Sławomir Peszko był gościem Przemysława Rudzkiego i Arkadiusza Sitarza w programie Futbol i cała reszta. Były reprezentant Polski wypowiedział się na temat wymarzonego klubu dla jego syna Marcela.
Były zawodnik Lecha Poznań czy FC Koln zbliża się do końca swojej kariery. Obecnie broni barw Wieczystej Kraków, z którą walczy o awans do wyższej ligi. Skrzydłowy skupia się teraz na prowadzeniu kariery syna, który według niego ma ogromny talent.
Teraz ma taki okres, że cały czas piłka, jak ogląda na YouTube, to też piłka. Ma sześć lat. Chcę zapisać go też na inny sport, by się rozwijał.
Ma talent. Już gra z ośmiolatkami. On jak teraz pojedynek wygra, to ten starszy chłopiec i tak do dogoni. Ale talent to nie wszystko, liczy się też praca. Mówię mu, że jak będzie pajacował na boisku, to nie da rady.
Ja chcę przekazać mu proste rzeczy. Wczoraj pokazał mi jakiegoś skillsa. Ja mu mówię, ty się ucz, jak pomóc drużynie, jak piłkę odebrać. Ja widzę swoje błędy. Mój syn na pewno ich nie popełni. To jest dobry zawód. Robisz to, co kochasz. Strzelasz bramki, zwiedzasz świat, ludzie cię kochają lub nienawidzą.
Sławomir Peszko zwrócił uwagę na trudność przedostania się z juniorów do pierwszej drużyny w Polsce. Skrzydłowy chce, by jego syn dość szybko wyjechał z ojczyzny np. do Niemiec.
W Polsce jest Zagłębie, Lech, Legia, Pogoń, które wygrywają te młodzieżowe mistrzostwa. Ale to nie ma przełożenia na przejścia do do pierwszej drużyny. Więc gdzie? Borussia Dortmund. Mówimy na poważnie. Tam można się rozwinąć.
Najważniejszy moment to jest przeskok z juniora do seniora. Masz jedną szansę. Albo wskoczysz i się zadomowisz, albo czekasz.