Podczas spotkania Lokomotiw Moskwa – Bayern Monachium na boisku grało trzech Polaków. Byli nimi Maciej Rybus, Grzegorz Krychowiak i Robert Lewandowski. Ostatni z wymienionych brał udział w kontrowersji, o której szeroko dyskutowano w mediach społecznościowych.
Podczas jednej z akcji, Robert Lewandowski wparował w pole karne, znalazł się między dwoma obrońcami, a jeden z nich ewidentnie go zahaczył. Sędzia podyktował rzut karny, jednak poczekał jeszcze na weryfikację VAR. Asystenci Istvana Kovacsa stwierdzili, że faulu nie było, a napastnik Bayernu symulował.
Powtórki potwierdziły jednak, że faul był oczywisty. Najprawdopodobniej chodziło o spalonego, bowiem jeden z zawodników Bayernu był na wcześniejszym etapie akcji na niedozwolonej pozycji. Z ruchu ust sędziego udało się wyczytać „offside”.
https://twitter.com/RachaelKriger/status/1321169867811246083