W czwartek, w ostatniej kolejce fazy grupowej Ligi Europy Napoli zremisowało 1:1 z Realem Sociedad. Było to wyjątkowe spotkanie dla Piotrka Zielińskiego, którego gol nie dość, że dał awans ekipie spod Wezuwiusza do fazy pucharowej, to jeszcze oznajmił, że został ojcem. Jakby tego było mało, bramka Polaka pozwoliła mu zapisać się w historii.
Pierwszy gol
Bramka Zielińskiego była PIERWSZYM trafieniem na Stadionie im. Diego Armando Maradony. Do zmiany nazwy stadionu doszło bowiem tydzień temu. Od tamtej pory Napoli nie miało okazji zagrać na własnym obiekcie (6. grudnia roznieśli Crotone 4-0, jednak mecz odbył się na wyjeździe).
Gol Piotrka cieszy zatem podwójnie. Pamiętajmy też, że Polak przeżywa swój świetny okres. Od kiedy wrócił z kwarantanny po zakażeniu koronawirusem notuje genialne występy i zbiera doskonałe recenzje.
Fantastyczne trafienie Zielińskiego możecie zobaczyć TUTAJ.
Rady od Gattuso
Pomocnik przyznał, że zdobycie tej bramki nie byłoby możliwe, gdyby nie wskazówki trenera, Gennaro Gattuso. To właśnie Włoch często radził Zielińskiemu, żeby próbował uderzyć na bramkę.
„Mam nadzieję, że zdobędę więcej bramek. Trener Gattuso ciągle mi powtarza, że muszę częściej strzelać” – przyznał po meczu.
„Strzelenie gola to zawsze przyjemność. Tym bardziej, że była to pierwsza bramka na stadionie Diego Maradony. Jestem zadowolony z bramki, ale to wynik jest najważniejszy. Awansowaliśmy do następnej rundy. Jesteśmy szczęśliwi z tego powodu. To był nasz główny cel w Lidze Europy” – dodał Zieliński.
Piotrek w tym sezonie rozegrał 11 meczów. Czwartkowy gol był jego drugim trafieniem, natomiast na koncie ma także 3 asysty. W niedzielę będzie mieć następną okazję do pokazania się na własnym stadionie. Wówczas, 13. grudnia Napoli podejmie Sampdorię.