Michał Probierz nie musi bać się zwolnienia. Cezary Kulesza potwierdzał już, że nie przewiduje zmiany selekcjonera. Trudno zatem się dziwić, że na liście potencjalnych zastępców znajduje się jedno nazwisko. W dodatku – niedostępne.
Spadek do dywizji B Ligi Narodów znacząco zachwiał pozycją Michała Probierza, którego pracę w reprezentacji poddano pod wątpliwości. Pesymizmu kibiców i dziennikarzy nie podziela jednak Cezary Kulesza. Prezes PZPN potwierdzał już, że nie zamierza zwalniać obecnego selekcjonera.
Brak kandydatów
Czy wynika to tylko z uporu Kuleszy? Nie do końca. Łukasz Olkowicz z „Przeglądu Sportowego” podkreśla, że brakuje realnych kandydatów do zastąpienia Probierza.
– Opcja zagraniczna w przypadku obecnego prezesa odpada. Kulesza zraził się do niej po nieporozumieniu z zatrudnieniem Fernando Santosa. Zostają Polacy. Listę kandydatów, nad którymi ewentualnie pochylono by się w centrali, można ograniczyć do jednego nazwiska. Macieja Skorży – czytamy.
Zatrudnienie 52-latka jest jednak w tym momencie niemożliwe. Jesienią Polak powrócił do Urawa Red Diamonds i w przyszłym roku może poprowadzić ją na Klubowych Mistrzostwach Świata.
Często w ostatnich tygodniach podnoszono także kandydaturę Jana Urbana. Argumentem przeciwko trenerowi Górnika Zabrze ma być jednak jego „łagodne usposobienie”.