Robert Gumny był gościem w programie Bundestalk na antenie Kanału Sportowego. Wychowanek Lecha Poznań porównał trening w Niemczech do tego w Polsce. Obrońca przyznał, że nie miał łatwych początków w Augsburgu.
Ciężki moment na zmianę otoczenia
Robert Gumny zmienił Lecha Poznań na Augsburg w letnim oknie transferowym 2020 roku. Polak długo przebijał się do składu ekipy z Bawarii, o czym powiedział w programie Bundestalk na antenie Kanału Sportowego.
– Augsburg wziął mnie w ciemno. Nie byłem wtedy po całym sezonie, rozegrałem kilka meczów w Lechu i poszedłem do Niemiec. Tutaj odbudowywałem swoją formę. Poszedłem po kontuzji i było brutalnie – stwierdził obrońca Augsburga.
Zobacz również: Robert Gumny o słowach Rafała Gikiewicza. „Ja nie wypowiedziałbym się w podobnym tonie o koledze z drużyny”
Różnice w przygotowaniu
Gumny porównał intensywność treningową w Polsce i w Niemczech. Według wychowanka Lecha Poznań w Augsburgu robią to w mądry sposób. Przygotowania w Lechu nie dawały mu tyle siły w weekendowych meczach.
– W pierwszych miesiącach, jak robiliśmy treningi dla tych, którzy nie grali, to chciało mi się wymiotować. Takich treningów nie miałem w Polsce, ale musiałem się do tego przyzwyczaić. To jest inny rodzaj zmęczenia. Po treningu jesteś wykończony, ale w weekend masz siłę, by dać sobie 100% – wyjaśnił wychowanek Kolejorza.
– W Lechu Poznań mieliśmy obóz przygotowawczy z pewnym trenerem, to trzeba było wchodzić tyłem po schodach, bo łydek nie czuliśmy, ale to się nie przekładało na mecze. Tu jest to robione w mądry sposób – dodał Gumny.
Zobacz również: Lech znalazł następcę Puchacza? Piłkarz Górnika Zabrze może trafić do Poznania