Piłkarze oraz sztab piłkarskiej reprezentacji Polski wrócili już do naszego kraju. Po dotarciu na lotnisko w Warszawie reprezentanci naszego kraju nie podeszli ani do kibiców, ani do dziennikarzy.
Reprezentacja Polski zakończyła swój udział na Mistrzostwach Świata w Katarze. Biało-Czerwoni osiągnęli swój cel, jakim było wyjście z grupy. Ostatecznie Polacy zakończyli zmagania w 1/8 finału mundialu. Rywalem nie do przejścia okazała się reprezentacja Francji. Polska poległa w tym starciu 1-3.
W poniedziałek piłkarska reprezentacja Polski wróciła do naszego kraju. Samolot z piłkarzami oraz sztabem Biało-Czerwonych wylądował w Warszawie. Na lotnisku stawili się kibice oraz dziennikarze, by móc spotkać się z naszymi reprezentantami. Ci, którzy poświęcili swój czas i wybrali się na miejsce, przeżyli spory zawód.
Samolot z powracającymi z Kataru kadrowiczami wylądował po 20:00 na Okęciu! 🛬 𝗦𝘇𝘁𝗮𝗯 𝘀𝘇𝗸𝗼𝗹𝗲𝗻𝗶𝗼𝘄𝘆 𝗶 𝘇𝗮𝘄𝗼𝗱𝗻𝗶𝗰𝘆 𝘂𝗱𝗮𝗹𝗶 𝘀𝗶𝗲̨ 𝗽𝗿𝗼𝘀𝘁𝗼 𝗱𝗼 𝗵𝗮𝗹𝗶 𝗽𝗿𝘇𝘆𝗹𝗼𝘁𝗼́𝘄. #Mundialove pic.twitter.com/P83ha79Sz2
— TVP SPORT (@sport_tvppl) December 5, 2022
Obecnie na lotnisku dziennikarze relacjonowali, co dzieje się na miejscu przylotu reprezentacji Polski. Jakub Kłyszejko z „TVP Sport” przekazał, że ani żaden piłkarz, ani żaden członek sztabu reprezentacji Polski nie podszedł do grupy kilkunastu dziennikarzy, którzy usłyszeli, że: „Wczoraj była konferencja prasowa”.
🆕Żaden z piłkarzy ani członków sztabu szkoleniowego reprezentacji Polski nie wyszedł do grupy kilkunastu dziennikarzy po wylądowaniu na wojskowym lotnisku w Warszawie. Usłyszeliśmy „wczoraj była konferencja pomeczowa”. @sport_tvppl #mundialove pic.twitter.com/U834lgybZD
— Jakub Kłyszejko (@jakubklyszejko) December 5, 2022
Na piłkarzy czekali także kibice. Jednemu z nich udało się zebrać kilka autografów. Swój czas poświęcili Kacper Tobiasz oraz Mateusz Wieteska.
Na piłkarzy od godziny 18 czekała Mama z Gabrysiem, młodym fanem Wojciecha Szczęsnego. Najpierw na Okęciu, potem przyjechali na Lotnisko Wojskowe. Gabrysiowi udało się zebrać autografy Kacpra Tobiasza i Mateusza Wieteski. pic.twitter.com/PCiwCBC9mk
— Maciej Siemiątkowski (@m_siemiatkowski) December 5, 2022
Niestety, nie wszyscy mieli tyle szczęścia, co kibic powyżej. Część z nich wcale nie doczekała się spotkania ze swoimi idolami.
Oglądali, kibicowali, trzymali kciuki, przyjechali przywitać swoich idoli na lotnisku. I co? I nic. Piłkarze wylądowali na wojskowej części, wiele dzieciaków w terminalu miało łzy w oczach. Przykry widok. pic.twitter.com/q4dCtx666n
— Artur Molęda (@arturmoleda) December 5, 2022