W życiu każdego człowieka przychodzi taki moment, kiedy trzeba skończyć pracę i udać się na emeryturę. Dotyczy to także piłkarzy, jednak niektórzy z nich nie wytrzymują za długo i mimo odwieszenia butów na kołek, wracają z powrotem na boisko.
Edgar Davids
Davids podczas swojej kariery trochę pozwiedzał. Był zawodnikiem Milanu, Juventusu, Barcelony, Tottenhamu, Interu Mediolan i Ajaxu Amsterdam. To w tym ostatnim klubie w sezonie 2007/2008 pomocnik postanowił „zakończyć” karierę. W sierpniu 2010 roku Davids powrócił i podpisał umowę z Cristal Palace. Nie nagrał się za dużo, ponieważ w listopadzie tego samego roku odszedł z klubu. W październiku 2012 roku po raz ostatni wrócił na murawę w roli grającego trenera czwartoligowego Barnet FC. Z klubem rozstał się po zakończeniu sezonu i definitywnie odwiesił buty na kołek.
Marco Materazzi
Marco Materazzi znany jest ze swojej brutalności, przez całą karierę otrzymał aż 15 czerwonych kartek. Włoch przez 10 lat grał w Interze Mediolan, z którym zdobył 5 razy Mistrzostwo Włoch, 4 Puchary Włoch, 4 Superpuchary Włoch i raz wygrał Ligę Mistrzów. W 2011 roku postanowił odwiesić buty na kołek, ale nie na długo.
W 2014 roku podpisał umowę z indyjskim Chennaiyin FC, gdzie nie nagrał się za dużo. Materazzi rozegrał tylko 7 spotkań, po czym stwierdził, że to koniec jego kariery. Został jednak z klubem jako trener do marca 2017 roku, gdzie udało mu się w tym czasie zdobyć mistrzostwo Indii w sezonie 2014/2015.
Tim Howard
Amerykański bramkarz tylko kilka miesięcy wytrzymał na emeryturze. Były zawodnik Manchesteru United I Evertonu szybko postanowił o powrocie do grania. Howard reprezentuje obecnie barwy Memphis 901 FC, które gra na co dzień na zapleczu MLS. Bramkarz nie musiał długo walczyć o miejsce w pierwszym składzie, ponieważ… jest właścicielem oraz dyrektorem sportowym klubu.
Kocham grać, kocham rywalizację, a powrót na boisko daje mi możliwość realizacji obu rzeczy. Od momentu zakończenia kariery w październiku, moja obsesja na punkcie futbolu wzrosła jak nigdy wcześniej. Chęć wygrywania towarzyszyła mi każdego dnia – powiedział
Wojciech Kowalczyk
Błyskotliwy napastnik, który skubnął trochę grania zagranicą, w 2006 roku postanowił zakończyć karierę. Kowalczyk w barwach Wojskowych 3 razy wywalczył mistrzostwo Polski, jeden Puchar Polski i jeden Superpuchar Polski. Za czasów gry na Cyprze napastnik zdobył Puchar i mistrzostwo Cypru, a raz zdobył nawet tytuł króla strzelców. Jego ostatnim klubem był AZS Absolwent Warszawa, gdzie grał wraz z kolegą z czasów występów w Legii Warszawa – Krzysztofem Iwanickim.
Na piłkarskiej emeryturze Kowalczyk związał się współpracą z Krzysztofem Stanowskim. Dzięki niemu były reprezentant Polski wznowił karierę i został grającym menadżerem KTS Weszło, które na co dzień występuję w warszawskiej A Klasie.
Antonio Cassano
Cassano kilkukrotnie kończył swoją piłkarską karierę. Za pierwszym razem postanowił odwiesić buty na kołek w lipcu 2017 roku i to 8 dni po podpisaniu kontraktu z Hellasem Verona. Po kilku godzinach reprezentant Włoch zmienił decyzję, w której wytrwał „aż” 6 dni. Rozegrał 2 przedsezonowe sparingi, a potem znowu zawiesił buty na kołek. Tłumaczył się, że jest sfrustrowany, ponieważ na rozegranie meczu ligowego czeka od maja 2016 roku. W 2018 roku Cassano dołączył do drużyny Virtus Entella, która występowała wtedy w Serie C. Potrenował z nimi tydzień, po czym po raz trzeci i jak narazie ostatni zdecydował o zakończeniu kariery.
Przez ostatnie dni pracy zdałem sobie sprawę, że brakuje mi już motywacji do konsekwentnych treningów. Żeby grać w piłkę potrzebujesz pasji i talentu, ale ponad wszystko determinacji, a na ten moment moje priorytety są inne – tłumaczył się
Paul Scholes
Scholes zakończył swoją piłkarką karierę zaraz po przegranym finale Ligi Mistrzów przeciwko Barcelonie (1:3). Anglik stwierdził, że nie nadąża już za młodszymi kolegami i to odpowiedni moment, aby usunąć się w cień. Paul nie dał się namówić Fergusonowi, postanowił opuścić drużynę. Po kilku miesiącach zatęsknił za prawdziwą piłką i przyszedł do trenera Czerwonych Diabłów z prośbą o dołączenie z powrotem. Ferguson nie widział żadnych przeciwwskazań, a pomocnik powrócił do treningów.
Scholes ostro trenował, ćwiczył z rezerwami, aby jak najszybciej w wielkim stylu wrócić na boisko. Udało się to dość szybko, bo już w pierwszym meczu, w którym został wpisany do protokołu pokazał klasę. Przez 30 minut derbów Manchesteru Anglik wykonał więcej podań, niż każdy z zawodników City, dodatkowo 97% z nich było celnych. Scholes pomylił się raz, kiedy zgubił piłkę i chwilę po tym Manchester City zdobył gola na 2:3.
Powrót pomocnika nastąpił w idealnym momencie, ponieważ Czerwone Diabły miały w tym czasie problemy kadrowe, a dzięki pomocy Anglika udało im się zdobyć mistrzostwo. Po sezonie 2012/2013, podczas którego rozegrał 16 spotkań i strzelił gola, Scholes definitywnie odwiesił buty na kołek.
Jens Lehmann
Niemiecki golkiper w 2010 roku postanowił zakończyć karierę. Nie pozwolił mu na to jednak Arsene Wenger, który potrzebował bramkarza u siebie. W związku z plagą kontuzji między słupkami Kanonierów Lehmann w marcu 2011 roku został poproszony o podpisanie krótkoterminowego kontraktu z Arsenalem.
Niemiec wystąpił w jednym spotkaniu i to zupełnie przez przypadek. Podczas rozgrzewki przed spotkaniem z Blackpool urazu nabawił się Manuel Almunia. Wobec kontuzji Szczęsnego i Fabiańskiego w bramce musiał stanąć Lehmann. Kanonierzy wygrali tamto spotkanie 3:1, a według Daily Star Niemiec rozegrał wtedy dobre zawody, zaliczając przy tym kilka udanych interwencji. Bramkarz mia dużo szczęścia, gdy powalił na boisko napastnika rywali. Sędzia puścił wtedy grę, a goście strzelili kontaktowego gola. Eksperci uważają, że w tej sytuacji arbiter miał prawo pokazać Niemcowi czerwoną kartkę.
Maciej Żurawski
Polski napastnik przez lata pokazywał swoje umiejętności w kraju, jak i zagranicą. Żurawski może pochwalić się graniem w Celticu Glasgow czy chociażby Omonii Nikozja. W wieku 35 lat piłkarz zdecydował się zakończyć swoją karierę. Po trzech latach absencji został poproszony przez Jakuba Pawlikowskiego-Bulcyka o wznowienie kariery. Jego Poroniec Poronin walczył wtedy o utrzymanie w III lidze, a Żurawski chętnie im pomógł. Napastnik zaraz po sezonie udał się na zawodowy spoczynek.
W związku z problemami kadrowymi z jakimi się borykamy, poprosiłem Maćka Żurawskiego o pomoc. Zgodził się, za co jestem mu niezmiernie wdzięczny. To jego partnerska przysługa. Porozumieliśmy się jako przyjaciele, dobrzy znajomi. To dla mnie wielka duma, że taki zawodnik będzie bronił barw Porońca Poronin – mówił Pawlikowski-Bulcyk
Arjen Robben
Holender po dekadzie gry w Bayernie Monachium postanowił zawiesić buty na kołek. Przez całą karierę Robben zdobył mistrzem Holandii, Anglii, Hiszpanii i Niemiec. Mimo, że piłkarz pożegnał się z kibicami raptem rok temu, pomocnik już od jakiegoś czasu sugerował, że wróci na boisko. Klika dni temu okazało się, że Holender znowu wybiegnie na murawę. Piłkarz będzie reprezentować barwy FC Groningen, do którego trafił w wieku 12 lat, a 4 lata później zadebiutował w Eredivisie.
Posłuchałem apelu kibiców: Arjen, idź za głosem serca. Powrót jako piłkarz Groningen – to stało się moją misją – powiedział Robben w wywiadzie