wezwana została także policja. Po jednym z wielu ostrych fauli gospodarzy, pomiędzy Kamarą a Kudelą miało dojść do obrazy na tle rasistowskim. Kiedy mecz się zakończył, czeskiego obrońcę prawdopodobnie pobito.
Doniesienie
Slavia nie zamierza zostawić tej sprawy ot, tak. Klub wydał komunikat w tej sprawie. Mistrz Czech zamierza skierować na policję doniesienie o napaści. Zdaniem rywali Rangersów – był to atak przygotowany z premedytacją, w celu uszkodzenia fizycznego Kudeli.
– Atak na Ondreja Kudelę był przygotowany i przemyślany. Doszło do wcześniejszego celowego zasłonięcia kamer na miejscu zdarzenia. Brutalna napaść został przeprowadzony z pełną intensywnością w celu spowodowania obrażeń fizycznych u piłkarza – napisano w komunikacie. Sprawę zgłoszono za pośrednictwem ambasadę.
Slavia podała także nazwiska osób, które można przesłuchać w charakterze świadków zajścia. Wśród nich znalazł się między innymi Steven Gerrard. Szkoleniowiec Rangersów ma jednak inny punkt widzenia. Anglik chce wyjaśnienia całej sprawy, ale jednocześnie domaga się od UEFY decyzji w sprawie werbalnego ataku Kudeli na Kamarę.