Marcin Najman zmierzył się ostatnio z Mateuszem Borkiem w pojedynku 1 na 1. Nie był to jednak pojedynek w oktagonie, a pojedynek strzelecki. Freak-fighter… rozbił przy swoim strzale lampę.
Podczas ostatniej konferencji Fame MMA, poprzedzającej nadchodzącą galę na Stadionie Narodowym, widzów czekało spore zaskoczenie. Na trzecim panelu nieoczekiwanie pojawił się Marcin Najman, który wyzwał na pojedynek Michała „Boxdela” Barona. Po czteroletnim rozbracie jest on teraz bardzo blisko powrotu do federacji.
Rozbita lampa
Ostatnio jednak 45-latek spróbował swoich sił w innej dyscyplinie. Wraz z Mateuszem Borkiem zmierzyli się w rzutach karnych na małe bramki. Miało to miejsce po nagraniu wspólnego odcinka na kanał Najmana „Oryginalne Zero”.
„El Testosteron” nie popisał się jednak wielkimi umiejętnościami. Zamiast tego zrobił to, co umie robić najlepiej, czyli show. Na nagraniu, które obiegło internet, widać, jak po strzale freak-fightera, piłka leci wysoko nad bramką. Trafia następnie w jedną z lamp i zostaje doszczętnie rozbita.
Dziś po nagraniu programu z @BorekMati na kanale Oryginalne Zero odbył się konkurs rzutów karnych. Uspokajam, wszyscy żyją⚽️😊 pic.twitter.com/xmlrZqi6jj
— Marcin Najman (@MarcinNajman) July 16, 2024