W 2006 roku Chelsea spotkała się z FC Barceloną w 1/8 finału Ligi Mistrzów. Jose Mourinho prowadził wówczas „The Blues”, a przygoda w Champions League zakończyła się na Blaugranie. Do internetu wyciekła analiza zespołu z Katalonii, którą przeprowadził Portugalczyk przed pierwszym meczem.
Chelsea i Barcelona mają do siebie szczęście. W sezonie 2004/05 obie drużyny także trafiły na siebie po fazie grupowej. Wówczas lepszy okazał się Mourinho, ale w kolejnej edycji nie było tak różowo. To właśnie raport sprzed tego spotkania trafił do internetu.
Trener przeprowadził analizę wraz ze swoim ówczesnym asystentem, Andre Villasem-Boasem. Portugalczycy dokładnie opisali grę rywali oraz dokonali porównania z meczem z zeszłego sezonu. W raporcie rozłożono sposób gry poszczególnych zawodników, a także przeanalizowano warianty stałych fragmentów gry.
„Zespół ustawiony w formacji 4-3-3. W porównaniu do zeszłego roku drużyna poprawiła agresję w fazie przejścia do ataku, jednak z drugiej strony jest dużo słabsza w charakterystycznej dla niej grze pozycyjnej i jest bardzo uzależniona od kreatywności Messiego oraz Ronaldinho. Chociaż to tylko pierwszy mecz, to na pewno będą chcieli strzelić gola. Popełniają bardzo dużo błędów w pierwszej fazie ataku, jednak w trzeciej i czwartej są zabójczo skuteczni. Nieustannie wymuszają rzuty wolne i karne” – Zapisano w raporcie.
Ronaldinho: „To notoryczny oszust”
Ciekawe jest to, jak Mourinho z asystentem opisali kluczowych dla Barcelony piłkarzy. Na tapet wzięto przede wszystkim kapitana, Carlesa Puyola, Ronaldinho oraz Leo Messiego.
-
Carles Puyol: Bardzo agresywny, ale też łatwo ulega emocjom. Wykłóca się z sędziami, bardzo często prowokuje. Chociaż potrafi przewidywać wydarzenia na boisku, to popełnia błędy w ustawieniu (wychodzi z napastnikiem do linii pomocy) i nie jest najlepszym liderem (chce łapać na spalonego, gdy nie jest to możliwe). Bardzo często gra ciałem, wykorzystując swoją siłą, więc możemy wykorzystać to do szukania kontaktu i wymuszania fauli. Bardzo dobry i skuteczny w grze głową.
-
Ronaldinho: Umiejętności techniczne pozwalają mu na zgubienie rywala przy pierwszym kontakcie z piłką. Nie boi się wchodzić w pojedynki z bocznymi obrońcami. Schodzi do środka, by uderzyć na bramkę lub biegnie do linii końcowej, by dośrodkować. Dużo groźniejszy, gdy tworzy przestrzeń między liniami i wyciąga z pozycji środkowego obrońcę. Lubi zagrywać do Eto’o i Messiego lub wbiegającego z głębi pomocnika. Bardzo słaby w przejściu z ataku do obrony i w fazie defensywnej. To notoryczny oszust, łatwo upada.
-
Lionel Messi: Jakość + szybkość, ale korzysta niemal zawsze tylko z lewej nogi. Dokładnie takie same zachowania jak Ronaldinho. Zachęca drużynę do ataku poprzez długie posiadanie piłki, doskonały w pojedynkach. Jeśli jest możliwość sfaulowania go przed polem karnym, róbmy to jak najszybciej i jak najdalej od bramki. Właśnie wrócił po kontuzji.
Po czasie wiemy, że to zachęta do agresywnego grania w stosunku Messiego zgubiła londyńczyków. Chelsea na Stamford Bridge już od 37. minuty grała w „10” po tym, jak czerwoną kartkę zobaczył Asier del Horno. Drużyna Jose Mourinho przegrała spotkanie 1:2, a mecz rewanżowy na Camp Nou zakończył się remisem 1:1. Barcelona wygrała tamtą edycję Ligi Mistrzów w finale pokonując Arsenal.