Ostatnie dni minęły kibicom reprezentacji Polski na strachu. Występ Lewandowskiego, Piątka i Milika w trzecim meczu eliminacji mistrzostw świata z Anglią na Wembley stał pod znakiem zapytania. Finalnie jednak wszystko dobrze się skończyło i cała trójka dostała pozwolenie na wyjazd z kadrą na Wyspy Brytyjskie.
O dogadaniu się z francuską i niemiecką federacją w piątek poinformował Zbigniew Boniek. Słowa prezesa potwierdził w sobotę rano Jakub Kwiatkowski, rzecznik prasowy reprezentacji Polski. Okazuje się jednak, że głowa PZPN-u miała już alternatywny plan na wypadek fiaska rozmów z klubami reprezentantów.
Kadra U-15 na Wembley
W piątek na „Kanale Sportowym” ukazał się odcinek z cyklu „Stanowisko” Krzysztofa Stanowskiego. Dziennikarz poruszył w nim gorący w ostatnim czasie temat meczu z Anglią. Stwierdził także, że gdyby to od niego zależało, to na Wembley wysłałby reprezentację domów dziecka.
– Gdybym był prezesem Polskiego Związku Piłki Nożnej […], to na mecz na Wembley wysłałbym reprezentację chłopaków z domów dziecka – stwierdził Stanowski.
I trzeba przyznać, że ma on w tym sporo racji. Jak widać, nie tylko my tak uważamy. Podczas sobotniej emisji „Stanu Futbolu” założyciel „Weszło!” zdradził, że Zbigniew Boniek zadzwonił do niego po obejrzeniu piątkowego „Stanowiska”. Okazuje się, że prezes miał podobny pomysł.
– Wczoraj po moim wideofelietonie zadzwonił do mnie Zbigniew Boniek. Powiedział, że gdyby się okazało, że Lewandowski, Piątek i Milik nie mogą zagrać na Wembley, to wyślemy kadrę U-15 i dojdzie do tego typu happeningu – opowiedział dziennikarz.