Rok 2020 był w oczach zwykłego człowieka tragiczny. Pandemia, mnóstwo przykrych wydarzeń czy śmierć wielu lubianych i podziwianych ludzi. Jednak dla Roberta Lewandowskiego wcale nie był on taki zły.
Kapitan reprezentacji Polski wygrał wszystko, co miał do wygrania. Zwycięstwo w Lidze Mistrzów, w Bundeslidzie i Pucharze Niemiec? Jest. Król strzelców w każdych z tych rozgrywek? Jest. Do tego nagroda dla najlepszego piłkarza roku UEFA, a na horyzoncie jest jeszcze jedno wyróżnienie.
W czwartek odbędzie się gala „FIFA The Best”, plebiscytu, w którym Lewandowski znalazł się w finałowej trójce z Messim i Ronaldo. Brat Uliego Hoenessa, byłego prezydenta Bayernu Monachium, Dieter, przyznaje, że zwycięstwo kogoś innego niż naszego snajpera sprawi mu ogromny zawód.
Nowy król
„Uwielbiam Messiego i Ronaldo. Leo za czysty, genialny talent, Cristiano za siłę, mentalność i perfekcję, ale oni się już wygrywali przez ostatnie 10 lat wystarczająco. A poza tym, obiektywnie – Lewandowski w ostatnim roku dokonał większych rzeczy od nich” – Przyznał Hoeness.
„Według mnie mamy nowego króla futbolu. Nazywa się Robert Lewandowski” – Wychwalał Niemiec.
„Nie widzę czegokolwiek, co mógłby jeszcze robić lepiej. Lewandowski to gracz, który doszedł do perfekcji” – Zakończył.
Takie słowa z ust Dietera Hoenessa to wielkie wyróżnienie. Były piłkarz Bayernu strzelił w przeszłości 145 bramek dla Bawarczyków i jest ich 7. najlepszym strzelcem w historii.