Wciąż nie wiadomo kto obejmie posadę selekcjonera reprezentacji Polski po Czesławie Michniewiczu. Opinia publiczna dyskutuje na temat tego, czy trener Biało-Czerwonych powinien być Polakiem, czy człowiekiem z zagranicy. Zbigniew Boniek w rozmowie z Super Expressem stwierdził, że to nie ma dla niego żadnego znaczenia.
Boniek o poszukiwaniach selekcjonera
Zbigniew Boniek udzielił wywiadu Super Expressowi. Były prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej wypowiedział się na temat poszukiwań selekcjonera reprezentacji Polski. Były piłkarz Juventusu uważa, że narodowość szkoleniowca Biało-Czerwonych nie ma dla niego większego znaczenia.
– Widzę, że my jesteśmy na tyle… upośledzeni umysłowo, że wydaje się nam, iż zagraniczny trener będzie rozwiązaniem wszystkich kłopotów. Powtarzam: u nas często odbijamy się od ściany do ściany. Chcemy Roberta Martineza i zaznaczam, że cenię całą jego robotę wykonaną przez lata z reprezentacją Belgii. Ale w Katarze nie wyszedł z grupy, a równolegle wyrzuciliśmy do rynsztoka Czesława Michniewicza, choć on taki awans wywalczył – powiedział Zbigniew Boniek.
– Dziś wszystkim się nagle wydaje, że na nasze reprezentacyjne gwiazdy potrzeba wyłącznie „supertresera”, supernazwiska z zagranicy. Że Lewandowski tylko wtedy będzie biegał i grał w reprezentacji, jeśli dostanie trenera, który w życiorysie będzie mieć pięć razy więcej tytułów króla strzelców niż on. Nie, tak to nie działa – dodał.
Źródło: Super Express