Site icon EkstraklasaTrolls.pl

Puchacz wytłumaczył się ze swojej cieszynki przeciwko Bayernowi. „Śruba mi się odkręciła” [WIDEO]

Tymoteusz Puchacz w ostatnim vlogu na kanale „Łączy nas Piłka” wrócił do sytuacji, która miała miejsce podczas wrześniowego meczu Bundesligi między jego zespołem, a Bayernem Monachium. Pomocnik asystował przy jedynym golu dla swojej drużyny, jednak jego zachowanie po tej bramce wzbudziło spore kontrowersje. Przyłożył palec do ucha w kierunku kibiców, jakby próbując ich uciszyć – mimo że było to jedynie honorowe trafienie na 1:5.

 

„Odklejka” Puchacza

Mecz zakończył się wysokim zwycięstwem Bayernu, który już w pierwszej połowie zdobył cztery bramki. Puchacz pojawił się na boisku na początku drugiej połowy, gdy jego drużyna przegrywała 0:4.

 

W 65. minucie Bawarczycy podwyższyli wynik na 5:0, a Kiel odpowiedziało honorowym golem w 82. minucie, przy którym Puchacz asystował. To właśnie wtedy doszło do pamiętnego gestu, który został szeroko skomentowany w mediach.

W najnowszym vlogu na kanale „Łączy nas Piłka” odniósł się do tej sytuacji, wyjaśniając, że nie miał zamiaru uciszać kibiców.

– Nie uciszałem, nie farmazoń, tylko przykładałem… a w sumie, po co ja się tłumaczę. Od*****em, przyjmuje to. Oficjalne oświadczenie jest takie, że zgadzam się z opinią publiczną, że było to bardzo memiczne i śmieszne, ale mi po udziale w bramkach trochę korba siada, śruba mi się odkręciła. Pokazałem to, a zapomniałem, że w pierwszej połowie strzelili nam pięć. Ale ja wszedłem w drugiej połowie i na 1:0 dałem – powiedział Tymoteusz Puchacz.

Podczas opisywania sytuacji Puchacz pomylił się w kwestii przebiegu meczu. Stwierdził, że jego drużyna po pierwszej połowie przegrywała 0:5, choć w rzeczywistości Bayern prowadził 4:0, a piątą bramkę zdobył 20 minut po wejściu Polaka na boisko.

Źródło: Łączy nas Piłka

Exit mobile version