Ołeksandr Usyk nie będzie długo cieszyć się z czterech pasów mistrza świata. Wkrótce jeden z nich może utracić. Wszystko przez zapisy kontraktowe.
W nocy doszło do wielkiego pojedynku między Tysonem Furym a Ołeksandrem Usykiem. „Walka stulecia” zakończyła się po dwunastu rundach zwycięstwem Ukraińca, na którego głosowali sędziowie. Tym samym ma on na koncie cztery pasy mistrza świata federacji: WBO, WBA, WBC i IBF. To pierwszy taki przypadek od niemal 25 lat, kiedy tyle samo pasów dzierżył Lennox Lewis.
Krótka radość
Wiele wskazuje jednak na to, że Usyk długo czterema pasami się nie nacieszy. Dziennikarz Dan Rafael poinformował, że „za mniej niż dwa tygodnie” bokser straci pas IBF. Powodem mają być kontrakty podpisane przez niego oraz Fury’ego. Umowy nałożyły na nich obowiązek zwakowania tytułu przed zaległą walką obowiązkowego pretendenta Filipa Hrgovicia z Danielem Dubois.
Pojedynek ma odbyć się już 1 czerwca. Hrgović czeka na walkę o mistrzostwo świata już półtorej roku. Do tej pory nie przegrał żadnego z 17 stoczonych starć. Głośno mówi się, że wygrany wspomnianej walki zmierzy się jesienią z Anthonym Joshuą. W październiku odbyć ma się natomiast rewanż Usyk – Fury.