Jednym z niedawno podawanych kandydatów na nowego selekcjonera reprezentacji Polski był Adnrij Szewczenko. Ukrainiec jednak niemal na pewno nie obejmie naszej kadry. Legendarny napastnik ma bowiem bardzo wysokie oczekiwania finansowe.
Do meczu barażowego o wyjazd na mundial w Katarze pozostało już niewiele czasu. Reprezentacja Polski nadal pozostaje bez selekcjonera, od kiedy kadrę na rzecz Flamengo opuścił Paulo Sousa. Cezary Kulesza nie podjął jeszcze decyzji w sprawie nowego szkoleniowca, choć w tym temacie przewinęło się już wiele nazwisk.
Duże wymagania
Jednym z kandydatów miał być Andrij Szewczenko. Ukrainiec dość szybko pojawił się na karuzeli, lecz w ostatnim czasie jego notowania znacznie spadły. Okazuje się, że kością niezgody okazać się mogły wymagania finansowe Ukraińca. Otoczenie szkoleniowca twierdzi, że oczekiwałby od PZPN-u pensji na poziomie trzech milionów euro.
– Jeśli PZPN zaoferuje pensję w wysokości 3 milionów euro rocznie, to Andrij może zasiąść do rozmów – cytuje sport.pl.
To zdecydowanie większe wynagrodzenie, niż za swoją pracę otrzymywał Paulo Sousa. Portugalczyk inkasował bowiem rocznie 850 tysięcy euro.