Powrót Kamila Grosickiego do reprezentacji Polski wywołał mieszane odczucia wśród polskich kibiców. Powrót 37-latka nie spodobał się również Markowi Koźmińskiemu, który uważa, że jest to kuriozum.
W trakcie EURO 2024 Kamil Grosicki ogłosił zakończenie reprezentacyjnej kariery. W czerwcu tego roku odbył się „mecz pożegnalny”. Grosicki rozegrał swój „ostatni mecz” przeciwko Mołdawii w meczu towarzyskim. Niedługo później z reprezentacją pożegnał się Michał Probierz, po czym Kamil Grosicki oznajmił, że jeśli pojawi się taka potrzeba, to może pomóc nowemu selekcjonerowi.
Następcą Michała Probierza został Jan Urban. Nowy selekcjoner zdecydował się powołać Kamila Grosickiego. Decyzja 37-latka o powrocie do reprezentacji wywołała mieszane odczucia. Wiele osób było bardzo zniesmaczonych takim obrotem spraw. Jedną z tych osób jest Marek Koźmiński, który stwierdził, że cała ta sytuacja to kuriozum.
– Dla mnie to kuriozum – rozpoczął Marek Koźmiński.
– Nie rozumiem tej decyzji. Zakładam, że w czerwcu tego roku Kamil chciał się pożegnać z drużyną narodową sam z siebie i nikt na siłę go do tego nie zmuszał, robił to chyba świadomie, prawda? Trzy miesiące temu oklaskiwał go cały stadion, a we wrześniu ponownie przyjeżdża na zgrupowanie. Wygląda to kosmicznie głupio. Mamy go teraz przywitać, a później znowu pożegnać? – skomentował Marek Koźmiński.
– Tak, Kamil na pewno przyda się drużynie jako „joker”. Natomiast sama historia… Jak żyję, czegoś takiego nie widziałem – podsumował.
źródło: WP Sportowe Fakty

