Site icon EkstraklasaTrolls.pl

PZPN reaguje na skandaliczne zachowanie Mladenovicia. Serba czeka bardzo surowa kara

Nie milkną echa po finale Pucharu Polski. A raczej tego, co stało się tuż po ostatnim gwizdku. Łukasz Wachowski w rozmowie z „Faktem” wyznał, co może czekać Filipa Mladenovicia. 

Legia Warszawa, mimo grania niemal przez pełne 120 minut w osłabieniu, wygrała dwa dni temu Puchar Polski. „Wojskowi” najpierw wytrzymali do dogrywki, a następnie – do rzutów karnych. W konkursie „jedenastek” podopieczni Kosty Runjaicia okazali się lepsi od Rakowa Częstochowa, który nie zdołał po raz trzeci zdobyć trofeum.

Co czeka Mladenovicia?

Po ostatnim gwizdku głośno było jednak nie o samym meczu. Ten był bowiem dość… nudny. Zdecydowanie więcej działo się w kwestii spięć między piłkarzami. Do eskalacji doszło już po ostatnim rzucie karnym. Wówczas kamery uchwyciły, jak Filip Mladenović uderzył trzech piłkarzy Rakowa.

Nagranie szybko obiegło internet, zaś Serb stał się przedmiotem wielu dyskusji. Nie brakuje głosów kibiców, którzy domagają się dotkliwej kary dla zawodnika Legii. W rozmowie z „Faktem” zapytano o to został Łukasz Wachowski. Sekretarz generalny PZPN zdradził, co może teraz czekać „Mladena”.

– Przyznam, że po raz pierwszy zetknąłem się z taką eskalacją agresji u piłkarza. To wydarzenie bez precedensu. Nie zamierzam ferować wyroków, ale zawodnik Legii powinien być przygotowany na dotkliwą karę – oznajmił Wachowski. 

W kuluarach mówi się, że karą może być zawieszenie na nawet pół roku. Obowiązywałoby ono nie tylko w rozgrywkach Pucharu Polski, ale i Ekstraklasie. Wachowski zaznacza także, że nawet jeśli Serb odejdzie z Legii do innego kraju (mówi się o jego transferze do Grecji), to kara może zostać przeniesiona. To będzie już jednak zależeć od FIFA.

W czwartek Komisja Dyscyplinarna ma rozpocząć postępowanie wobec wszystkich spięć, jakie miały miejsce w finale Pucharu Polski. Kwestia Mladenovicia zostanie potraktowana osobno.

Exit mobile version