Choć Łukasz Piszczek po tym sezonie miał odejść z Borussii Dortmund, to jeszcze wiele może się wydarzyć. Marco Reus, kapitan BVB nie chce dopuścić do pożegnania Polaka.
Prawy obrońca nie stanowi już o sile zespołu z Signal Iduna Park. Na murawie w tym sezonie spędził zaledwie 285 minut w Bundeslidze. Dołożył także kilka parę występów w krajowym pucharze czy w rozgrywkach międzynarodowych. Mimo to nadal stanowi ważne ogniwo, chociażby w szatni.
Zasłużony odpoczynek
Przez lata Piszczek wyrobił sobie renomę w Niemczech. Śmiało można go nazwać również ikoną Borussii Dortmund. Jednak wszystko, co się kiedyś zaczyna, również kiedyś się kończy. Już przed rokiem Polak przygotowywał siebie i kibiców na pożegnanie z Dortmundem.
Ostatecznie 35-latek (dosyć niespodziewanie) przedłużył kontrakt i został w BVB na kolejny sezon. To miał być jednak definitywny koniec. Piszczek nie ukrywa, że chciałby zająć się ukochanym LKS-em Goczałkowice-Zdrój i pomóc nieco klubowi.
Jeszcze rok
Okazuje się natomiast, że do Polski były kadrowicz może jeszcze nie wrócić. Należy pamiętać, że Piszczek jest niezwykle ceniony w Dortmundzie. Lubi go zarówno zarząd, jak i koledzy z szatni. Istotne jest także jego doświadczenie, którym może dzielić się z młodszymi kolegami.
Wśród przyjaciół Piszczka znajduje się, chociażby Marco Reus. To właśnie kapitan BVB w pewien sposób dał kibicom nadzieję na kolejne przedłużenie kontraktu 35-latka.
Piszczek wstawił bowiem na Twittera wpis, w którym tłumaczył nieporozumienia, jakie zaszły po jednej z jego wypowiedzi. W odpowiedzi natomiast Reus wstawił tylko wymowny hasztag „#onemoreyear”, co może oznaczać kolejne odnowienie umowy Polaka.
💪💪💪 #onemoreyear 😉
— Marco Reus (@woodyinho) April 30, 2021