Site icon EkstraklasaTrolls.pl

Mioduski ostro o działaniach UEFY względem afery w Alkmaar. „Ochroniarz kłamał”

 

Dariusz Mioduski udzielił wywiadu TVP Sport. Szef Legii Warszawa wrócił myślami do wydarzeń z Holandii, kiedy został zaatakowany przez ochroniarza stadionu w Alkmaar.

 

Mioduski o aferze w Holandii

Legia Warszawa w październiku przegrała w wyjazdowym meczu z AZ Alkmaar w ramach Ligi Konferencji Europy. W mediach więcej niż o samym meczu mówiło się o aferze po spotkaniu. Ochrona obiektu zaatakowała Dariusza Mioduskiego, sztab i piłkarzy wicemistrzów Polski.

Stanowski odkrył kary. Wiadomo, jakie koszty generuje Kanał Zero. Pierwszy wywiad z… Andrzejem Dudą [CZYTAJ]

 

Szef Legii Warszawa wrócił myślami do tamtej nocy. Mioduski w rozmowie z TVP Sport opowiedział o swoich odczuciach po kilku miesiącach od afery. Nawiązał przede wszystkim do sytuacji z Radovanem Pankovem. Przypomnijmy, że niedawno ustalono, iż ochroniarz rzekomo pobity przez piłkarza nie odniósł żadnych obrażeń w trakcie zamieszek pod stadionem.

– To incydent tak przykry, że ciężko w ogóle o nim wspominać. Ostatnia sytuacja z Pankovem pokazuje, że ochroniarz po prostu kłamał. Niestety dodaje to kolorytu temu wszystkiemu. Sprawa została dziwnie załatwiona przez UEFA. Dla nich jest to bardzo niekomfortowa sytuacja. Przyznali karę, która jest kompletnie nieadekwatna. Niestety, z punktu widzenia czysto prawnego, nie mamy teraz żadnych ruchów – powiedział Dariusz Mioduski.

 

Właściciel Wojskowych wypowiedział się również na temat najbliższych planów klubu. Celem Dariusza Mioduskiego na nadchodzące lata jest awans do fazy grupowej Ligi Mistrzów. Biznesmen wie jednak, że do tego jest potrzebny powrót na szczyt w Polsce.

– Marzeniem jest zbudowanie Legii, która regularnie będzie grać na najwyższym europejskim poziomie. Nie tylko w fazie grupowej, ale później również z sukcesami. Mam ambicje, żeby Legia regularnie grała w pucharach. Teraz wyszliśmy z grupy Ligi Konferencji. Liczę, że w przyszłym powalczymy o Ligę Europy, może Ligę Mistrzów – stwierdził.

 


Źródło: TVP Sport

Exit mobile version