Site icon EkstraklasaTrolls.pl

Szykuje się kolejna akcja transferowa Grosickiego pod koniec okienka? „Ma świetną ofertę z Championship”

fot. Twitter/Kamil Grosicki

Według doniesień portalu meczyki.pl, niektóre kluby chcą wykorzystać brak regularnej gry Kamila Grosickiego w WBA. Źródło twierdzi, że polski skrzydłowy ma jedną bardzo dobrą ofertę z zaplecza Premier League.

Kamil Grosicki po raz drugi spełnił swoje marzenie o grze w drużynie z Premier League. Sam pobyt w klubie jednak nie wystarczy, bowiem skrzydłowy nie może liczyć w West Bromwich Albion na regularne występy. Slaven Bilić, szkoleniowiec WBA widzi Polaka w roli zmiennika, co doszczętnie chcą wykorzystać inne zespoły.

Mówi się bowiem o tym, że Grosickim interesują się kluby z Turcji oraz ma „bardzo dobrą ofertę z Championship”. Według źródeł portalu meczyki.pl, w swoich szeregach polskiego skrzydłowego widziałyby u siebie władze Nottingham Forrest.

Nottingham Forrest to drużyna, która przegrała z WBA starcie o Grosickiego w poprzednim oknie transferowym. Mimo medialnych doniesień, agent Grosika zapewnia, że szanse na transfer są znikome.

Rozmawiałem z przedstawicielami West Brom. Na razie nie mają w planach podejmować wobec niego żadnych decyzji. Klub jest z Kamila zadowolony – przyznał Kopiec.

Klub jest zadowolony z zawodnika, jednak on nadal nie gra. Przypomnijmy, że Polak nie zagrał jeszcze w żadnym spotkaniu Premier League w tym sezonie. Raz siedział na ławce (przeciwko Leicester), a raz nawet nie pojechał z drużyną (przeciwko Evertonowi). Ostatni raz w barwach WBA zagrał w 2. rundzie EFL Cup przeciwko Harrogate Town. Polak jednak zszedł z boiska w 55. minucie spotkania.

W trzeciej rundzie pucharu zabrakło Grosickiego. Slaven Bilić tłumaczył to w następujący sposób:

Stało się tak dlatego, ponieważ w poniedziałek Grosicki miał problemy z dwiema rzeczami – plecami, a także pospinanymi mięśniami.

Przez wspomniane problemy zdrowotne skrzydłowy nie będzie brany pod uwagę na mecz z Chlesea. Letnie okno transferowe zamyka się 5 października.

fot. Twitter/Kamil Grosicki

Exit mobile version