Site icon EkstraklasaTrolls.pl

Szokujące kulisy upadku Kotwicy. „Piłkarze pożyczali sobie na obiady”

Piotr Tworek, ostatni trener Kotwicy Kołobrzeg, ujawnił z jak dramatyczną codziennością mierzyli się piłkarze i sztab. Klub upadł, ale wcześniej… funkcjonował w warunkach, które trudno sobie wyobrazić.

Trudno uwierzyć, że to działo się w I lidze

Kotwica Kołobrzeg zakończyła sezon 2024/25 na 16. miejscu w tabeli pierwszej ligi. To oznacza spadek. W rzeczywistości jednak drużyna nie miała szans na dalsze istnienie – od miesięcy borykała się z poważnymi problemami finansowymi. 23 czerwca rozwiązano wszystkie kontrakty, a kilka godzin później złożono wniosek o upadłość.

Jak wyglądały kulisy końcówki działania klubu? Piotr Tworek w rozmowie z TVP Sport nie owijał w bawełnę.

– Piłkarze między sobą pożyczali pieniądze. Musieli przełamywać wstyd, opór wyciągnięcia ręki w trudnych chwilach. Takie rzeczy w klubach na żadnym szczeblu nie powinny mieć miejsca – powiedział szkoleniowiec.

Problemy dotyczyły wszystkiego: pensji, posiłków, podstawowych warunków do pracy.

– Klubowe obiady były, jednak płaciliśmy za nie z własnych pieniędzy lub pożyczanych. Nie wszyscy piłkarze uregulowali dług u naszego kucharza. Zdarzały się przykre sytuacje, że Krystian za swoją pracę domagał się pieniędzy, ale nie wszyscy mieli. W takich chwilach posiłek nas jednoczył. Wiedzieliśmy, że jeśli pieniądze pojawią się na naszych kontach, to uregulujemy wszystko – mówił Tworek.

Tworek wspomniał także, że w trudnych chwilach wsparcie okazywali lokalni przedsiębiorcy, którzy przygotowywali dla drużyny kanapki i drożdżówki na mecze wyjazdowe. Z ironią zauważa, że gdy dziś słyszy o takich sprawach jak „afera dronowa” czy ucieczka piłkarza z klubu z powodu stresu, pojawia się u niego uśmiech. Jego zdaniem osoby komentujące takie sytuacje nie miały do czynienia z prawdziwymi problemami.

Na gruzach Kotwicy Adama Dzika powstał już nowy klub, MKS Kotwica Kołobrzeg, zarządzany przez Sebastiana Staszczaka. Zespół ma wystartować od rozgrywek okręgówki.

Źródło: TVP Sport

Exit mobile version