Po raz pierwszy od zakończenia mundialu dla reprezentacji Polski głos zabrał jej kapitan, Robert Lewandowski. Na łamach „Przeglądu Sportowego” piłkarz FC Barcelony wypowiedział się o ostatniej „aferze premiowej”.
Reprezentacja Polski zakończyła zmagania w Mistrzostwach Świata na 1/8 finału rozgrywek. Na tym etapie zmagań lepsi od Polaków okazali się Francuzi. Dla Biało-Czerwonych był to najlepszy wynik na mundialu od 1986 roku.
Pomimo najlepszego występu na mundialu od 36 lat, wynik naszej reprezentacji zszedł na dalszy plan. Wszystko za sprawą „afery premiowej”. Premier naszego kraju miał obiecać naszym piłkarzom premię w granicach 30-50 milionów złotych w przypadku wyjścia z grupy. Kiedy sprawa ujrzała światło dzienne, wyraz swojego niezadowolenia dali kibice oraz dziennikarze. W związku z falą negatywnych komentarzy obie strony wycofały się z nagrody za osiągnięcie celu na Mistrzostwach Świata.
Przez pierwsze dni przedstawiciele reprezentacji Polski i PZPN milczeli. Dopiero dziś głos zabrał Czesław Michniewicz, a jego wypowiedzi przeczytacie TUTAJ i TUTAJ. W czwartkowy wieczór fragment rozmowy z Robertem Lewandowskim opublikował także „Przegląd Sportowy”. Kapitan reprezentacji Polski wypowiedział się na temat zamieszania wywołanego obiecaną premią od premiera.
– Odpowiem panu bardzo osobiście. Cała ta sprawa stała się trochę pretekstem do rozpętania wojny polsko-polskiej, w której jest chyba dużo polityki, sporów różnych frakcji, również wokół PZPN-u, wokół zwolenników i przeciwników trenera. Tylko że to wszystko się dzieje poza piłkarzami, którzy razem z kibicami są ofiarami tej sytuacji. Każdy głos jest wykorzystywany, przekręcony, dopasowany do tezy, która danej osobie pasuje. I piłka, zamiast łączyć ludzi, tu nas chyba podzieliła. I to jest dla mnie najgorsze – skomentował Robert Lewandowski.
źródło: Przegląd Sportowy